Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zglupialam na starosc....

mam faceta, ale inny mnie tak pociaga, ze nie moge wytrzymac...

Polecane posty

Gość zglupialam na starosc....

Od 6 lat jestem w zwiazku z cudownym chlopakiem, przez te wszytskie lata na innych facetow nawet nie spojrzalam, bo w sumie malo ktory mnie interesuje, a poza tym kocham mojego chlopaka...a teraz?? zglupialam chyba...poznalam rok temu jednego chlopaka, ktory mnie tak pociaga ze po prostu glupieje przy nim...mam na niego taka ochote...najgorsze jest to, ze ten chlopak jest we mnie zakochany od prawie roku, lubilam go i tylko tyle, ale ostatnio gdy chwile bylismy sami pocalowal mnie i po prostu zglupialam, mam na niego taka ochote...jak na niego patrze albo mysle o nim to po prostu nie moge wytrzymac, wiem ze to tylko chemia, pociag fizyczny, ale pierwszy raz takie cos mam i boje sie ze przyjdzie moment w ktorym rozum pojdzie na bok...dodam ze nie moge zerwac z nim kontaktu bo razem pracujemy, a pracy nie zmienie bo ciezko teraz jest znalezc dobra prace...zreszta jakakolwiek jest ciezko znalezc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
musisz któregoś wybrać inaczej się nie da bo wątpię aby oni zaakceptowali taki układ ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
chce byc z tym, z ktorym jestem teraz, ale jak widze tego kolege z pracy i jestesmy razem to nikt i nic innego sie nie liczy, po prostu glupieje, trace rozum, nigdy wczesniej cos takiego mi sie nie zdarzalo...naprawde nie wiem co mi jets, takiej chemii nigdy nie czulam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
wiem, ze powinnam takz robic, ale szukalam niwej pracy i nic...u mnie ejst dosyc duze bezrobocie, moje koleznaki "po fachu" strasznie zazdroszcza mi tej pracy bo kilka z nich nadal nie ma pracy, a nie chce byc bezrobotna...tez odczuwalyscie kiedys tak ogromny pociag do kogos?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak to się mówi - zakazany owoc najbardziej kusi. Nie daj mu się obcałowywać, gdy jesteście sami, nie głupiej... Ktoś Was zobaczy i rozpieprzysz cudowny, sześcioletni związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewald
znam to. :/ musisz wybrac - cieply, przytulny stary zwiazek lub gorrrracy, pelen chemii nowy romans. nie ma wyjscia, musisz konczyc z jednym lub drugim, oni nie moga wspolistniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
szkoda ze nie moga wspolistniec...ehh...gdy tego drugiego nie widze dlugo to nawet jest oki, ale przez pierwsze kilka dni doslownie glupieje gdy sie nie odzywa lub go nie widze...a jak juz z nim jestem to naprawde rozum i wszystko idzie w odstawke..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zatankowana
wiesz co,ja tez zglupiałam i zostawilam faceta po 7 latach,dla drugiego,teraz jestem z tym drugim,roznie jest ,raz cudownie ,raz beznadzjejnie,juz sama nie wiem,czasem żaluje .........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na to jak na latoooooo
wybierz to, co podpowiada Ci serce, bo inaczej bedziesz zalowala, jesli rozpieprzysz zwiazek.... Ewidentnie nie jestesmy stworzeni by byc z jednym partnerem/ka, przeciez kazdy bedac w zwiazku przezywa zauroczenie inna osoba, zdarza sie myslec o kims innym, podoba nam sie ktos inny, to nie jest tak do konca, ze jestesmy oddani wylacznie jednej osobie choc tak sie nam wydaje .... Przezyj z nim plomienny romans a wroc do stalego partnera w ten sposob bedziesz miala ich obu i nie zalowala....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
