Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anka skakanka 00999

Gotujecie obiady na 1 czy 2 dni?

Polecane posty

I tak topik z potraw nadających sie do odgrzewania przeszedł na temat jak ugotować szybko i smacznie :) Ano da się. Makarony są w tym bardzo pomocne -wiekszość tego typu dań zaczynam od wstawienia wody na makaron, w międzyczasie kroję warzywa, potem podsmarzam wszystko na oliwie z chili i czosnkiem, posypuję serem i pyszne jedzenie w max 20 min gotowe Filet z kurczaka przyrządzony dowolnie i do tego kasza kus-kus z warzywami ok15 min Brokuły- całego nie zjemy od razu, ale gotuję wszystko. Na drugi dzień wystarczy dorzucić go do makaronu, zapiec pod beszamalem itp- zawsze to kilka minut mniej. Podobnie postępuje czasem z ziemniakami. Farszu do lazanii -warzywny- też robię na kilka razy, mrożę. Kwestia przygotowania beszamelu, podgotowania płatów, złożenie wszystkiego "do kupy" trwa kilka minut, a potem to się samo piecze Sa potrawy, które na 2 dzień są lepsze- gulasz, ogórkowa, żurek, odsmażane pierogi :) (a jeśli nie mam ochoty pichcic to maż robi naleśniki :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
faktycznie zupy i dania jednosgarnkowe typu mieso w jakims tam sosie, z warzywami, przyprawamni itd. robia sie lepsze na drugi dzien :) tak samo pikantne sosy i zupy typu curry nabieraja duzo lepszego kopa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lulululu
Nienawidzę gotować, więc gotuje duzy gar, jak np. gulasz, to nawet i na 4 dni starcza. Wsadza sie część do lodówki i git.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sobie czytam, i dziw mnie straszny bierze, ze gotowanie zajmuje wam taki ogrom czasu (co-po-niektorym )... ze bidule nie beda staly tyle godzin przy garach (ewa na ten przyklad)... ja gotuje codziennie, codziennie cos innego i mozesz mi wierzyc ze nie spedzam w kuchni wiecej niz 30 min... a jak bym chciala gotowca czy odgrzewany obiad to sie moge do knajpy wybrac... kwestia techniki, wprawy i planowania... jak sie tego nie umie o sie potem ma wrazenie ze obiad dwudaniowy robi sie od rana do popoludnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak moj tata mawial.... jak ktos nie chce to gorzej jak by nie mogl... widocznie z planowaniem u ciebie krucho.... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no widocznie 20 lat praktyki w kuchni, ale z planowaniem krucho, skoro tak mówisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no wiesz... skoro po 20 latach nie wiesz jak zrobic wolowine, a obiad to wyczyn na conajmniej kilka godzin to chyba tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem, skąd domniemujesz o powyższym ale widocznie bywasz w mojej kuchni i wiesz, co się w niej dzieje (i to ze stoperem w dłoni)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tak tak Ewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ze masz racje Coralick

