Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Omega 77

ile alimetow?

Polecane posty

Gość jakie nerwowe ciasteczko
masz rację w swoim ostatnim wpisie, co nie zmienia faktu, że jesteś strasznie schematyczna, patrzysz na problem tylko ze swojego miejsca, co oczywiście w jakiś sposób rozumiem i nie spodziewam się po tobie obiektywizmu, tylko Ty masz monopol na prawdę i rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashksgvds
Szczerze mówiąc, to o obiektywizm gdziekolwiek trudno. Tacy już jesteśmy, że każdy patrzy przez pryzmat swoich doświadczeń i w ten spsoób uogólnia. Np. mój ex płaci śladowe kwoty, a dziecku poświęca 2 godziny w tygodniu, więc dla mnie wszyscy faceci się tak zachowują. Teoretycznie dopuszczam do siebie myśl, że gdzies tam są prawdziwi ojcowie, ale tylko teoretycznie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tu macie racje obie poprzedniczki. Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Ale grunt to starać się zrozumieć człowieka który jest w odmiennj sytuacji, choć trochę stawiać się na jego miejscu. Ja np.po części rozumiem kobiety zostawione, które chcą wyrwać od faceta ile się da, na siebie, na dziecko, nawet więcej niż faktycznie na nie wydawały... Miałam z taką do czynienia. No a raczej miał mój mąż, ale mnie to też dotyczyło. Nie mam do niej o to pretensji. W jakiś sposób choć nie byłam w jej skórze rozumiem jej zachowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
delicja82 Mój mąż jest b.dobrym ojcem, płacimy przyznane alimenty przed czasem, zabieramy do siebie, a nawet do moich rodziców, kupuje różne rzeczy...a ja nie mam takich obowiązków...i mamy swoje dziecko razem!!!!!!!! Tak samo żadnych obowiązków nie ma partner matki. Dziecko, choć mieszka np. z matką, to swój dom ma także u ojca. Nie wydaje mi się, że tata powie dziecku, "nie rób czegoś bo nie jesteś u siebie". Przynajmniej normalny ojciec. A fortuna kołem się toczy, może się zdarzyć, że dziecko będzie musiało zamieszkać z tatą i jego nową partnerką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jesli tata mieszka u nowej partnerki? To jego dziecko też ma u niej dom? Wybacz ale dziecko dom ma jeden. Może być mile widziane. Czuć się jak w domu. Ale dom ma jeden. Nie dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To że się do dziecka tak nie mówi, to chyba normalne! Ale już samo dziecko wie, że dom ma jeden...jedzie do domu taty, a nie do swojego drugiego domu. Takie rzeczy są dla dzieci nie zdrowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1200 to wydatki na dziecko???????? rany to co ty kupujesz?ja zarabiam 1200 i mam 400 alimentow na 1 dziecko i jeszcze mi zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ooo, następna normalna, oszczędna kobieta...która nie narzeka na swój los. Witam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
A jesli tata mieszka u nowej partnerki? To jego dziecko też ma u niej dom? Wybacz ale dziecko dom ma jeden. Może być mile widziane. Czuć się jak w domu. Ale dom ma jeden. Nie dwa. Tak się tylko mówi że dziecko ma 1 dom. Dziecko czy mieszka z mamą a ojca tylko odwiedza, powinno wiedzieć, że u taty też ma dom. A co jeśli dzieciak mieszka u partnera matki, to też powiesz "Może być mile widziane. Czuć się jak w domu." ale jest to jednak mieszkanie partnera??? Dziecko musi wiedzieć że u taty też ma dom. "delicja82 Ooo, następna normalna, oszczędna kobieta...która nie narzeka na swój los. Witam" Gratuluje popierania minimalizmu i klepania biedy z nędzą. Dlaczego nie pogratulujesz kobiecie, która pomimo że jest sama z dziećmi, radzi sobie bardzo dobrze. To właśnie jej należą się gratulacje za zaradność i siłę przebicia. Z takiej kobiety należy brać przykład, z nie z nieudacznictwa!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
też uważam , że samotne kobiety z dziećmi nie powinny klepać biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
kot13 też uważam , że samotne kobiety z dziećmi nie powinny klepać biedy. Nie dość że nie powinny klepać biedy, to uważam jeszcze, że powinno się promować i pokazywać jako przykład kobiety (samotne matki) które dobrze radzą sobie w życiu. Dość minimalizmu, trzeba nauczyć dzieci czerpać z życia ile się da, pokazać im ile można, nie tylko własne podwórko i mieszkanie dziadków, ale też kawałek świata. Motywować ich do nauki, pracy, a nie pochwalać biedę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justmil
