Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Hijaaa

Czerwona kokardka przy wózku. Niby głupota, ale przecież nie zaszkodzi

Polecane posty

Gość Hijaaa

Co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeszcze tylko czosnek na szyje
koniecznie na lnianym sznurku :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie to wszystko bzdura : A oto zbiór zabobonów dotyczących dzieci: Nie obcina się niemowlakom kołtunów we włosach, bo będą chorować. Nie mówi się do dziecka „aniołku, bo może umrzeć. Nie wolno leżących dzieci przekraczać w pasie, bo nie urosną. Dziecka nie powinno się kłaść na stole, bo będzie głupie. Dziecko powinno dostać na chrzciny srebrną łyżeczkę i jak mu urośnie pierwszy ząbek, to trzeba mu tą łyżeczką w ten ząbek postukać podobno na szczęście. Nie wolno obcinać dziecku paznokci, można je tylko obgryzać, bo oślepnie. Nie wolno obcinać włosów przed ukończeniem roku, bo z włosami obcina się rozum. Zauroczone dziecko należy przeciągnąć przez spódnicę, aby zrzucić urok. Dziecko w „czepku na głowie urodzone, całe życie będzie miało pomyślne. Gdy noworodek w chwili przyjścia na świat zgarnia coś ku sobie, będzie zawsze zasobny. Pierwsze ubranie noworodka powinno pochodzić od dziecka, które się dobrze chowało. Póki gość nie usiądzie, dziecko w domu nie zaśnie. Nie kołysze się pustej kolebki, bo diabła się wtedy kołysze. Nie wolno bujać pustego wózka, bo później dziecko będzie bolała głowa. Nie pokazuj dziecku lustra, bo się zauroczy i nie będzie mówić. Gdy dziecko urodzi się z zębami, to strzygą po śmierci zostanie. Dziecka wolno całować śpiącego dziecka, bo będzie miało zły sen. Nie całuje się niemowlęcia w nogi, bo mu to szczęście odbiera. Jeśli dziecko przez sen płacze, pierwsza umrze matka. Gdy się śmieje się ojciec. Nie wolno chodzić do znajomych z dzieckiem, póki się go nie ochrzci, bo ktoś go może zauroczyć. Nie wolno kłaść bucików dziecka na stół, bo długo nie będzie mogło nauczyć się chodzić. Jeśli dziecko wcześniej powie „mama niż „tata to kolejne będzie płci żeńskiej, jeśli „tata, to kolejne będzie chłopcem. Do dziecięcego wózka należy przypiąć czerwoną kokardkę, która będzie je chronić przed urokami, złymi spojrzeniami i demonami. Nie wolno ubierać niemowląt i małych dzieci na czarno, gdyż może to spowodować, że dziecko zachoruje lub umrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciezarowka30
Jak juz ktos musi holdowac ciemnocie, to lepsza kokardka niz wsadzanie do pieca na trzy zdrowaski ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hagneta
No to mnie agatabb zmartwiłas. Kokardki nie mamy, znajoma pocałowała moje dziecko w stopki -bo takie cudne hihi, jak to u małego dziecka, u teściowej przebieram dziecko na stole - mam jeszcze wybór -moge na podłodze lub zajwaniac na góre do jej sypialni i tam.Jak było malutkie to obciełam kilka kołtunów,. Normalnie tragedia - więcej nie czytam hihi,bo spać w nocy nie będę mogła. A mnie kokardkę i medalik - najlepiej razem, kazała zawiesić kumpela - w dodatku katechetka. Ale to tej pory jakoś nie było okazji, medalik mam - na chrzcie dostalismy,ale kokardki nie znajde. ;-) Ale wracając do tematu: nie, nie zaszkodzi. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pour pour
No niezle, dobrze wiedziec, co ludzie wymyslaja... Moja kumpela ma czerwona kokardke przypieta do wozka, nie wiedzialam, po kiego grzyba, do tego na agrafce, wiec pierwsza moja mysla bylo, ze dziecko mocniej pociagnie i sie ukluje.... Ale co do nazywania dziecka aniolkiem - nie nazywam, bo mi z tym jakos nieswojo, nie wiedzialam, ze jest to w zbiorze przesadow :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdy dziecko urodzi się z zębami, to strzygą po śmierci zostanie." RRRRRRRRRRRRRRRRROTFL :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja to jeszcze wkładałam warkocz czosnku do wózka, żeby złe moce odpędzić:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autentyczny przypadek
babcia mi kiedyś opowiadała, że jej znajoma poszła na spacer ze swoim dzieckiem (dziewczynką) podeszły do nich jakieś dwie baby i zaczęły zachwalać dziecka włosy, tak rzuciły urok, że włosy zaczęły się plątać w kołtuny i trzeba było dziewczynce ściąć włosy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Gdy dziecko urodzi się z zębami, to strzygą po śmierci zostanie." RRRRRRRRRRRRRRRROTFL :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"autentyczny przypadek - babcia mi kiedyś opowiadała, że jej znajoma poszła na spacer ze woim dzieckiem (dziewczynką) podeszły do nich jakieś dwie baby i zaczęły zachwalać dziecka włosy, tak rzuciły urok, że włosy zaczęły się plątać w kołtuny i trzeba było dziewczynce ściąć włosy" ale za babci czasów to sie wszystko tłumaczyło zauroczeniem, zlym okiem itd :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autentyczny przypadek
ostrożności nigdy za wiele, świat jest dziwny a ludzie nie są tacy jakimi się wydają

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghjkl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są ludzie którzy wierzą w zabobony i są tacy którzy nie wierzą. "Czerwona kokardka przy wózku.Niby głupota,ale przecież nie zaszkodzi" napisałaś to jakby to coś pomagało,że też na wszelki wypadek mozna przypiąć kokardkę... To taki sam zabobon jak patrzenie przez wizjer w ciąży zakładanie paska do spodni w szczególnosci wiazanego zetniecie włosów... A czosnek dobry :P Synek jak zaczął raczkować to się śmialiśmy,że zachowuje się jakbyśmy na progu mieli czosnek,bo nie wychodził z pokoju hehe,ale w ostatnich dniach przekroczył próg i poraczkował dalej :) hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje głupoty i domyslam
się ze zamiast chodzenia do lekarza po prostu podcinacie żyły dziecku co by ta wściekła krew z niego wypłynęła 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam w zabobony nie wierzę,jestem wierząca i praktykująca :P. Przy pierwszej córce kokardki nie miałam teraz też nie mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beret z antenką
a mnie zafascynowało to obgryzanie dziecku paznokcie zamiast obcinania - ciekawi mnie jak to w praktyce wygłądało ;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lecz się kobieto! ale jestes zacofana...pewnie mieszkasz na głębokiej prowincji...:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w zabobony nie wierze
ale tak sie u mnie w rodzinie i wsrod znajomych utarlo ze kokardka zawsze jest. to nic zlego, taka tradycja poprostu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beret z antenką
a z czego wypływa ta " tradycja '? jaki miała swój początek ? wiesz co ona wyraża ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja w zabobony nie wierze
no wlasnie to zeby nikt dziecka nie zauroczyl - babcia przypinala w takim celu.a ja przypne dlatego ze tak sie u nas robi i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość beret z antenką
czyli po coś to robicie - żeby dziecka " nie zauroczyć " - cokolwiek to znaczy . a kto ma pomagać w tym " nie zuraczaniu " ? bo rzecież nie sam kokardka ? ona jest tylko symbolem - ale symbolem czego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×