Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gawronik

żona niechętna na seks, nie porząda mnie, co robić

Polecane posty

Gość nie mam czarnego nickka
Jakkolwiek głupio to zabrzmi, uważam, że kiepskie pożycie nie jest podstawą do rozwodu. Wprawdzie nie macie dzieci, ale i tak mysle, ze takie klopoty są wyłacznie po to, zeby je rozwiązywać! W tym momencie to raczej rozwód da ci niewiele, tylko kupę stresu. Rodzina cię nie zrozumie, a pewnie wyśmieje i w sumie będzie mieć dużo racji... Poza tym nie masz gwarancji, że spotkasz potem kogoś, kogo pokochasz i z kim będzie ci dobrze. Jestem urodzoną pragmatyczką uczuciową i uważam, że odchodzi to się tylko wtedy, kiedy rozsądek wskazuje, że to nieodzowne, np. sytuacja jest groźna, patologiczna. A z tego, co czytałam, żona cię nie bije ani nie przepija co miesiąc wypłaty... Po prostu żona z tobą nie sypia. A ty masz jeszcze szerokie pole manewru w takim wypadku. Ja bym stawiała na tego lekarza, bo ona może być chora i nawet o tym nie wiedzieć, na przykład na depresję... ginekolog ci tego nie powie, ale to już będzie jakiś pierwszy krok... lekarz moze pokierowac was dalej, jesli wyeliminuje rozne czynniki ginekologiczne. Aha i nie czekaj na inicjatywę żony, sam jej przypomnij o tym lekarzu... to tobie zależy, a ona robi uniki, więc ona raczej nie wspomni o tej wspolnej wizycie, nie liczylabym na to... Zastanow się nad grą wstepną (ale nad konkretną grą wstępną, a nie jakimś pitu pitu... dobry byłby np. seks oralny... albo te pieszczoty z żelem nawilżającym, jak ci tu ktos mówił). Pamiętam, ze moja mama miala kilka lat temu taki klopot, jak się jej zaczęła menopauza - i ona kupila sobie ten żel, nie pamiętam jego nazwy, lekarka-przyjaciółka jej polecila. Moi rodzice nie mają specjalnie oporów przed rozmowami ze mną o rzeczach intymnych (to znaczy bardziej zartują, niz mi cos konkretnie mówią, ale to wystarczy), stąd wiem, że mamie pomogło. Wobec tego z drugiej ręki mogę potwierdzić, że to się sprawdza. Najpierw było: córuś, w tym wieku to już nie to... A potem: a wiesz, że jednak kobieta w moim wieku to jest ciągle kobieta? ;) u twojej żony to na pewno nie jest kwestia menopauzy, ale mysle, ze jak sie postarasz, to wszystko uda ci się zmienić na lepsze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie ma czarnego nicka
Aż się flaki przewracają jak się to czyta. Jak żona nie bije i nie przepija wypłaty etc. to jest beautiful, przeciez ona nie chce "tylko" seksu :D Paranoja..dosłownie! Koleś stara się od bardzo dawna coś zmienić, więc dlaczego ma jak ostatni osioł próbowac dalej?? Do cholery dlaczego tylko facet ma się starać a królewna mówi nie i ma to w dupie..Gdyby jej na nim zależało chociażby spróbowała k...wa m..ć pójść do lekarza i sprawdzić co się dzieje. Czy to jej libido czy coś nie halo z mózgownicą czy jeszcze inny powód. Ale nie to facet ma za nią latać...PORAŻKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do nie mam czarnego nicka
Aż się flaki przewracają jak się to czyta. Jak żona nie bije i nie przepija wypłaty etc. to jest beautiful, przeciez ona nie chce "tylko" seksu :D Paranoja..dosłownie! Koleś stara się od bardzo dawna coś zmienić, więc dlaczego ma jak ostatni osioł próbowac dalej?? Do cholery dlaczego tylko facet ma się starać a królewna mówi nie i ma to w dupie..Gdyby jej na nim zależało chociażby spróbowała k...wa m..ć pójść do lekarza i sprawdzić co się dzieje. Czy to jej libido czy coś nie halo z mózgownicą czy jeszcze inny powód. Ale nie to facet ma za nią latać...PORAŻKA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do wypowiedzi nad moją, to ja pamiętam o grze wstępnej, ale ona ucina na szybko wszelkie moje zagrania.. widać doskonale wie , że ta twoja gra wstępna prowadzi donikąd jeszcze raz chłopie cały czas szukasz problemów w niej zacznij szukać w sobie biegiem do seksuologa albo do dziwki zdobywać doświadczenie- jak rozpalić swoją żonę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale przecież królewna rozumie potrzeby męża rozkłada nogi , żeby sobie ulżył ale skoro wie, że dla niej to tylko zatarcia i nic więcej......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że problem leży w żonie, może nie problem , ona po prostu ma niskie libido, nie ma potrzeb, albo pójdziecie do seksuologa albo hmm będzie ciężko. Co do tabletek, ja zażywam i nie zauważyłam spadku libido , można powiedziec że mam większe bo nie boję się ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widać to bardziej lubi
