Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Emilly Valentine

Masz dużo do stracenia? Spróbuj ze mną !! Z 90 w dół.

Polecane posty

Ja też mam "troche" nadmiaru, ulokowane głównie na brzuchu i udach Jest to część mnie nieodłączna, towarzyszka życia można by rzec, i nawet sie przyzwyczaiłam że jest Ale rozstanie jest nam potrzebne :) Akceptuje siebie pomimo nadwagi (liczącej juz coś ok20 kg). Może dlatego tak trudno mi od prawie 3 lat sie jej pozbyć??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 104kg_start
witajcie dziewczyny. właśnie weszłam na wagę i pokazała 104kg. mój plan: sama niewiem... może jednak zacząć od kapuścianej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Zaczęłam dzień od banana, teraz robie kawe Dziś i jutro mam plan na oczyszczenie, ze wzgledu na weekend powinno być łatwiej. Czyli owoce, warzywa, woda i lekki nabiał- np jogurty naruralne, twarozek A od poniedziałku 1000 kcal, bo to jedyna dieta w którą wierze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 104kg_start
witajcie. jestem 2 dzień na diecie. wczoraj zapomniałam się i gdy znajoma podała lody do kawy, zjadłam, przypominając sobie, że przecież sie zaczęłam odchudzać... no ale to nic, przynajmniej dzięki temu grzeszkowi uświadomiłam sobie, jaką dietę powinnam stosować, by się więcej nie zapominać :D postanowiłam na początek nie jeść potraw mącznych. ponieważ są one moim ulubionym pokarmem, moja dieta nie jest różnorodna... nie lubię owoców, nie lubię mleka, nie lubię mięsa... więc wczoraj 2 opakowania twarożku i porcja śmietankowych lodów, a dziś 2x twarożek i 20dkg sałatki. no i lód, bo znów isę zapomniałam ... no ale reguł nie złałałam, bo lód to nie mączna potrawa :) w sumie przez te 2dni raczej nie przekroczyłam 1000kcal... tak sobie myślę, żeby takich lodów nie zjeść za wiele, będę zwracać uwagę, by wtedy, gdy jem coś co nie jest dietetyczne, nie przekraczać dziennie 1000kcal. czyli, albo niemączne zdrowe produkty do woli, albo niemączne z uwzględnieniem nieprzekraczania 1000kcal dziennie. cel 1 jaki tym chcę osiągnąć, to zejście do 99kg (-5kg). następnie zacznie się etap 2 i cel 2. cel 2 to 95kg, dieta ta sama, ale zaostrzenie reguł, czyli wyeliminowanie lodów i zjadanie zdrowych produktów nie więcej niż 1000kcal. specjalnie nie piszę nic o ruchu, bo narazie jestem chyba za gruba by mocno obciążać stawy. włączenie ruchu do programu zakładam od około 90kg, czyli gdy zrzucę 14kg....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 104kg_start
jeszcze jedno dziewczyny. co wieczór stosuję wizualizację, że zrzucam z siebie balast, staję się szczupła, że mój organizm czuje głód tylko, gdy jest naprawdę głodny . bez tego pewnie już bym się nażarła chlebem na noc, jak zawsze, gdy próbowałam zastosować dietę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny Mogę do Was dołączyć? Razem raźniej a i motywacja większa. Dzisiaj kończę 6 dzień diety - wybrałam proteinową. Kiedyś byłam na kapuścianej i 1000 kcal z efektem 9 kg w dół, choć później odbiło się na 12 na plus:( A wy jakie sobie wyznaczyłyście wytyczne w swoich dietach? i jaką wagę chcecie osiągnąć? Trzymam za nas kciuki. Razem na pewno nam się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Dziś rano waga 89,6 kg... Cel? Nawet 80 kg juz byoby dobrze, 75 byłoby super Mam realne wymagania, szczypiorem nigdy nie bede bo taką mam budowe, najmniej ważyłam 65 kg (dawno temu po maturze). Cztery lata temu gdy wychodziłam za mąż ważyłam 78 kg i nie było źle ;) Po urodzeniu córki 2,5 roku temu było 92 i tak juz praktycznie zostało :O Jeszcze na poczatku czerwca tego roku udało mi sie zejsc do 87... ale znów