Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

m@da.

PO!!!...diecie warzywno-owocowej, CZYLI ZDROWE ODŻYWIANIE.

Polecane posty

Gość jkka
I jeszcze jedno. Czy Ty aby na pewno nie robisz czegoś niezgodnie z zasadami diety? Np. za duzo jedzenia gotowanego ? Podaj mi swojego meila to Ci przeszlę nazwy paramedykamentów które nam polecono. Miedzy innymi na oczy też. Trzymaj się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly krolik
jkka, mój mail: sweetsix@o2.pl ja jem wszystkiego po trochu - i surowiznę, i kiszonki, i gotowane. w poprzednich cyklach jadłam bardziej monotonnie niż teraz. na oczy stosowałam przez pewien czas luteinę, ale nie działa przeciwzapalnie. gdy nie jestem na diecie jem suplementy z kwasami omega 3. wiem, że powinnam zainwestować w ziołową padmę i w sierpniu spodziewam się przypływu gotówki, więc ją kupię. ja też łykam diclo :) bo inne przeciwbólowe praktycznie na mnie nie działają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie co do soku z pokrzywy , to może spróbować tzw zielone szejki . Czyli zmiksować pokrzywę z wodą i jabłkiem . Robiłam kiedyś ; jabłko z selerem naciowym . Można każdą zieleninę: sałatę, szpinak , pietruszkę zieloną. Więc pewnie też można pokrzywę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly krolik
Hej dziewczyny, ja od dzisiaj przechodzę na ZŻ, po 5 tygodniach diety. Wytrzymałabym z łatwością 6 tydzień, ale niestety pojawiły się tak silne bóle stawów biodrowego i kolanowego z lewej strony, że zaczynam myśleć, że są po prostu wygłodzone substancji odżywczych... Tym bardziej, że ból jest mega wielki wieczorem, a rano malutki. Albo jednak to moja choroba reumatyczna atakuje... Tak czy siak mam do Was pytanie. Czy jeśli włączę na początek po 50g żelatyny dziennie (będę jeść z torebki i popijać wodą o ile dam radę), co daje ok. 180 kcal, to czy będzie to mądre posunięcie? Cały czas warzywa, jak na diecie, ale najpierw żelatyna na powitanie ZŻ? Nie chcę wprowadzić wszystkiego naraz, nie chcę przytyć, ale przy obecnych bólach to chyba najlepszy sposób żeby jakoś z nimi sobie poradzić... Wychodzi, że jeśli nie drogie suplementy na stawy z apteki, to żelatyna właśnie. Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kroliczku, napisałam do Ciebie na poprzednim topicku. Wytłumacz mi dlaczego będziesz jeść żelatynę? Czy ona łagodzi ból? Czy odbudowuje chrząstkę stawową?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly krolik
Herbatko, żelatynę właśnie na chrząstki stawowe, na ich uelastycznienie. Sama glukozamina nie bardzo działa, działał za to kolagen, ale jest drogi, więc stąd pomysł z żelatyną. Póki co jestem na zastrzykach przeciwzapalnych - także donikąd mnie to nie prowadzi. 29 mam kolejną wizytę u reumatologa, który bąka coś o leczeniu biologicznym, ale na bąkaniu się kończy (może dlatego, że to nie prywatne wizyty). W dodatku głupio mi, że mój chłopak na to wszystko patrzy... że ja już w tym wieku taka schorowana... a coś, co uznawaliśmy za ratunek - dieta - nie do końca jednak zadziałało. Ale on cały czas ma nadzieję, że to przez nie wykonanie testów na nietolerancje pokarmowe... Tak czy siak dziś mój 2 dzień na ZŻ i na razie żelatynę odpuściłam, za to zjadłam trochę fasoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Króliczku, trzymaj się. Może zrób te testy, żeby wiedzieć, czy masz nietolerancję i móc unikać tego, co Ci szkodzi. Napisz, jak zażywać tą żelatynę, w jakiej postaci i jakiej ilości? Może masz nietolerancję na nabiał? Polecam dziewczyny młodą kiszoną kapustę. Zakisiłam w piątek, a od wczoraj wprost zażeram sie nią. Przepyszna wyszła. Próbowałam też mieszanki kapusty z cebulą, szczypiorem, koperkiem i papryką, bardzo smaczna surówka wyszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maly krolik