mój maż też zawsze twierdzil, że nie lubię seksu i jestem niechętna on chciał robić to rano, w dzien i w nocy, mimo że jestesmy 20 lat po slubie ciagle mi wygadywał i co teraz ma wyszłam z sypialni i jemu musi to wystarczyć, brak seksu, tak jak zawsze mówił niektórzy nie doceniają tego co maja obrzydzil mi seks dokumentnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
mysle, ze to ty obrzydzials mu sex z Tobą a co do tego , ze musi mu to wystarczyc ? hmmm sie okaze .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppp55
Poczytalam sobie te wypowiedzi i mam podobny dylemat i wiem,ze dla mezczyzny to jeszczr wiekszy problem. Nie mam ochoty na seks z moim mezem. Jesteśmy razem 3 lata. Dziwi mnie moja reakcja bo podoba mi się, pociąga ale ..nie mam potrzeby. Najdziwniejsze jest to ,ze przed naszym małżeństwem potrailam kochac się kilka razy dziennie. Dla mnie seks to podstawa,przynajmniej tak było. Nie wiem co robic, nie wiem co jest przyczyna, jak mnie dotyka - nic mna nie wzdryga.Nie poznaje siebie Nie dziwie się mężczyznom, którzy odhcodza od swoich kobiet. Przeciez seks to numer jeden dla prawidlowgeo funkcjonowania relacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alegorąco
spójrzmy prawdzie w oczy, nigdy cienie kochał i wyszła za ciebie bo dobra partia muszisz być

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że to tabletki
plus przyzwyczajenie plus zmęczenie i stres plus jakieś zahamowania Ja po tabletkach w ogóle nie byłam w stanie myśleć o seksie. A najlepszym afrodyzjakiem jest odkurzacz w rękach mężczyzny...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppp55
a może faktycznie tabletki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę, że to tabletki
A poza tym boli ją i jest sucha, bo nie jest podniecona. Jakby była, to nie ma szans, żeby bolało nawet przy sporych rozmiarach, bo przy podnieceniu pochwa się rozkurcza. Jak się bierze tablety, może być problem z nawilżeniem. Żel pomoże, ale nie załatwi sprawy podniecenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppp55
to moze tabletki, to nie wiem co u mnie bo ja takich objawow nie mam, moze psychika

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak niech facet zwali na tabletki i dalej niech się dziwi, że ona nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ike nie pieprz!
chemia potrafi nieźle namieszać, a zwłaszcza hormony! Trzeba wszystko sprawdzić, a to może być jedna z kilku przyczyn takiego stanu rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość M@aja
Czytam i czytam i jedno mnie zastanawia- dlaczego kobieta w tym wieku (ok. 30 lat, chyba) nie chce mieć dziecka. To kiedy będzie chcieć???? Dziwne małżeństwo bez seksu i bez potomstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
tabletki antykoncepcyjne jak nic obnizaja libido kobiety ...inaczej znacznej wiekszosci obnizaja !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przeczytałam całości
ale dorzuce swoje trzy grosze - ja pod koniec mojego zwiazku mialam tak samo, czyli ZERO ochoty na seks. Powodów bylo kilka: 1. tabletki anty - organizmy są różne, może niektórym to libido nie zabija, ale mi zabijało, mimo że zmieniałam, próbowałam. Mój organizm potem przez ok. 12 miesięcy dochodził do siebie po odstawieniu. To jest syf i gówno i tyle 2. Mój facet "od początku mnie nie pociągał" - to znaczy podobał mi się z wyglądu, fascynowała mnie jego osobowość, ale nie czułam chemii... kiedy spadły mi z oczu różowe okulary, osobowość zbladła, wygląd stracił znaczenie, a seks przestał być frajdą 3. konflikty, kłotnie - zabiajają namiętność 4. różne podejśćie do seksu,inne fantazje, nieumiejętność rozmowy na ten temat - zabijają namiętność no i jeszcze coś - jeśli Ty w ramach "przekonywania" żony do seksu mówisz jej że znajdziesz sobie kochankę to po prostu sam kopiesz grób swojemu związkowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matacz..