przybyło 3 kg po urlopie :O Takze zaczynam znów Mój plan- * zero chleba i ziemniaków (to zawsze działa) * dużo warzyw * mięsko głównie gotowane * słodycze- moja słabość, wiem że nie wytrzymam nie jedząc wogóle słodkiego, dlatego raz w tygodniu małe co niego w nagrode :P * i nie jem po 19 na początek 104 kg_start ja tez wczoraj jadłam lody, a mimo tego 1 kg ubyło, najważniejsze to zachować umiar :) alaurna mamy podobny cel :) Bedzie dobrze :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Radzę się wam wybrać do dobrego dietetyka :) Nie macie silnej woli to głodówki i inne niesprawdzone diety wam nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witch323
WITAM Ja od kilku dni również myślę o diecie obecnie ważę 94 kg i zaczynam od jutra chyba,że dam radę od dziś-ale psychicznie nastawiłam się na poniedziałek . Na początek postanowiłam nie jeść po 18 wiecej warzyw i miślę o diecie dukana ale to dopiero od 8 sierpnia ,ponieważ zostaję sama w domku.Planuję lodówkę z prądy wyłączyć i kupywać na bieżąco to co danego dnia mam zjeść -myślę ,że tak będzie łatwiej bo jak nie ma co to poprostu się tego nie je ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elsidka
moje drogie ja jestem na dziecie od lutego, z przerwami. Schudłam w ciągu 4 miesięcy 12kg i staram sie wagę utrzymywac, na razie mam potworne przeziębienie wiec nawet nie mysle o diecie. Stosowałam zasady weight watchers, dla mnie naprawdę były dobre bo niczego się nie eliminuje tylko zmniejsza porcje, jezeli któraś jest zainteresowana mogę podrzucić stronkę z info. Mamy też forum ale wszyscy pojechali na wakacje wiec wpadłam do Was, moze komuś pomogę a moze ktoś pomoze mi bo chcę zrzucić jeszcze ze 12 kg a juz wiem ze w grupie lepiej idzie. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witch kupowac a nie
kupywac, poza tym co za debilny pomysł z ta lodówka? gdzie bedziesz niby trzymac produkty do diety? jak barkuje ci silnej woli to nawet klodka na kodowce cie nie powstrzyma przed żarciem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypasiona
czesc dziewczyny:) Moge do was dołaczyć? Waże 80kg przy 176cm che stracić 20kg i dziś zaczynam dietke:) Musze schudnac bo już w nic sie nie mieszcze a jak już sie wcisne to sadło mi wypływa:( Porazka moje cele: cel I 73kg cel II 68kg cel III 64kg cel ostateczny 60kg ale jak osiagne cel II to już bede mega zadowolona:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie że wszyscy mogą sie dołączyć :) Ja juz po gotowanym kurczaku, i masa pomidorów, fajnie ze jest na nie sezon teraz.. Witch 323 do Dukana lodówka ci sie przyda :) Tam jest praktycznie sam nabiał a ten szybko sie psuje, zwłaszcza w takiej temp jaką mamy za oknem. Mój tata teraz stosuje Dukana i jest b. zadowolony, brat na tej diecie zgubił 12 kg. Mi ona nie pasuje bo ja bez owoców nie dam rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej, jeśli pozwolicie-to i ja bym do Was dołączyła. Nie wiem ile ważę, bo brak mi odwagi wejść na wagę. Może jutro rano się zważę, Jestem mięsno i słodyczo-żerna. Będzie trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Dziewczyny Dopiero teraz udało mi się znaleźć chwilę by wejść na kompa. Niedziela i do tego piękna pogoda nastraja do spacerówz rodzinką. Wszystkie mamypodobny problem, w końcu nasze kilogramy nie wzięły się z powietrza. Ja się przyznaję, że po prostu lubię jeść a jak coś bardzo mi smakuje to trudno o umiar, a do tego te słodycze. Z nimi mam największy problem, poniewać mam dość niski poziom cukru we krwi (nie na tyle by się leczyć farmakologicznie) i w związku z tym ciągłą ochotę na słodycze. Dla mnie tabliczka czekolady to jak batonik, kilo