Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość roororrr

Kogo byście ratowaly przy porodzie zagrozonym siebie czy dziecko???

Polecane posty

Gość Beatkaaaaaaaaaaaaa
Dziecko bez wachania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oświecę Cię. Jestem facetem to po pierwsze. A po drugie, moja mama zmarła, przez pieprzonego ojca alkoholika. Wiem jak to jest nie mieć matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
ja mame na szczescie mam , ale mam tez znajoe ktore mamy nie mialy i wyszly na ludzi ... nie trzeba miec mamy by wyrosnac na pozadnego czlowieka !!!! oczywiscie , dobrtze bylo by ja miec , ale kochajacy tata moze roznie dobrze wychowac dziecko !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ty trochę przyhamuj z tymi tekstami. Wyzywać to sobie kolegów możesz. Oddałbym za swoje dziecko wszystko i moja przyszła żona tak samo. Nie musisz nikogo obrażać tylko dlatego, że ma inne poglądy niż ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
szczerze watpie w to co piszesz , ale jesli to prawda , to widac , nie najlepszy byl z ciebie ojciec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wytłumacz co ty wyjeżdżasz tu z jakimiś kazaniami? Czy ktoś coś pisał na ten temat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
ile ty masz dziecino lat ?? najlepiej to z toba nie rozmawiac wcale bo widac ze poziomem intelektualnym nie doratsasz tutaj nikomu do piet :) pozdrwiam cie serdecznie srodkowym palcem i zycze milego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
skad w tobie tyle nienawisci ??? czyzbys obwinial wyimaginowane dzieci za wyimaginowana smierc wyimaginowanej zony ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mozecie sobie gdybac tylko
teraz wam wszystkim wydaje się, że postąpilibyście tak, a w rzeczywistości byłoby inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
i to , ze niby wiesz wiecej o zyciu niz ja daje ci prawo by wyzywac mnie ? negowac wszystko co powiem ?? w tn sposob sie dowartociowujesz?? Brawo !! powiem ci jedno , bez wzgledu na to jakich uzyjesz epitetow wobec mnie , bez wzgledu na to jak jeszcze bedziesz staral zmieszac mnie z blotem nie zrobi to dla mnie wrazenia , bo mimo , ze cie nie znam uwazam ze jestes nikim.. a opinie ludzi , ktorzy nie znacza dla mnie nic nie robia na mnie zbytniego wrazenia , wiec prosze nie wysilaj sie bo sie zmarszczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
ja wiem , ze drugi raz nie zniosa bym smierci dziecka , jak napisalam wczesnie prawdopodobnie odebralabym sobi zycie, wiec... po co maja umierac 2 osoby ??? ratowalabym dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne pytanie,ale...
sądzę ,że wybrałabym siebie,ponieważ mam 5-letnie dziecko i ono mnie potrzebuje bardziej niż rodzeństwo. Natomiast jeśli miałabym wybierać między sobą a moim 5-letnim dzieckiem ,zdecydowanie wybrałabym je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłem o krok od tej decyzji. Ale nie chodzi o poród. Nieważne. Mieli ratować dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trudne pytanie,ale...
właśnie mademiselle ,ciężko żyć po takiej sytuacji,wyrzuty sumienia nie dawały by mi spokoju,jednak mimo wszystko sądzę,że słusziejszą decyzją w moim przypadku byłoby wybrać siebie. Miejmy nadzieję,że nigdy nie będziemy musieli podjąć takich decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adaś Ja zgadzam się całkowicie z Tobą i z resztą o takim samym zdaniu jak Ty. Gratuluje, że będziesz po raz drugi tatusiem. Ja jestem w ciąży i mój mąż wie, że w sytuacji, w której musiałby wybierać, ma wybrać dziecko. Jedno już straciłam, do dnia dzisiejszego nie mogę się z tym pogodzić...Wiec drugiej takiej sytuacji na pewno bym nie przeżyła :( Wierzę, że kochasz swoją kobietę, ale miłość do dziecka jest zawsze silniejsza. Ja kocham swojego męża bardzo, ale gdybym musiała ja wybrać między nim a dzieckiem zdecydowanie wybrałabym dziecko !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak ci się tylko wydaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziemia do venus
