Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta, co zniszczyła

związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Polecane posty

Gość titit
autorko tydzien, jest mi bardzo ciezko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Fujara, chyba ani jedna ani druga opcja nie przejdzie. Chociaz spróbuje częściowo zrealizować to, co napisałeś. Początek tez jest cenny, męski punkt widzenia, spieszy mu się=czytaj ma mnie w dupie. ja go juz wyrzuciłam z życia mojego i dziecka. jego tęsknota za nim polegała na wysyłaniu smsów, że chce się z nim zobaczyć. raptem chyba czterech, więc stwierdziłam niech spada. raz przyjechał do mojej matki zobaczyć małego. Opieprzyłam go wtedy że nachodzi moja mamę, mama tez z nim jakoś niemiło porozmawiała, i pan sie obraził. Od tamtej pory nie zatęsknił za dzieckiem. trzylatek to nie małpka w zoo do pokazywania raz na miesiąc. Gdyby go kochał dojrzale, nie byłaby ważne pierdoły w stylu telefoniczne sprawdzania kiedyś zdradzonej kobiety, która jest matką jego dziecka, ale rodzina, spokój itp. Nie pozwolę żeby mój syn miał takiego ojca. Nie wiem, czy robię dobrze, zwyzywajcie mnie od egoistki, ale inaczej nie umiem. Nigdy nie byłam letnia. Albo czeka że zmiękne, albo całośc już mu wisi, a skoro wisi to niech spada. Jeśli zmiękne, nie przekonam się, czy mu na nas zależy naprawde. Ma 45 lat, nie jest dzieckiem, parę spieprzonych związków za sobą, w tym ten z kobietą, która ufała mu bezgranicznie, podczas gdy on 7 dni w tygodniu nocował u mnie. I szalal na moim punkcie. Do głowy by mi nie przyszło, że może miec kogoś. gdybym wiedziała. Dupek póxniej tłumaczył się, że nie wiedział jak jej powiedzieć, bał się o nią, jest samotna, duzo mu pomogła. Że i tak by z nia nie był, że z nia nie chciał sypiać, co zreszta mi potwierdziła. Kretyn. Nie zaufam nigdy takiemu facetowi, choc go bardzo kocham. Żaden inteligentny człowiek nie zaufa w pełni po czyms takim. Zawsze gdzies tam w duszy pojawi się w pewnych sytuacjach pytanie, czy to już teraz zaczyna sie stara historia? Czy juz kogos przeleciał? A może właśnie przygotowuje sobie grunt.......????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titit
masz racje, "Zawsze gdzies tam w duszy pojawi się w pewnych sytuacjach pytanie, czy to już teraz zaczyna sie stara historia? Czy juz kogos przeleciał? A może właśnie przygotowuje sobie grunt.......????" Mam identyczne odczucia(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość titit
piszesz ze 7 dni w tyg. spedzal u ciebie, tamta kobieta nie dzwonila do niego, nie pisala?? nic sie nei domyslilas? bo skoro ona nie wiedziala ze on jest z inna kobieta chyba mieli jakis konakt?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Fujaro, jezu ale to brzmi, jesli twoja męska natura Ci jeszcze cos podpowie, zdradź mi. Jesteś bardzo mądrym i racjonalnie myślącym facetem. Część tego, co napisałeś juz mi naświetlła pewne fragmenty mozliwych rozwiązań. Może dojde do całości? Popieprzony (drugi fajny nick) szkoda, że nie chcesz wiecej napisać. ja sie tu wywnętrzam jak idiotka. Gdybys powiedział więcej, może okazałoby się, że nie jestesmy tak odlegli płciowo. Bo mam wrażenie że tylko ja , ja-kobieta, jestem idiotką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Gdybys powiedział więcej, może okazałoby się, że nie jestesmy tak odlegli płciowo. Bo mam wrażenie że tylko ja , ja-kobieta, jestem idiotką... oczywiscie nie ze względu na zwyczaj wywnętrzania się publicznie, ale na rodzaj doswiadczanych emocji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Nie mieszkali razem. Ona dużo pracowała. Wyłączał komórke, a miał dwie, jedną dla niej, druga dla mnie, tylko że ja znałam dwa numery, ona chyba nie, mówił, że idzie spac, a pomieszkiwał ze mną. Mówił mi, że musiała sie domyślać, bo znikał, nie miał czasu, nie odbierał, a tu guzik - ufała, nie domysliła się. A do głupich nie należała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