boje sie ze gdy go zostawie to tez bede po jakims czasie zalowala, z tym drugim dobrze sie dogaduje, rozumiem itp...ale coz podobno nie mozna budowac szczescia na cudzym nieszczesciu...boje sie ze to uczucie sie szybko skonczy albo nawet po jakims czasie i ebde zalowala...dlaczego nasze zycie czasem jest takie durne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na to jak na latoooooo
bo zycie to zawsze kwestia wyborow a skoro nie chcesz sprobowac romansu szybkiego i cichego z tym nowym, bo niewatpliwie flirt juz sie zaczal, to czy w druga strone probowac czyli zapomniec o tym drugim ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na to jak na latoooooo
sluchaj, niestety ja tak mialam. Bylam z chlopakiem, ktorego kochalam,uwielbialam nad zycie i w druga strone to samo. Pojawil sie ktos na horyzoncie z kim dobrze sie rozumialam, kto byl mna oczarowany, rozpieszczal mnie, szalal ze szczescia, gdy spedzalismy kazda chwile ze soba i choc bywalam z nim tego pierwszego kochalam najbardziej, jednak chcialam byc lojalna i zakonczylam zwiazek z tym pierwszym, ulatwilo mi to, ze sie klocilismy. Po czasie zrozumialam swoj blad, tesknie jak cholera, z tym drugim spedzone chwile byly fajne, nowe doswiadczenie, adorowanie czyli to co lubimy, pozadanie w jego oczach etc...jednak doszlam do wniosku, ze najwazniejsza jest "stala baza" czyli ktos na kim mozesz sie oprzec, gdy potrzebujesz, ktos do kogo chce Ci sie wracac, ktos kto bezgranicznie Cie kocha...dlatego jesli tak bardzo pragniesz tego drugiego zaryzykuj,ale pamietaj,ze mozesz jednoczesnie stracic tego pierwszego a do tego uwiklasz w trojkat nie tylko siebie ale ich rowniez a z pewnoscia by tego sobie nie zyczyli w przeciwnym razie zapomnij o tym drugim, bo moze byc ciezko ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
wlasnie z tym pierwszym mi dobrze, ale czasem tak mnie denerwuje to ze jest taka gapa, ze duizo rzeczy ja musze zalatwiac bo on se troche wstydzi, krepuje hmma ten drugi jets pewny siebie w sumie to jest takim moim idealem, ale ten pierwszy juz tyle lat mnie kocha mimo mojego bardzo ciezkiego charakteru...ale naprawde juz tykle klutni mielismy, czasem mnie doprowadza do szalu ale jak widze jego smutna buzie...ehhh nie moge tego zniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja na to jak na latoooooo
jakbym czytala o sobie, jeden troche gapa a drugi bardziej macho i to ten drugi wlasnie bardziej w moim typie, bo podobno kobiety takich wola, jednak ten pierwszy dawal mi poczucie bezpieczenstwa, stabilizacje a za drugiego bylam troche niepewna, wydawalo mi sie, ze jest z natury kobieciarzem i to mnie troche zniechecalo, jednak ogien w jego oczach dzialal na mnie jak plachta na byka ..... ech najbardziej chcialabym zrobic z nich obu mieszanke a wtedy bylby ideal faceta :P Czy ten drugi mowil Ci, ze chce z Toba byc skoro Cie kocha czy tylko jako "przyjaciolke"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednaaemm
to jest właśnie chwila próby dla Twojej miłości.. miałam taką próbę, przeszłam ją pomyślnie szkoda tylko, że wiele osób tej próby nie przechodzi a związek z tą drugą osobą.. tą nową i tak nie przetrzymuje a później jest żal wielki żal żal żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zglupialam na starosc....
