Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość everything fooooor youu

mam dość swojego dotychczasowego życia...

Polecane posty

Gość Do Aglaja
Aglaja - Niestety tak malo ludzi zna zjawisko/termin przemocy emocjonalnej i nie wie co sie z czym je :D a wiadomo, jak ktos nie wie to atakuje :D Solidate - dobra robota, tez cie popieram i nie widze nic zlego w tym co piszesz, co wiecej - rozumiem. Pozdrowienia od topiku "molestowanie psychiczne" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Aglaja
Radosnka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Aglaja
Aglaja - Niestety tak malo ludzi zna zjawisko/termin przemocy emocjonalnej i nie wie co sie z czym je a wiadomo, jak ktos nie wie to atakuje Solidate - dobra robota, tez cie popieram i nie widze nic zlego w tym co piszesz, co wiecej - rozumiem. Pozdrowienia od topiku "molestowanie psychiczne"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do powyzejjj
RAcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje za poparcie. Kazdy widzi sprawe inaczej i ma inne rozwiazania i to jest najzupelniej okey bo... jestesmy inni i mamy inne doswiadczenia :) Szkoda, ze autorka gdzies nam sie zapodziala, mam nadzieje, ze nie wystraszyly jej klotnie. Everything zycze, zebys miala jasnosc do swoich decyzji i poszlo ci gladko wszystko to co dla swojego dobra zaplanujesz. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miejmy nadzieje, ze autorka
znajdzie sposob, dobrze, ze sa zyczliwi naprawde ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość everything fooooor youu
wybaczcie że nic nie pisałam... czytałam co raz ten temat ale jakoś brakowało mi słów... dużo myslałam o całym swoim tym zyciowym dorobku, o błędach które popełniłam... w gruncie rzeczy chyba nikt z nas nie jest zły, po prostu chwyciliśmy się jakichś głupich idei i trzymaliśmy sie ich. co wiecej mogę napisać... nadal jestem poza domem i powrót do domu to chyba najtrudniejsza decyzja w moim życiu. opłaciłam swój pobyt tutaj do końca tygodnia, zadzwoniłam do pracy i zapowiedziałam ze we wtorek już się stawie. także pod względem formalnym chyba wszystko załatwione. mąż nadal telefonu nie odbiera, na smsy nie odpisuje. próbowałam się do rodziców dodzwonić ale też głucha cisza.... no nic, błagać aby się odezwali też nie będę... na samą myśl powrotu tam słabo mi się robi, chyba to już się zrobiła jakaś fobia. staram sie układać monolog który wygłoszęmęzowi jak wrócę, ale co mu powiedziec? że się na nim zawiodłam, rozczarowałam,ze to koniec naszego małżeństwa a może spróbowac dać sobie jeszcze jedną szanse z dala od tych ludzi? wątpie czy by wyjechał ze mną, chyba jest za bardzo przyzwyczajony do obecnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mysle.........
ze musisz uwazac. Nie znam Twojej rodziny, ale z tego co piszesz sabardzo apodyktyczni. Moim zdaniem mozesz miec problemy z odizolowaniem dziecka i w razie czego z zabraniem malego. Sprobuj pogadac-moze uda wam sie naprawic. jesli nie-planuj rozstanie. tylko madrze, bo ty jedna przciw 5 ludzi..moze byc ciezko. zrobia z ciebie wariatke, zla matke i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Everything
Moze lepiej byloby podobny temat zalozyc na ogolnym, tam sa rozni ludzie a nie tylko mamuski, ktore znudzone swoim zyciem atakuja kazdego kto ma inne poglady, same nie majac zadnej wiedzy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To powyzej rac j a
NAJLEPSZE TO SA TAKIE CO MAJA MALA WIEDZE O PSYCHOLOGII, O RELACJACH W RODZINIE, KTORE NIE POTRAFIA DOSTRZEC ZE DZIEJE SIE TRAGEDIA I NAPRAWDE POTRZEBNA JEST WIZYTA U PSYCHOLOGA A DAJA AUTORCE RADE, JAKBY SIE POPRZTYKALA Z MEZEM TROCHE SMIESZNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kadlbek
Dlatego ja sie nie wypowiadam, a tym bardziej nie sabotuje wypowiedzi innych, ktorzy moga miec wieksza widze, moga pisac, przez pryzmat doswiadczen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wBVGRHET4HJA
co nowego u ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co u ciebie Autorko? Jakies zmiany? Zycze pozytywnych. Odezwij sie prosze, jak masz ochote porozmawiac ;) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość everything fooooor youu
Tak szczerze to nie ma o czym pisać... Wszystko poszło w diabły i tyle z tego. Syn po powrocie mówił do mnie per pani. Nie chciał ze mną rozmawiać w ogóle. O reakcji teściów i rodziców to szkoda gadać... Narobili rabanu na pół województwa. A mąż powiedział że nasze małżeństwo to chyba był błąd... A tak w ogóle to zmienili zamki w drzwiach i noc spędziłam w samochodzie bo niestety ale nikt mi nie zechciał otworzyć. Poddałam się, nie mam siły... Wegetuje. Siedzę u koleżanki, robota mi nie idzie, szef mi głowę truję że współczuję mi problemów ale mam się wziąć w garść bo zwolni...do dupy z tym wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strasznie współczuję
Jedyna rada: - weź się w garść (wiem, łatwo powiedzieć, ale staczasz walkę życia i musisz); - weź rozwód; - walcz o syna w sądzie (masz ogromne szanse go dostać, polskie sądy sprzyjają matkom); - wyprowadź się i odseparuj dziecko od dziadków (będzie wrzask, ale TY jesteś matką i osobą dorosłą i TY rządzisz. jak dziecko pobędzie tylko z Tobą, odbudujesz waszą więź z czasem) Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A czy pomyslalas o wizycie u psychologa, by odbudowac poczucie wartosci i jakos sie wzmocnic? Bardzo wspolczuje. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popopowowowodzedzzenia
popowowowdzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moim zdaniem jako M
przeczytalam tylko poczatek i zapytam (bez zlosliwosci) czy to jest bardziej wina meza czy dzieci ze dotychczasowe zycie was dobija?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×