ile alimetow?

Omega - trzymam za ciebie kciuki, obyś dostała przynajmniej 1000 zł. To są też żadne pieniądze na całoroczne wychowanie i utrzymanie dziecka, ale przynajmniej tyle dostań. A szanowny tatuś niech sie weżmie do roboty, jak na tyle go nie stać

dziękuje za miłe słowo:-)

autorko napisz potem jak sie sprawa potoczyla i ile dostałaś podwyzki ok?

kasia - jak TAMTO dziecko, cxzyli jakie dziecko, zapowitrzone? zadżumione? żal mi was. Wdepnełyście w coś miękkiego i same plączecie się w swoich wypowiedziach. Jest rzeczą normalną i oczywista, że ktoś kto dał życie nowej istotce, to musi się onią troszczyc, anie udawac, że to była tylko nic nie znacząca przygoda

przepraszam za błędy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Mnie po prostu szlak trafia jak widzę że ojcowie migają się od swoich psich obowiązków!!! Dzieciaka bardzo łatwo jest zrobić, ale co z całą resztą???

kasia - popieram

do franciszka - piszesz po połowie. Ok - weż dziecko na wychowanie, a żona niech ci płaci połowę na utrzymanie dziecka. I co? - w którym dniu miesiąca już ci zabrakło - kasy i cierpliwości. Zakładam że starczyło ci na połowę - i co dalej FRANCISZKUUU?

ZDZIWIONY facet - czy ty chcesz z siebie zrobic idiote mowić że zarabiasz 930 zł? Czy ty jesteś facet czy jakaś beznadziejna pizdeczka, która nie potrafi NORMALNIE zarobić na rodzinę. Przestańcie ze swoich żon i dzieci robić sakramentalnych dziadów, bo od tego jesteście żeby na rodzinę zarobić, by godnie żyła

mam dziecko i wiem ile mnie kosztuje i napewno nie tyle ile ty bys chciala tych alimentów ajelsi mam duze wydatki w danym iesiacu to nie rozpiszczam dziecka nowymi zabawkami nie ide do zoo ani na basem, mozna inaczej spedzic czas bez wydawania kupy kasy dobra spadam stad bo te pazerne babska i tak nie nie zrozumieja

liza 66 - dopiero teraz doczytalam co ty wypisujesz. Wiesz co, zatkało mnie. Jesteś żałosna, jeśli jesteś kobietą, choć w to nie wierzę. Kobiety mają instynkt macierzyński i nawet jak nie zdają sobie z tego sprawy - dzieci są dla nich najważniejsze. A ty jesteś .... n awet nei wiem jak to nazwac - jakimś obojnackim nieudacznikiem

Pewnie, dziecko nigdzie nie wychodzi, do kina czy na basen. Dziecko którego rodzice są po rozwodzie powinno mieszkać w ciemnej norze, jeść suchy chleb ze smalcem, i nie oczekiwać od życia niczego :( Debilizm!!!!!

obowiazkiem rodzica - i mamy i taty- jest dziecko wychowac i lozyc na jego utrzymanie PO RÓWNO. Jeli wiec tatus nie udziela sie wychowawczo niech w zamian płaci wiecej na utrzymanie - i odwrotnie być powinno . Jeli np tatus dzieckiem by sie zajmowal ( sa tatusie ktorzy maja wolne zawody) to wtedy kwota na jego utrzymanie winna byc proporcjonalnie niższa. Wiem ile dziecko kosztuje bo sama jestem mama i to mama pracujaca . Niestety przez to ze obydwoje z mezem pracujemy córeczka zajmuje sie niania . Koszty takiej niani miesiecznie to 600 zł w moim miescie z tym ze niania ma wszystko przywiezione do domu razem z obiadkami , jedzeniem, zabawkami itd. dochodza pieluchy - min 150 zl + mleko min 100 miesiecznie , jedzenie ( sama gotuje wiec trudno wyliczyc ) ale powiedzmy 150 zł +soki 50zł + proszki kosmetyki itd 150 zl - jak sie trafi lekarz 150 zl - i prosze nei mowic mi ze dziecko mozna wychowac za 300 zł - mozna ale niezwykle rzadko w sprzyjajacych warunkach i kiedy mama nie pracuje i zajmuje sie dzieckiem 24/dobe a dziecko nie robi juz w pieluche i nie pije mleka modyfikowanego no i nie choruje . Tyle w temacie

franco - idż, idż , nic tu po tobie. Tutaj wypowiadją sie kobiety i mężczyżni, a nie nieudacznicy, których poza zrobieniem dzieci nic już nie in teresuje, tylko lamentuja, jak to muszą płacić na własne dzieci. Boże, czy mi rozum odebralo,że nic z tego nie rozumiem, czy to są gnojki, którzy migają się żeby ich dzieci nolrmalnie żyły

z Tobą wszystko gra, a co do unikania płacenia na własne dzieci, to wystarczy poczytać statystyki, takich franków są tysiące

niestety, sa tacy faceci.... zrobic to tak, ale potem to juz wieczny kawaler. A co do obliczen to my zrobilysmy bardzo dsokladne i staranne, nawet obnizylysmy nektore kosztY!!!! Zawsze mozna w Sadzie powiedziec, ze mama ma kupowac ubrania w lumpeksach, a jedzenie w Biedronce, ale pytam DLACZEGO mam dziecko na to skazywac? Na zycie bez pojscia na basen czy wycieczki w gory? To ono ma zyc czy wegetowac???

wlasnie ,czy ktoras z Was miala sprawe w Sadzie o alimenty i wie jak to wyglada?

kuzynka starała się o 1500 zł. na studiującą córkę, dostała 1200. Tak że wal śmiało jakie masz potrzeby. Mniejsze dziecko potrzebuje jescze więcej niż dorosłe. Dorosłe może już coś na siebie przyrobić. Nie rób z dziecka ostatniej sieroty, tylko dlatego że tatusiowi znudziła isę rodzina. Walcz o siebie i swoje dziecko, jesteście najważniejsze. A pieprzony-nieudacznik-niby pracuś - niechj zapieprza na to,że nie sprawdził się jako mężczyzna i ojciec.