dominik...rozumiem aluzje... mysle ze to tez przez to, ze moj chlopak przez ostatni miesiac dosyc mnie olewal...coz praca mgr, nowa praca, rozne problemy ale to nie powod by mnie olewa i nie okazywac milosc...teraz tego zaluje, ze tak robil a ja co? durna zauroczylam sie w innym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pseudopsychologist
To co teraz przeżywasz jest jak najbardziej naturalne. Jesteśmy tylko ludźmi i w każdym z nas pojawia się czasami zwątpienie co do tego jaką drogę wybrać. Również co do tego czy pozostać w jednym związku, czy uwikłać się w kolejny. Do tego piszesz, że Twój dotychczasowy partner nie poświęcał Ci wystarczająco dużo czasu i uwagi. Jedną frazą można to określić jako zaniedbywanie emocjonalne. I tutaj pojawia się dość trudny do rozwikłania dylemat: czy winny jest ten, kto zdradza, bądź zastanawia się nad zdradą, czy może ten, kto tę zdradę de facto sprowokował. Nie polecam jednak w tej sprawie szukania winnych, cokolwiek postanowiłaś, bo domyślam się, że decyzja już podjęta.. W takich sytuacjach warto poważnie zastanowić się nad tym kim partner jest dla nas, jak bardzo ważną jest dla nas osobą i dlaczego właściwie z nim jesteśmy. Wyobrazić sobie jak będzie wyglądało życie bez niego- co będzie łatwiejsze a co będzie trudne gdy jego nie będzie przy Tobie. Po takim bilansie zysków i strat i przyznaniu się szczerze przed samą sobą do tego co czujesz, przezywasz warto iść do partnera i powiedzieć mu o tym jak się czułaś gdy Ciebie zaniedbywał i czego brakuje Ci z jego strony. Być może wtedy partner zreflektuje się na tyle by móc zapewnić Ci to, co tak bardzo pociąga Cię w jego przeciwieństwie0 macho. Gdy Jednak z różnych przyczyn nie zrobi tego, lub to co zrobi nie będzie dla Ciebie satysfakcjonujące nadejdzie czas na zastanowienie czy warto ten związek kontynuować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jejku mam dokładnie tak samo.. Proszę przeczytajcie moją historię bo nie daje mi to spokoju! Jestem 6 lat z facetem, z którym zaczęłam się spotykać aby zapomnieć o Kamilu.. on też już 6 lat jest z kimś. Latałam za nim jako gówniara 16 letnia, imponował mi ale on nie patrzył na mnie jak na kobiete wtedy. Obaj mają 26 lat, znają się ale są zupełnie inni.. Mój chłopak jest cichy, spokojny, opiekuńczy, wrażliwy za to Kamil to uwodziciel, cwaniak, pewny siebie, kobieciarz. Mieszkamy w tej samej miejscowości wszyscy. Mimo, że jestem już tyle lat z chłopakiem ciągle prześladuje mnie wspomnienie tamtego.. Jestem na 4 roku studiów (psychologia - tak wiem paradoks trochę:) i wszystko zaczęło się z Kamilem od nowa na 1 roku studiów, wcześniej praktycznie nie mieliśmy już kontaktu. Zaczął przyjeżdzać do mnie na stancje, imprezy, alkohol, mój chłopak nic o tym nie wiedział i nie wie do tej pory. Kamil zawsze był dla mnie ideałem, niespełnionym marzeniem, niezdobytym celem. Gdy przychodziły kryzysy w moim związku, a było ich pare, myślałam wtedy co by było gdyby Kamil... Wiem, że piszę trochę chaotycznie ale spróbuję to uporządkować..Była impreza na której doszło do zbliżenia między mną a Kamilem i mimo, że byłam pijana zaświeciła mi się w głowie lampeczka "nie możesz tego zrobić Mateuszowi nie zasłużył na to" nie przespałam się z nim. Po roku czasu sytuacja się powtórzyła, to Kamil dążył do tego chociaż ja też wiedziałam co się święci, jednak znowu jakas wewnętrzna blokada nie pozwoliła mi tego zrobić. Z jednej strony całe życie o tym marzyłam z drugiej strony boję się je zrealizować! Po tym wszystkim postanowiłam zdystansować się do Kamila nie zapraszać na imprezy, nie odzywać się, minęło pół roku. Wczoraj w nocy zadzwonił do mnie, że przyjeżdża do mnie na stancje z kolegą