Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

katis

Przyjęcie w restauracji, brak tańców- myślicie, że goście będą marudzić?

Polecane posty

Gość ciekawy artykuł na temat
polskiego "weselenia się" ;) http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jak-przezyc-polskie-wesele-czesc-2,wid,12341965,wiadomosc.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
a czemu od razu najazd??? Dziewczyna się pyta, czy goście będą marudzić to w dobrej wierze piszę jak ja (widzę, że nie tylko ja) podchodzę do tego rodzaju "wesel". I dobrze, bo przynajmniej dziewczyna się nie zdziwi jak nie daj Boże goście zaczną się zbierać po obiedzie. Oczywiście życzę jej, żeby tak nie było ale skoro pyta to odpowiadam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morrigann
Po pierwsze, jeżeli dobrze rozumiem, chodzi o OBIAD dla gości, a nie o wesele. Obiadu raczej nie planuje się na więcej niż 3-4 godziny. Jeżeli ktoś chodzi na wesela tylko dla tańców, to rzeczywiście, jest gościem wartym zaproszenia :) Ja np. chodzę raczej z sympatii do osób biorących ślub. Panna młoda będzie w kłopotliwej sytuacji, jeśli nie chce tańczyć a tańce będą, bo pewnie co chwilę ktoś ją do tańca będzie prosił, a odmawianie wszystkim to nietakt. Na koniec - moja poślubna impreza wyglądała dokładnie tak - uroczysty obiad w restauracji, bez tańców. Nikt nie narzekał, było wesoło, towarzysko i kameralnie. Wszystko skończyło się po 4 godzinach i nikt się do niczego nie zmuszał. Dwie moje koleżanki były wręcz zachwycone i same później wyprawiły podobne śluby. Nie każdy ma parcie na parkiet. A nawet jak ktoś ma, to chyba jest w stanie wytrzymać jedno popołudnie w innej atmosferze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam na myśli tylko obiadu. Obiad- 2 dania, deser, potem tort, później tak o 21 kolacja i przekąski do wódki. Może macie rację, ale ostatnio byłam na I Komunii u szwagierki (w tej samej restauracji, w której my mamy wesele), goście byli praktycznie w tym samym składzie, co na naszym weselu i przesiedzieliśmy w miłej atmosferze od 12-19, więc 6 h praktycznie na miejscu, oczywiście nie wliczając wyjść na powietrze. A nie było ani tańców, ani tym bardziej żadnego alkoholu. Nie było ani drętwo, ani nudno, a to było tylko przyjęcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie tam gadanie
Katis- ale jednak sama przyznasz, że komunia to, co innego niż wesele. Nie rozumiem czemu nie wygospodarowac miejsca do tańca- serio. Skoro planujesz nie tylko uroczysty obiad, ale też kolację do tego wódkę to ludzie naprawdę mogą się spodziewać, że będzie to zabawa a nie spotkanie towarzyskie. Nie napiszesz na zaproszeniu, że zapraszasz na uroczysty obiad tylko na przyjęcie weselne więc, moim zdaniem oczywiście, goście będą rozczarowani i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghghghghgh
będzie nudno. Sorry, ale wypadnie coś na styl komunii, które z definicji są nudnawe. Ludzie nie mają co ze sobą zrobić, jest nudno i nawet tyłka ruszyć nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość franca z baranca
na Zone Clube o 16:00 jest program "Księżniczka czy potwór". Jeśli chcesz być postrzegana tak jak te egoistyczne lalunie które nie liczą się z gośćmi (bo to w końcu one są najważniejsze...) tylko z własnymi upodobaniami to zrób "wesele" bez tańców. A argument że to twój dzień a goście maja przyjść, nie marudzić i jeszcze być wdzięczni że szanowna księżniczka raczyła zaprosić jest po prostu śmieszny. Jeśli ktoś mnie zaprasza to chyba chce żebym się dobrze bawiła. Posiedzieć to se mogę u mnie na kanapie przed telewizorem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak zrobi wesele z tańcami
to od razu będzie księżniczką , nie potworem??? ludzie, mamy XXI wiek, niedlugo każecie Młodej po nocy poślubnej wywieszać zakrwawione prześcieradło przez okno, do tego stopnia macie ciasne rozumki!!! Jeśli Młoda ma robić wesele dla gości wyłącznie, to powinna najpierw założyć fundację i zostać dożywotnią wolontariuszką, bo nie nalezy mieć żadnych osobistych pragmnień - przeciez sa GOSCIE, sami Młodzi się nie liczą, więc niech gościom służą jak pieski...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czyli, mimo że ruszam się jak miotła powinnam się zmusić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolek bez lolka
