Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vesna___

Granie na komputerze zniszczyło mój związek.

Polecane posty

Gość Słonecznik :)
Pytam bo wiesz nie każdy lubi to samo ja lubię czytać książki on nie lubi, nie lubię imprez dyskotek itp. mogę iść na spacer ale mój mąż nie lubi chodzić bez sensu. zastanów się czy on przypadkiem nie ma innych upodobań niż ty. i pomiń w tym wszystkim komputer. jak wyglądało wasze życie zanim zaczął grać. i czy nie ma w tym też troszkę twojej winy. ja wiem że mój mąż po prostu nie wiedział co zrobić z czasem który poświęcałam jemu a potem zaczęłam poświęcać synkowi. no a dla niego nie miałam już czasu. ważniejsze było dla mnie żeby było wszystko idealnie wyprasowane niż to żeby spędzić czas z nim. a że rozumiał że dziecko itd to sobie znalazł zajęcie. nie wiem czy rozumiesz o co mi chodzi bo piszę chaotycznie. po prostu twierdzę że nic się nie dzieje bez przyczyny. rzadko kiedy związki rozpadają się z winy jednej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w zwiazku a sama
wlasnie rozmawialam z corka ona ma juz 21lat i popiera moje zamiary i obiecala mi ze zajmie sie synem przez ten czas a syn nie jest malutki ma 15 lat i tez nie popiera poczynan ojca slyszal wiele rozmow jego przez telefon z innymi kobietami, wiem ze sie klocili o to, syni czasami jak jakas na domowy dzwonila mowil ze pomylka albo ze ojca nie ma a maja bardzo podobny glos jeszcze kocham tego drania i zastanawiam sie dlaczego tak samo jak corka mnie sie spytala po co my jeszcze jestesmy ze soba, czy nie lepiej sie rozwiesc? wyjade, przemysle moze cos postanowie i zobacze jak zareaguje na moj powrot maz, bo on o niczym nie bedzie wiedzial ze wyjechalam, ma sie dowiedziec od corki dopiero jak jej sie spyta gdzie mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była uzalezniona
A co mi chodzi ? Po pierwsze : o to, żeby SAM otworzył oczy (tak jak "Byla uzależniona" z tego topiku) i zobaczył, że świat realny też jest fajny. Po drugie: żeby, jeśli gra, znał UMIAR - np. ustala, że gra 2 razy w tygodniu, określoną ilość czasu, a nie każdą wolną chwilę podporządkowuje grze. Po trzecie: żeby trzymał się tego, co sam obieca, do czego sam się zobowiąże, a nie rzucał słów na wiatr.... Osoba uzależniona , nie zna umiaru , nie myśli rozsądnie , nie jest tez wstanie dotrzymać obietnic , ktore sama złozyła . Jest to silniejsze od niej . Chyba , ze sama zda sobie z tego sprawę i będzie chciała zmienić ten stan rzeczy. Zerknij sobie w ten wątek , tam sa 3 strony . Myślę , ze po przeczytaniu , będziesz wiedziała , czy u Twojego faceta ,to rzeczywiście uzaleznienie. http://www.nerwica.com/objaw-uzale-nienie-od-gier-komputerowych-t16082.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słonecznik :)
pogratulować dzieci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była uzalezniona
To było do Vesny , ale inne dziewczyny , tez myślę skorzystają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Po drugie: żeby, jeśli gra, znał UMIAR - np. ustala, że gra 2 razy w tygodniu, określoną ilość czasu, a nie każdą wolną chwilę podporządkowuje grze." właśnie o to chodzi z rzeczami, które robimy dla własnej przyjemności - robimy je, bo mamy na to ochotę, a nie dlatego, że jest piątek, 19:00. wydzielanie osobnego czasu na gry nic nie da, zresztą - czasem wystarczy pograć pół godziny, innym razem nie wyrabia się w kilka godzin. to tak jak z książkami, jak bardzo się wciągnie, to można czytać cały dzień, bez przerwy. Po trzecie: żeby trzymał się tego, co sam obieca, do czego sam się zobowiąże, a nie rzucał słów na wiatr.... on rzuca słowa na wiatr, bo chce w końcu sobie pograć, żebyś przestała się rzucać i dała mu spokój. postaraj się mniej jęczeć mu nad uchem, to on przestanie zbywać Cię obietnicami, których nie ma zamiaru spełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słonecznik :)
fajter ale jak ona przestanie truć nad uchem on przestanie obiecywać ona nie będzie nic od niego chciała a on będzie w spokoju gra. efekt taki że on będzie grał ile będzie chciał a ona będzie nieszczęśliwa. Trzeba to ograniczyć tylko ograniczenia powinien też chcieć partner. więc pytanie czy nie chce tylko ze względu na samą grę czy jeszcze na coś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym na miejscu autorki postarała się raczej zapraszać znajomych do domu, zamiast wyciągać faceta na siłę. nie przyszedł Mahomet do góry, to przyjdzie góra do Mahometa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słonecznik :)
