Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

maja12

SMOLENSK:( nigdy sie z tym nie pogodzimy

Polecane posty

nie do końca. Kika lat temu nie było aż takiej ingerencji w żywność. Pamiętacie smak pomidora z dzieciństwa? To nie ten wodnisty, napompowany denaturatem czerwony kulfon, tylko mi chodzi o pomidora. Takiego z krzaka przed domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do... jedyny sensowny
ojciec genetyki, zakonnik Mendel zaczął to robić po raz pierwszy świadomie. wczesniej ludzie robili to samo ale bez śwoiadomości. wystarczy poczytac i już się wie. a tak przy okzji Do... brunet_81 napisałeś : ---w Polsce nie brakuj zj**-ów tacy tylko szkodzą bo nie znają prawdziwych faktów tylko nasłuchają TVN-u i naczytają ONETu-- a na prosbe o fakty podałeś cytat zaczynający się od słów; --Prokurator generalny Andrzej Seremet potwierdził w TVN24 czy nie uważasz, że przeczysz sam sobie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do... jedyny sensowny
"Kika lat temu nie było aż takiej ingerencji w żywność. Pamiętacie smak pomidora z dzieciństwa? " czy myślisz, że pomidor taki był zawsze ? nie. pomidor zawsze to był zółtawy o kwaśnym smaku. dopiero poprzez genetyczne modyfikacje stał się czerowny i smaczny. na przestrzeni paruset lat. a teraz sie robi to w ciągu roku czy dwóch

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 krajów UE w tym Niemcy zakazało całkowicie uprawy GMO! coś musi w tym być :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do... jedyny sensowny
genetyczna modyfikacja polegająca na dodaniu genów np czerwonego koloru dawniej robiło się lata szczepiąc rioslinki. a teraz robi się to w ciągu paru minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do... jedyny sensowny
to się nie robiło samo. to robił człowiek wybierając np pomidora czerownego a kwasnego i łącząc go z pomidorem zółtym i słodkim. a efekty teraz mamy w sklepie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do... jedyny sensowny
i czy to parę minut czy parę lat na to amo wychodzi jeśli chodzi o efekt. a reszta to tylko propaganda na której robi się szmal i walcy o władzę a teraz żegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli rośliny się same krzyżują to ok. :) a jak człowiek macza w tym palce to bardzo źle. Mieszanie genów roślin i zwierząt jest bardzo niebezpieczne i nieprecyzyjne. Używa się do tego bardzo agresywnych, rakotwórczych wirusów, które z czasem podlegają mutacji i z czasem mogą z nich powstawać inne groźne zarazki o nieprzewidzianych konsekwencjach. Tak zmienione organizmy mają zdolność rozmnażania się i przenoszenia swych zmienionych cech na kolejne pokolenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sory, ale nie chcę jeść rzeczy modyfikwanych w 2 minuty. wolę jeść te, które "robi " się latami. Nie przekonacie mnie do tego i koniec. Wszystko co jest modyfikowane i sztucznie przerabiane - jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, że niektóre osoby tutaj są ta zaślepione PO, że nawet jakby kazali jeść końskie gówna, to by jedli, bo tak robiono już setki lat temu... i przecież to normalne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zaburzenie łańcuchów pokarmowych, jak w przypadku upraw GM buraka, które spowodowały zanik chwastów na dużych obszarach w Wlk. Brytanii, co z kolei spowodowało wyginięcie owadów, żywiących się nektarem tych chwastów oraz ptaków, żywiących się nasionami chwastów (Chorąży, 2007), 5.skalę zagrożenia inwazyjnością przez nowo wprowadzone do danego środowiska lub rozprzestrzeniające się w sposób niezamierzony organizmy ilustruje, m. in. następujący fakt: ocenia się (w 2000 r.), że około 50 000 gatunków w USA nie jest gatunkami rodzimymi, czego bezpośrednie i pośrednie skutki wycenia się na około 137 miliardów dolarów strat rocznie (Wolfenbarger i Phifer, 2000), GMO pomidory Flovr Savr wywołują wrzody w przewodzie pokarmowym szczurów (Narkiewicz- Jodko, 2007).