Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ciekawa_kasia

Grudzień 2010 - reaktywacja

Polecane posty

Filip też podkurcza palce przy ubieraniu butków. Ale mam takie wygodne tylko do wózka, zamszowe z futerkiem ocieplane ale takie miekkie kapciowate bo i tak na dworze nie chodzi na razie. W domu udaje się zrobić 4-5 kroków w moja stronę. I cieszy się jak go złapie. Ubranka nosi 80.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do ząbków u Nas się zatrzymało na 4 i na razie tak stoimy;-) Jeżeli chodzi o rozmiar ubranek to Tosia zazwyczaj ma 86, ale 80 też jeszcze są na styk, choć o spodniach 80 nie ma mowy, bo nogawki sięgają do łydek:D Ja się rozchorowałam na amen... gardło mnie boli tak, że śliny nie mogę przełknąć:( Wypiłam już pół paczki theraflu i nic nie przechodzi:( Tośka ma katar do tego wszystkiego;/ Dziewczyny czy wasze dzieciaczki też mają lub miał taki okres, że ciągle by siedziały do was wtulone? ja nawet teraz pisząc muszę tulić Tosię, gdzie bym nie usiadła to wdrapuje się na kolana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy rozm. 80 czasami 86. Natalia to widocznie masz taką pieszczoszkę z Tosi:) Mój Wojtek to nie usiedzi na kolanach, rwie sie od razu na podłogę. jedyna chwila kiedy mogę go poprzytulać i potulić to gdy jest po spaniu jeszcze taki nie rozbudzony całkiem:) Idziemy dziś na szczepienie. Mieliśmy mieć dwa tyg temu ale przełożyliśmy ze względu na kaszel i katar. Nakleje mu ten plasterek Emla, moze cos pomoże i nie bedzie tak mocno bolało i już przygotowałam lizaka, żeby jakoś odwrócić jego uwagę. Mam nadzieję, ze nie będzie wrzeszczał jak opetany.Na badaniach płacze jak go Pani bada a co dopiero jak go dziabnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy rozm. 80 czasami 86. Natalia to widocznie masz taką pieszczoszkę z Tosi:) Mój Wojtek to nie usiedzi na kolanach, rwie sie od razu na podłogę. jedyna chwila kiedy mogę go poprzytulać i potulić to gdy jest po spaniu jeszcze taki nie rozbudzony całkiem:) Idziemy dziś na szczepienie. Mieliśmy mieć dwa tyg temu ale przełożyliśmy ze względu na kaszel i katar. Nakleje mu ten plasterek Emla, moze cos pomoże i nie bedzie tak mocno bolało i już przygotowałam lizaka, żeby jakoś odwrócić jego uwagę. Mam nadzieję, ze nie będzie wrzeszczał jak opetany.Na badaniach płacze jak go Pani bada a co dopiero jak go dziabnie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dwa razy sie zapisało, przepraszam, ale zamula mi komputer od rana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natalia u mnie Wojteż tez taki mamusiowy z tym, że on nie chce siedziec u mnie na kolanach ale musze byc w zasiegu jego widoku, tzn. siedzieć w tym samym pomieszczeniu. Wtedy on szaleje na podłodze. Musze go brac ze soba nawet do łazienki :( Ostatnio miałam chwilke wolnego bo zajął się z moim T. ustawianiem i zmianą kabli kina domowego bo cos się popsuło. Dosatał tasme izolacyjna do łapki i kabelki i cały szczęśliwy. Później juz mu się znudziło to załaził pod łokieć T. i zagladał co robi a nawet sam próbował cos tam zmajstrować. Wiecej przeszkadzał niz pomagał oczywiście ale tak się cieszył ze szok. Niedługo mój mąż sie od niego nie opędzi. :) My jutro jedziemy do hematologa więc trzymajcie kciuki za dobre wyniki wojtka - oby ta wizyta była ostatnia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam . Ewa trzymam kciuki za Wojtka ,będzie dobrze. Mój też na kolanach nie usiedzi ani sekundy ja czasami go złapię i mam ochotę wycałować to mało że się wyrywa to jeszcze mnie zdzieli .Ubranka ma 80 cm w większości a i jeszcze w bodziaki 74 wejdzie,co prawda rękawy przy krótkie w niektórych ale do spania ubieram .