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka skakanka 00999
Coralick--> sorry, ale ja też nie wierze, nie mówię tu o tym, że liczę czas odkąd położę na patelnie fileta i wstawię ziemniaki bo na to 30min wystarczy. tylko najpierw trzeba to wszystko przygotować, więc herezji nie wmawiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nasi goreng- 27 minut z zegarkiem w ręku. Byłam tak ciekawa, że sprawdziłam. A przy nasi goreng jest nieco więcej pracy niż przy mojej ukochanej błyskawicznej chińszczyźnie. Wstawiłam ryż (15 min). Pokroiłam pół papryki, pół piersi z kurczaka, otworzyłam puszki z kukurydzą i groszkiem, posiekałam chilli, czosnek i kawałeczek cukinii. Wrzuciłam kuraka na woka na 3 minuty, dorzuciłam warzywa (2min), 2 rozbełtane w miseczce jajka (2 min) i ugotowany ryż. Poddusiłam przez jakieś 3 minuty, dodałam sos ostrygowy, sojowy, orzechy nerkowca i czarny sezam. Woka wyszorował małżonek:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy lubi taka mieszanine
z woka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nad czym
Nie kazdy tez lubi pierdzliecic sie w kuchni pol dnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie każdy lubi taka mieszanine
wole sie dłużej popierdzielic niz takie gówno jeść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja czasem zupę ugotuje na dwa dni ale rzadko to robię, wolę co dzień coś innego przyrządzić, mimo że mój narzeczony nie jest wymagający. A propos zup to ja mogłabym tylko zupy jeść :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka skakanka 00999
bez przesady, gównem bym tego nie nazwała:o kultury trochę ludzie, jeśli ktoś lubi tak jeść, niech sobie je :) na pewno to coś innego, niż schaboszczak z modrą:P każdy lubi co innego. ja np jestem młodą żoną i nie potrafię tych potraw , które można by mieć na kilka dni typu bigos, pierogi, czy gołąbki:( a dziś będzie wątróbka z cebulką i pieczarkami, ale na jeden dzień. ost. miałam pomidorówkę jednego dnia z makaronem ,drugiego z ryżem do tego udko na którym było gotowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że apelowanie o kulturę na forum internetowym to jak marzenie o bagnach na pustyni:). Nigdy nie lubiłam typowo polskiej kuchni, nigdy się tak nie jadło w moim domu- azjatycka, śródziemnomorska, tropikalna- tak, ale tradycyjna- nigdy. Lubię lekkie, kolorowe dania, które szybko się przyrządza, z mnóstwem przypraw, warzywami. U mojego męża jadło się tradycyjnie, ale jego matka, moim zdaniem, gotowała tak średnio. Z chęcią się przestawił i za polską kuchnią wcale nie tęskni. I stracił brzuch. Nie jestem młodą mężatką. W tym roku stuknęło nam 15 lat od ślubu, mam 38 lat...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a u mnie jak ma być coś
na dwa dni, to i tak starcza na jeden :( Bo albo za mało zrobię, albo wyjdzie tak dobre, że zjadamy na obiad z dokładką i jeszcze poprawkę na kolację... Tak więc u mnie zdecydowanie dania na jeden dzień. Teraz w sezonie to nie problem, mnóstwo warzyw, codziennie można coś innego wrzucić do parowara, do tego jakieś mięsko/ryba/ewentualnie jajko sadzone (moja ulubiona opcja), zupę warzywną też tyle co pokroić i jest obiad letni... Gorzej w zimie - wtedy kombinuję z jakimiś gulaszami, albo innymi dwudniowymi mięsami, ale i tak do onastępnego dnia śladu nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie na odwrót, nie umiem gotowac w małych ilościach, jak zrobię na 2 dni, to jest na trzy... zawsze mi się wydaje, ż ezjedxą więcj i boję się, żeby nie zabrakło no i taki skutek tego, że często 3 dni jemy to samo, ale nikt nie narzeka, więc ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja to jak robię jakieś mięso z makaronem coś w stylu spaghetti bolognese, to zawsze nagotuje za dużo makaronu:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a już nie daj boże jakies warzywne sałatki czy jednogarnkowe żarcie, niby po 1-2 sztuki róznego dokładam, a wychodzi taka micha....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja gotuję czasem na dwa dni czasem "doraźnie". jesteśmy póki co z mężem sami i "nie opłaca" się gotować codziennie coś innego. Albo gotuję czegoś dużo np. klopsiki i potem wkładam do zamrażarki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sylvina
Ja też staram się gotować na dwa dni. W kuchni spędzam około dwóch godzin dziennie, ale staram się wszystko przyrządzać sama. Począwszy od chleba, skończywszy na mięsie, zawekowanym w słoiki. Nie kupuję wędliny wcale, tylko staram się oprócz obiadu, przygotować jakąś sałatkę do chleba, pasztet itp. Naleśniki, krokiety mam na kilka dni. Pierogi zamrażam, itp. Lubię gotować, ale dopiero od niedawna. Wcześniej miałam bardzo maleńką kuchnię i nienawidziłam do niej wchodzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anka skakanka 00999
a czemu nie kupujesz mięsa? a danie, które robicie najczęściej? bo ja kupuje fileta z kurczaka to chyba jem 3xw tyg... przyprawie przyprawą do kurczaka, ziołami, i daję na patelnie grillowa, do tego ze 2 ziemniaki i surówka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×