Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet1777

ktoś ma problemy w łożu małzeńskim

Polecane posty

Gość Kaśka7474
Facet fajnie że się wyjaśniło wszystko . Princeska właśnie tak bym postąpila jak napisalam. Dla mnie nie jest normalne że moj mąz robi to co facet1777 czy Twój maż. Ktoś powoie że tak go sobie nie wychowałam ale tak jest. Jesteśmy 13 lat po ślubie i nic się nie zmieni on jest tak wychowany a w sumie to nawet by nie umiał. Jedyne co robi to śmieci wynosi i na poważniejsze zakupy ze mną jedzie . Dobrze że najstarsza córa mi zaczyna pomagać Wstaję 5.50 rano zakupy kanapki dla dzieci i pracuję do 15.20 znowu lżejsze zakupy , wracam do domu II etat do 21-22 i ma się mi jeszcze chcieć :) . Tak gdybym miała tkiego faceta jak facet 1777 dwała bym mu kiedy by chciał a ty Prnceska tez masz dobrze jak żona faceta po porstu nie doceniacie co macie . Niestety takich jak ja kobiet jest wiele przynajmniej wiele znam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ależ ja doceniam Kasiu, naprawdę! Uważam, że mam najwspanialszego męża pod słońcem, który niezmiennie od początku naszej znajomosci traktuje mnie jak księżniczkę. Jest cudowny i bardzo go kocham i to właśnie dla nieo zaczęłam szukać przyczyny spadku mojego libido. U mnie na 99% winowajcą są hormony, także mam nadzieję, że odpowiednie leczenie podziała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Panie w ten deszczowy poranek . W końcu troszkę chłodniej , może trawniki mi odżyją :( W pierwszej kolejności muszę skomentować wypowiedź Kasi. Po prostu przykro czytać że masz na głowie cały dom. Powiem że wiem jak to obciąża kobietę bo miałem podobny problem z Anka. Pisałem wczesnej że był taki czas kiedy ona miała cały dom na głowa a ja tylko paca , praca i praca. Wyjątkiem były weekendy kiedy ona miała wolne a ja weekend w kuchni co zresztą robię do dzisiaj ( no chyba że pracuję ale to inna bajka i ona to rozumie ) . Po prostu Ci współczuje i w sumie nic więcej nie powiem . Problemu jak myślę nie da się rozwiązać poprzez rozmowy bo zapewne rozmawiałaś z mężem nie raz , tak domniemam. Wiem też z życia ze sa takie osoby z którymi nie da się rozmawiać i koniec . Nie wiem czy do nich należny Twój mąż ale tak mi sie wydaje inaczej przz 13 lat małżeństwa doszlibyście do porozumienia. Piszesz że jest tak wychowany , ale też mogę powiedzieć o moich sąsiadach . Małżeństwo troszkę młodsze od nas. Sąsiadka ( Ala jej na imię ) sama "wychowuje" Tadeusza Wygląda to tak: Tadziu nie sprzątaj bo i tak muszę po tobie poprawić , Tadziu nie grzeb w kuchni bo mi nabałaganisz , Tadziu zostaw pranie bo źle złożysz , Tadziu zostaw zakupy po później nic nie będę mogła znaleźć w szafkach . Tak to wygląda i byłem tego świadkiem. OK duża dziewczynka i robi jak uważa. Jak dla mnie robi z niego "domowego inwalidę". Tadziu się w/g Ali na niczym nie zna . Parę razy zdarzyło się zż Ala z Tadkiem wpadli do nas na grilla . Babeczki sobie siadały i nawijają "o dupie Maryni" a ja z Tadziem po browarku i "ożeniłem go" z rusztem . Kaziu był zadowolony jako "kierownik grilla" Latał przy nas jak kelner ( na moim ogrodzie :) ) normalnie pasowało mu to jak nic. ( mi też) Czyli jednak facet cos potrafi ( karkóweczka była idealna ) . Czyli wszystko w myśl przysłowia jak sobie pościelesz tak się wyśpisz . Nie wiem Kasiu jak było w Twoim przypadku , ale po prostu rzuc okiem wstecz może jeszcze sobie poprawisz co nieco w życiu . Pozdrawiam. Ps. Jesli chcesz zaoszczędzić czas np przy gotowaniu mogę podać parę przepisów w kuchni włoskiej czas wykonywania ok 15 minut. Zawsze będziesz miała 45 minut na kafe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izabel'79