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda, widze ze wazny artykuł nie chciał sie wkleic, ale powklejam kilka waznych informacji z niego:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niewytłumaczalna skala zniszczeń Doświadczeni piloci nie kryją oburzenia: Podchodzenie do lądowania nie w osi pasa, wysokość samolotu kilka metrów nad ziemią na kilometr przed pasem Co tam się działo, na Boga? dziwi się emerytowany pilot tupolewów i antonowów. Naoczni świadkowie, pracownicy bazy i mieszkańcy potwierdzają, że samolot skręcał na bardzo niskiej wysokości, zahaczając niemalże o samochody jadące lokalną drogą. Kierowcy i przechodnie widzieli upadek oraz wybuch i pożar. Niektórzy, według doniesień, twierdzą, że wybuch nastąpił, zanim maszyna rozbiła się o ziemię. Tupolew 154 jest masywnej konstrukcji. Znane są przypadki awaryjnych lądowań „tutka na polach. Nie brak opinii, że miał wystarczające zabezpieczenia, aby wylądować awaryjnie nawet na małym lesie (bardzo mocna konstrukcja kadłubowa i wielokołowe podwozie). Skąd więc taka skala zniszczeń samolotu? W relacjach filmowych widać kilka poszczególnych części samolotu, 1015 proc. kadłuba. Gdzie się podziała reszta szczątków tej potężnej maszyny? Jest to 80-tonowy samolot, zabierający ponad 100 pasażerów. Skoro maszyna rozbiła się na ziemi, dlaczego części zostały rozrzucone na obszarze 700800 m? Niewykluczone, że Tu-154 rozleciał się już w powietrzu, a na ziemię spadały pojedyncze szczątki. Przypomnijmy, że prezydencki tupolew zahaczał o drzewa, po ścięciu gałęzi na wysokości najwyżej 56 m wzbił się na chwilę w górę, a pilot stracił kontrolę prawdopodobnie dopiero po zetknięciu z większym drzewem, najwyżej 68 m nad ziemią. Impet uderzenia pochodził więc głównie od ruchu w poziomie, przy minimalnej prędkości. Rzadki zagajnik jak widać na zdjęciach, w którym leżą szczątki nie powinien, według niektórych specjalistów, spowodować tak strasznych skutków przy lądowaniu. Najbardziej zagadkową sprawą jest właśnie stan samolotu. Trudno wyobrazić sobie, by 80-tonowa maszyna lecąca z minimalną prędkością (ok. 280 km/h) na wysokości kilku metrów nad ziemią roztrzaskała się na drobne kawałki. Raczej powinien osiąść, ślizgając się po małym zagajniku, jaki tam rośnie. Samolot od razu przechodzi w takiej sytuacji, jak mówią piloci, na obniżanie więc po prostu powinien uderzyć kadłubem o podłoże. Nawet nie zdążyłby się przewrócić. Naturalne wydaje się właśnie takie zachowanie masywnego tupolewa. Nie jest według mnie możliwe, żeby roztrzaskał się na drobne kawałki, które widać na zdjęciach. Rozmiar zniszczeń wydaje się nieproporcjonalny do sytuacji mówi nam fachowiec od mechaniki i dynamiki lotu, zarazem zawodowy pilot, który wielokrotnie siedział za sterami Tu-154 (nazwisko i imię do wiadomości redakcji). To oczywiście muszą potwierdzić badania aerodynamiczne. Nie są one skomplikowane. To, jak prezydencki Tu-154 powinien zachować się przed rozbiciem o ziemię, można obliczyć, wykorzystując odpowiednie wzory i zasady mechaniki i dynamiki lotów, tj. w jakim miejscu samolot o takiej masie i konkretnej w tamtej chwili prędkości, po ścięciu drzew o znanej średnicy, mógł uderzyć w ziemię i w jaki sposób (skrzydłem, podwoziem etc.), jakie było w chwili wypadku przeciążenie i jak powinien zachować się kadłub o konkretnej wytrzymałości po takim uderzeniu. To można obliczyć po uwzględnieniu wszystkich danych dodaje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jedyny sensowny chłopie masz racje GMO to trucizna!!!! tylko żywność naturalna jest zdrowa :) matka natura zna doskonale człowieka :) człowiek może być mądrzejszy? stworzyć lepsze jedzenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gen. dyw. pilot dr Antoni