Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość facet1777

ktoś ma problemy w łożu małzeńskim

Polecane posty

Gość facet1777
Princeska dzięki za słowa wsparcia . Motywacja na razie jest i to jest najważniejsze . Nikt mi nie wciśnie kitu że związek bez sexu może być udany. Poważnie od czterech czy pięciu dni nie kłócimy się z żoną. Zapominałem że może byc tak spokojnie. Oprócz wieczorów oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1777
addda ja też cię pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No z tym, że małżeństwo bez seksu nie może być udane, to bym polemizowała. Wiele zależy od temperamentu małżonków, niektórym seks nie jest aż tak bardzo niezbędny do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1777
adddaa widzę że czytanie ze zrozumieniem znacznie przekracza twoje zdolności umysłowe , o jakże mi przykro :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To przejdźmy do polemiki , jeśli wiążą się ze sobą dwie "zimne ryby" to po pierwsze po co i co w ogóle się stało że postanowili być razem i w takim przypadku jestem skłonny się zgodzić że taki związek może istnieć bez sexu i namiętności z nim związanych ale..... zawsze jest ryzyko że jedna z rybek nagle rozpali się bo znajdzie tą rybkę która potrafi uderzyć w czuły punkt i cały misterny plan w pi...u jak powiedział Siara Siarzewski ale generalnie dwa osiębłe osobniki mogą żyć w związkach i razem sobie spacerować i przytulić A GDZIE JEST POWER w tym związku . Niestety ZERO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No cóż, ja się wymądrzać nie będę, bo mam za liche doświadczenie i staż małżeński też nie za długi:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Temperament człowieka zmienia się z czasem, słabnie albo rośnie. Dochodzą też inne czynniki, takie jak dzieci, praca, stres, zmęczenie itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok Princeska ale nie powiesz mi że zdrowy normalny człowiek czy to kobieta czy mężczyzna i nieważne jakiej orientacji może żyć w ogóle bez sexu ( No dobra podobno księża , mnisi i zakonnice ale tylko podobno). I nie jest ważne ile masz stażu małżeńskiego. Jak się zaczyna pieprzyć z sexem to znaczy ze się pieprzy w związku i odwrotnie Ja jestem tego przykładem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gratuluję wyniku:-) Troszkę poczytałam i kibicuję Ci. A swoja drogą to żonka ma szczęście,że facet tak się poświęca:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Ok Princeska ale nie powiesz mi że zdrowy normalny człowiek czy to kobieta czy mężczyzna i nieważne jakiej orientacji może żyć w ogóle bez sexu ( No dobra podobno księża , mnisi i zakonnice ale tylko podobno). I nie jest ważne ile masz stażu małżeńskiego. Jak się zaczyna pieprzyć z sexem to znaczy ze się pieprzy w związku i odwrotnie Ja jestem tego przykładem " Zgadzam się, moje małżeństwo było tego przykładem. niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ogóle to może i nie - chociaż natknęłam się na takie topiki, gdzie kobiety opisywały, że seks może dla nich nie istnieć. Ale częstotliwość jest sprawą dyskusyjną, u mnie np. mąż oczywiście chciałby codziennie, nawet po kilka razy, a ze mną jest różnie, czasem mam ochotę codziennie, a czasem raz na kilka miesięcy. I nie wiem, od czego to zależy. Ale wiem na pewno, że moje małżeństwo na tym nie cierpi. Przynajmniej na razie. A z tymi księżami to był chyba najgorszy przykład;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To znowu ja , dzięki za wczorajsze wypowiedzi , niestety miałem awarię routera i zero neta. Niestety wczorajszy sex był skromny tylko szybka laska w wykonaniu żonki i lulu. Tłumaczyła to bólem głowy ( o ho zaczyna się) no i stresem ma dzisiaj egzamin z obsługi komputera. Tak więc sex a właściwie jego namiastka był no ale powiedzmy że przekonała mnie . W sumie mogła kazać mi spadać jak kiedyś. Co do dietki to wczorajsza kolacyjka to śledzik w ocie i jescze placek z jajek i otrąb żytnich coś w stylu omleta nawet nawet do