po co więc zapraszać gości skoro się z nimi nie liczy. Tak, wesele jest robione dla gości - taką ma funkcję!!! Bo jeśli Młoda bedzie się patrzeć tylko na siebie to na bank zostanie obgadana że zachowała się jak snobka -" liczę sie tylko JA JA JA!!! mam w dupie czy goście będą się dobrze bawić, ważne żeby przyniesli koperty, skoro nie umiem tańczyć to niech inni też siedzą, a co tam, w końcu to mój dzień". Czy naprawdę tego chcesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofagoooo
ale w dupie też masz gości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdybym miała w d... gości, to nie zakładałabym tematu i nie radziłabym się na forum. Chciałam sprawdzić jaką reakcję wśród ludzi wzbudza przyjęcie weselne bez tańców i póki co widzę, że raczej negatywną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cheryll
Niektorzy bardzo dziwnie podchodza do tematu. Od kiedy to slub i wesele lub przyjecie robie pod gosci??? Zapraszam osoby na ktorych mi zalezy zeby wraz z nimi swietowac ten specjalny dzien. Kazdej parze zalerzy zeby goscie dobrze sie bawili, ale przede wszystkim to mlodzi sa najwazniejsi i to oni maja sie czuc wyjatkowo. W tym dniu chodzi o nich. Wybieramu menu ktore uwazamy za smaczne nam smakuje wiec i moze gosciom. A jesli panna mloda nie lubi tancow to dlaczego ma sie zmuszac? Zaby zadowolic gosci? Wszystkich zadowolic sie nie da i tak, wiec lepiej pokierowac sie wlasnym rozsadkiem i zorganizowac przyjecie zeby potem je pamietac pozytywnie. Naprawde nie moge juz czytac tych wypowiedzi o nadskakiwaniu gosciom. A moze wczesniej nalezy zrobic liste zachcianek wszystkich? Tylko jak sie do tego ma wesele na 100 osob? Myslicie ze dogodzicie wszystkim 100????? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdvs
wesela zawsze sie robiło dla gosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja odróżniam dwie formy imprez. Wesele- czyli impreza ewidentnie z tańcami. Przyjęcie- obiad, kolacja, ale na tańce się nie nastawiam i tego nie oczekuję. Nalezę do gości, którzy są elastyczni i potrafią się dopasować do klimatu imprezy. Nigdy nie marudzę na brak tańców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś tu oburza się na to
jakie Panny Młode są "roszczeniowe", "egoistyczne" i "wyyrachowane", bo we WŁASNY wielki dzień nie chcą nadskakiwać gościom; bo gościom w myśl "tradycji" nalezy się coś ze szczęścia Młodych, więc obowiązkowo musza oni gości obskakiwać i zgadzać się na fochy, wymagania i grymasy chwilunia, a jakim prawem?! nie bierzecie pod uwagę, szanowni goście żądający wyżerki, podrygów i chlańska, że to WY jesteście bandą roszczeniowych, płytkich egoistów?! założycielko wątku - popieram Cię całym sercem, to TY masz się dobrze czuć w dniu WŁASNEGO ślubu i jeśli nie znosisz tańczyć, to żaden wujcio, stryjenka czy szwagierka nie ma Cię prawa do tego zmuszać; zyczę Ci, by ten dzień był TWÓJ, i być zachowała z niego wyłącznie piękne wspomnienia; ODROBINA zdrowego regoizmu pozwala nam przeżyć w dzisiejszym dzikim swiecie -inaczej nazywa się to asertywnością, szanowni "goście roszczeniowi"... życze wszystkiego dobrego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niesamowicie zabawnym jest fakt, że osoby, które tak głośno i zawzięcie zarzucają autorce egoizm same się takowym wykazują. Bo my chcemy tańce! - i już. Nie rozumiem też tych krzyków w stylu czy wesele jest dla gości czy dla młodych. Wybaczcie ale jak robicie urodziny to też je robicie dla gości i czy wtedy też bierzecie tylko ich oczekiwania pod uwagę, swoje z zasady marginalizując? Ja wyznaje zasadę, że będziesz mieć swoje wesele to sobie zrobisz po swojemu. Oczywiście w żadną stronę nie można przesadzać i zupełnie ignorować gości też nie wypada:) Kobieto goście będę marudzić czy będą tańce, czy nie. Dla takich wiecznych malkontentów każdy powód dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość figofargor
