Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fgdfvs

pomóżcie:( nie wiem jak z tego wybrnąć---mieszkanie po ślubie

Polecane posty

Gość fgdfvs
no wątpie czy bedzie sam decydował bo ja nie jestem taka uległa i zresztą on nie jest taki znowu uparty przy swoim w innych kwestiach. tylko ta sprawa z domem wygląda inaczej ale to nie zxnaczy ze kazdy inny problem wygląda tak samo bo tak nie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
pomysl nad tym to bardzo wazna sprawa nie mozna sie nie dogadac w tak waznych kwestiach i brac slub ja mialam podobnie bo moj byly maz uparl sie ze bedzie rozbudowywal dom rodzicow i z nimi mieszkal wczesniej myslalam, ze jakos sie dogadamy, ze przeciez sie kochamy po slubie ciagle ten temat powracal, zadna miara nie moglismy sie dogadac po roku takiego przekonywania, proszenia: ja jego on mnie , zaczely sie klotnie chyba wszytsko wygaslo, swierdzil ze dom jego rodzicow to wszytsjko co ma a zone moze miec innna dobrze ci radze, do slubu musiscie dojsc do ladu gdzie bedziecie zyc, mieszkac bo inaczej malzenstwo sie rozleci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
bardzo źle zrobię jesli mu ulegnę??:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smrodek
ehh ja tam sie zawsze dziwie, ze ludzie nie potrafia ze sobą rozmawiać. liczysz/liczylas na to ze po slubie to sie zmieni? przeciez miejsce zamieszkania to bardzo wazna kwestia i z poruszaniem tego tematu nie mozna czekac na ost chwile, badz myslec "eee po slubie na pewno zmieni zdanie"... niby dorosli ludzie a rozmumki takie male...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
powinnas mieszkac tam gdzie bedziesz szczesliwa . tam gdzie czujesz sie dobrze, to ogromnie wazna decyzja nie mozesz zgodzic sie na probe albo zgodzic sie a potem plakac po kątach i byc nieszcesliwa moze odluzcie slub na za ro za dwa, przeciez w koncu musicie cos ustalic jesli nie ustalicie to lepiej sie rozstac , jestes jak na razie panna, to lepsze niz bycie rozwodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasik1212 ma rację. Kwestia zamieszkania to nie drobnostka ja bym nie uległa. No chyba że tobie nie będzie przeszkadzać być uwięzionym w zimie na zadupiu bez możliwości codziennego kontaktu ze znajomymi ludźmi, zaiwanianie z dzieckiem w zaspach śniegu na przystanek autobusowy, wyjazd na zakupy do spożywczaka też będą prawdziwą wyprawą, nie mówiąc o kinie, wypadach do pizzerii itd itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
i nie lodz sie ze on zobaczy ze sie meczysz i zmieni zdanie, moj byl wpatrzony w dom rodzicow jak w obrazek, ciagle tlumaczyl ze juz ona powymienia, jzu drzwi elewacja nowa i tu bedzie nasz raj na ziemi a za sciana rodzice hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
ja sobie z tym nie poradze:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 25-letnia zielonooka brunetka
Zostaw faceta i znajdź sobie takiego, który jest Ci bliższy niż ten. Facet, który żeni się na gospodoarstwo potrzebuję kobiety do roboty 24/7. Jak zostaniesz jego żoną to będziesz tylko wychowywała dzieci i pracowała w gospodarstwie. Twoje dwa kierunki na nic się nie przydadzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasik1212
ja przemieszkalam z jego rodzicami chyba z 8 miesiacy po slubie i czulam sie jak w klatce, nie mialam czym oddychac, domek byl parterowy, jedna kuchnia jedna lazienka a on mi tu mowi ze tak mamy mieszkac do konca zycia ewentualnie zrobimy sobie swoje pokoje na strychu namowilam go wyprowadzilismy sie na stancje do bloku ale on i tak ciagle jezdzil do rodzicow, mowil ze chce mieszkac z nimi ze w bloku sie meczy ze domek jego rodzicow ma byc na niego przepisany i on musi tam byc jesli go kocham to pojade za nim a jesli nie to znajdzie sie inna oczywiscie rodzice ciagle go buntowali wydzwaniali piec razy dziennie doszlo do tego ze chcial kazdy wieczor tam spedzac , potem nie wracal juz na noc ja chcialam mieszkac na swoim, albo sie pobudowac albo w bloku kupic mieszkanie, w sumie tak bylo ustaone przed slubem, zgodzil sie potem mu sie odmienilo, po co kupowac mieszkanie jesli tu bedziemy miec za darmo poza tym nie rozumial ze ja sie mecze ze ja cierpie, ze mi zle tlumaczyl mi ze przeciez mam cieplo w tylek ia na glowe mi nie pada to czemu narzekam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