jak sobie to wszystko przypomne i jeszcze raz uswiadamiam, to dochodze do wniosku, że taki typ powinien jak pies chodzic na smyczy do konca zycia. u mnie chodził tylko trzy lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Formą idiotyzmu może być bezkompromisowość: "właśnie z tą jedyną osobą na świecie chcę, żeby mi było dobrze i nic nie uwierało." To ma związek ze stopniem zakochania się. Im bardziej tym gorset jest ciaśniejszy, tak bym to określił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko sie wypowiem
"Gdyby go kochał dojrzale, nie byłaby ważne pierdoły w stylu telefoniczne sprawdzania kiedyś zdradzonej kobiety, która jest matką jego dziecka, ale rodzina, spokój itp. " jeżeli jest się ciągle kontrolowanym, to naprawdę dla osoby kontrolowanej nie są to pierdoły... Nie da się żyć SPOKOJNIE będąc pod ciągłym nadzorem. NIKT tego nie wytrzyma. Tak jak powiedział popieprzony - smycz to nie jest rozwiązanie. Bo przecież nie o to chodzi, żeby kogoś kontrolować i trzymać na siłę. To on siebie powinien sam kontrolować. I może by się i kontrolował, gdybyś nie zrobiła tego za niego. Jaki jest skutek - każdy widzi. Oczywiście zdaję sobie sprawę dlaczego to robiłaś. Ale to nie jest dobry sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Możliwe. To co jest rozwiązaniem? Popieprzony, masz racje. To albo egoizm albo brak tzw. inteligencji emocjonalnej. Ale mnie osobiście to zaskoczyło. Zawsze wydawało mi się, że mam intuicje, a tu okazuje się, że tylko sie wydawało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Dobra zmieniam nik. "szowinistyczna fujara12" pasuje? ta co zniszczyła. Miałem bardzo mądrą matkę. 1. nigdy w domu nie słyszałem kłótni w domu. wiem że mieli różnice zdań, ale mnie wtedy w domu nie było. Dostawałem na bilet do kina. Czy szedłem do biblioteki po książke. 2. Mój ojciec nie raz miałochotę przeforsować swój pomysł, ale jak matce się nie podobało to tak pokręciła ojcu w głowie, że robił tak jak ona chciała i był święcie przekonany że to jet JEGO WYBÓR. Prowadzić faceta na smyczy. Pewnie że można tylko trzeba czasem popuścić, a czasem ściągnąć krótko. Krótko już trzymałaś. Kwiatki zbierasz. Jak się kasza rozsypie to zawsze śmieci też pozbierasz. Więc niech nauka nie przejdzie koło Ciebie. Musisz zapamiętać. Metoda kija i marchewki zawsze się sprawdza należy tylko pamiętać o zachowaniu umiaru i proporcji. Rozmowę przeprowdż. Tylko musisz wyczuć czy wentyl bezpieczeństwa już mu odpuścił, czy jeszcze go ciśnie. Lepsze efekty baba zbierze jak chłopa pod kołdrą podjara, niż trzymanie na krótkim postronku. Daj mu trochę ciepła. Szowinityczna Fujara12 A tak na mnie psy wieszała. Mówiłem baby są wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko sie wypowiem