Czaban, szef Szkolenia Sił Powietrznych, powiedział w TVN24, że nie wie, dlaczego samolot schodził tak szybko do lądowania, ponad normę dla tego samolotu. Podkreślił, że w samolocie są trzy niezależne i na różnych zasadach działające wysokościomierze, które alarmują od 200 m nad ziemią niezależnie od mgły o zbliżaniu się do ziemi. Jego zdaniem pilot nie ma prawa zejść poniżej 200 m we mgle, bo działają alarmy i zabezpieczenia. Tu-154M ma trzy niezwykle precyzyjne wysokościomierze ciśnieniowe i jeden radiowysokościomierz, działający dokładnie tak samo jak barometr. Takie wysokościomierze mają dokładność do 1 stopy (ok. 30 cm). REKLAMA Czytaj dalej Bezpieczeństwo lądowania na lotniskach określa się w trzystopniowej skali: 1. Można lądować bezpiecznie; 2. Uważaj; 3. Nie wolno lądować. Jeżeli warunki stwarzają ryzyko bezpiecznego wylądowania, obsługa wieży powinna zamknąć lotnisko. Jeśli tego nie zrobi, oznacza to, że lądować można, ale z zachowaniem większej ostrożności. Obsługa wieży na lotnisku w Smoleńsku powinna przed lądowaniem prezydenckiego samolotu zamknąć lotnisko. Przed tragiczną próbą wylądowania polskiego Tu-154 próbował wylądować Ił-76. O mało się nie rozbił, w ostatniej chwili poderwał maszynę. To były wystarczające sygnały, by zamknąć ruch na lotnisku mówi „GP pilot samolotów pasażerskich. Warunki do lądowania nie były jednak skrajnie złe. Minimalne warunki do lądowania w czasie mgły na tym lotnisku to 100-metrowa podstawa i kilometr widoczności. W Smoleńsku 10 kwietnia przed godz. 9 widoczność wynosiła 500 m. Na Okęciu dla tupolewów przyjmuje się minimum 550 m, przy systemie naprowadzania ILS. W Smoleńsku nie ma ILS, ale można było tak zgrać informacje z wieży i przyrządów pokładowych, by wylądować dodaje. Dlaczego więc doszło do katastrofy? TVN w jednym z pierwszych wydań „Faktów umieścił nagranie uwieczniające zatrzymanie rosyjskich kontrolerów lotu. Uciekali oni przed rosyjską milicją, a po zatrzymaniu się wyrywali. Jeden z nich zbiegł, ale go złapano. Czego się bali? Wypowiedzi pracowników wieży wskazują, że należy przyjrzeć się temu, jak w ostatnich minutach wyglądała komunikacja między wieżą a samolotem. Kłamstwo dotyczące nieznajomości języka rosyjskiego przez kapitana polskiego statku samolotu nasuwa podejrzenie, że powodem katastrofy mogło być złe poinformowanie pilota o warunkach atmosferycznych. To mogło doprowadzić do złej kalibracji urządzeń pokładowych napisał w internecie jeden ze specjalistów. Jeśli wieża podałaby nieprawdziwe ciśnienie na lotnisku, przełożyłoby się to na różnicę wskazań, mimo prawidłowego działania przyrządów. Żeby odczytywać prawidłową wysokość lotu, piloci powinni ustawić na barometrze wielkość ciśnienia obowiązującą w tym czasie na lotnisku, podawaną załodze z wieży. Wypowiedzi kontrolerów z wieży w Smoleńsku o problemie polskich pilotów ze zrozumieniem liczb zastanawiają, czy wieża nie podała błędnych danych i teraz winę stara się zrzucić na pilotów? Albo wskazania wieży były błędne, albo doszło do awarii urządzeń pokładowych. Znana rosyjska komentatorka Julia Łatynina w rozmowie z korespondentem RMF FM powiedziała, że o ile wizyta premiera Tuska była przygotowana, o tyle wizytę prezydenta Kaczyńskiego rosyjskie władze traktowały jak zbędną. Na stronie „The Moscow Times pojawiła się informacja o zainstalowanej na smoleńskim lotnisku dodatkowej aparaturze naprowadzającej samoloty. Taką samą informację podało niezależne radio Echa Moskwy. Tzw. MMLS Mobile Microwave Landing System miał pomóc wylądować maszynie, na której pokładzie znajdował się premier Władimir Putin. MMLS, który jest wersją mobilną ILS, umożliwia wylądowanie w najgorszych warunkach pogodowych, ponieważ automatycznie naprowadza samolot na pas. Sprzęt miał być wypożyczony przez smoleńskie lotnisko specjalnie na uroczystości w Katyniu. Po wylocie