Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Eon

Psuje się między mną a moją dziewczyną. Kto ma rację?

Polecane posty

No to teraz muszę ją obronić :) Ona nie kupuje żadnych markowych, drogich ciuchów. Nie jest też na pewno materialistką. Tyle że była przyzwyczajona że połowę wypłaty miała dla siebie. Teraz zostaje jej tylko mała część. Lat mamy ja 27 ona 24.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytsti kr
Drogi autorze.Ja mysle tak...nic nie dzieje sie bez przyczyny.Klotnia wybuchla,bo....twojej dziewczynie po prostu nie odpowiada taka metoda rozliczania sie.Jak widzisz tu na tym topiku-jedna dziewczyna pisze,ze woli,gdy jest wspolna kasa,druga pisze,ze nie wyobraza sobie takiej opcji,ze chce miec swoja kase,a meza o nic by nie poprosila.Po prostu jednemu czlowiekowi to pasuje a drugiemu nie. Tobie pasuje jak jest,ona chce,zeby bylo wszystko wspolne,zeby nie bylo zadnego liczenia:ty dajesz tyle ja tyle. Co do mnie,jestem za wspolna kasa,bo jesli ludzie sie kochaja oddaja sobie wszystko..cialo,dusze,rodzine,itd.itp,nie zaluja niczego.Jesli kochasz tak naprawde,nic nie jest wazne tylko ukochana osoba. A ja widze,ze wy tylko $ widzicie....zamiast ❤️ w oczach macie juz rutyne dnia codziennego czyli kasa,zakupy itd..... I to jest milosc?CZy po prostu wspolne zamieszkanie,rozliczanie sie i sex na pocieche? Oboje postepujecie zle.No chyba,ze jestescie ze soba conajmniej 10 lat i nie w glowie wam amory ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
boze, baba 24 lata a zachowuje sie jak nastolatka jak jej tak zle to nie wraca do mamusi (troche wstyd juz majac tyle lat, na dodatek pracujac) a jak jej malo kasy to niech wezmie dodatkowa prace

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sam piszesz, że utrzymywali ją rodzice...wiec nie licz, że nagle stanie się super samodzielna, bedzie dobrze zarabiać i znakomicie radzić bez rodziców.... myślę, że wiecej wyrozumiałości, rozmów i wsparcia z Twojej strony...kłótnie tylko pogorszą sprawę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
coz, dbanie o zakupy, rachunki, zeby z glodu zdechnac ktos dbac musi- tez mamy wspolnego konto na rachunki, jedzenie, utrzymanie auta itd, a reszte mamy dla siebie nie wyobrazam sobie, zeby np moj facet kupowal sobie co miesiac cos do auta bo to jego pasja a ja zostaje bez butow :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to tak a'propos butów. Dzisiaj mi pokazała, że się jej buty rozwalają. Oczywiście była w złym humorze, bo nie stac jej na nowe. Ale czy mnie stać żeby kupić jej te buty? Mam mnóstwo własnych wydatków, po prostu nie mogę jej kupować takich rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość palinka__
ja rozumiem ze jest jej ciezej ale zamiast brac kase od niego to niech ona cos zrobi w kierunku takim aby poprawic sobie(wam) komfort zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
tym bardziej, ze ty masz inne wydatki niech sie cieszy, ze placisz wiecej na utrzymanie inaczej na nic by jej nie bylo stac swoja droga nie wiem co tzreba miec w glowie, zeby nie wiedziec ile sie wydaje na zycie majac 24 lata :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja na pierwszej randce
