Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja mam 19 lat

młoda mama=zła mama?

Polecane posty

Gość do ewelina
do ja mam Super ,ze dalej się uczysz:D Nie pomyślałam nawet o usunieciu ciaży,raczej o pomocy większej rodziców.Z tego co piszesz to masz raczej stabilną sytuację,wiec dasz radę:D Ktos napisal,ze starsze matki są bardziej cierpliwe,z tym sie nie zgodzę,to raczej zalezy od charakteru,nie wieku;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
zgadzam się, kwestia cierpliwości to indywidualna cecha każdego człowieka nie kwestia wieku bynajmniej;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
Dla mnie młoda mama to niekoniecznie zła mama. Ale przeważnie nieodpowiedzialna no i taka, która w życiu niewiele osiągnęłą. Bo z całym szacunkiem dla młodości- co można osiągnąć mając 18lat?? Przecież w tym wieku nawet szkoły sredniej się nie skończyło. Nie wspomnę już o dalszym kształceniu, ewentualnie podjęciu pracy. To jedno. A drugie: jakoś nie wyobrażam sobie odpowiedzialnej, zdecydowanej, zrównoważonej mamy. Dziecko to jest ogromna odpowiedzialność.Od samego urodzenia mama musi podejmować mnóstwo decyzji, które mogą zaważyć na jego dalszym życiu...Nie wyobrażam sobie w tej roli 19letniej dziewczyny i tyle. Dlaczego? Bo taka młoda po prostu nie ma tzw. "mądrości życiowej", żeby to sobie wszystko poukładać. Nie wspomnę już o tym, co któraś młoda mama tu pisała - czyli o ciągłej harówce- a to na wesele, a to na mieszkanie, o mieszkaniu z rodzicami. Bo akurat ja chciałam inaczej, ale komuś to może nie przeszkadzać. Sama mam młodziutką opiekunkę ( 20lat)- uważam, że to najlepszy wiek na bycie nianią- dziewczyna ma mnóstwo energii, robi to o co poproszę a nie " bo wychowałam swoje dziecko to wiem lepiej". Ale niania to nie mama:) Ja zdecydowałam się na dziecku jak skończyłam 30lat i jestem przeszczęśliwa:) Cieszę się moim maluchem, mam na to czas- nie muszę zasuwać jak dziki osioł. Mąż to samo. To jest wielki plus macierzyństwa w momencie pewnej stabilizacji :) Tyle w temacie!Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
Szanuje Pani zdanie jednak myli się Pani myśląc że młode matki nie przekażą dziecku mądrości poniewaz nie przeżyły swojego. Uważam że jestem w stanie wychować dziecko tak dobrze jak Pani choć dzieli nas przepaść wiekowa. ja zostałam dość mocno skrzywdzona przez życie strata rodziców i wiele innych spraw więc nie wydaje mi się żebym była pozbawiona mądrości życiowej. a czy dobra matka to tylko matka z wykształceniem? nie! ponieważ dziecko nie kocha matki za to kim jest z zawodu. a szkołe można zawsze zrobići i dziecko nie przeszkadza w tym aby mozna było w życiu coś osiągnąć wręcz przeciwnie mnie mobilizuje do działania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
ja mam 19lat- mnie się wydaje, że dziecko kocha matkę bez wzgęlu na wykształcenie, mądrość życiowa czy doświadczenie :) Tylko, że ja nie piszę o miłości dziecka do matki, czy matki do dziecka- piszę o wychowaniu dziecka. Szczerze Pani życzę, aby wychowała Pani swoje nak najlepiej. Niemniej jednak uważam, że 18lat to za wcześnie na zachodzenie w ciążę. Tak samo jak uważam, że najpierw trzeba coś samemu osiągnąć aby potem móc swojemu dziecko coś przekazać. Prosze napisac, co Pani osiągnęłą w życiu? Bo jak na razie wyczytałam tylko, że nie przerwała Pani nauki. Ale czy to takie osiągnięcie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
mamy z partnerem mieszkanie i samochód o mojej sytuacji mieszkaniowej pisałam tu już wcześniej, on ma wynagrodzenie które wystarcza nam by zapewnić dobry byt dziecku. ja na razie uczę się mam w planach iść potem dalej, a czy w jakikolwiek sposób przeszkadza mi to że nie mam własnej firmy super samochodu willi z basenem i magistra inżyniera w wychowaniu dziecka-nie sądze.. sznuje Pani zdanie ale nie można wszystkich określać tą samą miarą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weźcie przetsańcie z tym PANI
:O bo mdli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
wiesz ja sie tak zawsze zwracam do osób starszych a kobieta jest po 30stce ja mam 19 więc przez "Ty" nie wypada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