w środku nocy, byłam oszołomiona ale zgodziłam się , gadaliśmy do 5 nad ranem piliśmy piwo, żartowaliśmy. Powiedzieli, że mam z nimi wracać ze stancji że jutro mnie odwiozą, tak fajnie mi sie gadało, że pojechałam z nimi. Pojechaliśmy do mieszkania Kamila byliśmy we troje ale potem jego kolega musiał iść do pracy była prawie 7 rano.. przegadaliśmy całą noc! Zostaliśmy sami no i zaczęło się. Zaczęliśmy się namiętnie całować,było naprawdę gorąco już myślałam, że pójdziemy na całość ale.. NIE MOGŁAM! Nie zrobiłam tego chociaż miałam na to wielką ochotę, wiem ,że takim zachowaniem w pewien sposób zdradziłam chłopaka ale nie dopuściłam do seksu. Kamil był bardzo nakręcony ale nie nalegał, leżeliśmy na kanapie i gadaliśmy, zapytałam czy zdradził kiedyś swoją dziewczynę (mieszkają daleko od siebie ok 200 km) powiedział, że tak 3 razy.. zastrzeliło mnie to. Nie chcę być 4 do jego kolekcji powiedziałam mu to.. Ale ja sama nie wiem czego chcę mimo, że nie było seksu leżeliśmy przytuleni, całowaliśmy się namiętnie (pierwszy raz od tych 6 lat!!) rozmawialiśmy o tej całej chorej sytuacji. Co mam robić?:( On powiedział mi, że się nie zmieni, nie myśli o ślubie,przyszłości, żyje chwilą, będzie zdradzał bo taki ma charakter , tak powiedział. Ale z drugiej strony dlaczego ja? czemu spotyka się ze mną skoro ma tak duże powodzenie.. Tyle czasu nie potrafię o nim zapomnieć. Wiem, że to zabrzmi głupio ale jedynymi facetami na tej planecie są dla mnie mój chłopak i właśnie Kamil.. Wiem, że jeśli kiedykolwiek zdradzę Mateusza to tylko z Kamilem. Wiem, że to chore ale nie widzę wyjścia z tej sytuacji, nie umiem rozkazać sercu.. dodam, że na codzień jestem bardzo poukładana, rzadko imprezuję, dobrze się uczę.. ale gdy pojawia się Kamil rzucam wszystko, lecę na jego zawołanie, kręcę kłamię.. Męczy mnie to, koleżanki mówią, że powinnam pójść na całość, przespać sie z Kamilem, to jedyny sposób by mi w końcu przeszło ale ja się boję, że będzie odwrotnie! Dodam, że mój chłopak z Kamilem strasznie się nie lubią.. Mamy wspólne towarzystwo dużo osób jest wkręconych w to, robi się jakaś patologia z tego.. Proszę o radę kogoś kto nie bierze w tym wszystkim udziału... I dziękuję za czas poświęcony na przeczytanie tego wielkiego chaosu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kamile to chyba jacyś kobieciarze no :D Moja rada: Kobieto! Opanuj się! Masz kogoś kto Cię kocha, zdradziłaś go. Ok. Stało się. To było bardzo niemoralne, ale już po fakcie, więc zrób tak, żeby się przynajmniej nie wydało dla dobra Mateusza. Słuchaj, daj sobie spokój z tą męską dzi**ką! Nie warto, nie z nim, bo rogami o futryny drzwi będziesz haczyć. Nie leć na każde zawołanie, skasuj numer, wywal z face, nie odzywaj się. Żyj dawnym życiem i nie słuchaj głupich koleżanek!!! Skąd wiesz, że któraś tego nie wykorzysta? Baby są przewrotne. Serce nie sługa, ale czas zrobi swoje. Daj sobie na luz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat mieszkam z nimi już 4 rok są ze mną od początku tego całego cyrku, wiem, że mogę na nich polegać:) Gdyby to było takie proste, przez 6 lat sama sobie tłumaczyła, że mam uporządkowane życie, że nie warto tego psuć ale dopadło mnie już przyzwyczajenie w związku, każdy mówi, że jesteśmy już jak stare dobre małżeństwo.. Nikt nie spodziewa się takich akcji po mnie.. Boję się, że wyjdę za Mateusza i wtedy znowu pojawi się Kamil i tym razem się nie oprę.. Tego się boję dlatego odwlekam temat zaręczyn i ślubu, niby mam jeszcze czas mam 23 lata niecałe:) Mateuszowi napewno nie powiem bo to byłby koniec naszego związku.. Myślę ciągle o tym wszystkim, niedługo sesja a ja nie mogę się uczyć masakra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megagość000