zjedzenia Mam nadzieję że Anka zda bo jak nie to widmo życia bez sexu zbliża się Na dzień dzisiejszy nie mam pomysłu na jedzenie narazie była tylko kawka o 11.00 wyjazd na egzaminy . O 13-14 bedę wiedział jakie bezie moje przyszłe życie erotyczne ;) . Princeska - co do dlaszej polemiki jestem na stanowisku iż związek w którym jedno z partnerów nagle przestaje interesować się sexem będzie miał prędzej czy poźniej poważne problemy . Nie jestem ekspertem powiem to z własnego doświadczenia. Czytając topik wiesz że moja żonka używając mojego brzucha jako argumentu unikała sexu , dzisiaj mam go na co dzień . Nie wiem może on się zmusza ( ja też do diety) ale efekty mamy zero kłótni , zero jakich drobnych spięć i docinków na co dzień. Byliśmy już jakiś czas na etapie że zastanawialiśmy się nad rozstaniem . Jestem uczciwym facetem i skwitowałem wówczas to krótko rozwód i niech każdy szuka sobie nowego partnera. Tak było w czas kłótni, później przychodziła refleksja że może warto związek ratować , przy nastęnej kłótni móiłem sobie w imię czego to robie i tak kilkanaście miesięcy . Na zgodę fajny sex z żonka a za tydzień znowu ona nie chce moje dwa tryz podejsci i znowu kłotnia i tak w kółeczko . Obłed. Najgorsze było to ze jak chciałem pogadać ona tylko płakała i rozmów zero . Oczywiście ja byłem winny wszystkiemu. W końcu nie wytrzymałem w ubiegłym tygodniu i albo powie o co jej chodzi albo się wyprowadzam no to dopiero powiedziała że przestałem sie jej podobać bo mam brzuchol że wieczorem śmierdzę piwem itp i itd . No dobra miała rację w cześci . Zaniedbałem siebie ale przez te lata ciężko pracowałem dla niej i dla dzieciaków . Ja pracuję za powiedzmy normalne pieniądze ona też pracuje od dwóch lat ale raczej dla chęci bycia z ludźmi i zmiany w życiu, wcześniej wychowywała dzieciaki . Oczywiście Anka wiele wcześniej mówiła że mam zgubić brzuszek ale ja traktowałem to jako docinek a nie problem a jednak był . Mój wygląd był przyczyną braku sexu a brak sexu prawie rozpieprzył nasz związek. Zobaczymy ile wytrwamy ja znam siebie i jeśli Anka nie złamie zasad na 100 % wytrzymam. Tak było kiedy się założyliśmy że rzucamy palenie . Ja nie pale do dzisiaj ona wytrzymała 3 tygodnie :D. Najbardziej brakuje mi piwa i karkówki z grilla ;) Ale mam sex i spokój w związku za jakiś czas się okaże czy zamiana była słuszna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hg g hg h
ktoś to czyta hahahahahahahahahahahahah!!!!!!!!!!!!!!!!! Człowieku daj na luz załóż jakiś blok a nie na kafe hahahahahahahahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hg g hg h => Jak już to blog, chyba, że chodzi Ci o budownictwo mieszkaniowe :P Jeśli Ci się nie podoba, to Autorze, fajnie się Ciebie czyta :) Pisałam wcześniej o BMI, może nie zauważyłeś, może nie interesuje Cię to... Jeśli mogę Ci coś doradzić, oczywiście to moje zdanie, nie mam doświadczeń związkowych, mogę się mylić, ale nie podoba się jedna rzecz, to stawianie ulitimatum/szantaż. Z tego co piszesz, to Ty częsciej stawiasz je żonie. Najpierw, że się wyprowadzisz, jeśli się nie przyzna, później, że będziesz się odchudzał, gdy będzie seks i zastanawiasz się, czy Ona się nie zmusza.... To trochę tak, jabyś powiedział dziecku, które Cię bardzo kochal, że jeśli nie zrobi czegoś, oddasz je do domu dziecka/zostawisz.. No może przesadny przykład, bo dziecko jest o wiele bardziej bezbronne, ale podbny mechanizm. Żona na pewno Cię bardzo kocha, a Ty fundujesz jej takie emocjonalne lęki, grasz na jej uczuciach, wiedząc na czym jej zależy. Moim zd.lepiej by było, gdybyś odchudzał się dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia, nie dla seksu! Czy na Ty polega dojrzały związek? Gdyby ktoś mi postawił takie ultimatum,byłoby mi przykro. Nie sądzę, żebym chcicała się kochać z kimś, kto stawia mi takie warunki, bo seks to spontaniczość, wyraz miłości.. Przecież jeśli będziesz dbał o siebie dla siebie, przyniesie to podwójną satysfakcję, czy nie? Przepraszam, jeśli Cię