Hej, ja bylam kiedys w takiej sytuacji :) To była moja pierwsza praca po liceum, zarabialam 1200 brutto!! Z premia wychodzilo mi na poczayku niecały tysiac, a póżniej mialam tysiac z hamiek - jaka wtedy to mi się kosmiczna suma wydawała - majatek - hahahaha. A wynajem naszego mieszkania to był koszt 1200 + prad + woda (na szczescie czynsz i ogrzewanie mieliśmy wliczone). Czyli te moje gorsze to nawet nie pokrywaly wynajmu... Strasznie się wtedy czułam, ze tak źle zarabialam, ale powoli awansowalam, wiec nie bylo tak żle. Kiedy ja zarabialam tyle, wtedy mój chłopak zarabial coś ok. 3tys na reke, więc 3 razy więcej. Ja oddawałam prawie cała pensje na to mieszkanie i zycie, zostawalo mi moze 100-200 zł, które mialam do swojej dyspozycji. Na imieniny, dzien dziecka i urodziny wpadalo mi coś od rodziców czasami, to kupiłam nam łóżko, bo wcześniej spaliśmy na samym materacu, zawsze starałam się z tych 'moim' pieniedzy dokupic coś do mieszkania. Jak zaczelismy wynajmowac mieszkanie, to bylismy ze soba juz 3 lata, wiazało się to z przeprowadzka do jego miasta (na drugi koniec Polski), on wiedział, ze ja bede malo zarabiac, więc się z tym liczył, ze bedzie mnie w pewnym sensie utrzymywac, nigdy nie robił z tym problemu, ale ja tez nie oczekiwałam, ze bedzie mi dawał na ubrania, nie zadałam tego od niego. Mysle, ze najlepiej jakbys z nia na spokojnie porozmawial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
ja sie nie zgadzam, z powyzsza wypowiedzia o 10 latach bycia razem i amorach ;) my juz jestesmy razem 13,5 roku i jest ciagle lepiej :) amory - motylki :) tesknota jak siedzimy w pracy.. itd.. chodzi o to, ze zwiazek nalezy pielegnowac.. jak ludzie sie kochaja to nie licza kasy, dziela sie kazdym gorszem, razem planuja wydaja itd... koles Eon zwiazal sie z malolata, ktora widocznie odczuwa brak kasy i bedzie z placzem wracac do rodzicow.. bo juz nie ma polowy swojej pensji na wlasne wydatki - dziewczyna jest jeszcze niedojrzala i nie gotowa na zwiazek :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedziałeś, że podzieliliście się opłatami procentowo - ty dajesz więcej. Bardzo dobrze. Tak wygląda sprawiedliwy podział w związku. Ona chce więcej na ciuchy? Usiądźcie i policzcie ile macie wspólnie na luźne wydatki. Razem podzielcie tę kwotę na osobiste kieszenie. Obydwoje musicie się zgodzić na ostateczne rozwiązanie. Wtedy każdy będzie ŚWIADOMY ile tego jest i ile można wydać na ubrania czy kosmetyki. Czyli powinniście mieć: pieniądze/opłaty wspólne, wspólne kieszonkowe i osobiste kieszonkowe. Wszystko wydzielone ze WSPÓLNYCH przychodów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli prawo to tylko Wrocław
troche nie rozumiem autora :o szczegolnie jesli chodzi o te rozpadajace sie buty... gdybym ja byla w takiej sytuacji, moj facet sam zaproponowalby mi, ze mi kupi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eon skoro tak Wam ciężko finansowo,mimo, ze oboje pracujecie to radzę się rozstać....chyba, że oboje od dziś szukacie czegos lepszego.....inaczej sensu nie widze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jam odmienne zdanie na ten temat niz większość tu sie wypowiadajacych. Wydaje mi sie,ze Twoja dziewczyna inaczej sobie wyobrażała wspólne mieszkanie,pewnie sądziła ,że pieniądze będą wspolne i jeśli tak było to zawiniła tym,że nie porozmawiała z Tobą o tym jak to bedzie. Może jej po prostu nie stać na samodzielne się utrzymywanie. Dla mnie byłoby to strasznie niewygodne wspólne mieszkanie i dzielenie się :to moje,a to twoje i nieważne która z osób (czy kobieta czy mężczyzna )zarabia więcej. zresztą wydaje mi sie to strasznie nie fair ,że jeden sobie może pozwolić na więcej,może sie chwalić czego to sobie dziś nie kupiła a druga na podstawowe rzeczy nie ma. Co innego jak sie mieszka osobno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
lol, ze wspolnych przychodow :D jakby tak zrobili to ona zabralaby grubo ponad polowe wolnych wydatkow, w koncu generalnie kobieta potrzebuje duzo wiecej rzeczy niz faceci. zreszta- na co wydaje w takim razie kase, ze jej brakuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlatego lepiej