Herbatko, nietolerancja na nabiał jest bardzo możliwa, bo uwielbiałam (przed dietą) jogurty. Dopóki nie sprawdzę, to się nie dowiem. Ale dlaczego po 5 tygodniach diety by tak źle było - przecież nie jadłam nabiału. Sama nie wiem czemu moja choroba tak ostro atakuje. Ból jest nie do wytrzymania. A z żelatyny zrezygnowałam, bo kto to słyszał jeść taki ohydny proszek łyżeczką :) Zrobiłam sobie galaretkę z marchewką, groszkiem i kukurydzą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkka
Mały króliku! Może zamiast żelatyny zastosuj moją metodę picia wywaru z kurzych łapek ( słyszałam że nazywa to się kurze ratki !) Robi się intensywny bulion z warzywek (rosołowych) i kilograma łapek. Gotuje sie toto przez 1-2 godziny. Potem pije się po trzy szklanki dziennie. Nie jest to wywar kostny, zabroniony przy dnie moczanowei i przy reumatyzmie. Zawiera substancje odbudowujące chrząstki. Tą metodę polecono mi w akademii medycznej, po artroskopii. U mnie działała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Już jestem po... 6 - tygodniowej diecie W-O. Dzisiaj pierwszy posiłek z chlebkiem. Podsumowując: trochę lepsza cera, zniknęły wypryski na dekolcie oprócz jednego brzydactwa, waga 58 kg, oby jak najdłużej się utrzymała. Paznokcie OK, trochę gorzej z włosami, jakby mocniej lecą , chrupanie w stawach, ciśnienie od kilku dni w normie. Od 2 tygodni nie biorę lekarstwa na obniżenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ,hej 🖐️ Herbatko - gratulacje ! Jutro ja też tutaj dołączę :-D A można wiedzieć w jakim jesteś wieku i jaki masz wzrost ? Jestem już cała zestresowana tym wychodzeniem ,a w czwartek jadę na 4 dni w gości - nie będzie lekko :-( Pozdrawiam serdecznie 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapraszam Paczuszku tutaj :) Będziemy sobie razem radzić z wychodzeniem z diety. Mam 167 cm wzrostu i lat hmm... więcej od Ciebie, czyli cały czas 30 + trochę ;) .... ha ha ha ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Witajcie, Jestem po 2-tyg. diecie W-O, teraz juz drugi tydzień wychodzę z diety. Po diecie W-O schudłam 4 kg, i osiagnelam prawie idealna wage 60,4 kg. No może jeszcze tak 2-3 kg chciałbym miec mniej. Mam 170 cm i w sumie nie wiem jaka jest idealna waga do tego wzrostu, ale czuje ze jeszcze mój brzuszek nie jest plaski (jestem po ciąży) i tak ogolnie bylabym szczesliwa meic jesze 2-3 kg mniej. Stwierdzam ze wychodzenie z diety wcale nie jest latwe. Bo jak czytam to jest to dalej dieta W-O, a dodaje się na początku tylko łyzki oleju i inne owoce i warzywa (te wcześniej zabronione). Dopiero w drugim tyg. trochę kasz, chude mieso i ryby. No tak, to wszystko łądnie brzmi, ale ja zauwazylam, ze jak spozywalam prawie same te rozszerzone produkty ( tak mi wyszlo, mimo ze zdrowe, to chyba za dużo nowości dla organizmu, po takim poscie) to brzuszek nieznacznie znow się pojawil i waga podskoczyla. No ale poczytalam , doszkolilam się i stwierdziłam, ze za szybko, za dużo wprowadziłam nowości. To jak ostatnio jadlam, to tak jakby zdrowe odżywianie, a nie etap wychodzenia z diety. Ale opamietalam się i wczoraj juz się pilnowałam. Czyli wychodzi na to ze wychodzenie z diety jest dalej tak jakby dieta, nie macie takiego ważenia ? Ile mozna jesc kaszy dziennie czy ziemniaka podczas wychodzenia z diety ? Tak samo ile miesa, ryby ? Czy ktoś może mi powiedzieć ? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa Dąbrowska nie napisała w swoich książkach w jakiej kolejności i jakie produkty należy wprowadzać podczas wychodzenia z diety. Wszystkie rady i mądrości pochodzą od osób, które były na turnusach w Gołubiu i tam się edukowały. Ziemniaki radziłabym wprowadzać na samym końcu, podobnie mięso. Oczywiście wszystko, co nowe wprowadzamy w małych ilościach. Posiłki w dalszym ciągu powinny być podobne do tych z diety. Dodajemy trochę oliwy lub oleju, trochę pieczywa razowego, kasze oraz owoce, których nie można było jeść podczas diety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Zielona herbatka, dzieki za kilka słów. Tak własnie zameirzam postepowac, wprowadzac w małych ilosciach i nie przesadzac z nowoscimi. Choc przyznam , tak jak pisalam wczesniej, ze dla mnie etap wychodzenia z diety wyglada nadal na "rezim", no ale widocznie tak musi byc. Czasami jest to trudne, bo po 2 tyg . takiej diety cche sie i tego i tamtego , a tu nie za bardzo mozna. No nic, efekty te diety sa ,w eic nie chce niczego zaprzepascic. Owoce i warzywa lubie, wiec wytrwam. A zdrowo odzywiam sie od dłuższego czasu, ale cos waga nie mogal sie ruszyc w dol, tzn. ruszala sie ale powoli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczynki 🖐️ Jupi ! Albo i nie :-( Sama nie wiem czy cieszyć się ,czy smucić ;-) Gajusa - dobrze Cię rozumiem ,mam ten sam problem :-( Wychodzenie z diety jest o wiele gorsze ,niż sama dieta ,gdzie jest konkretnie napisane co wolno ,a czego nie ,a ilości nie mają znaczenia :-) Teraz ,to zacznie się walka :-( Ja mam problem z ilością jedzenia - mam chyba duży żołądek :-( A poza tym wszystkiego mi się chce .Chyba znowu zacznę wypluwać niedozwolone ( tak robiłam na diecie jak gotowałam dla rodzinki ,a musiałam próbować ) I jeszcze jakiś wirus chyba mnie dopadł ,czuję się jakoś grypowo,krtań mnie boli i już sobie czosnek zaaplikowałam na chlebku razowym z olejem lnianym. Nie mam pojęcia co na obiad .... Potem pomyślę ,bo teraz jakoś głowa mnie pobolewa :-( Herbatko - a Ty co jadłaś wczoraj na obiad ? Jakie plany na dziś ? Pozdrawiam serdecznie 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co ja wczoraj jadłam? Aha, jako zupkę kapuśniak z młodej ukiszonej kapusty z warzywami, na drugie miałam sałatkę a la grecką z odrobiną oleju z pestek winogron (oleju lnianego jeszcze nie nabyłam :( a do tego pół kromki razowca. Wszystko popijam herbatką z mięty. Zaparzam 2 świeże rośliny z ogródka i popijam. Właśnie piekę chlebek i muszę przyznać, że wcale mi nie pachnie, jak na diecie :( Też Paczuszku "kontemplowałam" ;) próbując na diecie to, co gotowałam dla rodzinki gdy w pobliżu nie było "testera". Od rana bolał mnie żołądek. Dopiero uspokoił się jak go nakarmiłam owsianką na wodzie z chudym mlekiem. Ale już mnie ciągnie do surowizny. I dobrze :) Oj najgorsze jest to, że można wszystkiego spróbować. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Paczuszek45, piszesz ze po diecie to dopiero zacznie sie walka. Ja w ciagu dnia pilnowalam sie, ale wieczorem "troche sie zapomnialam", tzn. nie umialam sie opanowac odnosnie ejdzenia. Kupial 1 makrele wedzona i 1 sledzia (na 2 dni), makrele zjadlam polowe i mialam zjesc pół śledzia, ale zjadłam całego ((och to łakomstow, no ale uwielbiam sledzie). Mysle ze takie ryby mozna jesc ???? Tylko oczywiscie nie przesadzac z ilosciami. Ja stwierdzam ze nie moge kupowac "na dwa dni" bo zdarza mi sie pierwszego dnia zjesc wiecej :(. Ja jem duzo warzyw, duzo sokow warzywnych pije (mam wyciskarke), soki robie z wielu warzy ktore mam z działki. Nie wiem czy piejcie soki warzywne ? Co do zupy - statnio mam duzo cukini, wiec robie a la leczo na bazie cukini (kroje ze skorka w kostke i dodaje inne wrzywa(np. starte na grubej tarce ) i ziola jako przyprawy). Dziewczyny a co ejcie na sniadanie ? Bo nie wiem co ejst najlepsze o tej porze dnia. Czy płatki owsiane z siemieniem lnianym na wodzie (zalane wrzatkiem wieczorem) + suszone morele lub inne owoce to dobry pomysl ? Albo to samo ale na jogurcie naturalnym lub kefirze ? Bo polecaja jogurt lub kefir, ale kiedy to najlepiej pic ? Jaka macie wiedze lub doświadczenie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiaj na śniadanie był zakwas buraczany z czosnkiem, a potem sałatka z pomidora i cebuli z ziołami, oliwą i kostkami sera białego. Do tego herbata miętowa. Na przegryzkę mam ogórki kiszone, marchewkę, jabłka, paprykę. Do obiadu wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
HEJ a ja wczoraj wieczorem ugotowałam za dużo potrawki z cukinii, wiec dziś będę to jedla 3x . Dziewczyny, mam pytanie. Jeśli aj wstaje wcześnie, tj przed 5 rano, czy to znaczy ze sniadanie tez powinnam jesc wtedy ? Bo nastepna moja okazja do jedzenia jest o 7.30, czyli prawie 3 godziny po wstaniu, jest to chyba za pozno na posiłek zwany sniadaniam. Sniadanie raczej powinno być do pół godziny (lub godziny) od wstania. Troche nie chce mi się jesc o 5 rano (do tej pory nie jadlam wtedy), ale teraz stwierdzam, ze chyba powinnam jesc, aby zapewnić organizmowi to sniadanie. Co o tym myślicie ? Tak wiec u mnie dziś było: Godz. 5.00 płatki owsiane z siemienim lnianym i 2 suszonymi morelami - na wodzie Godz. 7.30 ponieważ mam dużo potrawki warzywnej, to dziś właśnie ta potrawka na ciepło + 1 ogórek małosolny + sok warzywny 1 szklanka Godz. 10.30 owoce 1 grayphrut, 1 kiwi, 1 jabłko A na póżniej mam : 3 ogórki kiszone, potrawka warzywna, sok warzywny oraz surowe warzywa (tak do pogryzienia > ogórek zielony, pomidor , rzodkiewka, plasterek selera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
HEJ a ja wczoraj wieczorem ugotowałam za dużo potrawki z cukinii, wiec dziś będę to jedla 3x . Dziewczyny, mam pytanie. Jeśli aj wstaje wcześnie, tj przed 5 rano, czy to znaczy ze sniadanie tez powinnam jesc wtedy ? Bo nastepna moja okazja do jedzenia jest o 7.30, czyli prawie 3 godziny po wstaniu, jest to chyba za pozno na posiłek zwany sniadaniam. Sniadanie raczej powinno być do pół godziny (lub godziny) od wstania. Troche nie chce mi się jesc o 5 rano (do tej pory nie jadlam wtedy), ale teraz stwierdzam, ze chyba powinnam jesc, aby zapewnić organizmowi to sniadanie. Co o tym myślicie ? Tak wiec u mnie dziś było: Godz. 5.00 płatki owsiane z siemienim lnianym i 2 suszonymi morelami - na wodzie Godz. 7.30 ponieważ mam dużo potrawki warzywnej, to dziś właśnie ta potrawka na ciepło + 1 ogórek małosolny + sok warzywny 1 szklanka Godz. 10.30 owoce 1 grayphrut, 1 kiwi, 1 jabłko A na póżniej mam : 3 ogórki kiszone, potrawka warzywna, sok warzywny oraz surowe warzywa (tak do pogryzienia > ogórek zielony, pomidor , rzodkiewka, plasterek selera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieńdoberek 🖐️ Oj ,ja dziś ledwo żyję :-( Głowa mi pęka ,skrzypię jak stare drzewo :-( Dzień zaczęłam 2 kromkami chleba razowego z czosnkiem i gorącym mlekiem i nic poza tym nie chce mi się jeść :-( Córka dzwoniła,że też ją dopadło - myślę ,że to jakiś wirus i jutro już powinno przejść .A ja jutro w gości jadę ,więc koniec z czosnkiem na dziś ,bo mnie wygonią ;-) Syn mówi ,że jak wszedł do mojego pokoju po nocy ,to mało się nie przewrócił od odoru czosnkowego ( bo wczoraj tez sobie dogadzałam) Nic to jednak ,mnie nie przeraża ,bo czosnek jest najzdrowszym lekarstwem i działa :-) Jutro będę zdrowa i wyruszam :-) Gajusa - widzę ,że mamy podobnie z jedzeniem ,to się nazywa jedzenioholizm ;-) heheheh Ja też jak coś bardzo lubię ,to nie mogę odejść aż nie zniknie mi z oczu ,a już słodkości w szczególności ;-) Dlatego nie kupuję wcale słodyczy ,bo ile bym nie miała ,tyle wciągnę ;-) A najgorsze jest ,że zjadam po innych :-( Nie umiem tak po prostu wyrzucić do śmieci :-( Tak samo jak nie potrafię zostawić na talerzu .Ale na to jest rada - mniej nakładać ;-) A jeśli chodzi o śniadania ,to płatki owsiane zalane wodą z bakaliami ,uważam za super pożywne , pyszne i bardzo zdrowe :-D Pierwszy posiłek chyba powinno się jadać tak do godz. po przebudzeniu :-) No ,to na razie Dziewczynki 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Paczuszek, Tak rzuciło mi się w oczy, ze chyba za szybko jesz chleb. Byłas 6 tyg na diecie, wiec rozszerzanie tez trwa 6 tyg. I tak jak pisałyśmy, rozszerzanie to tak jakby dalej dieta, bo bardzo powoli wprowadzamy nowosci. A ty już na poczatku rzuciłaś się na 2 kromki chleba, kochana za szybko !!!! U CIEBIE TO TAK JAKBY ZDROWE ODZYWIANIE, a nie czas wychodzenia z diety. I tak po 6 tyg.: - najpierw przez około 2 tyg. jemy to co dotychczas + nowe owoce (w tym można suszone, które sa zdrowe) i warzywa, łyżki oleju (oliwa z oliwek, olej lniany chyba tez można rzepakowy). - W kolejnych 2 tyg. (czyli 3-4 tydzien po diecie) nowości to: kasze, orzechy, migdały, kefiry, jogurty naturalne, chyba tu już można chleb razowy, wieloziarnisty, ale poczatkwo 1 kromke dziennie. - W kolejnych 2 tyg. (czyli 5-6 tydzien po diecie - nowości to: chude mieso, ryby. Paczuszek, taks obie myslalam o tym wychodzeniu z diety i dobrze jest zrobić sobie taki grafik, co kiedy juz można jesc i zyc wg tego grafika. Tak chyba jest najłatwiej i jednoczesnie możemy miec kontrole nad sobą. Bo jak sobie poluzujesz za bardzo, to spotkasz się z efektem jo-jo. A chyba tego nie chcesz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gajusa, skąd masz takie wiadomości? Bardzo to logiczne, co napisałaś... ale niesamowicie trudne do zrealizowania. Nikt nigdzie nie napisał, nawet sama Dąbrowska, jak powinno się wychodzić z diety. Wiemy tylko, że tyle czasu, co trwała dieta. Wiemy, że bardzo powoli ale dokładnie jak, nikt nie wie dokładnie. Co jeść na początku, w jakiej kolejności wprowadzać nowości...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siemka 🖐️ Gajusa - może i za wcześnie ,nie wiem , bo nigdzie nie jest napisane co i jeść w jakiej kolejności .... Zawsze po diecie najpierw jem chleb ,jedną lub dwie małe kromeczki razowca z olejem lnianym :-) A tym razem jeszcze z czosnkiem ,bo choróbsko mnie dopadło i inaczej się nie dało ;-) Ale to co napisałaś, tak jak Herbatka też zauważyła jest fajne ,można by spróbować według takowego "rozkładu" wychodzić z diety :-D A ja dziś już lepiej się czuję ,obeszło się bez lekarza i zaraz wyjeżdżam na kilka dni ,będę po niedzieli . Jadę do Gdańska na teatry uliczne :-D Mam