no właśnie o tym pisałam- Pani nawet nie rozumie o czym mowa:) Pytałam co PANI osiągnęła, a usłyszałam co macie z partnerem. Bo jest Pani jeszcze zbyt młoda,by zrozumieć o czym mówię. Dla Pani osiągnięcie czegos to willa z basenem, własna firma i tytuł magistra inżyniera. A tak naprawdę warto inwestować w SIEBIE- tak po prostu. Podszkolić języki, poczytac książki, zobaczyć jak w innych krajach ludzie żyją- otworzyć się na świat:) Pobyć trochę z własnym partnerem, sprawdzić go w trudnych sytuacjach, niejedno razem przeżyć po to, żeby być go pewnym. Tak więc, moim skromnym zdaniem, rozmawiamy dwoma różnymi językami- raczej się nie porozumiemy :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
cóż, ja zwracam się per "Pani" bo koleżanka tak się do mnie zwraca:) No i mój starczy wiek nie pozwala mi inaczej- wiecie, to przedwojenne wychowanie :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
ale czy dziecko przekreśla moje szanse na te doświadczenia które Pani wymieniła? chyba nie..ja uważam to za nasze osiągnięcia ponieważ wykańczaliśmy nasze mieszkanie z sercem robiliśmy to razem od 2 lat i z wielu rzeczy rezygnowaliśmy aby uchronić się od brania kredytu, ja mam rente po mich rodzicach więc dokładałam się do tego. tak samo z samochodem. Więc nie dostałam tego tak po prostu i uważam to za "moje osiągnięcie" Ja jestem optymistką i uważam że całe życie przede mną i wraz z nim wiele możliwości. osobiście nie interesują mnie obce języki, angielski znam na tyle aby się porozumieć, a na podróże bedzie jescze czas;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
aha i nie rozumiem dlaczego uważa Pani że mając dziecko nie moge czytać książek? otóż bardzo to lubie i zawsze znajde chwilę na jakąś ciekawą lekturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem młoda mamą i nie uważam się za złą :))) Mam duzo cierpliwości do małej i generalnie mamy super kontakt:) Pozdrawiam mamuski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Oj różnie bywa, są osoby w wieku 17, 18 lat mające już dobrze w głowie, świadome wszystkiego, a bywają też 20 paro latki, którym tylko imprezy w głowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
ja mam 19lat- moim zdaniem nie ma Pani po prostu porównania- życie bez dziecka i z dzieckiem. Swoje "dorosłe" życie zaczęła Pani od dziecka więc, jak już wcześniej pisałam, nie porozumiemy się. Pewnie jest Pani kolejną młodą matką która na wszystko znajduje czas. A nawet jeśli nie to zakłada Pani, że jeszcze ten czas będzie :) I powodzenai Pani w tym temacie życzę. Ja mam diametralnie inne poglądy ale Ja to Ja a Pani to PAni. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
ale to nie znaczy że jestem gorszą matką niż Pani..czy ogólnie złą matką. dziekuje za wymianę zdań.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość racja Shem8307
to że dzisiaj kobiety zostają matkami w wieku +25 to kwestia ostatnich kilkunastu lat. Ile lat miały Wasze mamy czy babcie kiedy rodziły dzieci? Czy źle je wychowały? A co do dyskusji o zdobyciu doświadczenia i mądrości życiowej, którą można przekazać dziecku: życie życiu nierówne. Kobieta w wieku 30 lat, która ma łatwe i miłe życie może mieć go znacznie mniej niż 18-latka, która nagle musiała stać się "dorosła", przeżyć krytykę otoczenia i podjąć decyzję o narodzeniu dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 19 lat
i wiem że to nie to samo być parą bez dziecka a z dzieckiem, tyle że ja jestem zadowolona z takiego obrotu sprawy. nie jestem ani typem imprezowiczki ani podróznika także w mim przypadku dziecko nie ogranicza moich możliwości w żaden sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stereotypy są dla ludzi ograniczonych,więc nie ma co się nad tym zastanawiać tylko robić swoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już nie młoda mama :)
