Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość

samotni rodzice

Polecane posty

Witajcie. Mam jakiegoś pecha z wysyłaniem wiadomości, bo moje wpisy ciągle wylatują gdzieś w kosmos. Czytam codziennie, ale nie mogę nic pisać. Kama- mój syn chodzi do 5 klasy, więc nie wystarczy już samo odrabianie zadań pisemnych. Teraz trzeba się jeszcze uczyć: przyroda 3 x w tygodniu, historia 2x, j.angielski 3x, j.niemiecki itd. Mój syn nie dość, że wiecznie narzeka, że szkoła niszczy mu życie, to jeszcze uczy się z wielkimi oporami tracąc mnóstwo czasu. Do tego wiecnie o czymś zapomina (np. o sprawdzianie, który pani zapowiedziała, czy o zadanym zadaniu) a w konsekwencji często musi przysiąść do lekcji wtedy, gdy powinien już iść spać. Młody wymaga ciągłej kontroli, bo inaczej po prostu się nie da. Ja mam jeszcze młodszą córkę, która także wymaga mojego zainteresowania i czasami bywa ciężko, by to wszystko pogodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipoe- podaj mi proszę jakie są Twoje sposoby na zmobilizowanie dziecka do nauki, bo ja juz mam totalną niechęć do szkoły i czekam na wakacje żeby odpocząc. Zabawne, bo to przecież moje dziecko się uczy nie ja. Na forum raczej chyba nie powiem, czego uczyłam a mój ostatni pomysł na zmoblizowanie syna do nauki jest też taki niepedagogiczny, że wstyd się przyznać hehe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama78
Hej! Samotna wyspo ktoś się znalazł:-) Wróciłam dopiero z pracy. Wiem jak to jest też mam czasami dość a mam tylko jedno dziecko i tak jak pisałam nauki nie ma zbyt dużo. Ja oczywiście już się boję co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Kama. Gdzie pracujesz, że tak późno wracasz do domu? Współczuję, bo ja nie daję rady i w zwykłe dni chodzę spać przed 22. Jestem taka cieniara, że syn siedzi czasami dłużej niż ja a kiedys byłam nocnym markiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama78
Ha kochana też kiedyś byłam nocnym markiem a teraz jakbym mogła to o 20- tej poszłabym spać. Jak się czasem uda pójść ze znajomymi posiedzieć to na drugi dzień ciężko mi funkcjonować:-( Na szczęście lub nie nie wiem wychodzę sporadycznie. Pracuje w super markecie na pasażu więc niestety czasami weekend też muszę iść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Wyobraźcie sobie udało mi się nareszcie pójść do kina i to na film nie dla dzieci. Wczoraj byłam na Jedz, módl się, kochaj. I na dodatek poszłam z jedna z dziewczyn z kafejki. A dzisiaj zachciało mi się lepić pierogi , tak około 100. Potem musiałam odpocząć na basenie. Ogólnie weekend ok Moja motywacja dla dziecka wygląda tak, jak odrobi zadanie , to ja jestem potem do jej dyspozycji, tzn ona wymyśla zabawę i ja się z nią bawię tak jak ona chce. Na razie skutkuje, ale jak będzie starsza pewnie przestanie działać. Miłego wieiczoru pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ! mamy podobny topik"" Samotne Matki Zalozmy Klubik"""" Jestesmy na dyskusji ogolnej pozdrawiam eszystkich samotnych rodzicoe na sz klubik jest rowniez dla tatusiow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sprawie pierniczków piekarnik rozgrzany do 200 stopni. w sprawie pracy pedagogicznej - byłam nauczycielem polskiego (bardzo króciutko). w sprawie motywacji, z tego co piszesz wynika, ze syn nie tyle nie chce się uczyć, co zależy mu na Twojej uwadze, którą syn musi dzielić z młodszym rodzeństwem, do tego dochodzi niechęć do szkoły. Podręcznikowo to wygląda tak, że należałoby pozwolić mu zrobić zadania domowe samodzielnie, chyba