co jest rozwiązaniem? Jeśli się daje szanse komuś to trzeba przynajmniej dać mu tą szansę a nie kontrolować na każdym kroku. Trzeba przynajmniej spróbować zaufać i zobaczyć co ta osoba z tym zrobi. A jeśli nie to trzeba się rozstać i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Nie wieszałam na tobie psów. Od razu wyczułam inteligentnego faceta. tylko mnie zdenerwowałeś. Powiedz, cz 5 lat związku może dla 4- letniego faceta przestac istniec po 1,5 miesiąca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Na dziś odpadam. Wnuki muszę utulić do snu, bajeczkę opowiedzieć. Ps. Jakten sk..urwiel jest taki stary to dlaczego taki głupi. A tak w ogóle po kropelce cedzisz info dlatego powoli wszystko się krystalzuje. Zatrzymaj się na chwilę. zabawię się w KOSZMAROWSKIEGO. Zamknij oczy i na prawdę nie myśl o niczym. Pełna pustka. Zero w głowie. Coś w rodzaju buddyjskiego zzzzzzzzzzzzzzeeeeeeeeeeeeeeeemmnnn itd Po odprężeniu siadasz przed lustrem, patrzysz na tę ofiarę losu i własnej głupoty. Zadajesz jej pytanie. CZEGO ONA CHCE??? CZEGO OCZEKUJE??? jak Ci odpowie to wiesz już wszystko. Nerwy i emocje do kieszeni. Nikogo nie ma jesteś tylko Ty i cały świat który się zawalił. Czego więcej chcieć ? Odpowiedzi od tej z lustra. Wiem wiem. Ty jesteś najpiękniejsza. On jest du..pkiem i co dalej??? Szowinistyczna Fujara12

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
tak tylko się wypowiem. Ty masz rację, tylko co zrobic ze sobą, kiedy zawsze gdy pokazuje człowiekowi, że mu ufam, czuje sie jak idiotka, pamiętajac co sie kiedys zdarzyło, kiedys, kiedy ufałam........?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak tylko sie wypowiem
ta co zniszczyła - na to nie wiem co Ci poradzić. Ale z takim uczuciem to przecież nie da się budować normalnej relacji w tym związku, no bo jak? I chyba dobrze, że się rozstajecie. Przynajmniej będziesz miała szansę na poznanie kogoś innego i on też. Kogoś, przy kim nie będziesz miała takiego uczucia. Z kim będziesz mogła zbudować normalne relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammamiapomidore
to jest duma. Urażona, kobieca, piekąca, uwierająca, paskudnie dopominająca się o kolejne ofiary złożone na stosie i w imię źle pojętej miłości, duma. Myślę, że nie chodzi o to, co powinnaś zrobić teraz, a o to, jaka byś chciała być w przyszłości i o to, czy dojrzewasz powoli do pewnego procesu, zmiany. Takie rzeczy zawsze bolą, wiem, bo sama byłam jędzą. W innej sytuacji, w innym stopniu, w inny sposób, ale jednak. Dopóki będziesz rozmyślać o jego podwójnym życiu i dopóki będziesz mieć ochotę trzymać rózgę pod łóżkiem, by zdzielić go po łapach, gdy już, czego byś sobie w tym momencie najbardziej życzyła, wróci na kolanach błagając o wybaczenie, nic się nie zmieni, a Tobie będzie coraz gorzej. Gdybyście nie zakończyli tego w tym momencie, finał mógłby być naprawdę fatalny. Nikt by tego nie wytrzymał, Ty torturowałaś siebie i jego. Oboje jesteście "związkowymi zbrodniarzami", na dodatek poranionymi, rozżalonymi, ze słusznymi skądinąd pretensjami, ale nie wolno się zadręczać w nieskończoność. Czego byś chciała autorko? Czego byś chciała w tym momencie? Żeby skamlał u Twoich stóp, czy żeby Cię przytulał? Czy ma nadal cierpieć, czy ma w końcu prawo być z Tobą szczęśliwy? I nie myśl samolubnie o dziecku, bo ono nie jest Twoją własnością, proszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
Fujara 12 jeszcze parę takich postów i sie zakocham. Czemu ten chuj nie jest Tobą? Czemu tylko w necie można spotkać mądrych ludzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
mammamiapomidore tak tylko się wypowiem jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