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ewa trzymam kciuki za wyniki, oby były ok:) Będą zobaczysz:) Mój Wojtek też jak tata coś robi to mu "pomaga" zachwycony,wiadomo chłopaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie kochane znalazlam chwile czasu to myslę sobie zobacze co u was i napisze ;) u nas ostatnio przypałętało sie chorobsko, chyba grypa zoladkowa, bylo nieciekawie ale juz jestesmy po, uff mala schudla tyle ze juz nadrabia haha, jest w jednym jedzeniu. jeszcze nie chodzi sama tylko trzymala na rece, dziewczyny powiedzcie mi (te ktorych dzieci chodza) czy zakladalyscie od poczatku jakies buciki? bo slyszalam ostatnio ze w deichmann sa jakies buty elefanten specjalne do pomocy chodzenia??? czy jakos tak , gdzies wyczytalam ze najlepiej puszzczac dzieciaka tylko w skarpetkch ale ludzie z wlasnego przykladu mowia inaczej Amelia caly czas sie na mnie wieszza, wystarczy ze stane w miejscu juz ona przy mnie i za noge do gory, mamy 4 zeby , nowych nie widac na razie jesli mozecie powiedzcie mi jak u was teraz wyglada jadlospis w ciagu dnia ktos sie pytal o prezenty, my mamy tego misia uczka, totalna porazka, stolik edukacyjny 0 zainteresowania, tylko chwila , ale za to hustawka!!!! robi furrore, lewdo oczy otworzy juz reka pokazuje na salon i hustawke pozdrawiam Was i duzo zdrowka zycze, a solenizantom spoznione 100 lat!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny, "lata' nie pisałam ale czasem zaglądam co słychać :) super że dzieciaczki rosną, wiadomo - czasem sie jakieś choróbsko przypląta. Mnie właśnie gardło pali juz 3 dni - tylko czekam aż Mateuszka złapie :( Pewnie nici będą z piątkowego wieczoru ale co zrobić - uroki posiadania dzieci :) U nas już jest osiem zębów, a Mały się tak ślini że ciągle jest mokry. Uwielbia chodzić za ręce, już potrafi chwytać tak mnie za palce że nie ma wątpliwości o co mu chodzi :) a jak nie to wrzask.... straszny z niego terrorysta się zrobił - a jak jest u Was jak sobie z tym radzicie? Do pierwszych kroczkow mamy buty Emel. cena jak na dziecięce wysoka ale mam nadzieję że było warto. Ja jestem na wychowawczym do konca roku a potem Mati ma iść do żłobka. Niestety pierwsze próby były koszmarne :( Jak tylko wyszłam na chwile Mati się tak rozpłakal że nie dał sie uspokoić :( następnym razem było jeszcze gorzej bo skonczyło sie wymiotowaniem. Jestem załamana bo nie wiem co będzie dalej. wszystkiego najlepszego z okazji urodzin dzieciaczków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej wszystkim u nas zebow 8 i kolejne w drodze. Mslemu gotuje w parowarze warzywa i daje np na obiad w takich wiekszych kawalkach i sobie sam z talerza zje. To samo z jajecznica, je sobie raczkami i udaje mu sie wszystko zjesc. Sam nie chodzi, robi kilka krokow i na tym koniec. My puszczamy malwgo bez bucikow, najczesciej na gole stopki to ma lepsza " przyczepbosc" tak nam z reszta powiedzial pediatra. Mamy ogrzewanie podlogowe wiec i zima nie ma peoblemu z chodzeniem na boso po plytkach wiola to musi byc juz naprawde meczace tak dlugo karmic piersia a najgorsze ze twoj synek juz wie skad to mleko leci i ze tam sie uspokoaja czy tez poprostu chce pomemlac cyca. To sa jednak duze minusy karmienia tak dlugo piersia. Ja bym juz nie chciala karmic tak duzego i rozumnego chlopca. Amelee ja mam mniej wiecej taki jadlospis kolo 6. rano - 150-200 ml mleka aptamil3 kolo 8 sniadanie ( jajecznica lub tost z philadelphia czy baeren pate, lub brei lub kaiserschmarrn z apfelmuss) kolo 11 zupka swojej roboty( taka jaka my jemy) kolo 14 obiad - najczesciej sloiczek kolo 16 owoce lub joghurt lub pudding przed snem 150-200 aptamil w miedzy czasie owoc jakis lub butterkeks Co do zabawek to moj syneknajlepiej lubi klamerki lub magnesy.... Zabawki go nie interesuja za bardzo a jak juz to na krotko, ciekawsze jest realne zycie hehe na roczek dostanie jakies