Tuska i Putina urządzenie zostało zdemontowane. Przed przylotem Putina i Tuska do Smoleńska po katastrofie aparaturę tę ponownie zainstalowano. To dowód, jak strona rosyjska potraktowała wizytę polskiego prezydenta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na zagadkowość katastrofy pod Smoleńskiem zwrócił uwagę John Hamby, rzecznik producenta urządzenia, zwanego Terrain Awareness and Warning System (TAWS). TAWS zawiera skomputeryzowane mapy świata i ostrzega pilotów za każdym razem, gdy za bardzo zbliżą się do szczytu, wieży radiowej lub innej przeszkody a także w przypadku zbyt małej odległości do ziemi. Zdaniem Marka Strassenburga Kleciaka pracującego w Niemczech specjalisty od systemów trójwymiarowej nawigacji TAWS podaje dane z dokładnością 1:1 m, samolot z tym systemem nie może się więc rozbić. REKLAMA Czytaj dalej Od 2005 r. urządzenia TAWS są obowiązkowo montowane we wszystkich nowo wyprodukowanych samolotach linii komercyjnych. Jeśli samolot jest na zbyt małej wysokości, TAWS reaguje głośnym sygnałem dźwiękowym. Dzięki temu doprowadzono do całkowitego wyeliminowania katastrof lotniczych przy lądowaniu. Wystarczy powiedzieć, że od końca lat 90., gdy zaczęto montować ten system w starych i nowych maszynach, żaden wyposażony weń samolot nie uległ katastrofie. Żaden do 10 kwietnia 2010 r., gdyż tupolew, którym leciał Lech Kaczyński, miał TAWS. Czy w związku z tym mógł się roztrzaskać w wyniku błędu pilota, mgły lub usterki wysokościomierza? John Cox, znany amerykański konsultant ds. bezpieczeństwa i ekspert od wypadków, stwierdził wprost: „Naprawdę chciałbym wiedzieć, co działo się na pokładzie, ponieważ niezależnie od tego, pod jaką presją byli piloci i z jakimi warunkami pogodowymi mieli do czynienia, nigdy żaden pilot nie zignorował ostrzeżenia TAWS. Czym różnił się ten samolot, że stało się inaczej?. Jeden z czytelników „GP z USA potwierdził bezpośrednio w spółce Universal Avionics Systems of Tucson, że wszczęła ona własne wewnętrzne dochodzenie w sprawie tragedii pod Smoleńskiem. Ani Rosjanie, ani Polacy nie zaprosili jednak Amerykanów z Tucson do pomocy w śledztwie prowadzonym na terenie Rosji. Co ciekawe po ukazaniu się informacji o obecności TAWS w prezydenckim Tu-154 natychmiast pojawiły się opinie, że system ten mógł być wyłączony lub nie mieć dokładnych map lotniska w Smoleńsku. Pierwsza hipoteza upadła, gdy po odczycie czarnych skrzynek okazało się, że TAWS działał do samego końca; druga wydaje się całkowicie niewiarygodna. To absurd. To są dokładne mapy robione na zamówienie klienta. W przypadku polskiej maszyny wojskowej byłoby dość dziwne, gdyby nie było na niej rosyjskich lotnisk wojskowych. Przeciwnie: nie trzeba być fachowcem, by domyślić się, że lotniska wojskowe sąsiadującego państwa, które na dodatek nie jest sojusznikiem, lecz potencjalnym zagrożeniem, są najdokładniej opracowywanymi mapami, jakie tylko można zrobić. Tłumaczenie, że mogło być inaczej, pachnie zdradą stanu mówi nam inny ekspert od systemów nawigacji satelitarnej. Jeśli zatem TAWS działał poprawnie, a tupolew nie miał żadnych usterek technicznych (np. wysokościomierza), co aż tak bardzo zmyliło doświadczonych pilotów prezydenckiego samolotu? Sposobów, by zakłócić działanie systemów nawigacyjnych i zabezpieczających, jest kilka ale wszystkie one wymagają świadomej ingerencji osób trzecich. Jedną z nich jest „meaconing. Polega on na ukradkowym nagraniu sygnału satelity i ponownym nadaniu go (z niewielkim przesunięciem w czasie i z większą mocą) na tej samej częstotliwości w celu zmylenia załogi samolotu. W przypadku Tu-154, podchodzącego właśnie do lądowania, wystarczyłoby niewielkie przekłamanie sygnału, by doprowadzić do tragedii. Dziwne zachowanie się pilotów i maszyny a więc próba podejścia do lądowania 1,5 km (!) przed lotniskiem i ze sporym odchyleniem