ze czegoś nie rozumie, umówić się z nim na czas i sprawdzenie pracy domowej. Uświadomić ze póki nie odrobi lekcji nie czeka go rozrywka, można początkowo te rozrywkę traktować jako zachętę i nagrodę, cześć tej nagrody powinna być wspólna (dla niego i Ciebie - tu uwaga dla niego), nawet jeśli razem będziecie oglądać film i sobie przy tym rozmawiać. Warto czas odrabiania lekcji podzielić na mniejsze cząstki według przedmiotów i pozwalać na krótkie przerwy np na podwieczorek, krótką gimnastykę, muzykę itd. U mnie to działa. Raz tylko powiedział,ze nie odrobi i w ogóle nie będzie odrabiał. Uświadomiłam mu ze otrzyma jedynkę, a jak będzie miał dużo jedynek, to będzie powtarzał klasę. To nie była groźba tylko informacja i podziałało. Poza tym pomiędzy sekcjami dziecko należy chwalić. Dzieci niedbałe należy nakierowywać na dokładniejsze wykonywanie zadania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kallipoe- wszystko prawda, co piszesz i próbowałam na różne sposoby. Pisemne jakoś odrabia, ale nauka z podręczników to idzie opornie. Syn wie, że najpierw są obowiązki a później będzie czas na przyjemności. Jeśli szybko uwinie się z nauką, to bedzie miał czas na zabawę. W tygodniu nie ma komputera, bo na to nie ma czasu i do tego się przyzwyczaił. Przerwy w nauce oczywiście stosuję, żeby go nie zniechęcać i zamęczać. Nagrody też otrzymuje, wiec raczej nie w tym problem. Generalnie choć w młodszych klasach nie miał specjalnych problemów z nauką, to zawsze twierdził, że nauka niszczy mu życie i nie jest do niczego potrzebna. Co ja się z nim wiecznie na ten temat nagadam, to moje. Póki co jest jak jest, ale nie odpuszczę, bo wiem że może byc jeszcze gorzej, gdy się to zaniedba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak w ogóle witajcie w ten piękny, choć dość mroźny dzień. Z wielkim zawstydzeniem napiszę, że Wasze wpisy czytam w pracy, bo w domu nie odpalam laptopa w ciągu tygodnia. Zresztą, nie dałabym rady siedzieć tak długo przed komputerem, choć co wieczór obiecuję sobie, żeby spróbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama78
Hej dziewczyny i nie tylko :-) bo wiem że panowie też czasem zaglądają albo zaglądali:-) No i tak to jest z tymi naszymi dziećmi narazie nie zdają sobie sprawy jak nauka jest ważna. Przecież jak my chodziłyśmy do szkoły to nie raz się mówiło ale ja bym chciała być dorosła oni to mają fajnie nie muszą się uczyć. A teraz jak człowiek wspomina to to przecież były najlepsze i beztroskie lata :-) No ale tak to jest że młody człowiek ucząc się i chodząc do szkoły myśli że jaki on to biedny. I to trudna rzecz dla nas rodziców, uświadomić im że taka jest kolej rzeczy i nauka jest ważna, nie jest karą. Nie ma chyba idealnej recepty na to jak zachęcić dziecko, bo do każdego trzeba podejść indywidualnie. To co działa u Ciebie Kallipoe u samotnej wyspy niestety nie do końca zdało egzamin. Tak naprawdę to trudno coś doradzić. Może syn ma jakieś marzenia, może jakiś zawód go interesuje a może poprostu pasjonuje się samochodami? Może wykorzystasz to, żeby wiedział że bez nauki i dobrej pracy w przyszłości nie zdobędzie tego. Choć pewnie to też próbowałaś. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomysł z pasja dobry, ale ja postawiłabym na terapie szokowa, może zabrać go np na dzień do układania kostki brukowej, kopania rowów przy autostradach, okrutnie ciężka praca - głównie dla osób bez wykształcenia albo do Markotu. Nie jestem jednak pewna czy wstrząs zadziała. A jeśli chodzi o taka naukę, do odpowiedzi, to ja tez pamiętam nie uczyłam się w domu, dużo pamiętałam z lekcji to mi w zasadzie wystarczało, czasem na przerwie przeczytałam raz i miałam dobre stopnie. Więc może martwisz się trochę na zapas? JA ostatnio zadręczałam się tym,ze mój syn z powodu wady wzroku nie potrafi tak ładnie pisać jak inne dzieci, dostaje 3, 4 czasem 5. Ale jak np był u swojej babci, na czystej kartce potrafił napisać literę poprawnie, wiec uznałam ze niepotrzebnie wpadam w panikę, naprawdę było to pismo wyraźne bez zaburzeń dyslektycznych, które mi z resztą wcześniej wmawiano, że będzie miał, bo sam nauczył się wcześniej pisać litery drukowane. W ogóle jak tylko się okazuje, ze cokolwiek umie, to wychowawczyni zaraz bierze mnie na spytki skąd on wie, to i tamto. Normalnie tłumaczyć się trzeba, ze dziecko jest ciekawe świata i wiele zapamiętuje. np, ze każdy kwadrat ma 4 boki, 4 katy itd. Podobnie jest w przedszkolu moja 4 letnia córka niechcący zdradziła się z umiejętnością czytania liter i składania prostych 3 literowych wyrazów, o mało mnie wychowawczyni nie zlinczowała, jakim prawem ona zna cyfry i litery, po co ją uczę itd. A ja nie uczę moich dzieci w takim sensie jak w szkole, po prostu jak o coś pytają staram się odpowiedzieć , to wszystko. Ale się rozgadałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóż, mam w rodzinie wykwalifikowana tarocistkę i kilku samouków, moim zdaniem to się nie sprawdza i tyle. Równie dobrze przed podjęciem decyzji można porozmawiać z samym sobą albo z przyjacielem, terapeutą itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny i chłopaki. Kończąc już temat nauki powiem, że syn podłapał juz niestety kilka 1 a jest dopiero połowa października. Dla niego sprawa nie jest taka prosta, bo on nie jest na tyle zdolny, by bazować jedynie na tym czego dowiedział się w szkole. Wam może wydawać się, że przesadzam, ale pewnie łatwiej byłoby mi wytłumaczyć o co chodzi w rozmowie twarzą w twarz a nie w taki sposób. kallipoe-zazdroszczę zawsze i wszędzie każdemu, kto jest na tyle zdolny, by nauce nie poświęcać za dużo czasu. Zapamiętać z lekcji a w domu przeczytać raz, czy dwa i jest super. U mnie każda ocena okupiona była ślęczeniem nad książką, bo ja do takich zdolnych niestety nie należę. Widać syn ma to po mnie tyle, że ja miałam świadomość, że trzeba się uczyć i nikt nie musiał mnie do niczego zmuszać. Teraz mam prawie 40 lat i chętnie postudiowałabym jeszcze, ale studia są bardzo kosztowne i na razie nic z tego nie bedzie. Tak więc samodzielna ucz się, trzymam kciuki za Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmazonka 24
hmmm...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę że pomysł Kallipoe z terapią szokowa jest świetny . Moje dzieci były zawsze najlepsze we własnych klasach , gdy zostałem sam bałem się ze przestaną być tak dobre , nie mogąc poradzić sobie z pracą prosiłem ich często o pomoc , nie było odmów zdają sobie sprawę że łatwo o obniżenie standardu życia. Praca nie jest ciężka, ale nie ma dni wolnych i po prostu jest nużąca i brudna a przy tym paradoksalnie wymaga sporo wiedzy i logicznego myślenia . Obecnie uczą się jeszcze intensywniej niż poprzednio , w klasach 2i 3-ciej gimnazjum próbują ,,podgryzać'' materiał licealny marząc o politechnice, byle jak mi powiedziały nie skończyć jak ja , bez urlopu i dni wolnych lub moi koledzy którzy mają wolne dni w zamian za podłe pensje. Jak któreś gdzieś wyczytało i powtarzają wykształcenie nie daje gwarancji tylko szanse , ale źle jest być bez szans w starciu z życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SamotnaOla