auto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wręcz przeciwnie wcale nie jest męczące karminie piersią dla mnie wręcz wygodne np jak w nocy się obudzi ,ale myślę że czas kończyć bo za jakiś czas muszę na nocki do pracy wrócić ,chociaż rozmawiałam z dwiema paniami jednej mały właśnie skończył roczek i powoli go odstawia ,druga zaś ma plany karmić do wiosny mały będzie miał wtedy 1,5 roku .Moja koleżanka karmiła ponad dwa lata ,ale nawet tego karmieniem chyba nazwać już nie można bo jedzą dzieciaki inne rzeczy a pierś to taki uspokajacz. Wszystkie mamuśki są zdziwione że tak długo bo im nie udało się karmić swoich dzieci nawet 3 mies podały się i przeszły na paszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W końcu forum znowu ożyło. Ewa oczywiście czekamy na wieści i trzymamy kciuki! Co do "terroru" Tosi to ja jeżeli chodzi o noszenie, tulenie, prowadzanie za rączki czy wyciąganie pierdółek z szafek zawsze dostaje to czego chce, ale jeżeli jest coś na co kompletnie zgodzić się nie mogę to odwracam jej uwagę jakąś zabawą;-)... Kropka widzę, że masz ten sam problem! Moje dziecko na 5 minut nie zostanie z kimś oprócz mnie i mojego M:( Czym jestem załamana, bo marze o dniu w którym moglibyśmy z M iść chociaż sami na zakupy bez ubierania opatulania itd. Niestety wiem dlaczego tak jest, ja mieszkam daleko od rodziny i widujemy się z kimś "obcym" góra raz w tygodniu więc Tosia nie czuje się bezpiecznie:( Do póki nie zrozumie o co chodzi to Nasza trójca będzie wszędzie razem:D Największy kłopot mamy z lekarzem. Teraz jestem chora chciałam iść do lekarza, ale przecież nie będę Tosi ciągnęła w te zarazki, a mój M do 17 w pracy, Tosia z nikim zostać nie chce więc mi pozostało cherlanie i leczenie na własną rękę. Jeżeli chodzi o pierwsze kroki to Tosia zrobiła wczoraj dokładnie dwa kroki samodzielnie po czym padła w moje ręce. Co do łażenia to w domu też puszczam ją na bosaka u Nas jest cieplutko więc nie ma z tym problemu;-) Jeżeli chodzi o menu: 7 rano mm z kaszką 10 rano jogurt 13 obiadek zupka 16 kisielek lub kanapeczka + owoce przed snem mm z kaszką oczywiście pory są ruchome w zależności o której księżniczka jest łaskawa obudzić się rano;-) Czasami wstaje dopiero około 8.30 wtedy wszystko przesuwa się o półtorej godziny;-) Aha i słoiczki używamy tylko poza domem, a obiady je takie jakie my;-) Dziś np. zupa krem ze szpinaku i brokułów gotowana na piersi z kurczaka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc dziewczynki mam pytanie do tych mam ktorych dzieciaczki maja tylko dwa zabki jeszcze:) jesli takie sa oczywiscie.Bo moj Bartus do tej pory ma tylko dwa dolne zabki i mam problem z jedzeniem dla niego tzn wydaje mi sie ze jest bardzo monotonnie karmiony.Rano zawsze kaszka na obiad zawsze jakas zupka z ryzem czasem z kaszka zageszczona albo z kluseczkami lanymi albo sloik gdyby mial wiecej zabkow to czy jakas kanapeczke mozna czy nalesniczki a tak to pulpecikow nawet nie chce bo nie radzi sobie z nimi.Mam pytanko jak wy karmicie dzieciaczki mnie jest zwyczajnie szkoda Bartusia ze musi ciagle to samo jesc a juz ma roczek przeciez prawie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Joanna jak byłam u dentysty z Tosią to powiedział, aby dawać jak najwięcej rzeczy które dziecko może gryźć, bo to pobudza wyrastanie nowych ząbków... myślę, że chlebek bez skórki spokojnie możesz mu podać, przecież nawet jak dziąsłami będzie mamlał to "pogryzie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21Joanna ja dawałam Wojtkowi chlebek z masełkiem pokrojony na drobne kawałeczki i do tego jajko na twardo tez takie małe kawałeczki jak nie miał zębów wcale:) Spróbuj dawać małe cząstki, chrupki i biszkopty też mały wcinał jak nie miał w ogóle zębów, kawałek gotowanej marchewki też w cząstce