wiesz tylko może się tak skończyć że ona będzie miała gości a on komputer. spróbować można oczywiście. tylko autorka już chyba jest zmęczona próbowaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wierze, że chłopak oleje swoich znajomych dla gry. już prędzej wszyscy usiądą przed komputerem :D swoją drogą, czy on nie ma kumpli, którzy wyciągnęliby go do jakiegoś baru albo na mecz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona w zwiazku a sama
pozdrowienia z karpacza;):):):) PIEKNIE TU I JEST OK moj slubny wkurzyl sie nie tym ze wyjechalam a laptopa zabralam:( ale pies go jebal niech mysli co chce ide spac.....a wy badzcie dobrej mysli ze wam sie ulozy bo ja trace nadzieje:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To może teraz ja.. Gra potrafi rozwalić życie i to bardzo. Liczy się tylko gra, cały świat dookoła już nie.Znajomi z gry są ciekawsi, ważniejsi. Kobiety z gry rozmawiają z tobą godzinami o grze i wszystkim innym. Budzisz się rano i pierwsze co to gra, po pracy gra,siedzisz całymi nocami. Nie masz czasu żeby posprzatac,dokręcić śrubkę w szafce,jesz przy komputerze itd.... ... I któregoś dnia dowiadujesz się,ze twój facet ma romans z taką kobietą z gry..Najpierw wirtualny,później weekendowy.Spędza z nią więcej czasu bo jest gra,spędza z nią te noce kiedy ty śpisz obok w łóżku, a on jej wyznaje miłość przez net...Nie mówcie mi więc,ze to niewinne hobby :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Była uzalezniona ----------> dziękuję za ten link, przeczytałam cały dokładnie i trochę lepiej zrozumiałam ten cały chory mechanizm. Niektóre historie naprawdę były przerażające!!! "Ścieżka gry" mojego faceta też jest długa i skomplikowana. Od dziecięcej fascynacji komputerem i grami, po depresję w trakcie pobytu za granicą, gdzie przed bolesną rzeczywistościa i sytuacją która go dotknęła - uciekał w wirtualny świat. Podjęłam decyzję. Postanowiłam z nim zostać, wspierać go i pomagać mu dostrzec, że nie trzeba uciekać w wirtualny świat. Może dokonałam złego wyboru, może będę tego żałować, ale zaryzykuję. Zaryzykuję, ale nie poddam się w walce z wirtualnym światem mojego faceta. Jednak on wie, że sam też musi z tym walczyć. W piątek byliśmy u jego rodziców w sprawie tego kupna mieszkania i zaciągnięcia kredytu. Odbyła się poważna rozmowa, w której doszło też do omówienia problemu z grami. Jego rodzice są świadomi zagrożenia. Mają dokładnie to samo zdanie co ja, mimo, że nie przebywają z nami na codzień. Cieszy mnie to, że nikt nie chowa głowy w piasek tylko możemy o tym dyskutować. Weekend zaplanowaliśmy tak, żeby nie było okazji do siadania z nudów do komputera. W sobotę byli u nas na grillu znajomi, w niedzielę bylismy na kameralnym koncercie w przepięknym parku, później na spacerze, obiedzie w miłej knajpce, na lodach.... Wieczorem - mecz :) Zapytałam w międzyczasie mojego faceta, czy ciągnie go do komputera, czy ma ochotę grać. Powiedział, że rano o tym myślał, żeby usiąść na chwilkę, ale się powstrzymał a później że już o tym nie myslał, bo dzień tak wspaniale mu zleciał. Wiem, że to tylko mały wycinek naszego życia, że przed nami długa i zapewne wyboista droga, ale nie poddamy się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Słonecznik :)
Vesna trzymam za was kciuki. Jeśli mogłabyś od czasu do czasu napisać o waszych postępach to z góry dziękuję. Ja uważam że postąpiłaś bardzo słusznie zostając z nim :) Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vesna___ mój były miał taki sam pociąg do gier, niemalże każdą wolną chwilę poświęcał tym idiotycznym strzelankom itp, mój obecny przyznał mi się, że kiedys grał sporo, ale mu przeszło, a odkąd jesteśmy razem zasiadł raz czy dwa do gierki komputerowej, ale po tym jak przychodziłam do niego to zaraz to odstawiał. No ale z byłym to też były problemy, na szczęście samo sie to rozwiązało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Słonecznik :) -------> dziękuję za wsparcie! Będę informować co jakiś czas, jak sprawy stoją, ale mam wielką nadzieję, że w większości będą to pomyślne informacje. Muszę też pamiętać, że potknięcia będą się zdarzać i nie mogę się załamywać z tego powodu. Tak sobie myślę, że możemy założyć taką mini grupę wsparcia? Jeśli jakaś dziewczyna ma problem z facetem który ma problem z nadużywaniem komputera, to zapraszam do dyskusji i wzajemnego wspierania się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
ona w zwiazku a sama -----------> jak tam w Karpaczu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Minął tydzień i jeden dzień od mojego ostatniego wpisu. Przez ten czas mój facet grał łącznie 3 godziny - raz przez 1 godzinę, drugi raz - przez 2 godziny. Powiem szczerze, że widzę, że się kontroluje. Jak zasiadł do grania, to powiedział do mnie "kochanie, dokładnie za godzinę skończę" - i zrobił to! Nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło. Ale to dopiero jeden tydzień. Zobaczymy, co będzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna___
