Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ta, co zniszczyła

związek po zdradzie sie rozpadnie. zawsze.

Polecane posty

Gość ostatnie tango w otwocku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki za prezent dla malego. Wróciłam. jak tam Twoja mission impossible? Własnie miałam wizyte pod drzwiami. Co za paranoja! Okazało się, że ex- stał pod moimi drzwiami i podsluchiwal, co sie dzieje w mieszkaniu. Przez przypadek go przyłapałam jak znikał. jego plecy rozpoznaję. Wie że go widzialam. Ciekawe jak często to robi. I po co mu to? Jeszcze się trzęsę z nerwów. Ale też chce mi się smiać. Co za palant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szykuję się do drogi. Za wiele nie mam do pakowania. Ale rano nie będę miał czasu. Moje MI :D Dobre podoba mi się. No i co z tym duchem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a duch... cóż... nie zmienił się wiele, ale jakby zmalał, zmizerniał. albo odwykłam od jego widoku. zreszta widziałam tylko plecy i charakterystyczną siwiznę na skroniach. zamurowalo mnie i przestałam kontaktować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mam za wiele czasu. Znikam o 4 rano. Prześpię się w drodze. Mam takie dziwne wrażenie. A moje wewnętrzne przeczucia nigdy mnie nie mylą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ""ta, co zniszczyła"" Cześc Maleńka Zielonooka Pani tego topiku. Tak się akurat zdarzyło, że to już dziś jestem po raz ostatni Tu na kafeterii. W internecie. Jutro jadę jeszcze w jedno miejsce. Zajmie mi to trzy dni. Potem to już tylko do domu. I tak jak obiecałem, wyrzucam komputery na śmietnik. T, zn. oddam je potrzebującym. To nie jest żadna zagrywka z mojej strony. Tak musi byc. Tak ja postanowiłem. Było mi bardzo miło Cię poznac. Wywarłaś na mnie ogromne wrażenie. Tak, spotkałem Cię przypadkiem. Szczęśliwym dla mnie przypadkiem. Dałaś mi coś czego już dawno nie doświadczyłem. Dziękuję Ci za te trzy miesiące. Przez te trzy miesiące czułem się naprawdę wyjątkowym człowiekiem. Jesteś wspaniałą dziewczyną. Mądrą, przesympatyczną. Masz w sobie jakąś magię, urok, czar. Niech ta Twoja magia trwa jak najdłużej Tyle w Tobie siły woli, ekspresji. No, dla mnie jesteś SUPER. Jesteś na pewno marzeniem niejednego faceta. Dla mnie byłaś i pozostaniesz wspaniała. Nie spotkamy się już. Nigdy się nie zobaczymy. Wiem to na pewno Więc przyjmij ode mnie życzenia. Bądź szczęśliwa, pogodna, promieniej uśmiechem. Patrz na życie już innymi oczyma. Spoglądaj na świat oczami kobiety spełnionej. Pewnej dnia jutrzejszego Bo, to Ty będziesz dalej odpowiadac za swoje życie. Tylko Ty nikt więcej. Nie pozwól już nikomu zakłócic Twojego spokoju. Żaden facet nie jest wart takich wyrzeczeń i poświęceń. I właśnie facet Ci to pisze. Każdy dupek pozostanie dupkiem. Chocby na przykład fujara. Zawsze twierdziłem, że piszemy scenariusz swojego życia własnoręcznie. Bo to jest prawda. Może moja, ale prawda. Więc staraj się go napisać tak by zakończył się heppy end-em. Jutro będzie zawsze. Zawsze spodziewamy się po nowym dniu dobrych rzeczy. Więc jutro będzie dobrze. A może i bardzo dobrze. Nie pozwól by ktoś kierował Twoim życiem. To jest Twoje życie. Należy tylko do Ciebie. Nikt nie ma prawa decydowac za Ciebie. Przyjmij ode mnie pierwszego i ostatniego buziaka na szczęście. Wiem, byłem upierdliwy. Głupio się zachowywałem. Szczególnie w ostatnim czasie. Może to efekt przeciążenia u mnie. Ten ostatni miesiąc dał mi w kośc psychicznie. Naprawdę się wypaliłem. Odbiło się to na tych moich bełkotach. Sam zdaję sobie sprawę, że wiele rzeczy nie było zagraniem fair play. Przepraszam. Tylko tyle mogę napisac. Nic więcej nie jestem w stanie dodac. Wiem, że ten topik też już się skończył. Przykro mi z tego powodu. Ale tak jest lepiej. Dasz sobie radę. Wierzę w Ciebie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
??? A to bardzo brzydkie zagranie z twojej strony. ale widać taką masz potrzebę. którys raz z kolei. tak jak gdyby nie można było normalnie. ja takich spektakularnych pożegnań nie uprawiałam. mój ex- był wyjątkiem, ale on zasłużył. szkoda Andrzeju. miłej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochanie W czwartek będę w domu. Ja nie odchodzę od Ciebie !!!!!!! Nie o wszystkim mogę napisać. Tu nie ma nic Twojej winy. To nie są żadne gierki. Uwierz mi. Tęsknię bardzo za Tobą. Wszystko jest tak jak dawniej.!!! Głupia fujara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hzxdvf
wczoraj sie żegnales a dzisiaj wszystkiemu zaprzeczasz? czemu robisz z klary idiotke?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ojeeeejjj...