urazliłam, mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, jeśli się mylę, może wyjaśnisz? Chciałam pomóc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hg g hg h => Jak już to blog, chyba, że chodzi Ci o budownictwo mieszkaniowe :P Jeśli Ci się nie podoba, to Autorze, fajnie się Ciebie czyta :) Pisałam wcześniej o BMI, może nie zauważyłeś, może nie interesuje Cię to... Jeśli mogę Ci coś doradzić, oczywiście to moje zdanie, nie mam doświadczeń związkowych, mogę się mylić, ale nie podoba się jedna rzecz, to stawianie ulitimatum/szantaż. Z tego co piszesz, to Ty częsciej stawiasz je żonie. Najpierw, że się wyprowadzisz, jeśli się nie przyzna, później, że będziesz się odchudzał, gdy będzie seks i zastanawiasz się, czy Ona się nie zmusza.... To trochę tak, jabyś powiedział dziecku, które Cię bardzo kochal, że jeśli nie zrobi czegoś, oddasz je do domu dziecka/zostawisz.. No może przesadny przykład, bo dziecko jest o wiele bardziej bezbronne, ale podbny mechanizm. Żona na pewno Cię bardzo kocha, a Ty fundujesz jej takie emocjonalne lęki, grasz na jej uczuciach, wiedząc na czym jej zależy. Moim zd.lepiej by było, gdybyś odchudzał się dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia, nie dla seksu! Czy na Ty polega dojrzały związek? Gdyby ktoś mi postawił takie ultimatum,byłoby mi przykro. Nie sądzę, żebym chcicała się kochać z kimś, kto stawia mi takie warunki, bo seks to spontaniczość, wyraz miłości.. Przecież jeśli będziesz dbał o siebie dla siebie, przyniesie to podwójną satysfakcję, czy nie? Przepraszam, jeśli Cię urazliłam, mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, jeśli się mylę, może wyjaśnisz? Chciałam pomóc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hg g hg h => Jak już to blog, chyba, że chodzi Ci o budownictwo mieszkaniowe :P Jeśli Ci się nie podoba, to Autorze, fajnie się Ciebie czyta :) Pisałam wcześniej o BMI, może nie zauważyłeś, może nie interesuje Cię to... Jeśli mogę Ci coś doradzić, oczywiście to moje zdanie, nie mam doświadczeń związkowych, mogę się mylić, ale nie podoba się jedna rzecz, to stawianie ultimatum/szantaż. Z tego co piszesz, to Ty częsciej stawiasz je żonie. Najpierw, że się wyprowadzisz, jeśli się nie przyzna, później, że będziesz się odchudzał, gdy będzie seks i zastanawiasz się, czy Ona się nie zmusza.... To trochę tak, jakbyś powiedział dziecku, które Cię bardzo kocha, że jeśli nie zrobi czegoś, oddasz je do domu dziecka/zostawisz.. No może przesadny przykład, bo dziecko jest o wiele bardziej bezbronne, ale podobny mechanizm. Żona na pewno Cię bardzo kocha, a Ty fundujesz jej takie emocjonalne lęki, grasz na jej uczuciach, wiedząc na czym jej zależy. Moim zd.lepiej by było, gdybyś odchudzał się dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia, nie dla seksu! Czy na Ty polega dojrzały związek? Gdyby ktoś mi postawił takie ultimatum, byłoby mi przykro. Nie sądzę, żebym chciała się kochać z kimś, kto stawia mi takie warunki, bo seks to spontaniczność, wyraz miłości.. Przecież jeśli będziesz dbał o siebie dla siebie, przyniesie to podwójną satysfakcję, czy nie? Przepraszam, jeśli Cię uraziłam, mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, jeśli się mylę, może wyjaśnisz? Chciałam pomóc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hg g hg h => Jak już to blog, chyba, że chodzi Ci o budownictwo mieszkaniowe :P Jeśli Ci się nie podoba, to Autorze, fajnie się Ciebie czyta :) Pisałam wcześniej o BMI, może nie zauważyłeś, może nie interesuje Cię to... Nie mogłam teraz wysłać wiad. z czarnego, coś się psuje :o Jeśli mogę Ci coś doradzić, oczywiście to moje zdanie, nie mam doświadczeń związkowych, mogę się mylić, ale nie podoba się jedna rzecz, to stawianie ultimatum/szantaż. Z tego co piszesz, to Ty częsciej stawiasz je żonie. Najpierw, że się wyprowadzisz, jeśli się nie przyzna, później, że będziesz się odchudzał, gdy będzie seks i zastanawiasz się, czy Ona się nie zmusza.... To trochę tak, jakbyś powiedział dziecku, które Cię bardzo kocha, że jeśli nie zrobi