ZNAM Z AUTOPSJI, laska ktora na mnie leciala miala chlopaka, ukrywala go przede mna ale w pore sie zorientowalem. olalem ja natychmiast i nie mam zamiaru nawet jej tknac, to wbrew zasadom. z ponetnej laski, co do ktorej mialem plany w mgnieniu oka zamienila sie w zwykla ku*rwę. jestem pewien ze gdybym z nia zostal lub zrobil cokolwiek to predzej czy pozniej zachce sie jej z innym. jak cie tak nosi to sobie kup porzadny wibrator albo powiedz swojemu chlopakowi zeby cie porzadnie wygrzmocil to ci sie odechce zdrad :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba nie zaslugujesz na Mateusza:) Daj mu znalezc wierna dziewczyne. Ja nie pisze tego zlosliwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja rada: Zostawic Mateusza, d******y Kamilowi, ulzy C****ozniej za jakis czas zmadrzejsz i u;ozyc sobie zycie z trzecim. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale właśnie tutj nie chodzi o seks! gdybym tak bardzo tego chciała zrobiłabym to przy pierwszej okazji.. Kamil mnie fascynuje, intryguje, mam motyle w brzuc****ak go widzę, zamieram gdy dzwoni.. Opisałam tylko kilka sytuacji ale były tez inne, nie zawsze było tak, że rzucalismy się na siebie! Raz bylismy w klubie całą noc przetańczyliśmy jak para kumpli było super i tyle. Z drugiej strony gdybym nie kochała Mateusza nie byłabym z nim tyle lat, na studiach poznałam dużo nowych osób a jednak niczego to nie zmieniło, wile z moich koleżankek zmieniło partnerów w trakcie studiów.. Dodam, że Mateusz jest moim pierwszym poważnym chłopakiem i jedynym z którym cię kochałam. Tak czy siak dzięki za rady ale nikomu nie życze takiej sytuacji bo proste to się wydaje tylko z boku..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megagość000
co wy ma litość boga wygadujecie??? nauczcie się raz a porządnie! w jednym czasie możecie mieć jednego faceta!!! inaczej jesteście niczym innym jak zwykłymi ku*wami!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz, ze jest d****arzem i do niego lgniesz. Chodzi TYLKO o seks. :) Motyle= seks. :) Chodzi tylko o cielesnosc i o to zeby poczuc sie ta jedyna w jego ramionach,. niestety... z autopsji mowiac d****arze, pewni siebie to na ogol (zawsze) zakompeksieni, mali chlopcy... Szukaja dowartosciowania w podbojach milosnych. Prawdziwy mezczyzna bierze odpowiedzialnosc za siebie i kobiete i jest jej wierny. Ale skoro lubisz takich to moze faktycznie pasujecie do siebie. Najlepiej sie zlaczcie i zdradzajcie siebie na legalu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w takim razie dlaczego się z nim nie przespałam pomimo tylu okazji??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty czytasz to co ja pisze czy nie? Chcesz faceta, ktory OSZUKUJE dziewczyne, zdradza ja? O co Ci chodzi? Jesli nie o seks to o to zeby zajac jej miejsce? powodzenia. Dasz jej szanse i swojemu chlopakowi na kogos fajnego. Zrozum dziecko, opamietaj sie. Facet powiedzial wyraznie, ze ZDRADZA> serio Cie to pociaga? Serio dalej jest dla Ciebie taki meski, pewny siebie? Nie widzisz, ze to zakompleksiony d**ek? Masz motyle (k***a bym powybijala te motyle;p) dlatego, ze wydaje sie byc SILNY. Tak naprawde to slaba ciotka. Uwierz, wiem co mowie. Tacy ludzie maja cholerne PROBLEMY EMOCJONALNE>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem, że ma problemy pracuje w zakładzie karnym, jest zestresowany myślę, że wiele rzeczy niewłaściwie odreagowuje.. rozmawiając z nim widzę, że jest wiele prawdy w tym co mówisz... Właśnie ja nie wiem czego chcę, nie potrafię się od niego uwolnić! Muszę jakoś pozabijać te motyle, może muchozolem je wytruję?:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×