krówek to przekąska - inne dania mogą nie istnieć - bez słodyczy umieram. Teraz wyeliminowałam słodycze. Oszukuję się słodzikiem dodanym do chudego białego serka z odrobiną cynamonu lub colą light. w mojej diecie jest to dopuszczalne i o dziwo radzę sobie już tak prawie tydzień i większych wariacji nie ma. Dziś tak się zabiegaliśmy, ze zdążyłam zjeść tylko pierś z warzywami pieczoną w folii i pół wędzonej makreli. pewnie wieczorem sobie odrobię. Całe szczęście, że w mojej diecie można jeść nawet tuż przed snem i w dowolnych ilościach. Tylko trzeba pilnować składników:) a jak Wam dzisiaj poszło? Wytrwałyście?? Witam wszystkie nowe Dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze,początki są takie trudne. Żołądek jeszcze rozciągnięty-ciągle się czegoś domaga, lodówka woła, kotleciki mrugają. Czemu to co pyszne to i zakazane. Ach... Nie wiem jak Wy,ale mi na diecie strasznie wyostrza się węch. Fajnie by było wytrwać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, ze straszne są początki dlatego ciesze się, ze mogę jeść ile chce choć nie wszystko. może dlatego wcale mi się jeść nie chce?:) teraz sobie zjadłam biały chudy serek z papryką i szczypiorkiem i kiszonym ogórasem, na innych dietach o tej godzinie jeść już bym nie mogła. pomna poprzednich diet, wiem, że mięta w postaci częstego mycia zębów lub gumy do żucia, oszukuje kubki smakowe i nie chce się tak jeść, to samo woda co napełnia brzusio. Damy rade, ja tam się uparłam. Dycha w dół to minimum. jest już 3:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 104kg_start
witajcie :) właśnie byłam na wadze i poprawił mi sie humor :) mam 102,3kg a więc jest tendencja spadkowa :) to był mój trzeci dzień diety i ubyło 1,7kg :) narazie jest łatwo, bo duża waga i niewiele trzeba, by zacząć chudnąć... to napewno nie wody mi ubyło, ponieważ moja dieta nie jest drastyczna... codziennie lody :D dziś sobie też nie odmówiłam :) ale sądzę, że za miesiąc gdy wszysktim przechodzi ochota na lody, i mnie odejdzie, w związku z czym za miesiąc odejdzie mi jeszcze jeden grzeszek sprzyjający chudnięciu :) dziś zjadłam: śniadanie: pół opakowania półtłustego twarogu z ogórkami i .... łyżką majonezu ... obiad: sam kotlet z królika (mięso z królika nie zawiera tłuszczu) podwieczorek: znów kotlet z królika ale z surówką z kapusty i oliwy kolacja: lody... nie wygląda to na dietę, ale normalnie zjadłabym to samo, plus do twarogu chleb z masłem, do pierwszego kotleta kromka chleba, do drugiego kotleta ziemniaki z sosem, a po lodach, które jadłam przy kawie u koleżanki, zjadłabym teraz jeszcze ze 2 kromki chleba... dlatego też, choć mój jadłospis dzisiejszy wiele osób rozśmieszy, to jednak w moim przypadku skutkuje dosć dobrze, bo nie zjadłam do tego wszystkiego 6kromek chleba z masłem, porcji ziemniaków polanych sosem, jak to zrobiłabym, gdybym nie zastosowała ograniczeń. Zjadłam więc dziś pewnie jakieś 1000kcal mniej niż zazwyczaj... Narazie to skutkuje, pewna eliminacja i ograniczenie, ale wiem, że po schudnięciu ok 10kg jedząc w ten sposób moja waga znów sie zatrzyma, w związku z tym planuję drastyczniejszą dietę gdy zejdę do około 95kg. LatteMacchiato: to bezsens. przecież my dobrze wiemy, że aby schudnąć trzeba jeść mniej kalorii, nie jeść smażonego, białej mąki, więcej warzyw, więcej owoców, itp itp. my tylko mamy problem z utrzymaniem swej psychiki w ryzach, problem z odmawianiem sobie, z zachowaniem dyscypliny i wewnętrznej żądzy jedzenia. w tem nam dietetyk nie pomoże. co z tego, że mi dietetyk będzie kazał jeść owoce, jeśli nie lubię owoców, nie lubię suchych kurczaków, a na robienie sałatek i gotowanie na parze nie mam czasu. gdyby to wszystko było takie proste, gdybym lubiła surowe warzywa i owoce, pracowała tylko 8godz dziennie, nie lubiła słodyczy i zachwycała się smakiem papierowego kurczaka, nie miałabym problemu z wagą i dietetyk też nie byłby potrzebny. na mój tryb życia i smak dietetyk to nie rozwiązanie. chyba, że sam by mi jeszcze to wszystko gotował i przyrządził pod mój smak :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 104kg_start