czegoś, oddasz je do domu dziecka/zostawisz.. No może przesadny przykład, bo dziecko jest o wiele bardziej bezbronne, ale podobny mechanizm. Żona na pewno Cię bardzo kocha, a Ty fundujesz jej takie emocjonalne lęki, grasz na jej uczuciach, wiedząc na czym jej zależy. Moim zd.lepiej by było, gdybyś odchudzał się dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia, nie dla seksu! Czy na Ty polega dojrzały związek? Gdyby ktoś mi postawił takie ultimatum, byłoby mi przykro. Nie sądzę, żebym chciała się kochać z kimś, kto stawia mi takie warunki, bo seks to spontaniczność, wyraz miłości.. Przecież jeśli będziesz dbał o siebie dla siebie, przyniesie to podwójną satysfakcję, czy nie? Przepraszam, jeśli Cię uraziłam, mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, jeśli się mylę, może wyjaśnisz? Chciałam pomóc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hg g hg h => Jak już to blog, chyba, że chodzi Ci o budownictwo mieszkaniowe :P Jeśli Ci się nie podoba, to Autorze, fajnie się Ciebie czyta :) Pisałam wcześniej o BMI, może nie zauważyłeś, może nie interesuje Cię to... Nie mogłam teraz wysłać wiad. z czarnego, coś się psuje :o Jeśli mogę Ci coś doradzić, oczywiście to moje zdanie, nie mam doświadczeń związkowych, mogę się mylić, ale nie podoba się jedna rzecz, to stawianie ultimatum/szantaż. Z tego co piszesz, to Ty częsciej stawiasz je żonie. Najpierw, że się wyprowadzisz, jeśli się nie przyzna, później, że będziesz się odchudzał, gdy będzie seks i zastanawiasz się, czy Ona się nie zmusza.... To trochę tak, jakbyś powiedział dziecku, które Cię bardzo kocha, że jeśli nie zrobi czegoś, oddasz je do domu dziecka/zostawisz.. No może przesadny przykład, bo dziecko jest o wiele bardziej bezbronne, ale podobny mechanizm. Żona na pewno Cię bardzo kocha, a Ty fundujesz jej takie emocjonalne lęki, grasz na jej uczuciach, wiedząc na czym jej zależy. Moim zd.lepiej by było, gdybyś odchudzał się dla siebie, dla zdrowia i dobrego samopoczucia, nie dla seksu! Czy na Ty polega dojrzały związek? Gdyby ktoś mi postawił takie ultimatum, byłoby mi przykro. Nie sądzę, żebym chciała się kochać z kimś, kto stawia mi takie warunki, bo seks to spontaniczność, wyraz miłości.. Przecież jeśli będziesz dbał o siebie dla siebie, przyniesie to podwójną satysfakcję, czy nie? Przepraszam, jeśli Cię uraziłam, mam nadzieję, że nie zrozumiesz mnie źle, jeśli się mylę, może wyjaśnisz? Chciałam pomóc. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rety, coś na kafe z wysyłaniem wiadomości :o Najpierw wcale nie chciało wysłać, a teraz kilka naraz. Przepraszam za bałagan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjogkepdfd
Faktycznie fajnie się czyta tyle że mało wpisów autora mógłby częsciej ale to prawie jak u mnie . Jestem kobieta dla jasności. Niestety mojego faceta nic nie przekona aby schudł :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za wpisy , mam papierkowa robotkę bede za około godzinkę .Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dobra jestem . W domu żłoba , żonka oblała egzamin . Cała drogę ryczała , twierdzi że jeden wykładowca uwziął się na nią w Excelu z funkcją "jeżeli" Nie wiem o co dokładnie chodziło , ta funkcja jest trochę pokopana jak sprawdziłem. Ja jej praktycznie nie używam , jak się Anka uczyła to ją poznałem . Co będzie z wieczornym sexem nie wiem. Dzisiejsza dietka to prawie same ryby trochę w ocie trochę wędzonych a na obiad pieczona na grillu z cebulką (pychotka) :D Katherine sorrki faktycznie Twój wcześniejszy topic przegapiłem moje BMI na dzisiaj to 32,3 . (waga 119 wzrost 192) Co do Twojego zdania , to oczywiście mnie nie uraziłaś . Mój opis mojego związku z Anką jest bardzo skrótowy , Nie da się opisać kilku lat w kilku zdaniach . Że tak sobie pozwolę parafrazwoac wypowiedź ze zennego filmu " przedstawiach typowo kobiecy punkt widzenia" . Moja żonka wielokrotnie mówiła mi że ją szantażuję psychicznie , że stawiam jej ciągle jakies warunki ale...... Podam przykład : Żaden brzuch