żony do seksu mówisz jej że znajdziesz sobie kochankę to po prostu sam kopiesz grób swojemu związkowi! mam inne zdanie , przynajmniej stawia sprawe jasno nie ma mowy o oszukiwaniu , jest szczery .... tam juz i tak zwiazku nie ma , nie ma sexu nie ma zwiazku jaki byc powinien bynajmniej .... to nie brat z siostrą , to zona z mezem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawronik
ja powiedziałem jej że nie wyobrażam sobie takżecia dalej, i zapytałem jak ona to widzi, to wzruszyła ramionami, i powiedziala ze on częsćiej nie potrzebuje, ze jest ok, nic sie nie dzieje, to ja jej na to że jak si enie dzieje, co to jest za seks raz na 2-3 miesiące , a jak czesciej to z tekstem ze jak musiwz to zrob swoje i idziem spac, powiedzialem ze dosyc mam takiego zebrania o seks. to żenujące... ona się rozpłakała, powiedziała że mnie kocha, ze jestem dla niej cały śmwiatem , i ona wierzy ze ja tej kochanki nie będę miał, ale jak sobie tak podpytam kolegów, jeśli jest dyskretna okaznaj, to żaden narazie z nich takiego problemu nie miał, z żoną, że czasem bolą je głowy ale nie ąz tak żeby takie coś powiedziały jak żona; no dobra to szybko szybko i ja ide spac, jak musisz to zrób swoje,no proszę was, to tak zniechęca że chyba nie myślicie że się pakuje w nią jak ona taka sucha, i wogóle, to by było conajmniej poniżające, za to mówię jej wtedy otwarcie że sie nie liczy z moimi potrzebami, że kiedyś było nieco (tylko nieco, bardzo ,małe nieco) lepiej, a teraz już jej się nic nie chce...na nic z tych rzeczy nie ma ochoty. a ja powoli tracę nerwy, nie ukrywam że gdzieś te pleminiki muszą mi ujść, i zaspokajam sie sam, przyznam się wam, ale po kiedy w takim razie mi żona, hmm zeby obiad ugotowac, posprzatać, koszule uprasować, nie tak wyobrażałem sobie związek dwojga dorosłych ludzi mamy po 30 lat. zapytalem czy jest szczesliwa ze mna, odpowiedziala ze mnie kocha, ze jestem jej calym swiatem i tak włąsnie jest, ddzis sobie zdalem sprawe ze ona nie ma nikogo poza mna, koleżanek, ani znajomych, nasi znajomi to są moi znajomi... marzy mi sie taki dzien z eona zaporoponuje ze soedzi wieczor z kolezankiami a ja mam isc do kolegów, i tyle, ale to nie zdarzy, bo ona ni ema zadnych koleżanek, nikogo. i jak mam ją zostawić, przecież ona tego nie przeżyje, załamie się dziewczyna na amen, nawet rodzina szczerze mówić za bardzo nie interesuje sie co ona robi... jestem załamany, zależy, a może i zależalo mi na niej, robiłem co mogłem żeby uratiwać sferę seksu w naszym małżeństwie, ake do sukcesu tzreba checi dwojga, teraz została tylko zmiana tabletek na inne, ale jakos zona nie mowi nic o tej wizycie wpsolnej u lekarza, czy juz ją umówiła, a ja po jej ostatnim płaczy boję się nawet zapytać, ustaliliśmy że jak nas umówi to da mi znak, minąl tydzien i cisza z jej strony, Kobitki ile czasu sie idzie do lekarza, prywtanego? ginekologa? tak też są kolejki??? i się czeka na wizytę ileś dni? i powiedzcie jeśli i zmiana tabletek nie pomoże to jak ja mam ją zostawić, przeceż ona sobie nie poradzi, ... nie ma nawet ani jednej przyjacióki...a tak jej mówiłem, idz rozerwij sie, jedz do kolezanek, nie siedz w domu , a ja pojade do kolegów, ale nie bo ona nie ma do kogo, wiec z reguly albo zabieram ją ze sobą, albo ktoś prozyjezdza do nas ratunku ale sobie sam życie przesrałem, a ona zawsze tak naprawde była od poczatku, a ja łudziłem sie glupi że ona się zmieni, na próżno, jeśłi sam się siebie pytam co czuje do niej, to juz nie jestem pewna co to jest, czy to miłość przy przyzwyczajenie...;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawronik
jak się dowiedzieć czy ja ją jeszcze kocham po tym wszystkim? czy to już tylko przyzwyczajenie?? :( Czy jeżeli nie umiem odpowiedzieć na te pytanie jednoznacznie to znaczy że to tylko przyzwyczajenie? ona odrazu mówi mi ze mnie kocha....ze jestem dla niej wszystkim, całym światem, że nie ma nikogo poza mną, że sobie bezemnie nie poradzi, i ja to wiem, bo ona nie ma koleżanek, nie jeździ do żadnej, ani żadna do niej nie przychodzi, to ze mną spędza prawie że 100% czasu razem... A mi coraz bardziej w głowie puka, że dłużej tak nie dam rady... o wizycie u lekarza żona milczy, ja też, już tyle powiedzialem że ona doskonale wie ze ja czekam, pamięć ma napewno dobrą. wieć nie wiem w jaką ona gre ze mną gra....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewelina18
Przykra sprawa ale moim zdaniem powiniens ułożyć sobie życie z kims innym .. Na początku będzie jej trudno ale poradzi sobie.. To rutyna niestety związki sie wypalaja ale jak chcesz dalej prowadzić takie zycie bez niczego wypalone to prawadz .. Tylko pamiętaj nie jesteś już taki młody potem możesz nie znalezc sobie nikogo i być do końca nieszczęśliwy.. Zle sie dobraliście więc nalezy połozyc temu kres powiedz że chcesz i nie zrażaj sie jej płaczem ;) Życze ci pwoodzenia;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
hmm... na seksie niby świat nie stoi, ale mam koleżankę która ma podobny problem, zupelnie nie ma ochoty na seks i ona ma świadomosć tego ze jeśli coś się nie zmieni to narzeczony ją zostawi, dlatego zapisała się do psychologa albo seksuologa i będzie próbowała coś a tym zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokazę cię sąsiadkom
a ja myślę. że rzadzi tobą za pomocą dam/nie dam. Mści się. To nie wina tabletek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gawronik
jakoś bardzo mocno jest mi teaz jej żal, że nie umiem jej pomóc... a tak się starałem, i podwójny żal bo moje szczęście też się liczy, i jej oziębłość rutuje na całe nasze przyszłe życie... nie chcę tak żyć, a jak pomyślę że mam się z nią rozwodzić, to łzy same ciśną się do oczu, ale z takiego powodu, że ona będzie płakać, ona nie ma nikogo oprócz mnie. ale być z kimś z litości? a moze jednak ją kocham... a może nie, może to tylko przyzwyczajenie, mocne przyzwyczajenie.... Nie wiem jak mam sobie ułożyć życie z inną, jak wiem że ona nie będzie potrafiła z innym, jak ona nie ma znajomych to gdzie ona kogoś znajdzie:( ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura, żadna tam zemsta!
Ona po prostu ma jakiś straszny problem emocjonalny. Świadczy o tym też jej życie towarzyskie, a właściwie jego brak. I kompletne uzależnienie od męża. To tak jak małe dziecko, które poza matką świata nie widzi. Jesteś dla niej ojcem, nie partnerem. Nie dziw się, że nie chce seksu z własnym ojcem. Jeżeli chcesz uratować ten związek, to migiem na psychoterapię, obydwoje. Do seksuologa też. A jak ją przekonać? Nawet szantażem, że ją zostawisz, jak nie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość waranka z komodo
a czy Ty w ogóle czytasz co się do Ciebie pisze??? czy użalanie się nad sobą odebrało Ci umiejętność czytania??? piszemy Ci przecież że może psycholog albo seksuolog może pomóc - wg mnie są 2 warianty - albo ona jest aseksualna i wtedy nie masz wyjścia musisz się z nią rozstać i ułożyć sobie życie na nowo, zakładając że Ty aseksualny nie jesteś, albo ona ma problemy emocjonalne, jakąś blokadę w podświadomości tak jak moja koleżanka - tak czy inaczej może pomóc tylko specjalista

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura, żadna tam zemsta!
I nie chce mieć dzieci też z tego powodu: jak dziecko, które potrzebuje opieki, może chcieć mieć dziecko, którym się trzeba opiekować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×