analiza tego, co jadłam a tego, co zjadłabym bez diety: śniadnie jest: ser 130kcal, majonez 180kcal (210kcal) byłoby: ze 3 kanapki po 200kcal (600kcal) 2 śniadanie jest: (licząc kotlet z 20dkg?) 240kcal byłoby: 250kcal + 100kcal 350kcal obiad: jest: 240kcal + 80kcal (320kcal) byłoby: 660kcal ?! (gdybym zjadła wieprzowego albo z kaczki) + 250kcal + 80kcal (880kcal?!) kolacja: jest: 150kcal byłobaby podwójna kolacja: 150kcal + z 400kcal plus ciasto, które znajoma podała a które zjadłabym, gdyby nie dieta... + 300kcal (850kcal!!! na kolację) reasumując: zjadłam: 920kcal zamiast: 2680kcal jednak wyeliminowanie mącznych i ziemniaków dużo daje, nawet, jeśli sobie nie odmawiamy lodów, majonezu i smażonego... w moim przypadku, przypadku osoby lubiącej przede wszystkim węglowodany i jedzącej ich dużo, to blisko 2000kcal mniej codziennie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdola
hej :) dzisiaj tez zaczynam swoja diete.. dobrze ze jest jeszcze trochepodobnych osob, w grupie zawsze razniej :) zawsze malo jadlam, czasami jakies slodycze. niestety od roku mam siedzaca prace i baaardzo malo sie ruszam, dlatego kiedy wczoraj sie zwazylam przezylam szok i stwierdzilam ze dalej tak byc nie może!! dość szukania ubran, zastanawiania sie czy dobrze mi w tym, a moze nie wypada mi chodzic w czyms tam.. juz wystarczajaco sie stresowalam na plazy.. 2.08.- 88 kg cel I- 75 cel II- 68 marzenie- 63 :) wzrost 168 cm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ludzie nie mający problemów z wagą, znajdźcie sobie inne forum, nie przeszkadzajcie tym, którzy walczą ze swymi słabościami i błędami. Jeśli tak bardzo pragniecie się wywyższyć kosztem upokarzania innych proponuję piaskownicę. Do 104kg. Ja wcześniej jak byłam na diecie 100kg też jadłam lody. ograniczałam się tylko do algidy śmietankowych na patyku. one nie mają dużo kalorii i na taki grzeszek można sobie pozwolić - rada dietetyka. Dieta ma być na miarę możliwości i budowy a nie jakaś straszliwa katorga, która całe życie zamienia w koszmar i gwarantuje jojo. Moja koleżanka odchudzała się półtora roku i z wagi 110 spadła do 60kg- 4 lata temu osiągnęła ten efekt i wiecie co? trzyma się. mówi, że teraz pilnuje się. jak zobaczy 2 kg na plusie to od razu 3 dni jedzie na warzywach, owocach i mięsie bez węglów i waga wraca do normy. Dieta do 1000 kcal i inne wcale nie gwarantują jojo. ja się ciesze. mi w końću metabolizm ruszył. od początku diety mam 5 kg w dół. Dobrze lekarze mówili by przeczekać okres po ciąży, bo metabolizm szwankuje i dlatego jeszcze 4 mesiące wcześniej po 1,5 miecha odchudzania tylko 1 w dół. Wracam do normy. Do normy społecznej jaką są szzczupłe lachony. Damy rade:) A jak Wam dzisiaj idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miało być 1000 kcal. masz rację człowieku na wysokim poziomie. nie chodziłam do szkoły bo było mi za ciężko nosić plecak pełen batoników. ale cieszę się bardzo, bo ominął mnie kontakt z takimi inteligentami jak Ty. Dziewczyny nie zwracajmy uwagi na te górnolotne komentarze i róbmy swoje. My się ujawniamy a tam ludzie leczą swoje kompleksy fakaniem innych. info "węgle" to skrót od węglowodanów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×