jej nie przeszkadzał ani zapach piwa aby nagle któegoś wieczoru uprawiać dziki sex wiedzac że następnego dnia jedziemy do galerii bałtyckiej gdzie będzie mogła zaszaleć w sklepach . Po zakupach nie było juz tak miło. Czyli można spontanicznie jak się chce. Następny przykład dwa trzy dni w domu miło grzecznie zero "marudzenia" fajny sexik na i okazuje się że w jakims tam sklepie są przecenione kozaki ze skry za jedyn 499 zł OKAZJA . No wiesz mówi mi się też coś od zycia należy , wychowalam ci dzieci , sprzątam ( na szczęście ja gotuję) , piorę itd . No to czy to nie jest szantaż , Co wiecej to jest szantaż sexualny że się tak wyraże. A w szarzyźnie dnia powszedniego widać tylko mój brzuch . O nie Droga Katherine , ja uważam że nikogo nie szantażuję ale to tylko moje skromne zdanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już pisałam, nie mam doświadczeń związkowych i seksualnych też nie bardzo, niestety, ale napiszę jak mi się to widzi i postaram się być obiektywna. Moim zdaniem takie 'szantaże' nawet niewypowiedziane w związku nie są dobre, bo przez takie postępowanie w partnerach mogą kumulować się negatywne emocje, tj.żal, uraza, przykrość, złość do kochającej osoby. Przynajmniej ja tak to czuję, gdyby mój facet powiedział, że jeśli nie będzie seksu, to coś tam, czułabym się fatalnie, zraniona i byłoby mi bardzo przykro. Gdybym się zgodziła, nie sprawiałby mi przyjemności, bo myślałam o tym, że spełniam jego warunki i że mną manipuluje. Czy rozmawiałeś szczerze o tym z żoną? W ogóle, czy rozmawiacie na codzień z sobą, o Was, o własnych marzeniach, a tym z czego jesteście zadowoleni i czy byście coś chcieli zmienić w sobie, jak widzicie Wasz związek na przestrzeni lat, no i jak z tym seksem...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znowu jestem . Witam wszystkich . Kolejny dzień minął . Waga niestety stanęła , no nie bedę sobie wmawiał że schudłem dodatkowo 0, 5 kilo . Mam cel i do niego zmierzam. Dzisiejsza dieta to rybki pod różną postacią a na drugie śniadanko kefirek . Wszystko ok tylko ta monotonia :( . Co do wczorajszego sexu to mogę go jedynie skwitować - był. I tyle, nic szczególnego , krótka gra wstępna troszkę w pozycji na boku no i żonie się zachciało po bożemu ale stwierdziła że jest sucha bo za bardzo się nie rozgrzała. Oczywiście spiesząc na pomoc mojej pani w celu zapobieżenia jakimś paskudnym otarciom użyłem lubrykantu no i do dzieła. Po chili jednak żona rozgrzała się i i powiem że zaczęła pływać . Lubrykant + jej soczki w sporych ilościach spowodowały że ani ona ani ja nie specjalnie czuliśmy siebie nawzajem . W końcu musieliśmy odczekać chwilę i po założeniu gumki po chwili był koniec. Rutynka ze tak powiem z chwilą śmiechy kiedy musiałem Anke wycierać. Normalnie ciekło z niej ale dochodzić nie chciała twierdząc że nie ma nastroju . Nas klient, nas pannnn. I w tym miejscy muszę się częściowo zgodzić z Kaherine ale o tym za chwilkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Katherine zgodzę się z tobą że w moim związku z tą umową brak jest spontaniczności. I chyba wczoraj było to widać , wczoraj postanowiliśmy że odpoczywamy od sexu ( ja o dietki nie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facecie, ogólnie mam wrażenie, że tworzycie fajny związek, nie wiem jak Pani Ania go widzi.. Nie łam się, może tylko chwilowo jest gorzej. Nadal jestem zwolenniczką szczerej rozmowy, ustaliłam czego brakuje obu stronom i pracowała nad tym razem. Co do Twojej diety, to nie do końca mi się podoba, ale nie chcę Ci mieszać, patrzę pod swoim kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facecie, ogólnie mam wrażenie, że tworzycie fajny związek, nie wiem jak Pani Ania go widzi.. Nie łam się, może tylko chwilowo jest gorzej. Nadal jestem zwolenniczką szczerej rozmowy, ustaliłam czego brakuje obu stronom i pracowała nad tym razem. Co do Twojej diety, to nie do końca mi się podoba, ale nie chcę Ci mieszać, patrzę pod swoim kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×