płakałam po waszych ostatnich wpisach. jestem materiałem na terapię. wiem od dawna, ale sie nie zdobędę. dziękuje wam za wszystko. Czasem łapie sie na takim rzadko, ale powracającym poczuciu, że fascynujące jest przeżyć zawalenie się świata. Takie szczególne poczucie, że żyje się na ruinach, i świat sie skończył, ale się nie skończył, bo żyję, nie umarłam, i to, co sie zdarzy - nie wiadomo jakie będzie, ale sie wydarzy. Bełkoczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co zniszczyła
to co tu napisałam i przeczytałam, dało mi nadzieję, że wszystko jest mozliwe. a to zabójcza nadzieja, bo to nie jest prawda. on mnie juz nie kocha i to jest ten finał, o który rozbiły sie wszystkie moje poswiecenia. Proza zycia. Szalał za mną, zrobił ze mnie mięso, troche pożył i ma mnie w dupie. bedzie nowa, taka jak ja, może inna, może podobna. czysta egzystencja. lepiej byc robakiem. koniec skomlenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mammamiapomidore
terapia to nie jest głupi pomysł, sama żałuję, że szarpaliśmy się nieporadnie i dochodziliśmy do siebie tak długo. Człowiek ze swoimi skrajnymi emocjami jest strasznie głupi jednak. A jeśli myślisz, że coś się wydarzy, że koniec świata przecież nie nastąpił, masz rację :) Jestes wściekła, oszołomiona, zawiedziona, a do tego zakochana, ale masz na coś nadzieję w przyszłości. Reszta minie, uwierz lub nie, a może nawet kiedyś się zakochasz raz jeszcze w tym samym człowieku. A może w kimś zupełnie innym. Idziesz za emocjami jak burza, a to Cię może wykończyć. Nie umiesz żyć w kłamstwie, pewnie dlatego zostawiłaś męża i pewnie dlatego tak srogo karasz obecnego mężczyznę. Ale pamiętaj, że dziecko potrzebuje ostoi i choćbyś miała ochotę rozszarpać cały świat na kawałki, to jego świat musisz chronić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Problem z miłością jest taki, że nawet jeśli kochasz wszystkim i dajesz to co masz najlepszego może się okazać, że nie jest to uczucie odwzajemnione. Tak może być i nie da się nic poradzić, niestety. To wcale nie tak, że wszyscy faceci zdradzają, nie. Nikt... no może nikt w szczęśliwym związku nie będzie szukał okazji do skoku w bok. Czasem bardzo trudno jest powiedzieć kobiecie, to koniec. Reakcją jest histeria i szantaż łzami i popełnieniem samobójstwa. Smycz z kagańcem to najgorszy z możliwych scenariuszy dla faceta. Nie jestem w sposób normalny zazdrosny, a jedna z moich partnerek chorobliwie i nie podobało jej się to, że nie byłem jak ona, bardzo zazdrosny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Całe szczęście, że tu jest tak anonimowo. Mnie nie widać, Was nie widzę. Znamy się tylko z niewidzemia. Co to tego zakchania to wydaje mi się że to wygląda tak. Panienka ma doła. Wrzuca post na forum. Jedni mieszają ją z błotem. Znajduje się ktoś (przez przypadek facet) kto trochę wczytuje i wczuwa się w temat. Balsam na skołowany umysł. TA CO ZNISZCYŁA Mylisz pojęcia. Od tego zaczyna się coś co ludzie póżniej nazwą zdradą, a teraz zaczyna być oczrowaniem i może przejdzie w zauroczenie. Klasyczny przypadek. Tak to się zaczyna. Popatrz na to inaczej. Mnie nie widać Ciebie i innych też.Słowa jak gazecie lub książce. Jakie masz wyobrażenie o tej drugiej osobie. To właśnie jes zdeżenie mażeń z rzeczywistością. My tutaj wszyscy na forum to mit. Ty tam ze swoi9m problemem to rzeczywistość. Jak możesz bzdety z papieru (ekranu) wdrażać w swoje realia. Owszem potraktuj to jako pomocną wskazówkę. Ale nie jako punkt wyjścia. Jak tak się zastanowić to ten Twój związek jest-był cholernie toksyczny. Chorobliwa