witam jestem w podobnej sytuacji mam rozwód oraz dwoje mało letnich dzieci które chodzą do szkoły podstawowej i gimnazjum mam alimenty w w kwocie 800 na dwoje dzieci mąż były zarabia 3000 netto już na czysto pracuje w państwowej spółce gdzie nie ma możliwości ukrywania dochodów mieszkam z dziećmi w naszym wspólnym domu gdzie zgodziłam się go sprzedać i podzielić polubownie a były mąż raz się zgadza jak jest klijęt robi za złość i się wycofuje a mnie nie stać na jego utrzymanie dodam jeszcze że złożyłam wniosek o pod wyżenie alimentów oraz o przyznanie kosztów na utrzymanie domu do czasu sprzedaży na 1400 dodam jeszcze że były mąż mści się na mnie wybija mi szyby w domu oblewa elewacje olejem a ostatnio wynajął bandytów żeby się włamali i okradli dom jak mnie nie było z dziećmi na sąsiedzil byli czujni i złapali mojego eksa mężusia też przyznali się do wszystkiego bo inaczej by poszli siedzieć na 3 miesiące ma postawiony zarzut kierowania grupą przestępczą czy mam szanse na uzyskanie takich alimentów dodam jeszcze że obecnie poszukuje pracy nie mam innych dochodów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość justmil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj kasia...nie popieram, ale nie krytykuje. Może ona nie miała tyle szczęścia w życiu co ty. A dzieci i tak nauczy czerpać ale i nie rozpuści pieniążkami. Osobiście mam węcej i co, mam się przez to tak jak ty wywyższać? To jakiś inny typ kobiety? Nie! Tylko mniej zarabia. A może robi to z własnej woli by więcej dzieciom czasu poświęcać!!! I nadal mówię, że to co innego! Dziecko jest razem z matką i facet który się z nią wiąże odrazu wie, że musi brać pod uwagę dziecko z nią- w jego domu, życiu itd. Ale jeśli kobieta wiąże się z facetem, który ma dziecko, które jest przy matce, wie, że je ma, że będzie miał wobec niego obowiązki ojcowskie, ale nie, że będą razem żyć. Takie są fakty. Tak jak piszesz ty byłoby gdyby to był samotny tata!!! I masz trochę racji, sama mówiłam temu dziecku, że u taty też zawsze ma dom, były momenty, że chciała się tu przenieść. Tak robi się dla dziecka. Ale fakt pozostaje taki, że ma jeden dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Punk widzenia dziecka
Jadę do taty i czuję się tam jak u siebie, dom taty jest i moim domem ale Jolka to fajna babka i ona nie wypaliłaby do mnie, że "mogę się u niej dobrze czuć". Gdyby takie miała podejście, to nie byłaby z moim tatą. Mam swój pokój u mamy i mam swój pokój u taty, po poczytaniu Was mogę tylko podziękować Bogu za spokojnych rodziców i mądrych ich nowych partnerów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to dziękuj. Jak będę miała duży dom, też pewnie będzie miała swój pokój, na razie mam w sumie dwa pokoje i nie mam gdzie go jej dać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I nie ma to nic wspólnego z mądrością, takie są realia życia. Mój mąż nawet nigdy jej tak nie powiedział. Tam jej zrobił miejsce do nauki, spania, tam gdzie mieszkali razem. Wyprowadził się. Ale dom dziecka tam pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
delicja, CASIA34 napisała, że ma w sumie 1600 zł i jeszcze jej zostaje. Nie mam pojęcia jak ona to robi. Same opłaty to u mnie około 1100 zł + benzyna z 300 zł + bilety komunikacji miejskiej 80 zł + czasami karta do doładowania komórki = około 1500 zł, korepetycje dla synów miesięcznie to koszt 2 x 350 zł = 700 zł , to już wychodzi 2200 zł. A gdzie cała reszta!!!! CASIA34, mieszka prawdopodobnie z rodzicami, więc odchodzą jej opłaty a dziecko jest malutkie. Inaczej nie jestem w stanie wyobrazić sobie jak za takie pieniądze można przeżyć!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia_www
Jeszcze sport, jedne i drugi trenuje od kilku lat, + 200 zł treningi =2400 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashksgvds
Kasia ma rację - dlaczego mamy popierać minimalizm. Podziwiam kobiety, które sobie radzą mając tak mało pieniędzy, ale to żaden argument przeciwko alimentom odpowiednim do poziomu zarobków ojca. Ciężko wyżyc jednej osobie za takie kwoty, same wiecie, ile kosztuje mieszkanie, media, samochód. Samo wyjście do sklepu to spory wydatek. jasne, można kupowac w przysłowiowej już biedronce najtańsze produkty, a dziecku wszystkiego odmawiać, ale w imię czego? Dlaczego facet mający niezłe zarobki nie ma płacić odpowiednich kwot na swoje dziecko? I żebym była dobrze zrozumiana - nie uważam, żeby facet zarabiający 1500 płacił 1000 zł na swoje dziecko. Mówię o alimentach dostosowanych do poziomu zarobków ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kot13
DOKŁADNIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To w sumie też popieram w jakimś stopniu. Też jestem przeciwniczką odmawiania dziecku wszystkiego. Ale sądzę, że tego nie robią normalni rodzice. Nawet ta osoba która zarabia 1200... Ale jesteśmy ludzmi oszczędnymi. Jeszce na etapie dorabiania się. Mamy małe mieszkanie...robi się za małe, itd. (pokój z kuchnią i sypialnia) dla trojga. Jak również chce wychować dziecko na człowieka szanującego pieniądze, a nie rozpieszczać, itp.więc nie dostaje wszystkiego co tylko chce. A przecież chce coś co chwile. I mimo tego, że mój mąż będzie zarabiał nie długo nawet 2 razy więcej nie zamierzam dwukrotnie podwyższać alimentów. Bo to by było nie fer nawet wobec naszego dziecka. Bo na nie tyle nie wydajemy. To że my się dorabiamy wcale nie znaczy, że mam dokładać więcej tamtej kobiecie, w końcu mąż ma płacić połowe, albo trochę ponad połowę faktycznych kosztów utrzymania. I nie ma nic złego w tym. To dość logiczne. Każde z dzieci mojego męża żyje na podobnym poziomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashksgvds
Nie potrafię oszczędzać, niestety. Za każdym razem mobilizuję się, że teraz w tym miesiącu już na pewno... i jak zwykle nic z tego. :( Ale u mnie to chyba uraz z dzieciństwa, bo zawsze wszystko było byle jakie i po siostrze, najlepiej w kolorze granatowym, żeby nie trzeba było często prać. :o Nie znaczy to, że synowi kupuję wszystko co chce, mówię mu wprost "Uważam, że tego nie potrzebujesz, masz wystarczająco dużo zabawek/płyt, to jest za drogie". Ale jak już pisałam, lubię dobre ubrania i buty (oczywiście bez szaleństw) i dużo pieniędzy idzie na wyjazdy, wakacje i sport.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I masz do tego pełne prawo. Nie przychodzę tu na forum krytykować. Wszyscy jesteśmy inni. Głównie poprostu przedstawiam swój punkt widzenia i lubię czytać zdanie innych... Ja zawsze byłam oszczędna, mój mąż chyba nauczył się przy mnie, wcześniej nie miał takich celów i perspektyw-niestety. Żył z miesiąca na miesiąc. A w zasadzie jesteśmy bardzo podobni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do urazu z dzieciństwa, ja byłam trzecia, najmłodsza i jedyna z trójki od małego tak oszczędna...to może uraz w drugę stronę :) to tak żartobliwie :) po prostu nie wiem od cego to zależy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ashksgvds
heheh, moja młodsza siostra jest wręcz skąpa. Może te trzecie tak mają?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mądrze piszecie!!! ja rowniez nie chce od niego 1000 zł, ale tez nie chce zeby mi sie w oczy smial i wprost mowil, ze z jego zarobkami to ja nic nie dostaneI No i wlasnie podejscie do syna:-(( przeciez co to jest 100 zl wiecej jak dzieckio idzie do szkoly? Sama wyprawka kosztuje, wiem bo juz mam podreczniki i stroj gimnastyczny, a ile jeszcze! No ale z moim bylym nie da sie rozmawiac! Duzo w tym niestety winy" jego konkubiny, to ma duze znaczeniee wbrew pozrom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ma ogromne znaczenie. Jeżeli traktuje ją poważnie. Mój mąż wszystkie decyzje w sprawie finansów podejmuje ze mną...i jak byliśmy parą też tak było... Alimenty to też była decyzja wspólna. Tylko że ja mam jedno dziecko a kupując ubranka, często biorę pod uwagę dwoje. Prezenty też ja. itd... Nigdy bym nie pozwoliła by któremukolwiek z dzieci mojego męża czegoś brakowało. Powtarzam-brakowało. Gdyby kiedyś musiało np.być z nami, podołała bym roli macochy, dlatego tak ważne jest dla mnie utrzymanie dobrych stosunków. Nie sądzę natomiast by tamta kobieta tak samo myślała o moim dziecku. Moje jest be. Skoro ma tate mogłoby i bose chodzić. Jej tylko jest cacy i powinno mieć dwa razy więcej,bo nie ma taty na codzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz delicja, niestety konkubina mojego bylego jest zlym czlowiekiem i jeszcze podjudza, wiem bo jak czasem cos powie to nie sa jego slowa... do tego duzo starsza, 12 lat wiec pewnie nim dyryguje jak jej sie podoba, zreszta byl jej potrzebny w okreslonym celu. Zreszta on powinien miec swoj rozum! Powiedz czy 100 zl podwyzki jak dziecko idzie do szkoly to duzo? biorac pod uwage ze ojciec nic nie kupuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×