być singlem olej tą dziewczynę poszukaj nowej takiej zarabiającej tyle co ty albo wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
a na co autorze ty wydajesz swoja kase?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli prawo to tylko Wrocław
i chodzi o to,ze ja niczego nie oczekuje, to wychodzi od Niego, chociaż ja nie lubie takiej pomocy, bo lubie być samodzielna i uparcie odmawiam, a On nalega i tak sie sprzeczamy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Salemkaaa
"Krokodylka1 Powiedziałeś, że podzieliliście się opłatami procentowo - ty dajesz więcej. Bardzo dobrze. Tak wygląda sprawiedliwy podział w związku. Ona chce więcej na ciuchy? Usiądźcie i policzcie ile macie wspólnie na luźne wydatki. Razem podzielcie tę kwotę na osobiste kieszenie. Obydwoje musicie się zgodzić na ostateczne rozwiązanie. Wtedy każdy będzie ŚWIADOMY ile tego jest i ile można wydać na ubrania czy kosmetyki. Czyli powinniście mieć: pieniądze/opłaty wspólne, wspólne kieszonkowe i osobiste kieszonkowe. Wszystko wydzielone ze WSPÓLNYCH przychodów. " WSPOLNYCH?? Nie wiem moze jestem zbyt wielka realistka i zanika we mnie romantyzm, ale jak mozna mowic o wspolnych przychodach, kiedy nie sa nawet narzeczenstwem?? Wspolnie powinni dzielic sie kosztami utrzymania, jedzenia itp, ale pozosatala kasa jest prywatna... wiadomo ze prezenty sa mile, zwlaszcz kiedy drugiej strony na to nie stac, ale zeby wymagac tegO??? nieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytsti kr
esteeeeeee a pozwol ze sie spytam....czy macie dzieci??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hnftgj
a top juz nie starczy ze autor wydaje wiecej kasy na rachunki, jedzenie, wynajem? jakby dzielili sie po polowie to by jej nic nie zostalo w takim razie ona myslala, ze zostaniesz jej sponsorem skoro obecny uklad jej nie odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Isiaczek-Pysiaczek
ja z moim narzyczonym mieszkam już prawie rok za 2 miesiace mamy slub moje dochody sa skromne mam troche odlozone na koncie ale to na wesele przeznaczamy co miesiac niewielka wyplate a moj zarabia ok 2,5 tys i tez praktycznie utrzymujemy sie z tego co on do domu przynosi (moja kasa starcza ledwo na oplaty) ale on nie widzi w tym problemu wydaje mi sie ze musicie pogadac na spokojnie o tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jesli prawo to tylko Wrocław to samo sobie pomyślałam.... rozumiem gdyby to miała być któras już z kolei para szpilek ale rozwalajace się......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesli prawo to tylko Wrocław
po prostu wydaje mi się, że autor nie jest gotowy do wspolnego zycia jako para na powaznie, w zwiazku nie ma rozdzielania to moje, a to Twoje, tylko jest wspolne, takie moje zdanie... ale nie twierdze tym samym,ze dziewczyna jest w porzadku, wina lezy po srodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
krytsti kr - nie , nie mamy dzieci - planujemy za rok :) jak wybudujemy dom i nazbieramy jeszcze troszke kaski na wlasne inwestycje + moj biznes, zebym mogla z domu pracowac a nie siedziec bezczynnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość narzyczony
?a kto to jest narzyczony??? :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
z reszta jestesmy jeszcze przed 30tka, wiec za rok w sam raz bedzie pora na powiekszenie rodziny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość esteeeeeee
pewnie chodzilo o narzeczonego - do do tego tam wyzej - juz nie czepiaj sie szczegolow ;) niektorzy nie znaja dobrze pisowni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krytsti kr
Tak myslalam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eon to sknera
po co mu dziewczyna niech poszuka sponsorki sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×