od właściwego kursu wskazywałyby na taką właśnie możliwość. Katastrofę można było spowodować także przez „spoofing. Chodzi o wysłanie sfałszowanego sygnału satelitarnego o większej mocy niż prawdziwy i o identycznej strukturze. Takiego ataku można było dokonać zarówno z lasku, w którym rozbił się Tu-154, jak i oczywiście przy użyciu bardziej zaawansowanych metod, z dalszej odległości twierdzi nasz rozmówca. Na ślady tego rodzaju ingerencji można natrafić poprzez dokładną analizę zawartości czarnych skrzynek. Niestety wkrótce po katastrofie trafiły one w ręce Rosjan, którzy mieli i czas, i możliwości, by w razie potrzeby sfałszować zapisy rejestratorów dotyczące działania urządzeń pokładowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wszystkie niezależne badania przeprowadzone do tej pory na genetycznie modyfikowanych uprawach wykazały niepokojący ich wpływ na zdrowie; większość została zignorowana przez przemysł i przez polityków. Głównym źródłem niepokoju towarzyszącego inżynierii genetycznej są związane z insercją transgeniczną nieprzewidywalne przetasowania genów roślin, które mogą doprowadzi do aktywacji genów odpowiedzialnych za toksyny, alergeny i inne szkodliwe substancje. Ludzkość nie może sobie pozwolić na ryzyko dla zdrowia i środowiska związane z mutagenezą insercyjną!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli katastrofa, w jakiej ginie prezydent państwa oraz szefowie wojsk i najważniejszych instytucji państwowych, zdarzyła się w kraju, który wciąż traktuje Polskę jako swoją strefę wpływów, a skład delegacji to w rozumieniu władz Rosji wrogowie prowadzonej przez nich geopolityki europejskiej, to pierwszą rozpatrywaną hipotezą powinno być umyślne spowodowanie upadku samolotu. Gdy w samochodzie żony Radosława Sikorskiego wybuchł gaz, od razu brano pod uwagę zamach. W przypadku katastrofy pod Smoleńskiem w ogóle nie rozpatrywano takiej możliwości. A w czasach terroryzmu powinna być jedną z podstawowych hipotez. Przyciśnięty do muru polski prokurator wobec piętrzących się niejasności przyznał dopiero kilka dni temu, że również hipoteza o umyślnym spowodowaniu wypadku jest brana pod uwagę. REKLAMA Czytaj dalej Warto pamiętać, że w latach 90. w podmoskiewskiej miejscowości Bałaszycha były prowadzone kursy dla funkcjonariuszy KGB (od 1991 r. FSB), którzy mieli likwidować głowy państw. Niedowiarkom trzeba przypomnieć udział KGB w zamachu na papieża, zatrucie dioksynami prozachodniego kandydata na urząd prezydenta Ukrainy Wiktora Juszczenki, śmiertelne napromieniowanie izotopem polonu Aleksandra Litwinienki, zastrzelenie opozycyjnej dziennikarki Anny Politkowskiej etc. To pokolenie KGB-istów Putina przeprowadziło atak na pałac Tadz-Bek i zlikwidowało Hafizullah Amina, stojącego na czele Afganistanu, a przed nim jego poprzednika Nur Mohammed Taraka. Oni zlikwidowali pierwszego prezydenta Czeczenii Dżochara Dudajewa i przeprowadzili kilka zamachów na prezydenta Gruzji Eduarda Szewardnadze. Wielu przeciwników KGB i FSB zginęło, wiec dlaczego nie brać pod uwagę hipotezy o zamachu? Rosyjscy przywódcy mieli powody, by nie kochać Lecha Kaczyńskiego. 15 listopada 2006 r. prezydent Kaczyński zaproponował Unii Europejskiej, by wprowadziła sankcje przeciwko Rosji w odpowiedzi na zakaz importu polskich produktów do Rosji Polska nałożyła weto na decyzje rozpoczęcia negocjacji miedzy UE i Rosją. Podczas rosyjsko-gruzińskiej wojny w 2008 r. prezydent Kaczyński poparł Gruzję i stał się orędownikiem sprawy gruzińskiej w świecie, wspierał przystąpienie Gruzji do NATO. To za prezydentury Lecha Kaczyńskiego zapadła decyzja o rozmieszczeniu amerykańskiego systemu obrony przeciwrakietowej na terytorium RP. Polska proponowała też alternatywne drogi pozyskania zasobów energetycznych i uniezależnienie się europy od dostaw rosyjskiego gazu. Tymczasem w