Kasiu mam to samo niestety i zazdroszczę żonie Faceta . :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja w ogóle nie wiem, jak tak można w małżeństwie obciążać wszystkim tylko jedną osobę. Dla mnie to nie do pomyślenia i nidy bym na coś takiego nie pozwoliła. Brudzą w końcu dwie osoby, nie jedna, więc obydwie powinny poczuwać się do sprzątania. Wychowanie na pewno robi swoje, np. mój mąż jest jedynakiem, jego mamusia całe życe chuchała i dmuchała na niego jak na pieska francuskiego, Tomciu to, Tomciu tamto, wszystko oczywiście mu podstawiała pod nos i dupę miodem smarowała, nie daj Boże, żeby Tomcio musiał coś sam zrobić. Na początku mieliśmy o to starcia, tzn. jak już zamieszkaliśmy razem, bo mąż oczywiście przyzwyczajony, że nic nie musi robić. Ale uświadomiłam mu, że ja nie zamierzam być niczyją służącą, praczką, sprzątaczką itd. , że skoro obydwoje pracujemy, to obydwoje też zajmujemy się domem. Mąż przyznał mi rację i, mimo iż na początu niezbyt mu to wychodziło (no ale nie jego wina - w końcu nie był tego nauczony), to z czasem zrobił ogromne postępy i robi w domu nie mniej niż ja. Teraz sytuacja trochę się zmieniła, bo mamy małe dziecko, ja jestem na urlopie wychowawczym i pracuje tylko mąż, także siłą rzeczy nie jest w stanie pomagać mi tak jak kiedyś. Ale nie mam prawa narzekać, bo gdy tylko jest w domu to robi praktycznie wszystko, począwszy od opieki nad dzieckiem, nocnego wstawania, karmienia, po gotowanie i szorowanie kibla. Także wydaje mi się, że wszsytko jest kwestią dogadania, ale nie po kilkunastu latach, tylko na samym początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........;[
Witaj. Przyznaję się bez bicia, że nie przebrnąłem przez cały temat, ale co do schudnięcia to powiem, że to tylko wykręt, a przynajmniej u mnie tak było. Zwrot o 180 stopni, z siedzącego trybu życia na aktywny, co drugi dzień po 10-12km jogu, zmiana diety i przyzwyczajeń żywieniowych dało efekt w postaci 22kg w dół. I co? i jest jeszcze gorzej, ostatnio już mojej pani nawet dotknąć nie mogę. Myślę więc, że tu nie o wygląd chodzi. Jeżeli natomiast na prawdę chcesz schudnąć, to kiedy przy ciągłych ćwiczeniach waga mi stanęła w miejscu, przerzuciłem się na dietę proteinową, w przeciągu 3 tygodni zrzuciłem następne 5 kg. Pozdrawiam i nie łam się, a jej kumpelą najlepiej użyźnij trawnik.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ........;[
P.S. dla pań, które podniosą zaraz raban, że moja kobieta pewnie wszystko w domu robi. Otóż drogie panie to ja zajmuję się w domu (po pracy) gotowaniem, sprzątaniem i praniem. Mojej kobiecie chce się coś w domu zrobić od wielkiego dzwonu. Dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość afafndjfnkfjdf
Te: kropki z tym czymś . To wygada że ty masz swoją starą głupią :) Bab nikt nie zrozumie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ass,ass,ass ta pierwsza
Sorry facet ale trochę off .. Princeska powiem że podziwiam twojego faceta . Zapieprza od rana do nocy , kibel szoruje a tu mu dasz od czasu do czasu . Czytałam jakieś ostatnie trzy strony , twoje wypowiedzi , powiem krotko jeszcze jakiś czas i twój facet też założy taki topic a może się do tego dołączy pod jakimś pseudo . Powiem że mój też mi pomaga , czyli odkurza , trzepie dywany wyrzuca śmieci, obsługuje pralkę i zmywarkę , nie gotuje bo nie potrafi ale obierze ziemniaki czy warzywa na surówkę itd . Jak mogła bym mu nie dawać sexu , nie robimy tego codzinnie powiedzy 2-3 razy w tygodniu raz dłużej raz krócej . Po prostu nie rozumiem takich kobiet jak ty czy żona autora , gdyby napisala to Kaśka74 , tak wtedy rozumiem , jest wykończona całym dniem ale wy ... to jakaś paranoja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do facet1777
'Bo w tym cały jest ambaras, żeby dwoje chciało na raz" Jestesmy dzwadziescia pare lat po ślubie i od jakiegos czasu mamy podobny problem. U nas to ja chcę, a on nie. Podejrzewałam go juz o to, że ma kochankę. Nic jednak na to nie wzkazuje. Ciagle sie tłumaczy, że nie ma juz takich potrzeb. A ja , ja wyje po kątach. Jakkolwiek pomoc fachowa nie wchodzi w grę, bo on tego nie chce. Nie wiem kompletnie co robić, jestem wobec tego bezradna. Kazda próba rozmowy na ten temat prowadzi do kłótni. Wszystkie pozostałe aspekty naszego życia małżeńskiego są naprawdę dobre, tylko ten sex. Jestem na najlepszej drodze, żeby stac sie zgoszkniałą, kłótliwa