zazdrość manipulowanie drugim człowiekiem z jednej strony. I bierny oportunista bezwolny i ubezwłasnowolniony, który wreszcie podniósł bunt z drugiej strony. Polska była pod trzema zaborami. Każdy stosował inne metody nacisku. Nie chodzi o to który był zły a który był dobry. Chodzi o to który był najłagodnieszy i najbardziej do strawienia. żeby poznać drugiego człowieka trzeba zjeść beczkę soli. Żeby poznać kobietę a w szcególności jej psychikę to i 1000000000000000000000000 żyć ldzkich za mało. Tak to prawda jesteście pokręcone jak cholera. Jesteście skąplikowane jak dwie cholery. I sorry ale jesteście też głupie i naiwne. Znowu szowinista się we mnie odzywa. Facet jak ma zgryza sięgnie po kielicha, da w morde i się wyżyje. Baba jak ma doła to zaczyna zaraz ryczeć, mieć wizje Armagedonu i Apokalipsy. Zaczyna się nakręcać. Pieprzone pomocnice gatunku żeńskiego wciskają kit i robią pranie mózgu. Przecież to chore. Wydaje mi się że opcja psychologa została stwożona tylko dla pań. Ale i ten idiota im nie pomoże tylko kase od nich wyciągnie. Czy nie prościej tak na luzie spokojnie porozmawiać ze sobą. Czy nie lepiej spróbować zaufać sobie. Ludzie się spotykają i rozchodzą. Znajomości są czasem bardzo zażyłe, a czasem bardzo płytkie. I ta zażyłość wcale nie zależy od uczucioa między nimi. Uczucie wielkie, ogromne, płomienne. Rozstanie jeszcze bardziej burzliwe. I co? po 10 latach zero wspomnień. Pełna stabilizacja w nowym związku. Inne spojrzenie na życie uczucie i świat. Pytanie: ile czasu trwa stosunek seksualny. Ludzie dają różne odpowiedzi. 5 10 minut, pół godziny, całą noc. Odpowiem: 2-5 minut reszta to t.zw. pier....do...lenie Nie chciałbym żeby kwestia bólu i rozpaczy, złamanych serc, została tak potraktowana Człowiek to brzmi dumnie. Człowiek to najgłupsz istota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fujara12
Szowinista do autorki. odnoszę wrażenie, że zaczynasz mieć do szowinistycznej fujary mieszane uczuje. Na początku było w miwarę, póżniej, a niechgo dupka piorun strzeli. Dalej toż to prawie mi...ć, teraz - czy ten koleś durnia ze mnie robi? Przeczytałem jeszcze raz wszystko od początku. I powiem tak. Ty piszesz ja odpisuję, inni się wypowiadają i co. Ty płaczesz i chcesz iść do psycho....coś..tam, a zapominasz i tu i sobie odpowiedzieć na pytanie. No pewnie nie jedno. 1. Czy go kochasz? 2. Czy chcesz z nim być dalej. 3. Jeżeli tak, to jak go będziesz traktować. 4. Czy dasz szansę jemu i sobie. 5. Czego w ogóle chcesz.???? PEWNIE JEST JESZCZE WIĘCEJ ale to na razie wystarczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co znizczyła
kocham go. chce, żeby było po staremu, czyli z kontrola, bo inaczej nie potrafię. Ale to by mi wystarczyło i byłabym już dla niego dobra. Proste i głupie. napisał dziś do mnie. nie odpisałam. boję sie, co dalej będzie, że nic nie będzie. boje sie porozmawiać. boje się, że chodzi mu tylko o dziecko. jesli tak, chyba zwariuję.nie odważę sie odezwać do niego. uroiłam już sobie nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co znizczyła
fujaro, na taki dystans jak ty, będę się w stanie zdobyć za może 15 lat. teraz cierpię jak głupiaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta, co znizczyła
jechałam dziś samochodem i poczułam, że nie wytrzymam, albo sie rozbiję, albo wyslę mu sms że go kocham. na szczęście przyszedł sms od znajomego i zajęłam sie odpisywaniem. i w trakcie przyszła wiadomość od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×