Witam wszystkich Samotnych rodziców! Zapraszam Was na specjalną stronę i forum dla samotnych rodziców, specjalnie dla Nas stworzone zostało niepowtarzalne miejsce w sieci. Chciałabym, żeby się rozwinęło, bo na razie jest niestety marnie. Fajnie byłoby, gdyby z wszystkich zakamarków sieci i mniejszych for internetowych, samotni przenieśli się właśnie tam... Robimy co możemy, ale nikt nie chce się udzielać na forum. Pomóżcie :) http://www.samotnirodzicewsieci.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kama78
Witam:-) Oj samotnawyspo każdy chciał by ci dobrze doradzić, ale Ty sama najlepiej wiesz że nie ma jednej skutecznej recepty. Różne są dzieci jedne zdolne drugie mniej. I faktycznie super sprawa jeżeli zapamiętujemy dużo rzeczy z lekcji, ale niestety są takie dzieci które idą do szkoły i wychodzą i tyle. Nic im do głowy nie wchodzi. To już duży chłopak musi mieć jakies pasje a żeby je w przyszłości zdobyć musi na to zarobić, wykształcenie napewno w jakiś sposób pomoże. Sposób kallipoe też jest dobry, może spróbujesz kilku rzeczy na raz? Powiem ci z własnego doświadczenia że czasem uczniowie którzy uczyli się na samych trójach potem w liceum czy nawet na studiach byli lepsi niż ci piątkowi. I w życiu też sobie lepiej radzą. Trzymam kciuki i pisz jak tylko możesz. Się rozpisałam! Zaraz idę pobiegać, już mi to fajnie idzie -;) Pozdrowionka dla wszystkich :-)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, ja znów na chwilkę kallipoe dobry pomysł z tą terapią szokowa. Podobny miała moja wychowawczyni w liceum. Żeby nas zmotywować do nauki raz do roku i to zazwyczaj w listopadzie brała nas do pracy w zakładzie zieleni miejskiej. Zazwyczaj wracałyśmy po 8 godzinach pracy zmarznięte, brudne i zmęczone. A na dodatek ubierała nas w takie pomarańczowe kamizelki,żeby wszyscy nas z daleka widzieli. Zawsze nas straszyła,że jak nie skończymy liceum to tam będziemy pracowały. W większości osób poskutkowało. Choć ja uważam ,że żadna praca nie hańbi, byle jest robiona porządnie.Pieczenie pierników zaplanowałam na sobotę. Im wcześniej spróbuję tym będę miała więcej czasu na naukę Samotna wyspo ze studiami miałam trochę szczęścia bo częściowo dofinansowuje mi zakład pracy, a motywacje otrzymałam min. od byłego szefa w pracy.Za co będę mu chyba wdzięczna do końca życia. On chyba jako jeden z pierwszych wierzył że mi się uda. A z dzieciakami jest tak czasami różnie. Mam kuzyna, który w podstawówce miał same 2 i 3 a potem skończył dwa kierunku studiów równocześnie. On po prostu musiał do tego dorosnąć. Dużo wytrwałości Ci życzę Pozdrawiam Wszystkich i życzę czegoś miłego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam wieczorkiem :) Jeśli chodzi o mobilizację szkolną to ja nic nie pomogę :( Odpukać...syn nie ma żadnych problemów z nauką, oceny ma super- choć szkoły nie cierpi... Ja ze swej strony wpajałam od 1-ej klasy by zrobił lekcje jak wróci ze szkoły i dzięki temu potem już będzie miał z głowy...i podziałało. A jak dostał komputer to uzgodniliśmy iż jak pogorszą się oceny przez kompa- to będzie szlaban...i narazie działa....oby jak najdłużej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Chcieć to móc , dlatego jednak mi się udało Dzieliłam się z wami smutkami, podzielę i radościami Dzisiaj mam szczęśliwy dzień :D Samotna wyspo dzięki za trzymanie kciuków wszystkim życzę miłego wieczoru i poranka uśmiechu na buzi pomimo wszystko pozdrawiam Mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×