Autorko, tak na marginesie to słynny wujek dopiero sie podchmieli jak będzie tylko siedział i pił :) A w temacie- zgodzę się z poprzedniczkami, które piszą, że będzie nudno. Skoro planujesz i obiad i kolację i jeszcze torta to jakieś minimum 5-6godzin. Jeśli się upierasz robić nasiadówkę, tylko jedzenie i rozmowy to na bank goście się wynudzą. Naprawdę lepiej zrobić jakies miejsce do tańca, puścic muzyczkę i jak ktoś będzie chciał potańczyć to potańczy. Jeśli nie zrobisz pierwszego tańca to goście Ci odpuszcza tańcowanie- będzie i wilk syty i owca cała :) Pozdrawiam A tak w ogóle to nie wiem skąd ten atak? Kto tu pisze wyżerce, chlańsku i podrygach???? Skoro dziewczyna chce miec piękne wspomnienia to chyba warto zadbać o gości, w końcu jak wszyscy pitną po obiedzie to co autorka będzie wspominać??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam że jeśli się robi imprezę,nie zależnie od charakteru to powinno się pomyśleć i o sobie i o gościach. Nie lubisz tańczyć - Nie tańczysz.Grzecznie odmawiaj jeśli jakiś wujek będzie prosił do walczyka. Ale pomyśl o gościach.Jeśli jest możliwość to niech w oddali słychać muzykę,kto będzie chciał niech tańczy. Moim zdaniem to będzie pośrodku. Ja lubię sie pobawić na takich imprezach ,więc pewnie bym była 2-3godziny i ....do domu ;) I nie ma porównywać komunii.....bo pierwszy raz słyszę by ludzie na niej tańczyli :D:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram rekawiczki
rob jak chcesz tylko daj gosciom do zrozumienia na wstepie przy wreczaniu zaproszen jakiego typu bedzie to przyjecie weselne. wtedy nikt nie bedzie sie nastawial na tance, zwlaszcza z toba (przeciez to takie wiejskie i bez klasy) i ludzie beda wiedzieli ze maja sie nastawic ja posiadowke przy wodce. jednak wez pod uwage ze roznica miedzy komunia bez alkoholu, gdzie wszyscy trzymaja fason i rozmawiaja kulturalnie, od tej samej imprezy z wodka moze byc zupelnie rozna. zwykle ludzie po kielichu zaczynaja smecic i jesli nie oderwiesz ich mysli od butelki i melancholijnych wspomnien przez organizacje tancow to moze wyjsc impreza typu "ochlaptus" ludzie chodza na wesela z roznych powodow - jedni lubia sie najesc na zapas i nachlac do upadlego. ja z reguly jem tylko obiad i troche ciasta, wodki nie pije. chodze na wesela tylko do tych osob ktore lubie. ja akurat wole sie aktywnie pobawic na parkiecie niz siedziec za stolem caly wieczor. jesli przyjecie byloby w gronie znanych mi i lubianych osob to ok, posiedze pogadam. ale jesli wyszlyby z tego 2 kolka wzajemnej adoracji, rodzina mlodej i mlodego, to wtedy zwlaszcza bedac osoba spoza rodziny jedyne co mozna zrobic to sie zmyc po 2 daniu :P uwazam ze jesli nie chcesz tancow to powinnas skrocic impreze do paru godzin i po sprawie. jednak dluzsza posiadywanka przy wodce bedzie troche przybita, sorry....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwotka
Nie chce tańczyc z mężem (co z tego, że podchmielonym) w dzień ślubu... Dziwna jestes. Czym to sie będzie różniło od stypy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka jest dziwna
nie lubie tanczyc - nie robie imprezy. proste. slub jest dla mlodych i maja prawo urzadzac je jak chca. ale skoro autorce wyraznie nie pasuje charakter przyjecia weselnego to ja sie pytam - po co zaprasza te wszystkie osoby? skoro olewasz to czy ludzie sie beda dobrze bawic bo wazne zeby bylo po twojemu to zrezygnuj z przyjecia - nie bedzie dziwnych sytuacji a do tego oszczedzisz pieniadze. moim zdaniem jestes troche niesympatyczna, chcesz impreze ale bedziesz "kulturalnie odmawiac wujkom tanca" sory, ale przyjecie weselne kojarzy sie z tancami i wujkowie sie obraza za odmowe, nawet jesli zrobisz to najgrzeczniej na swiecie. nie podoba ci sie taki charakter imprezy to jej nie rob i nie wymyslaj problemow. a do tanca nie trzeba miec osobnej sali tylko checi. ja bylam na weselu gdzie rodzina byla w lokalu a znajomi i przyjaciele mieli w tym samym czasie mala posiadowke w mieszkaniu mlodych. i mimo braku warunkow ludzie rozkrecili potancowke ze hej :) w zwiazku z tym na twoim przyjeciu tez ktos moze rozkrecic tance wbrew twojej woli wiec sie na to przygotuj, chyba ze chcesz sie potem szarpac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość definicja przyjecia weselnego