Bo chce ją zmusić, żeby zadzwoniła. A ona nie zadzwoni, bo się boi rozczarowania (nic dziwnego...) i żeby jej nie namierzył. A on skamle, prosi, grozi i niestety szybko traci swój urok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie osobiście się wydaje
że wszyscy wtrącacze lubią tylko namieszać. Bo o co tak naprawdę chodzi to pewnie tylko zainteresowani wiedzą. Więc po co tworzyć własną ideologię do czegoś czego być może nie ma. W tym topiku już było pare osób co próbowali mieszać, a autorzy i tak robią to co chcą. Wszystkich ciekawskich to strasznie denerwuje. Jeżeli topik zakończy się to mnie byłoby przykro. Zbyt wiele jest tu ciepła i sympatii by można było autorów posądzić o brzydkie zamiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ta, co..
ooooo to właśnie chocii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ta, co..
duch, HA on już będzie z Tobą do końca, macie dziecko, a ONO łączy relacje MUSZĄ być poprawne daj mu jeszcze 3 miesiące, jak nie odpuści DAJ MU SZANSE (a może nie, ....) sama będziesz wiedziała MĄDRA JESTEŚ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Was! Przypadkiem trafiłam na to forum- i cieszę się bardzo, bo Ta co zniszczyła dodała mi siły do podjęcia pewnych decyzji. Mój mąż, z którym znam się 7 lat (od roku jesteśmy małżeństwem) zdradził mnie niedawno. Z przyjaciółką swojej siostry, która przyjechała do nas na wczasy. Wybaczyłam mu, czekałam... sama nie wiem na co. A on, mężczyzna trzydziestoletni, nie umie podjąć decyzji- czy chce być ze mną czy z nią. Czekałam na tą decyzję- wiem, że nie powinnam, ale czekałam, bo bardzo go kocham. Wybrał mnie, obiecał szczerość i ... nie starał się w ogóle o ratowanie naszego związku. Dzisiaj dowiedziałam się, że nadal utrzymują kontakt. Jutro odchodzę. Już nigdy nie będę umiała mu zaufać, nie po tym wszystkim. Jest mi nadal ciężko, ale z tego co widzę to JA muszę podjąć męską decyzję. Nie wyobrażam sobie dalszego życia (w sensie BEZ niego), ale wiem że dam radę. Jakoś się z tego pozbieram i zacznę żyć na nowo. Doda mi to siły. I czytanie WASZEGO forum- naładowało mi akumulatory. Dziękuję Wam za to!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przypomniałem sobie Twoje dwa zdania, które mi powiedziałaś. Cokolwiek zrobię, cokolwiek napiszę, nie odchodź. Cokolwiek zrobisz, jakkolwiek postąpisz, będę czekała. Byłem pod wielką presją przez ostatni miesiąc. Wszystko było tak zwariowane. Wszystko działo się w tak zawrotnym tempie. Wentyl mi puścił. Wydawało mi się po Twoich zdawkowych postach, że masz już dosyć. Że chcesz to zakończyć. To były tylko moje głupie wyobrażenia. Zapomniałem o tym, że masz swój dom, dziecko, pracę, swoje własne kłopoty. I te poważne i te drobne codzienne. Przepraszam. Wybacz mi. Wiem, że nie jest to żadne usprawiedliwienie mojego postępowania. Zawiodłem Cię. Wiesz, że nie to miałem na myśli. Ty to wiesz na pewno. Nawet moje dziewczyny jak przyjechały do mnie, To nie umiałem z nimi rozmawiać. Nie wiedziałem o czym. Nie wiedziałem jak. Nie potrafiłem. Nie byłem sobą. Jeszcze ze mnie to nie uleciało. Ja też potrzebuję czasu aby ochłonąć. Cały czas na wysokich obrotach. Po 20 godzin dziennie ciężkiej harówki. Bez jakiegokolwiek odpoczynku. Cały czas żyłem pod ogromną presją. Wiem, teraz to wiem. Gdybyś chciała to wszystko zakończyć, to powiedziałabyś