Nie jest źle! Od poprzedniego wpisu mój facet grał TYLKO JEDEN RAZ, w dodatku poinformował mnie o tym wcześniej i okreslił, że nie będzie grał dłużej niż 2 godziny. W tym czasie ja pojechałam sobie do koleżanki w odwiedziny, kiedy wróciłam po 3 godzinach, byłam pewna, że wykorzystał okazję mojej nieobecności i dalej gra - ale okazało się że nie, komputer był wyłączony a on sobie leżał i oglądał jakiś film na DVD. Bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Mam nadzieję, że nigdy już nie wróci tamten koszmar.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna__
Wróciłam do tematu... bo wrócił temat :( Za miesiąc ślub a mój facet ponownie jest wkręcony w granie... Zaczęło się krótko przed Bożym Narodzeniem. Od tej pory były 3-4 awantury o granie. Wczoraj kolejna - przedłożył nasze plany organizacyjne z powodu gry... Jestem załamana.... koszmar powrócił..... :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna__
Żaden tarot tu nie pomoże.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vesno zadaj sobie proste pytanie: czy gdyby Twój facet był alkoholikiem, to byś odeszła? Myślę, że tak. Z alkoholikiem jest o tyle lepiej, że jak się uda go podleczyć, to on wie, że nie ma prawa wziąć grama alkoholu do ust. A kogoś uzależnionego od gier, jak leczyć? Przecież nie da się tak zrobić, żeby nie dotykał komputera, bo choćby w pracy musi mieć kontakt z komputerem. Nie czytałem całego wątku, czy jakiś specjalista od uzależnień orzekł, że to jest uleczalne w jego konkretnym przypadku? Czy nie prościej uciec od tego wszystkiego, od człowieka jakoś niezdolnego jednak do normalnego (= niewirtualnego) życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna__
niclas ----> ja niestety zaczynam zdawać sobie sprawę, że to wszystko w końcu runie z wielkim hukiem, dlatego jestem przerażona wizją ślubu za miesiąc, już nie mogę się wycofać, ale jak można wychodzić za mąż, zdając sobie sprawę, że może kiedyś nastąpić rozwód... To jakieś chore, nienormalne!!! Było już tak dobrze, jak on nie gra, jest superfacetem, o wszystkim możemy gadać, spędzany ze sobą czas jest czasem wspólnej radości, dzieleniem się problemami... DLACZEGO NIE MOŻE TAK BYĆ ZAWSZE??? A może powinnam jednak pogodzić się z tym, że raz będzie dobrze a raz źle? Trudne pytania i w sumie bez odpowiedzi, skoro wiążące decyzje już zapadły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vesna__
Smutne to wszystko, już było tak dobrze, tak się cieszyłam.... Odmiana była jednak tylko chwilowa... Nic mi się nie chce w chwili obecnej, nie mam siły n-ty raz tłumaczyć mu co i jak, bo to nic nie daje... Na razie nie rozmawiam z nim po wczorajszej awanturze. Ale o czym tu rozmawiać, skoro rozmowa nic nie daje .... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
vesna, wiążące decyzje nie zapadły jeszcze. Oczywiście głupio wycofać się tuż przed ślubem. Ale zapewniam Cię. lepiej tuż przed, będzie wprawdzie niesmak, niż potem to odkręcać, wtedy będzie dramat. Co innego, gdy nałóg pojawi się po ślubie - wtedy należy trwać przy drugim człowieku - bo ślubowałem, że w dobrej i złej doli ... W twojej sytuacji, kiedy droga ucieczki jest moralnie i prawnie całkiem legalna, jest inaczej. Realnie patrząc, nie masz szans na normalne Zycie: Ty w szpitalu na porodówce, facet przebiera nogami, żeby wrócić do domu i spokojnie sobie pograć, zostawiasz z nim dziecko i umierasz ze strachu, czy odgrzał mu zupkę, czy też utknął przy komputerze, także w seksie komputer będzie coraz bardziej Twoją rywalką, itd, itd. Po co pchać się w coś takiego? To raczej pewne, że tak właśnie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alkoholik bezalkoholowy?
spierdolisz sobie zycie, to jest problem kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różoowa => Masz fajne luzackie podejście. Zdjęcia komplementował nie będę, bo nie chcę przesładzać :> A reszta panienek ma ten problem, że co prawda, mają swoje życie, ale jak tupną nóżką to facet ma przybiec. Dorabianie argumentów do ideologii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gromosław czempiński
na takich delikwentów jest pewien sposób - gdy on gra podchodzisz do niego w seskownej bieliźnie lub całkowicie nago i mówisz "bierz mnie". Jeśli natychmiast nie doejdzie od kompa i nie zajmie się Tobą to znaczy że czas kończyć taki związek. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×