Czy zakonnicy/zakonnikowi/ksiedzu należy się udział w spadku po rodzicach?

Witam! Spodkałem się kiedyś z takim przypadkiem ze zmarła matka mająca kilkoro dorosłych (30-40 lat) dzieci, jednym z nich była zakonnica. Sporą kasę jaką gromadziłą "pod poduchą" seniorka zaraz po pogrzebie rodzeństwo dorwało i podzialiło między sobą. Zakonnica swój udzial przekazała "Matuchnie" (Matce Przełożonej), co wywołało pewne niesmaki w rodzinie, gdyż nie wzieła tych pinędzy "dla siebie". Trochę mnie dziwi opinia rodziny gdyż nie wzieli pod uwagę że zakonnica żyje we wspólnocie i jako tako nie posiada własnego majątku, na co dobrowolnie wyraziła zgodę. Nieco inaczej jest chyba z majątkiem księży choć Ci jako tako powini żyć u ubóstwie. Co o tym sądzicie?? P.S. Dodam że z góry prosiłbym o opinię ludzi którzy mają coś do powiedzenia i jakieś o tym wyobrażenie, a nie o jakiś antyklerykalny bełkot leczący czyjeś kompleksy.

Należy się jak każdemu innemu spadkobiercy.

a dlaczego ma się nie należeć? Należy, może się tylko zrzec

wg mnie zakonnica miała prawo zrobić ze swoim udziałem ze spadku co chciała i dziwię się rodzinnie że była oburzona przecież mogli się tego spodziewać skoro nie rzekła się swojej części spadku co do księży tutaj sytuacja pewnie wyglądała by inaczej facet by zgarnął kasę dla siebie i albo kupiłby sobie nowy samochód albo pojechał na wczasy jeśli jest na jakiejś parafii sam przed siebie :D....fakt nie znam się na przepisach kościelnych jak to wygląda ale raczej z biskupem by się nie dzielił ale może ?

Jeden znajomy ksiadz zawsze powtarza, że on jest przede wszystkim człowiekiem, potem mężczyzną, potem synem i bratem, a dopiero potem księdzem. Sprawy rodzinne nie mają nic wspolnego ze sprawami "zawodowymi". Zakonnica dostaje spadek jako córka, a nie jako zakonnica. A czy je da matuchnie, czy kupi sobie łódkę, czy wyda w burdelu, czy przepuści na szmaty albo w kasynie - to już jej sprawa. Rodzinka sie skwasiła, bo by wolała, żeby siostra się zrzekła i im by więcej przypadlo do podziału. No, nie wyszło

zamiast przekazac matce przełożnej(bo kto wie co ona z tymi pieniedzmi zrobiła) mogła pomóc biednym potrzebujacym ludziom

Nic im się kurwa nie należy . Kościół niech się od majątków odpierdoli :)

Jak najbardziej się należy objęła spadek jako córka, a nie zakonnica, biedny, zakompleksiony człowieczku.

Nic im się kurwa nie należy . Kościół niech się od majątków odpierdoli :) Pierdolone darmozjady . Na cudze bachory łożyć jeszcze czego .

A zakonnice to też dobre dziwki nie wspomnę już o księżach .

Oczywiscie, ze sie nalezy. Spadek po rodzicach dostaje syn czy corka a nie zakonnica, ksiadz, lekarz czy piekarz. I zawsze kazdy moze sie zrzec spadku.

do BLUZAGAJĄCEGO na wspólnotę kościoła - jeasteś MISTRZEM(w sensie dosłownym) UOGÓLNIANIA(mam nadzieję że rozumiesz to słowo)... Idąc Twoim tokiem rozumowania... wszyscy ludzie to gwałciciele... bo wśród nas są gwałciciele i co więcej wszyscy jestesmy na podobnym poziomie NIEDOROZWOJU jak TY... bo jesteś wśród nas...:(

zakonnice mają śluby ubóstwa i muszą taki spadek oddać matce przełożonej. Księża nie składają żadnych ślubów ubóstwa, kto takie bzdury wymyśla. Spadek oczywiście się należy wszystkikm.

gdyby byla jak sie należy to by wziela spadek i oddala biednym chorym dzieciom. Tak jak by zrobil jezus Chrystus. Ale niestety dobrze wiemy o tym że kosciol to zaklamana instytucja nie mająca nic wspolnego z jezusem, pazerna na kasę, to są urzednicy a nie wyznawcy jezusa