itd, próbujcie pomalutku. Pulpeciki gotowane rozdrobnij na maska i podawaj też pomalutku. Mój Wojtek jak mu daje za duże porcje na łyżeczkę to wypluwa wszystko a tak pomału sobie dziamga zadowolony mniejsze cząstki i mruczy mniam, mniam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka, U nas ten lęk separacyjny pewnie tez spowodowany jest tym że tak w sumie mało obcych osób do nas przychodzi. Mały zna kilka najbliższych osób i zostać z nimi to nie ma problemu. Jak przychodzi Ciocia to ja w ogóle mogę nie istnieć, albo jak przychodzi tata z pracy. Normanie chłopak nawet do toalety nie może wyjść bo jest rozpacz. Wiadomo - trzeba kombinować i odwracać uwagę. W sumie to sie Mateuszkowi nie dziwię - cały czas tylko ze mną to ma już dosyć po całym dniu haha Co do jedzenia u nas to dalej dieta bezmleczna... :( tez zależy kiedy młody wstanie ale na początek 180 bebilonu pepti, potem kaszka ryżowa do ktorej OBOWIĄZKOWO musi być słoiczek z owocami. Potem obiadek koło 13, najczęściej słoiczek bo za królika sama się nie biorę, a w drobiu ze sklepu nie wiadomo co siedzi :(. Do tego gotuję mu ziemniaka lub marchewke lub groszek. Trochę sie pobawi, trochę zje, trochę mnie nakarmi. Koło 16 mleko, potem 19 kaszka, i na dobranoc butla. A ile zje to zależy od dnia. Jak się bardzo czymś podekscytuje to zapomina o jedzeniu. Aha, zjada tez jajecznice, trochę bułki czy chleba. No i chrupki kukurydziane, szczególnie jak mu idą zęby. Co do zabawek to u nas hitem są książeczki - Obrazki dla maluchów. Ogląda je ciągle i bez znudzenia! mamy kilka ale już Mikołaj ma zamówione resztę - jest chyba z 15. Te ulubione to są już w strzępach. A ja mam chwilę spokoju i ubaw jak próbuje mówić papuga. małpa lub lama :) Mam pytanko do Was - czy Maluszki mówią już 'T"? bo Mati tylko wszystko na ma..,pa.. i ba.. ostatnio nawet ka.. ale tata to za nic nie powie... pozdrawiamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka mój synek też nie mówi t, tylko ma, ba, bam ostatnio ciągle dryń:) Ciągle coś gada po swojemu, no i oczywiście la la. Lubi słuchać muzyki. Książeczki niestety go nie nęcą, gazety lubi "czytać" też wszystko w strzępach jest tak czyta:) Szkoda tych dzieciaczków, że tak płaczą u obcych. Mój też nie daje sie dotknać nikomu poza babcią i tatą. Lubi dzieci ale jak ma zostać sam z obcą ciotką to lament. Az sie poci i krztusi od płaczu. Mam nadzieje,że mu to przejdzie. Staram sie z nim często chodzić do dzieci, ale wiadomo nie zawsze jest czas i w sumie za mało ma tego kontaktu z innymi ludźmi. Tak jak jest ze mną czy babcią to jest towarzyski wobec obcych uśmiecha sie ale na rece nie pójdzie i nie wolno go dotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropka mój Mati podobnie jak Twój ma takie fochy że jak wychodzę na chwilę do zaczyna szlochy idzie za mną i rozpacza a do obcych to chyba się trochę przyzwyczaił bo jak chodzi ze mną po Marcela to te wszystkie panie go oblegają i już nawet nie płacze jak je widzi poznaje twarze .Jak jest moja mama to mnie może nie być zapomina o mnie jak jest moja teściowa to stoi kroku nie zrobi patrzy na nią z miną do płaczu .Co do menu to znajduje się z nim chlebek lub buła ,szynka ,twarożek ,ser topiony uwielbia ,jajka na twardo bądź jajecznica ze szczypiorem . Obiady to wiadomo zupy i mięcho makaron ,ryż,ziemniaki z ziołami pałaszuje sam łyżeczką ,owoce z jogurtem naturalnym i zajada się bananami może zjeść dwa dziennie ale kurczę nie wiem czy to nie za dużo no i ostatnio mandarynki polubił na noc oczywiście mleko butla z 3-4 łyżeczkami kaszki smakowej, stałych godzin jedzenia to u nas za bardzo nie ma jak ja jestem w domu bo wiadomo szkoła różne godziny a co do słoiczków to niestety już nie ruszy jeszcze mi zostały kremy z żółtkiem to dodawałam mu ostatnio do ziemniaków to zjadł a reszta stoi nawet nie próbuje podawać może właśnie jak będziemy po za domem dłużej to się przydadzą. T już jakiś czas temu wymawiał a reszta to po swojemu coś tam gada i NIE zaczął wykrzykiwać bo ja co chwilę mówię nie wolno i papuguje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aha i chodzi po domu w skarpetach lub w zwykłych miękkich bucikach takie niby adidasy z podeszwa antypoślizgową .