ależ nie mnie oceniac kto jest jaką matką!!! Chciałabym, żeby wszystkie dzieci miały mądre matki, takie, które je wychowaja na fajnych ludzi- bez względu na wiek:) Kiedyś kobiety rodziły młodo ale moim skromnym zdaniem czasy się zmieniły. Teraz kobiety stały się bardziej niezależne, chcą w życiu być kimś a nie tylko matką- mnie to osobiście cieszy :) I nawet mając 30lat i życie "miłe, lekkie i przyjemne" ma się większy pogląd o życiu niż mając 18. Proste prawdopodobieństwo- ponad 10lat wiecej na podejmowanie decyzji, szukanie własnej drogi. I na koniec, specjalnie do "ja mam 19lat"- bycie tylko z partnerem nie ma nic wspólnego z imprezami, czy podróżami. Bycie z partnerem tylko w dwójkę- ma to swój fantastyczny urok, którego Pani już raczej nie doświadczy- bo zakładam, że nie jest PAni typem matki "podrzucającej" :) Swobodny seks jak człowieka najdzie ochota, spotaniczne wyskoczenie do kina na nocny seans, czy siedzenie do czwartej nad ranem, picie wina i oglądanie horrorów- to tez już raczej nie dla Pani. Ale może Pani tego po prostu nie potrzebuje- kwestia podejścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość CzakaLAKA
Zgadzam się z już Już nie młodą mamą... Mam 21 lat, jestem w drugim miesiącu ciąży. Urodzę jak będę miała 22 i czeka mnie trudna przeprawa- II rok studiów. To była wpadka, brałam tabletki antykoncepcyjne, antybiotyk osłabił działanie, a ja to zbagatelizowałam na początku. Nieważne zresztą, bo czasu nie cofnę. Pokochalam od razu małą istotkę, która we mnie rośnie, ale wiem też, że będzie mi ciężko. Studiuję dziennie, w weekendy praca (teraz z niej zrezygnowałam, bo przebywanie w zasmrodzonym papierosami barze nie jest zbyt dobre w ciąży i to jeszcze po nocach), ale czuję, że pewnien etap w moim życiu się już skończył. Etap młodości, kształcenia, podróży. Miałam tyle planów.. Wiem, że studia skończę, bo uwielbiam sie uczyć i na pewno z tego nie zrezygnuję. Ale co, praktyki mam mieć we wrzesniu, walczyłam o nie jak lwica, a teraz do znanej redakcji pójdę z brzuszkiem? Mam w miarę ustabilizowaną sytuację materialną (stypendium naukowe, socjalne, oszczędności), mój mężczyzna ma mieszkanie, ale tak jak już powiedziała starsza koleżanka, nigdy już nie poczujemy, jak to jest być we dwoje.. Będę sie starała mojemu dziecku zapewnić wszystko, co najlepsze i wychować szczęśliwe dziecko. Ale zazdroszczę już nie najmłodszej mamie świadomego macierzyństwa;) Pozdrawiam wszystkie mamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jasne, że to tylko stereotypy
i pakowanie wszystkich do jednego worka... ja mam 24llata, poukładane w głowie, kończę studia, kupiliśmy z mężem mieszkanie (na kredyt, ale stać nas, żeby spłacać po 2 ratki miesięcznie, żeby spłacił się o kilkanaście lat wcześniej), mamy auto, nie musieliśmy nigdy kasy pożyczać, a dziecko (3latka) ma wszystko od miłości po zabawki, które sobie zamarzy, bo nie oszukujmy się, wszyscy wiemy jakie są małe dzieci, chciałyby gwiazdkę z nieba, z obecnym mężem (tak,tak ślub przyśpieszony o rok przez wpadkę, no ale co z tego) już się wyszaleliśmy, byliśmy na kilku europejskich festivalach muzyki elektronicznej, byliśmy na 4 zagranicznych wakacjach (jesteśmy ze sobą 8lat), bo odkąd skończyliśmy technikum poszliśmy do pracy (razem zarabialiśmy 4tys zł, teraz więcej, bo otworzyliśmy razem działalność, dostaliśmy dofinansowane za dobry pomysł na biznes), wspólne dyskoteki,wieczory z winem i horrorami, nocne seanse mamy już za sobą, a jak widzicie zostałam wcześnie mamą:) moim zdaniem się wyszaleliśmy, nie musimy podrzucać dziecka dziadkom, żeby odżyć to co rzekomo straciliśmy, ale czasem moja mama z własnej inicjatywy sama "podkrada" córkę pytając ją czy pójdzie na pidżamowe party do babci:) i mała z chęcią idzie, a my możemy wyskoczyć gdzieś ze znajomymi, seks też uprawiamy i jak córki nie ma biegamy nago po domu, więc dziecko w niczym tak naprawdę nie przeszkadza. ja obiektywnie patrząc osobiście uważam to za plus, że wydarzyła się ta wpadka i odchowałam młodo dziecko, bo teraz mogę się realizować, skończyć szkołę, zająć się pracą (niektóre starsze mamy martwią się, że je pracodawca zwolni i zostawiają 5-6 m-czne maluchy w żłobkach:(, żeby mieć stabilną sytuację finansową), gdyby nie nasza firma i musiałabym iść do pracy nie martwiłabym się, że mnie ktoś wywali, bo jestem po 30stce...no i reasumując ja mam 3latkę, która chodzi do przedszkola, do koleżanek, mogę ją zostawić u dziadków, a Panie po 30stce babrają się w kupach i pieluchach, więc nie śmiejcie się z młodych mam, bo same czasem nie macie za wesoło i jak każdy wiek na macierzyństwo ma swoje plusy i minusy... dla