nadzieję ,że pogoda nie zepsuje mi planów ;-) No Dziewczynki ,trzymajcie kciuki ,bo jakoś marnie widzę moje wychodzenie z diety w gościach :-( Ale zrobię co się da ,bo szkoda tych cudnych efektów :-D Pozdrawiam serdecznie 🖐️ 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Dziewczyny, O tym jak się wychodzi z diety W-O wiem z internetu i forum, nie wiem dokładnie które, może nawet tego forum. Ludzie pisza jakie składniki po kolei wprowadzac. I powiem, ze mi tez to wszystko wydaje się zgodne z prawda, bo można miec bóle żołądka lub cos w tym stylu jeśli za szybko lub za dużo na arz wprowadzi się nowości. W końcu jakiś czas organzim był pozbawiony wielu skladnikow. To tak jak rozszerzanie diety niemowlakowo. Co kilka dni wprowadza się nowe warzywko i obserwuje dziecko czy nie ma uczulen itd.. No i oczywiście powolo wprowadzać produkty aby nie miec efektu-jo-jo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisząc ,że fajnie było by wychodzić z diety według jakiegoś "rozkładu" miałam na myśli dosłownie jakąś rozpiskę ;-) To ,że po diecie W-O wprowadza się stopniowo niewielkie ilości nowych produktów ,to zrozumiałe i od lat stosowane ,ale niekoniecznie według jakiegoś np. przedstawionego przez Ciebie schematu . Oczywiste jest ,że nie należy się "rzucać "na normalne ( dotąd) nie jedzone pokarmy ,bo można przypłacić niezłym rozstrojem żołądka lub jelit ;-) Po prostu nigdzie konkretnie nie jest wskazane jakie dokładnie gatunki pokarmu wprowadzać najpierw i jakie po kolei następne .Czy to może być najpierw chleb ,a potem nabiał np. Czy nowe owoce i warzywa ? Jakkolwiek wiadomo na bank,że należy wprowadzać po niewielkich ilościach ,codziennie nowe produkty :-D Właściwie ,to takim sposobem nie ma szans na efekt jojo :-) Ja od kilku lat stosuję dietę raz w roku przez 6 tyg. i za każdym razem startuję z niższej wagi :-) Fakt ,że trochę przybieram przez rok ,ale coraz mniej i coraz zdrowiej się odżywiam ( nabieram dobrych nawyków jedzeniowych ;-) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Paczuszek, to ja w takim razie nie wypowiadam się na temat rozszerzania diety, skoro ty to stosujesz od lat i masz jzu swoje doświadczenia. To co czytała, ludzie pisali tez na podstawie informacji uzyskanych na wczasach odchudzających tą metodą, tam sa prowadzone wykłady, często jest więcej info lub bardziej aktualne niż w książce (bo ksiazka była pisana 1w 1995 r). Tak wiec ja tylko przekazuje dalej to co przeczytałam. A sama wychodzę z diety, wiec mam tez swoje obserwacje. I wiem ze nie ejst to atwy proces, bo ma się nagle ochote na wiele. I tak jak pisalas Paczuszku, ze dziwne ze w diecie potrafilas trzymać rezim, a taraz jest ciężej. Ja to samo zauwazam u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gajusa
Paczuszek, to ja w takim razie nie wypowiadam się na temat rozszerzania diety, skoro ty to stosujesz od lat i masz jzu swoje doświadczenia. To co czytała, ludzie pisali tez na podstawie informacji uzyskanych na wczasach odchudzających tą metodą, tam sa prowadzone wykłady, często jest więcej info lub bardziej aktualne niż w książce (bo ksiazka była pisana 1w 1995 r). Tak wiec ja tylko przekazuje dalej to co przeczytałam. A sama wychodzę z diety, wiec mam tez swoje obserwacje. I wiem ze nie jest to łatwy proces, bo ma się nagle ochote na wiele. I tak jak pisalas Paczuszku, ze dziwne ze w diecie potrafilas trzymać rezim, a taraz jest ciężej. Ja to samo zauwazam u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×