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale się tu ożywiło! Fajnie :) Mój ma tylko dwa ząbki, dzisiaj właśnie zauważyłam że trzeci się przebija. Ale "gryzie" jakoś po swojemu dziąsłami kawałeczki ziemniaka, marchewki, kalafior, banana. Je chrupki kukurydziane , wafle ryżowe. A reszta to już wszystko papki. Zupka blenderem, jabłko tarkowane, kisiel , jajecznica. No i kawałek chleba czasem. A po domu "chodzi" w takich kapcio-skarpetach, albo w samych rajtuzach, lub zwykłych skarpetkach różnie. Dzisiaj zrobił 6 kroków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosia zrobiła dzisiaj pierwsze 4 kroki;-) Aż mi łezka poleciała;-) Mam nadzieje, że teraz już będzie z górki;-) Co do mówienia to rzadko jej się zdarza tata wcześniej częściej mówiła tata teraz jakby zapomniała;-) Za to ciągle mamy koko, hauhau, halo baba, amam,adi, bach i toto;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i dziekuje za odpowiedzi ;) u nas ze slow to najczesciej jest mami , tata , nie , dzidzi , tak, no i juz od miesiaca robi kupke do nocnika!!!!! myslalam ze to bedzie nie wykonalne a bardzo latwo poszlo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa daj znać jak wyszły wyniki Wojtusia. Ja wczoraj przeżyłam szok, ktoś w klatce nasikał mojemu dziecku do wózka....gdybym wiedziała kto to chyba rozerwałabym na strzępy, ludzie są podli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane. Jakoś nie mogłam się zebrać żeby do was napisać. Wczorajszą noc całą przeryczałam. W dzień to jeszcze jakoś się trzymalam ale w nocy peklam. Wyniki Wojtka praktycznie bez zmian. Po nowym roku jedziemy znw do hematologa i na wizycie musimy ustalić termin hospitalizacji i biopsji szpiku. Już sama nie wiem co robić. Dawne lęki które na jakiś czas uspilam znów wróciły. Boję się tak strasznie o mojego synka jak nigdy w całym swoim życiu. Wszystkiego mi się odechcirwa. Wcale nie cieszą mnie ani zbliżające się urodziny Wojtka ani święta. Najchętniej odwolalabym wszystko. Tak czasem sobie myślę ile dalabym za to żeby mieć takie zwyczajne problemy które mają inne matki. Oki kończę bo nie chce was zanudzac. Pozdrawoiam cieplutko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa tak strasznie Ci wspolczuję i pewnie slowa ze bedzie dobrze to banal- ale inaczej nie mozna i nie da sie myslec! Wojtus teraz nie ma lekko, ale w przyszlosci napewno sie wszystko odwroci :) ja sie trzeslam przy zwyklej grypie Amelki, jak wymiotowala itd i moge sobie tylko wyobrazic co Ty czujesz wiedzac ze to nie zwykla grypa tylko wiecznie niepoprawiajace sie wyniki. Wierze ze lekarze stana na wysokosci zadania i w koncu przywroca na twojej twarzy usmiech i szczescie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa to bardzo przykre i cholernie niesprawiedliwe kiedy taka mała istotka choruje i żadne słowa z naszej strony nie są w stanie cię pocieszyć pamiętaj że biopsja da jasny obraz co dolega Wojtkowi i będzie można zastosować odpowiednie leczenie .Ewa będę cały czas myśleć o Was tylko pozytywnie żeby wszystko skończyło się dobrze przecież inaczej nie może.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa jeszcze nic nie jest przesądzone! Staraj się myśleć pozytywnie to bardzo ważne. Trzymam kciuki i wierze w to, że już niedługo będziecie się cieszyć beztroskimi dniami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×