babą. To mnie przeraża. Jak sie nic szybko nie zmieni, to brak sexu może zniszczyć wszystko to , co jest dobre w naszym związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ass,ass,ass ta pierwsza - ja również zapieprzam od rana do nocy, sorry, ale tak to przedstawiłaś jakbym leżała całymi dniami do góry dupą i nic nie robiła, a mąż skakał przy mnie i przy dziecku. Zdecydowaną większość czasu mąż pracuje, a domem zajmuję się ja, więc to chyba normalne, że jeśli już jest w domu, to chce mnie trochę odciążyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę mam tyły :) ale dało rade ogarnąć. Na początek - już nie pamiętam kto tu radził udawana zdradę - ludzie co za poroniony pomysł! Jeszcze tylko zrujnujmy ludziom zaufanie do siebie - po prostu geniusz, majstersztyk! Ciesze się facecie że to nie jest w Twoim stylu bo to jest rada rodem z gimnazjum... wnerw :/ Odnośnie "a nie mówiłam" nie nie facecie to nie w moim (skolei) stylu ;) Mam nadzieje że Ania też niebawem zacznie rozumieć "marsjański" choć to niestety z reguły tak jest że właśnie facet musi w związku zacząć naukę języka obcego. Nie do końca wiem dlaczego ale wydaje mi sie że ze względu na tą inna skale punktacji i to że w kobietach frustracja narasta aż do wybuchu z byle powodu :/ Masz racje absolutną - kobiety tez powinny czytać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość U mnie to samo
Dzisiejszy dialog w łazience: wychodzisz- tak, koleżanka po mnie przyjeżdża - fajnie wyglądasz, golisz się - oczywiście - wcześniej się nie goliłaś, dla kogo się teraz golisz - dla siebie - cipkę też golisz dla siebie - owszem, może poznam kogoś ciekawego - dla mnie cipki nie goliłaś - ciebie mogłabym złapać na nieogoloną! Od 3 lat zero seksu, z tego powodu ciągłe kłutnie, w listopadzie się wyprowadziła z chłopakami do matki, w grudniu zmarł niepełnosprawny Syn, u drugiego wykryto świńską grypę, po pogrzebie każde w swoją stronę, po 6 wróciła do domu, twierdzi że ze względu na Syna. Wszystko jest osobno. Skoro chciała wrócić pomyślałem że jest szansa odbudować to co jest zniszczone. Nic z tego, Ona teraz pragnie się wyszumieć, skorzystać z życia. Zero dialogu, chociaż po powrocie zmieniła się. Jest wyciszona, nie prowokuje kłutni, ale mniej się odzywa, za to diabelnie dba o swój wygląd, co dwa dni się depiluje, robi paznokcie i pracuje pracuje pracuje - na trzech etatach. I wzbudza we mnie zazdrość. W zasadniczej rozmowie stwierdziła że do szczęścia brakuje jej rozdzielności, a ja że skoro nie ma szansy na normalne pożycie, żądam rozwodu. Poleciała do adwokata złożyć pozew, czekam czy faktycznie. Może stosuje podstęp - wzbudzić zazdrość, fakt jestem zazdrosny aż mnie skręca. Co dalej? Myślę że to przez fakt że nie chcę mieszkać z jej matką i teraz się mści, a mnie wydaje się że bycie w nowym związku może być atrakcyjniejsze niż w poprzednim. Aby nie było , dla swojej żony jestem koszmarnym wyborem, nie może się mną pochwalić, nie tańczę i nie jestem romantyczny. Nie dałem jej tego czego pragnęła. Większego mieszkania i zaopiekowania się matką. Co dalej, w zasadzie się poddałem, może czas się wyprowadzić. Jestem górnikiem rencistą bez jednej ręki i nie wiem jak postępować z żoną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich , już jestem chwilę mnie nie było ale obowiązki . No to na pierwszy plan rzucę swoją dietę ale tu nic nowego, nie ważyłem się :) ale waga kusi oj kusi . Wizualnie mięsień piwny mniejszy ale nie wiem o ile. Wczorajszy sex był a jakże . Normalnie wiedzałem że tradycyjnego nie będzie bo globulki i te sprawy poza tym żona ma PMS czyli idąc do łóżka z małzonka , liczyłem raczej na oglądanie TVN Turbo czy cos podobnego ale ...... powiem że idąc za głosem żony dragona zacząłem czytać jak to facecia sa z Marsa :) i jakże mile zostałem zaskoczony znajdując ksiażekę tegoż samego autora pt Marsjanie i Wenusjanki w sypialni , od razu zabrałem się szybkie czytanie 9raczej przejrzenie ale co nie co dojrzałem. Najbardziej zapadło mi w łepetyne że kobieta aby się "rozgrzać" potrzebuje 10 razy więcej niz face czyli ja 3 minuty , Anka 30 co nieco wiedziałem i raczej prowadziłem grę wstępną :classic_cool: ale rzadko kiedy tak długą :( . Poczytawszy wtargnąłem pod kołderkę i dalej gryźć uszko, karczek, plecki wymasować , pomasować stópki i je trochę pogryźć , generalnie docierać delikatnie wszędzie z pominięciem miejsc intymnych . Je zostawiłem na koniec chociaż "po drodze" zbliżałem się do nich. W końcu zacząłem dotykać jej baloników ssać je a jednocześnie moja dłoń zaczęła delikatnie masować jej łechtaczkę. Dalej się ni mogłem posuną bo globulki :D . Mimo tego to wczoraj gdzieś po 20 minutach ( mniej więcej , raczej więcej ) Anka wyraxnie podniecona powiedziała do mnie , Ty gnoju wiesz że się nie mogę bzykać i zrobiła mi krótką acz treściwą laskę z finiszem na swoje baloniki . Normalnie wygladalem tak :D :D :D Czyli jak to powiedział poeta , człowiek uczy się całe życie :) Teraz trochę komentarzy : Princesko , krótko na tym świecie żyjesz. Jest mnóstwo kobiet, żyjących w związkach w których facet jest panem i władcą , pracuje na rodzinę i to wszystko. Powiedzmy w moim pokoleniu to raczej wyjątki ale pokolenie moich rodziców to raczej norma ( tak było i jest z moimi rodzicami :( ) Do faceta posługującego się nickiem "........;[ " - hm no cóż , kolego mam nadzieje że u mnie będzie inaczej a że ci nie wyszło , szukaj przyczyny . ass,ass,ass ta pierwsza - kobiety zazdroszczą tobie a faceci twojemu facetowi :) Do pani posługującej się nickiem "do facet 1777" - WALCZ i na prawdę polecam książkę o Marsjanach i Wenusjankach daj maila pomogę "u mnie to samo" - prowo ???? - jeśli nie to wyrazy współczucia, Tucholanka - witam Jeszcze się odezwę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi facecie1777, o dziwo żyję na tym samym świecie, co Ty, nie da się ukryc, że krócej, ale doskonale zdaję sobie sprawę jak funkcjonowało małżeństwo te kilka pokoleń wstecz. Wyraziłam jedynie zdziwienie, że w naszych czasach są jeszcze kobiety, dla których bycie tylko żoną swego pana i władcy jest jak najbardziej normalne. To tyle w tym temacie. A tak w ogóle to cieszę się, że jest u Was coraz lepiej:) princeska1@poczta.onet.eu princeska1@poczta.onet.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O kurcze, najpierw w ogóle nie chciało mi wysłać odpowiedzi, a potem poszło kilka naraz. Kafe coś szwankuje. princeska1@poczta.onet.eu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
facet nawet nie wiesz jak się cieszę :D ja też muszę dorwać pozostałe części marsjańsko - wenusjańskie bo niestety nasza biblioteka źle wyposażona, a wiedza przydatna ;) jak widać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam wszystkich czytających a w szczególności komentujące panie żono dragona , princesko Dzień 20 diety za mną , śniadanko kawka ( tylko ), II śniadanko twarożek z jogurtem na III śniadanko dla urozmaicenia twarożek ze szczypiorkiem i jogurtem i druga kawka , obiad rybka zapiekana w piekarniku , na kolacyjkę śledzik z cebulka i jogurtem. Normalnie ciesze się że to ostatni dzień fazy proteinowej od jutra jem zielsko w każdych ilościach ( mniam). Na śniadanko kupiłem już pomidorki i rzodkiewki a do tego jajeczniczka , pychotka :) Żeby nie było że na erotycznym o żarciu piszę coś o wczorajszym sexie - nie było :( Co gorsza dzisiaj się tez nie zanosi ale będę kombinował :classic_cool: Princesko to nie miało być uszczypliwe z mojej strony , jeśli tak to odebrałaś sorry 🌻 żono dragona ciesze się, że się cieszysz :D :D :D Książki faktycznie coś w sobie mają , będę próbował że tak to nazwę sztuczek opisanych przez autora , na razie sprawdzają się przynajmniej w stosunku do mojej Anki . Dzisiaj na wieczór zaopatrzyłem się w piórko i normalnie jak w kilerze będę ja "miział" :D Mam jeszcze prośbę do przeglądających , jeśli macie podobne problemy piszcie możne ktoś udzieli pomocy , może to będę ja a może wiecie jak pomóc innym , komentujcie. Oczywiście przymusu nie ma ale będzie miło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×