Polsce niemal wszystkie media od razu wykluczyły hipotezę o celowym spowodowaniu katastrofy, zachwycając się zdjęciami premiera Tuska w objęciach Władimira Putina, emisją filmu „Katyń w rosyjskiej telewizji oraz przyznaniem przez prezydenta Miedwiediewa, że w 1940 r. polskich oficerów wymordowano na rozkaz Stalina. Dopiero w ostatnich dniach, wskutek drążenia tematu przez m.in. „GP i „Nasz Dziennik, rozważają przyczyny katastrofy niezależne od polskiego pilota. Leszek Misiak, Grzegorz Wierzchołowski Przygotowując się do tekstu, wysłaliśmy do Naczelnej Prokuratury Wojskowej (NPW) kilka pytań, m.in. „Czy w Rosji dokonano jakiejkolwiek sekcji zwłok ofiar katastrofy? Jeśli tak, ile przeprowadzono takich obdukcji?. Płk Zbigniew Rzepa, rzecznik prasowy NPW, nie odpowiedział na pytanie, pisząc jedynie: „W Rosji przeprowadzone zostały oględziny zewnętrzne oraz otwarcie zwłok wszystkich 96 ofiar katastrofy samolotu Tu-154M 101. Czynności tych dokonano w obecności polskich prokuratorów. Według informacji „GP, ani w Rosji, ani w Polsce nie przeprowadzono żadnej sekcji zwłok. Przy założeniu polskiej prokuratury, że w przypadku katastrofy pod Smoleńskiem należy zakładać każdą ewentualność, także możliwość umyślnego spowodowania katastrofy, postępowanie polskich władz i prokuratorów jest najdelikatniej mówiąc niezrozumiałe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znowu o tym piszecie
i nie rozumiem podzialu ludzi na glosujacych na Kaczynskiego= myslacych ze to zamach, glosujacych na Komorowskiego- mysla o tragedii racjonalnie nie doszukujac sie spisku. Ja glosowalam na Kaczynskiego, ale zadnego spisku w tej tragedii nie widze:D Co najwyzej szkoda mi rodzin, ktorzy stracili swoich bliskich. Uwazam tez ze Kaczynski wykorzystywal to co sie stalo w Smolensku by grac na emocjach ludzi. Uwazam ze Komorowski jest glupi, ale wygral i mam to juz w dupie. Nie robcie juz idiotow z ludzi, ktorzy glosowali na Kaczke, bo mi polityka bylego prezydenta tez nie odpowiadala, ale wole juz takiego niz zmanipulowana marionetke. Co do spisku to ci co tak uwazaja to niech sie jebna w puste lby:D Najwyzsza pora skonczyc z tymi debilizmami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a czym jest rak? Jest modyfikacją komórki w ludzkim organiźmie. Robi się "sam" (prawie, bo tak naprawdę proces samoniszczenia inicjuje jakaś przyczyna, w większości właśnie modyfikowana żywność), robi ogromny bałagan i zabija organizm. więc nie mówcie, że modyfikowane żarcie jest obojętne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dajcie sobie po razie i bedzie spokoj. -umarl krol niech zyje krol. -nie bylo nas byl las nie bedzie nas bedzie las. gorszego prezydenta juz nie bedziemy miec wiec dajcie spokoj temu ktorego nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poczytajcie te artykuły które przesłałam, a sie moze zastanowicie. i nie pisali ich pierwsi lepsi ludzie wzięci z ulicy, tylko doswiadczeni piloci samolotów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro tak łatwo poszło ci uwierzenie, że to nie był spisek - tak samo łatwo może się wydawać, że jednak był. Wyobraźcie sobie taką sytuację w Stanach. Tam nie byłoby mowy o wypadku, tam byłby atak terrorystów. Nie wiadomo co się tam dzialo i gdzie zawiniono. Szarzy ludzie i tak prawdy nie dowiedzą się nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedyny sensowny dokładnie RAK to mutacja komórek!!!!!!! :) :) :) rak nie powstaje sam :) zgodnie z prawem fizyki nie ma skutku bez przyczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe wiem w ogóle o co ta dyskusja... stenogram nie wyjaśnia wszystkiego ale wyjaśnia dwie rzeczy: 1. TAWS krzyczy odlatywać 2. Drugi pilot krzyczy odlatywać. a tu proszę - nasi bohaterowie - sobie dalej lądują.... podjęli ryzyko i tyle 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×