Takich baranow co nie potrafią zapewnić normalnego bytu swoim dzieciom to wsadzałabym za kratki. Tam już by wiedzieli jak odpowiednią sumę z nich ściągnąć aby ich dzieci miały normalne dzieciństwo. Miganie się od roboty, i machanie w sądzie świstkiem o swoich rzekomych najniższych zarobkach to mówi tylko o tych niby męściznach, którzy wolą z siebie zrobić ostatniego szmaciarza niż poczuwac się do obowiązku wychowania swoich dzieci

Święta racja :)

, tak jak ci poradzono zbieraj wszystkie rachunki, łącznie tymi z apteki, prąd, tv, mieszkanie, telefon , przedszkole, ubranka, żywność, wczasy, kolonie....itd....wszystko co jest tylko do udokumentowania ile wydajesz na dziecko i wtedy sie okaże że jakieś marne 300 zł. to jest 1/5 kwoty którą dziecko faktycznie potrzebuje. Jasne będą miesiące gdzie na dziecko wydasz 300-400zł. ale w większości to bedzie kwota 3 razy większa aby dziecko normalnie funkcjonowało. A może twoje dziecko będzie po szkole biegać z kluczem na szyji i starczy mu talerz zupki od dobrej sąsiadki, to wtedy starczy ci 200 zł.

zbieram wszystko, zastanwiam sie z jakiego czasu rachunki przedstawic w Sadzie, bo mam juz chyba z 1,5 roku wstecz ... Wiecie?? Wlasnie wrocilam z synem z zakupow i bylismy na pizzy- 13 zl mala hawajska + soczek z czarnej porzeczki... i oto poracja dzienna wyczerpana ;-) nie no , to jest smutne...

I masz do tego pełne prawo! I j nie mam nic do tego, to twój były i staraj się o to by dziecko miało nadal tak jak miało przed rozwodem. To popieram. Tak jak pisałam, że moje dziecko nie dostaje więcej, niż tamto dziecko. A tamto dziecko ma taki sam byt jak miało wcześniej. Chodzi tylko o to by kobieta która zostaje sama nie chciała z zemsty jak najwięcej się da. Oskubać byłego bo pozwolił sobie ułożyć życie lepiej. A tak często jest. Ja sama kupuje czasem prezenty, coś do ubrania. Czy zabieram właśnie na ten basen. Swoje i tamto...

ci którzy są właścicielami firm lub współpracownikami w sądach ostatecznie są rozliczani inaczej. Ta najniższa stawka jest tylko naliczona do opłacania składek zus-owskich. Nikt nie uwierzy że mając swoją firmę czy spółkę zarabia sie mniej niz sprzątaczka na niepelnym etacie. Trzymam kciuki za jak najwyższe alimenty od mężusia-pracusia. Ten się smieje, kto się smieje ostatni.

jhak widać stare dupsko zawróciło mu w głowie, al,bo prędzej jej kasa. Skończy się forsa, to na kolanach przyjdzie, żebyś go przyjęła pod swój dach

delicja 82, bo Ty jestes normalna:-) a niestety moj byly i jego konkubina to oszusci:-( nie ma innej metody jak tylko liczyc na Sąd.

niestety masz racje, ze jej kasa... a on jest zwyklym pracownikiem w tej jej firmie, nie wspolpracownikiem

jakies 1800 na rekę to ile alimentów na 2 dzieci przyzna Sąd?

http://www.praktyczneprawo.pl/ogolne/najwazniejsze-wytyczne-sadu-najwyzszego-ws-o-alimenty/ Najważniejsze wytyczne Sądu Najwyższego ws. o alimenty „Obowiązek alimentacyjny wynika z pokrewieństwa, albo z więzów prawnych, z którymi ustawodawca wiąże jego istnienie. „Przez usprawiedliwione potrzeby uprawnionego rozumieć należy potrzeby, których zaspokojenie zapewni mu odpowiedni do jego wieku i uzdolnień prawidłowy rozwój fizyczny i duchowy. „Możliwości zarobkowe i majątkowe zobowiązanego określają zarobki i dochody, jakie uzyskiwałby przy pełnym wykorzystaniu swych sił fizycznych i zdolności umysłowych, nie zaś rzeczywiste zarobki i dochody. „Dzieci mają prawo do równej z rodzicami stopy życiowej niezależnie od tego, czy żyją z nimi wspólnie, czy oddzielnie. itd... poczytajcie sobie, dołączyłam link do tej strony :)

jak was czytam to sie zastanawiam czy czasami nie zostawic meza i nie wniesc o alimenty -wtedy zyłam bym jak pączek w masle bo ja akurat kupuje w biedronce oraz uzywane ciuszki na allegro -jak tu ktoras pisala tak nie powinno byc widac moje dziecko nie zyje godne jak wg pan powinno :-(