= jedzenie (obiad, przystawki, ciasto) + wodka + tance. jak odejmiesz cos z tych 3 to nie mozesz liczyc na udane przyjecie. a swoja droga nie zatanczyc pierwszego tanca z mezem na swoim wlasnym weselu to jest co najmniej dziwne :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opfff
A ja nie będę miała wesela. Ślub cywilny, żadnych kościelnych szopek, obiadek na 10 osób, 3 godzinki i zjazd do domu, a ja ze świeżo poślubionym małżem na noc poślubną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opfff
Teraz jestem z siebie dumna, ze nie mam wesela, ale potem żal będzie mi dupe sciskał za pare lat, że nie mam czego wspominać. Wtedy dopiero zrozumie, że odebrałam sobie wielka przyjemność. Ale teraz jestem głupia i nikt mnie nie przekona. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chcialam kolacje na 10
osob ale wszyscy lacznie z narzeczonym mowili ze bede zalowac jak nie zrobie wesela. coz, zaluje ze zgodzilam sie na to weselicho bo w koncu przyszlo az 95 osob ze 100 zaproszonych. bawili sie wszyscy poza mna, ja bylam lekko mowiac wyjebana po tym calym przyjeciu, zwlaszcza ze caly tydzien przed weselem wstawalam o 6 i szlam spac o polnocy bo wiecznie trzeba bylo cos zrobic i dopatrzyc. na imprezie czlowiek nie ma czasu zamienic z nikim 2 slow, wszyscy cie rozchwytuja, nie ma czasu usiasc w kacie z mezem i sie ucieszyc ze slubu. po prostu jeden wielki chaos. dobrze ze zerwalismy sie z tej imprezy o 2 rano a goscie podobno siedzieli do 5-6! lubie chodzic na wesela jako gosc ale drugi raz nie dalabym sie wrobic we wlasne wesele :P dla mnie impreza na 30 osob to za duzo. to nie komunia, na weselu kazdy chce pogadac troche z para mloda a przy wiekszej ilosci osob to jest niewykonalne. ja wolalabym sie spotkac z tymi wszystkimi ludzmi indywidualnie, wyjsc gdzies albo posiedziec w domku nad winkiem. nie wiem co chcesz osiagnac robiac mini przyjecie bez tancow - ani nie porozmawiasz ze wszystkimi ani ludzie sie nie pobawia :P lepsza kolacja i do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moglas poprosic kogos o pomoc i tyle. Sama pewnie wzielas sobie za duzo na glowe i potem bylas nie do zycia na wlasnym weselu. Poza tym juz teraz wszedzie mozna wynajac konsultantow, bo przeciez nie kazdy lubi zajmowac sie organizacja wesela. Ja tam na pewno zagonie siostre czy rodzicow do pomocy i nie bedzie to czy tamto;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez chcialam kolacje na 10
wiesz bralam slub 11 lat temu i wtedy: konsultanci nie byli tacy popularni sale byly kosztowne i tez nie bylo takiego wyboru jak teraz rodzinka umyslila sobie wiejskie wesele bo mieszalam praktycznie na wsi a mieszczuchy z wiejskimi korzeniami (czyli rodzina meza) chcieli taka imprezke wesele bylo u mnie w domu na podworku wiec nie mialam wyjscia jak zasuwac co dzien na koniec nie wzielam sobie zbyt duzo na glowe bo gdyby to ode mnie zalezalo to bylaby kolacja na 10 osob i tyle :P no ale jak juz kolo zaczelo sie krecic to mnie trybiki wciagnely sila :P jeszcze jedno przemyslenie - autorka powinna chyba znac gosci i wiedziec czy beda marudzic czy nie. ludzie sa rozni, jedni kochaja imprezy typu wiejskie wstrzasy, inni wola spokojna kolacje. chyba sama powinnas wiedziec najlepiej co pasuje twojej rodzinie i wtedy albo albo - albo sie poswiecasz i uszczesliwiasz wszystkich swoim kosztem (tak jak ja) albo olewasz to co lubia i robisz po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja tez chcialam kolacje na 10---> Te 30 osób to niestety konieczność, bo narzeczony ma 4 siostry z czego jedna ma 4 dzieci, a druga 3, także dlatego zebrało się tyle osób. Może faktycznie skrócę przyjęcie np do 22

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×