gdybym miala wybrac miedzy moim dzieckiem a moim mezem ( przyszym).. nie mam pojecia co bym wybrala.. to straszne ... wiem ze tego kwiatu jest pol swiatu..ale naprawde nie wiem.. siebie bym poswiecila , ale w takiej sytuacji , nie mam pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zdecydowanie siebie
gdybym miala wybierac maz czy dziecko to tez wybralabym meza. dorosly, uksztaltowany czlowiek jest wyjatkowy, dziecko to tabula rasa i kazde nastepne moze byc takie samo jak to ktorego nie bedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo ciężkie pytanie, a odpowiedź jeszcze cięższa. Moje dzieci straciły matkę jak jeden miał 5 lat drugi 2 latka. Starszy pamięta matkę , młodszy jak przez mgłę. Starszy ma już swoją rodzinę, młodszy chyba zostanie singlem. Chyba tylko cud jakiś się stał, że nie zostali jakimiś pijakami, czy narkomanami, nie życzę nikomu takiego doświadczenia życiowego....i jest w obu jakiś taki smutek i chyba zostanie do smierci......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyby to było wiadomo, że dziecko ma szansę na przeżycie to ratowałabym dziecko. Skoro bym się na nie zdecydowała i je nosiła w sobie przez kilka miesięcy i je kochała i czekała niecierpliwie kiedy sie urodzi i wybierała mu imię..itd to jak mogłabym postawić siebie na pierwszym miejscu kosztem tego maleństwa...ale mam nadzieję, ze nigdy nie będę musiała wybierać wielki szacunek dla Ś.P. Agaty Mróz 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrze nie być żoną Adasia
Odpowiedź na pytanie brzmi: nie wiem. Ale chyba jednak dziecko, bo bym nie umiała potem żyć z tą myślą. Gdyby dziecko przeze mnie umarło, to i tak byłby koniec mojego życia, a piekło wyrzutów sumienia. Natomiast dobrze, że męża mam takiego jak mężów większość. Kocha mnie przede wszystkim: swoją kobietę, którą zna, z którą przeżył parę lat, która jest najbliższą mu osobą. Nigdy nie wybrałby życia istoty przez siebie nieznanej, która dopiero się urodziła kosztem życia swojej ukochanej. Cieszę się, że nie muszę doświadczać tego, co kobieta Adama. Bardzo przykre uczucie, jak ktoś szafuje naszym życiem, bo - za przeproszeniem - rozród i potomek najważniejszy :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
słuchaj, przywołanie Sharon to przegięcie, nawet dlatego, że spracy byli tak nieprzytomni od narkotyków, że miedzy bajki pro life możesz to włożyć.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najlepiej jest decydować o sobie. Na wypadek takiej sytuacji nie obarczałabym partnera koniecznością wyboru, tylko wybrałabym sama. Nie zniosłabym myśli zeby on żył z poczuciem winy za to, ze mnie poświęcił albo dziecko. Alz jak tu ktoś wyżej mądrze napisał, nie wiemy tak naprawdę jak sie zachowamu i lepiej zebyśmy niegdy nie wiedzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie uwazam tego za przegięcie, poprostu przywołałam tylko to co przeczytałam...mnie tam nie było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak była ta nagonka na Romusia, to ktoś przywołał jego przeżycia gdy banda Mansona zamordowała jego żonę, i przeczytałem dokładne sprawozdanie ze śledztwa, sprawczyni , niedawno zmarła w więzieniu na raka, była nieprzytomna od narkotyków, prania mózgu, że nawet na dobrą sprawę nie wiedziała , że była sprawczynią tego czynu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×