porównania (jeśli chodzi o łamanie stereotypów) mam kuzynkę 32lata, która imprezuje, pije, czasami lubi coś wziąć (ma o 5lat młodszego męża) , wynajmuje mieszkanie od 12lat, nie ma studiów, ma pstro w głowie i niby chce dziecka, ale jakoś nie widzę jej w roli matki, więc nie obrażajcie młodych mam, bo wiek nie gra roli jeśli chodzi o dojrzałość życiową. autorko powodzenia🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hm. ja mogę napisac tylko o swoim własnym przykładzie: mam mamę ,która urodziła mnie wieku 33 lat. nasz kontakt był i jest tragiczny. mam totalnie różne podejście do większości spraw, dla mnie moja matka jest osobą z totalnie innego świata, z czasów innego pokolenia. generalnie zawsze drażniło mnie w niej to, że nigdy nie miała luzu w sobie by założyć trampki, by pójść ze mną na basen czy do kina. zawsze był damą a jej sposob wychowania poelagla na tym by nauczuc mnie ze mam nie przeszkadzac, nie ubrudzic sie, chodzic prosto, ładnie mówić "dzień dobry" i miec najlepsze stopnie. żadnych fanaberii, żadnego szaleństwa. natomiast moj starszy o 5 lat brat - dogaduje się z nią świetnie. uważam ,że starsze mamy są sztywne. może to nie reguła - ale tak było w moim wypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Chodzi o to ,ze młoda dziewczyna ,co zycie dorosłe zaczyna od dziecka nawet nie wie co traci... nigdy juz nie doświadczy własnie zycia tylko we dwoje,tych wszystkich przyjemności i doświadczeń ,bycia zona ,ale nie matką:) A jak okaze sie ,że luby jednak kompletnie nie nadaje sie na męża ? Na chłopaka tak ,ale nie na mężą ? Chodzenie ze soba , bycie para nie ma nic wspólnego ze wspólnym zyciem pod jednym dachem ! Sama wyszłam za mąż w wieku 19 lat.. :), ale dziecko urodziłam po 4 latach ,najpierw cieszylismy sie sobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ijabuba
Młoda mama nie jest zła mamą..jest niedoświadczona i sama jest jeszcze dzieckiem.. mówimy o nastolatkach.Bycie mamą często ja po prostu przerasta.. Zresztą nienawidze byc od kogos zależną,a nastoletnia mama nie jest samodzielna i zalezna od osób trzecich !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też mam 19 lat i 6 tyg. synka:) też często słyszę docinki "dziecko ma dziecko" itp. , ale mam to w dupie. Jestem szczęśliwa że je mam i nigdy nie żałowałam. I nie sądzę , żeby wiek miał coś do tego jaką się jest matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość No niestety najczęściej taka
młódka z dzieckiem to kolec w dupie dla swojej rodziny. Wszystko musi kupować rodzina, dawać jeść, zapewniać dach, pomoc przy dziecku i kupować wyprawkę (i szkolną dla matki i niemowlęcą dla wnuka). Jedyny plus jest taki, że taka laska potrafi się godzinami bawić ze swoim dzieckiem, bo nadają na podobnych falach, w końcu oboje są dziećmi i Lego z Barbie i Baby Born kręci obie strony identycznie mocno. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no niestety kolezanka u gory
ma 1oo% racji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do No niestety najczęściej tak
zgadzam się z tobą we wszystkim, tylko z tym jeżeli taka matka jest z ojcem dziecka a jeżeli panna z dzieckiem to już nie bawi się tak z własnym dzieckiem tylko lata i szuka frajera, który by ją wziął z przychówkiem. A jak nie to najwyżej dorobi sobie drugie, bo jak się spróbuje zakazanego owcu to później ciągnie, oj ciągnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo stara mama
a ja mam 33lata rocznego synka- wiec pewnie wedlug zalozycieli tematu juz jestem prehistoria i babcia dla wlasego dziecka! Ale co tam, wypowiem sie. Wiekszosc wypowiadajacych sie tu mlodych mam jest...hmmm...zalosna. A juz szczegolnie nick jasne,ze to tylko stereotypy- 3letnie dziecko to juz dziecko odchowane? Zabawne... Nie wiem dziewczyny w jakim swiecie wy zyjecie ale naprawde w wieku 30lat nie trzeba oddawac dziecka do zlobka ze strachu, ze straci sie prace. I naprawde dla wielu moich starych kolezanek pieluchy i kupy to zadne babranie sie- to nieodlaczna czesc macierzynstwa- tak po prostu. I wlasnie posiadanie firmy z ugruntowana pozycja pozwala na wziecie sobie wolnego od pracy, na pogodzenie macierzynstwa z praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×