mi to prosto w oczy. Tak jak masz to w zwyczaju. Możesz teraz zrobić dwie rzeczy. Nic już nie odpisywać i to byłoby koniec. Lub Odpisać co znaczyłoby, że wybaczasz mi. W tym wszystkim co napisałem odnośnie Twojej osoby, to wszystko prawda. Nie napisałem ani jednej złej rzeczy o Tobie. Byłaś i jesteś wspaniałą dziewczyną. Silną, mądrą, inteligentną. Wiesz przecież, że tu na forum publicznym nie da się napisać wszystkiego. Pewnych spraw nie poruszasz sama. I wiesz doskonale, że pewnych rzeczy nie wolno pisać. Nie można i się nie da. Są tematy, które można tylko osobiście przekazać. Muszę sam ze sobą zrobić porządek. Wiem, że sobie poradzę. Nie ze wszystkim. Nie poradzę sobie na pewno z tym, że sprawiłem Ci przykrość. A właśnie tego chciałbym uniknąć. Ofiarowałem Ci przyjaźń. I wcale z tego się nie wycofuję. Zadasz pytanie Czy tak postępuje przyjaciel ? Gdyby tego wymagała potrzeba chwili TAK. Po co krzywdzić drugą osobę, którą darzy się szacunkiem. Tylko w tym wszystkim trochę się pogubiłem. Wtedy przed wyjazdem pomyślałem, że tak byś chciała. Po dotarciu na miejsce i przeczytaniu Twojego postu, zrozumiałem, że źle odczytałem „te znaki dymne. Tak bardzo chcę naprawić te wszystkie nasze relacje. Ale wszystko jest Twoich rękach. I tylko w Twoich. Ja już nie mam nic więcej do dodania. Albo pozostanę, albo odejdę w zapomnienie. Nie mam innego wyjścia. Ty tak. Możesz zabić lub uratować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam zdradzoną. Masz tu od pierwszego dnia anatomię mojego zdrowienia. Przeszlo mi. 3 miesiące wystarczyły. 3 miesiace lekkich proszków antydepresyjno-uspokajających, ot tak, żeby za dużo nie odczuwać. A potem odstawienie, parę razy lekko smętny nastrój i .... Minęło. jestem silna. Chyba bardzo silna. bardzo kochalam ale pewnego dnia dotarło do mnie, że moje dalsze życie będzie sie toczyć - albo pod presją dupka cierpiacego na kompleks niedowartosciowania i manie wielkości jednocześnie (a tacy sa najgorsi) albo zostawie to wszystko za sobą i wykorzystam go maksymalnie. Stwierdzilam, że moje zycie jest jedyną rzeczą, którą tak naprawdę mam i że jest zbyt cenne by je poświęcać i podporządkować dupkowi. I że nie chce go spędzać, jęcząc i narzekając jak tysiące kobiet zdradzonych i tkwiacych przy swoich facetach ze strachu i slepego przywiązania. I rozpaczliwej miłości ponad wszystko. Ty tez potrafisz. Jeśli choś trochę Ci pomoglam - warto było tu sie obnażyć. Mnie sie udało. Tobie tez sie uda. Powiem ci jedno: najważniejsza jest złość. Jeśli masz ją w sobie (zlość na niego) _---- wygrasz na pewno. Tylko trzeba ja w sobie troche popielęgnować. Żadnego wybaczenia. Na wybaczenie będzie czas jak już zapomnisz kim kiedys dla Ciebie był. Zlość ma uzdrawiająca moc. Powodzenia.... Andrzeju, niczym mnie nie urazileś. Mam sajgon w pracy. Wchodze do niej rano, wychodze koło 20.00, 21.00. Dużo zrobilam, ale ledwie żyję. Co u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem wykończony psychicznie. Sama to zauważyłaś. Jutro chcę uciec do puszczy. odpocząć. Pobyć tylko sam ze sobą i z Tobą. Ja już nie jestem w stanie tego wszystkiego wytrzymać. A to był tylko miesiąc. W domu maluchy dostały prezenty. Radość wielka. Dziewczyny dały mi spokój, bo je ochrzaniałem o wszystko i o nic. Siedzę i czekam na Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×