nagła milosc

A czy szanowny panie Krzysztofie pomyślał może o uczuciach żony????Jak ona się w tym odnajduje a być może dobrze o tym wie bo wbrew temu co się panu wydaje kobiety mają intuicję w tych sprawach tylko niewiele mówią a być może jest tak właśnie dlatego że wie i ma serdecznie dość.Ja w każdym razie wiedziałam zawsze i dziś po wielu latach powiem wam tak gdyby mój eks mąż nie robił tego co robił tylko odszedł wcześniej to te relacje były by dziś normalne a nie są i nie będą bo straciłam przez faceta drugie dziecko i nienawidzę gościa jak się da.W tej sytuacji jest tak że żony pan nie pyta czego ona chce pan znalazł nową miłośc i jest ok a żonie zostawi pan dwójkę małych dzieci niech sobie radzi już nawet z tego powodu może pana znienawidzieć bo nie jest łatwe życie z dwójką dzieci może niech pan sam z kochanką spróbuje.O dzieciach nie wspomnnę bo nikt kto tego dzieciom tłumaczyć nie musi nie wie o co chodzi,dziś kochanka jest słodka zgadza się na wszystko bo chce żeby pan był z nią ale jaka gwarancja że się nie zmieni i nawet choćby z tego powodu pana kontakt z dziećmi będzie ograniczony.Nie wmawiajcie facetowi że to co robi jest ok i jest fajne bo jedynym co zmienia podejście jest czas a zupełnie inaczej psychicznie podchodzi się do tego że rozstajemy się bo do siebie nie pasujemy a nie dlatego że znalazła się inna czy inny na nasze miejsce.Moja rada przemyśl sprawę bo jak już sam wiesz jest coś takiego jak zaślepienie a dzieci będziesz miał zawsze jeśli pomimo tego dojdziesz do wniosku że się nie da rozstańcie się ale dla innej osoby a dla własnego dobra.

A dalszy scenariusz wiadomy, potem nagła miłość jakoś tak powszednieje i mija, a nowa pani okazuje się nie lepsza , to samo w codzienności i szaro, i po co to było. A nowa pani nagle okazuje się że lubi inną muzykę i czyta inne książki ale za to jest roszczeniowa zwłaszcza na kasę i wścieka się o ubytki finansowe z powodów alimentów a dla dzieci jest okrutną macochą bo je nienawidzi , jakież to typowe. I tak potem zwykle bywa, a facecik nie dość że żyje z poczuciem że zawiódł swoją rodzinę i okazał się świnią, to jeszcze żałuje bo popełnił błąd i zamiast sobie polepszyć to sobie pogorszył, no.........ale co sobie podupczył to jego.......w końcu nie bez powodu rozum faceta mieści się poniżej pasa......bywa że on nazwie to miłością...chachacha (Czemu tak piszę....bo pracuję w miejscu gdzie szukają pomocy tacy właśnie faceci ...którzy tak zrobili i szukają sposobu na powrót do pierwszej żony a tu żona nie chce już...tragedia i co robić aby wrócić? Tak im było dobrze jak odchodzili od żony , a teraz już niekoniecznie jest im dobrze..............no i klops).)

"jeśli pomimo tego dojdziesz do wniosku że się nie da rozstańcie się ale dla innej osoby a dla własnego dobra." Tu brakło słowa NIE "jeśli pomimo tego dojdziesz do wniosku że się nie da, rozstańcie się ale NIE dla innej osoby a dla własnego dobra." I z takim zdaniem w pełni się zgadzam. A pani A. L. jest chlubnym wyjątkiem wśród zdradzanych i porzucanych żon, bo pomimo traumy jaką przeszła jednak widzi i drugą stronę medalu, czyli przyznaje, ze czasem po prostu lepiej się rozstać. Co nie oznacza, ze tak było w jej przypadku, ale widzi powody, ktore jednak zmuszaja ludzi do rozejscia się. Dla siebie, dla swojego własnego spokoju i zdrowej psychiki, nie dla kogos innego.

panem K fiut rządzi, więc żadne argumenty nie trafiają. Dla dobra swojego i kochanki WMÓWIŁ sobie że jest ideałem, a żona jest złą kobietą. Przecież fiut musi się jakoś usprawiedliwić.

będzie taką samą dupą jak każda inna ale fakt, niech odejdzie od żony, po cholerę kobiecie taki dupowaty oszust może trafi na takiego, który będzie jej warty