Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość współuzależniona

życie z pijakiem/alkoholikiem

Polecane posty

Gość mag

Polecam inspirujący wywiad https://www.youtube.com/watch?v=-6fYI1ItHok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siostra
54 minuty temu, Gość Siostra napisał:

Ten link jest nieaktywny

Już jest ok, b.dobry wywiad, ale facet miał szczęście w tym swoim życiu, nie każdy alkoholik tak ma, większość nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość niebiesko oka

Witajcie ja też mam doswiadczenia z alkoholikiem byłam przez rok czasu z chlopakiem który sporo pił mi się to nie podobało i klucilam się z nim na początku związku aż w koncu padło ultimatum albo ja albo alkohol i koniec żartów.Złożył przysiege na pół roku niby jest ok a jak mowilam mu żeby złożył drugą to on ze nie ma mowy czyli wniosek nasowa się jeden gdyby chciał to by złożył druga przysiege ale on po prostu nie chce albo nie ma zbyt silnej woli żeby wytrwac w postanowieniu nie picia.Szkoda mi czasu i nerwów na kogos takiego zreszta mowilam mu że jak wroci do picia to z nami koniec od razu bedzie bo nie dam sobie zmarnowac życia dla kogos kto pije i swoje życie marnuje.Moge wesprzec ale on ma pokazać że zasługuje na moje wsparcie.Związki nie są po to żeby zdrowa osoba była lekarstwem dla alkoholika bo później jest tak że to ta trzezwa osoba cierpi najbardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

Witam. Ja ma podobny problem mamy 2 malych dzieci i problem z alkoholem ,nie wiem jak sobie już poradzić mąż pije coraz więcej, nie pomagają groźby i prośby nie ma dnia w trzeźwości, co prawda awantur nie mamy, ale już patrzeć nie mogę jak on się stacza jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozytywna zołza

Byłam kiedyś z facetem co dużo pił. Czy był alkoholikiem to nie wiem, ale pijakiem na pewno. Niestety prośby, groźby nic nie dawały. Na początku jeszcze mu wierzyłam, że dla mnie będzie mniej pił ale dzisiaj wyjątkowo wypije więcej bo jest okazja(tak twierdził), ale żebym nic nie mówiła jego rodzicom. Na początku byłam głupia i na to pozwalałam. Ale żarty się skończyły kiedy to 2 razy byliśmy na imprezach, raz u moich znajomych, raz u jego. Impreza kończyła się tak, że on zalany w trupa i nic nie kojarzy, a ja sama gdzieś poza miastem chciałam wracać do domu. Miał przyjechać jego ojciec ale on powiedział, że nigdzie nie dzwoni, jak chce wracać to mogę sobie iść nieważne jak wrócę. A taki już ostateczny moment był wtedy jak pokłóciliśmy się niby o rodziców i wtedy potrząsnął mnie dość mocno na środku ulicy w gniewie, w jakim go nigdy nie widziałam. Powiedziałam dość, bo bałam się że następnym razem już się nie pochamuje i mnie uderzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

To jest inna sytuacja bo nie macie dzieci i możecie się rozstać bez problemów, a jakby nie było dzieci wiążą ludzi na całe życie. Ciężko się rozstać gdy ma się dzieci one dużo rzeczy nie rozumieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość onaaa

To lepiej siedzieć pijakiem który przepija wszystko na co ty ciężko pracujesz, bije cię? Myślisz że dzieci chcą na to patrzeć? Uwierz mi że nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

Nie jeszcze nigdy mnie nie uderzył mam to szczęście że od razu idzie spać. Wiem że dzieci też nie chcą na to patrzec, ale nie mam sumienia żeby zabierać im ojca choć też wiem że dla nich byłoby lepiej w takim stanie go nie oglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
2 godziny temu, Gość Albi napisał:

Wiem że dzieci też nie chcą na to patrzec

Nie sądź, że jakaś rzecz jest niemożliwa, tylko dlatego, że wydaje się trudna. 

Patrzenie na to jak ojciec się stacza bardzo odbija się na psychice. Nikt inny dzieciom nie zapewni bezpieczeństwa jak rodzice, w Twojej sytuacji Ty. Jeszcze Cię nie uderzył, nie zrobił awantury, ale nie możesz tego wykluczyć czy tak nie będzie za parę lat. Choroba postępuje. Szkoda dzieci i Ciebie. Nie zaszkodzi pójść na terapię dla współuzależnionych. Tam dostaniesz wsparcie i "narzędzia " co robić. Odwagi! Nie tylko w chwili gdy jesteś doświadczana, ale na długą drogę z powrotem do normalności, do wiary i bezpieczeństwa ☺

No i nie byłabym sobą gdybym nie przytoczyła słów piosenki : swój czas weź w garść, zanim ci życie nie powie, że pas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, demonicznaa napisał:

 

No i nie byłabym sobą gdybym nie przytoczyła słów piosenki : swój czas weź w garść, zanim ci życie nie powie, że pas...

Tobie się wydaje , że swoje wzięłaś ? 

Nic bardziej mylnego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

Nie wiem sama. Najgorsze jest to że on nie widzi że złe robi i nie chce się leczyć ani co kolejek z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
14 godzin temu, Gość Albi napisał:

Nie wiem sama. Najgorsze jest to że on nie widzi że złe robi i nie chce się leczyć ani co kolejek z tym zrobic

Oczywiście, że nie widzi.  Na tym polega choroba alkoholowa. Słuchaj, masz dostęp do internetu, więc poświęć czas i poczytaj o chorobie alkoholowej i wspoluzaleznieniu. Zrób to dla siebie i dzieci. Otwórz oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
14 godzin temu, Gość Albi napisał:

Nie wiem sama. Najgorsze jest to że on nie widzi że złe robi i nie chce się leczyć ani co kolejek z tym zrobic

Typowe zachowanie. Dlatego ratuj siebie i dzieci. Polecam książkę: Koniec współuzależnienia. Bardzo dobra książka i warto przeczytać. Druga też dobra to : Kłamstwa, którymi żyjemy. I poza tym, wio na terapię! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

Doskonale o tym wiem że jak teraz coś z tym nie zrobię to będzie tylko gorzej. Jak to mówią najtrudniejszy pierwszy krok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

No tak, nikt nie obiecywał, że będzie łatwo, ale warto to zrobić dla dzieci, siebie. 

Wszyscy mamy dwa życia. To drugie zaczyna się w chwili, gdy zdamy sobie sprawę, że mamy tylko jedno. 

Odwagi ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Byłam z alkoholikiem. Nie jakimś strasznym, ale ewidentnie był problem. Nie istniało dla niego nic atrakcyjnego do robienia w wolnym czasie, co by się nie wiązało z piciem. 

Odeszłam, zebrałam się w końcu, coś w środku kazało mi podjąć tę decyzję i doprowadzić ją do końca. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albi

Gość Gosc. A mieliście dzieci? No właśnie mój mąż tez nie pije do upadlego , ale też widzę że jest problem 4 piwa dziennie to stanowczo za dużo. Widzę jak się charakter mu zmienia jest bardziej nerwowy, potrafi się czepiać o byle co.tez się zastanawiam nad odejściem bo będzie gorzej. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×