no bez przesady jak bym sie tam zdecydowała mieszkac to bedziemy miec terenowe auta wiec wszedzie sie dostanę i dojade. Tylko o to chodzi zeby tam miała kogos blisko zebym zawsze mogła wpaść na kawe i pogadać i zeby dojazd był lepszy bo nie kazdy nawet bedzie mogł mnie odwiedzac:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
kasik strasznie Ci współczuje ze tak sie to skonczyło:( i boje sie ze u mnie moze byc podobnie ale nie chce nawet o tym myslec:( my sie tak bardzo kochamy:( ja naprawde bym chciała sie tam zgodzic mieszkac ale po prostu cos we mnie jest ze nienawidze tego miejsca:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie. To po co kończysz dwa kierunki? Żeby na wsi w krzakach siedzieć i się nie realizować? Co z Twoimi zawodowymi marzeniami?? Małżeństwo to związek dwojga ludzi z różnymi charakterami i zainteresowaniami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
ale ja nie zamierzam rezygnowac z moich marzen i na pewno nie zamierzam byc tam "gospodynią". ja wiem o tym ze pojde pracy bo sobie inaczej zycia nie wyobrazam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja już Ci współczuję bo ulegniesz i będziesz się użerać całe życie z teściami i mężem bo wygląda mi na to że ten Twój teraźniejszy narzeczony różki po ślubie pokaże i jak raz na kompromis nie pójdzie to potem wszystko będzie forsował po swojej myśli ale Powodzenia oczywiście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość appollos
s.ękata zapytam inaczej żeby nie urazić twojej dumy: czy bez pomocy jego rodziców stać was będzie na budowę domu? 17:45 [zgłoś do usunięcia] kei_bak wystarczy 100 m gruntowej drogi, która na jesieni i na wiosnę zamienia się w bagno.do ceny działki dolicz od razu 2 terenówki. dla męża i dla siebie. sprzedajcie działkę od taty i kupcie inną, blisko teściów ale w bardziej sensownym miejscu.tak na marginesie dziadkowie w pobliżu to skarb nie do przecenienia. 17:46 [zgłoś do usunięcia] anian840320 Poza tym jeśli on ma gospodarkę to tym bardziej zwiewaj od niego! Chyba że wolisz życ w związku bez faceta na codzień ( bo praca w polu, przy maszynie, tamto, siamto...), uwikłac się zaraz w masę kredytów itp. Naprawdę nie licz na to, że na wsi będziesz dalej krolewną swojego krolewicza. Po pół roku powie do ciebie: Do krów! Nie będę utrzymywał darmozjada! 17:48 [zgłoś do usunięcia] anian840320 Ja tak miałam! 17:50 [zgłoś do usunięcia] s.ękata słuchaj przeczytałam na drugim twoim temacie, że za 5 lat on ma mieć przepisane gospodarstwo na siebie zapomnij., że zamieszkaciue gdzie indziej to nierealne on nie będzie przecież dojeżdżał do swojej pracy bo to praca 24 godziny na dobę w tym temacie na pewno się nie dogadacie jeśli gospodarstwo będzie jego będziesz widziała męża tylko wieczorami i w niedzielę ilu pracowników zatrudniają jego rodzice? 17:50 [zgłoś do usunięcia] mysliciel999 fgdfvs a po co ci sąsiad jak masz męża? Zresztą popatrz na korzyści sąsiadek tez nie będzie Nie bardzo chce mi się wierzyć że cały ten teren leży na takim odludziu. Moze gdzieś te posesje są bliżej drogi gdzie mogli byście ten dom zbudować. Inna sprawa że jednak urbanizacja postępuje szybko i za jakiś czas może się okazać że to pustkowie staje się całkiem ciasnawe. No chyba że to zadupie rzeczywiście totalne ale i takie ma swoje zalety choć by ta ze żaden wścibski sąsiad nie zagląda ci przez płot. 17:53 [zgłoś do usunięcia] anian840320 Mało tego, rok po ślubie przestanie się myc, bo będzie taaaki zmęczony pracą w polu... naprawdę ja tak miałam 17:56 [zgłoś do usunięcia] appollos mam znajomych na wsi ale wcześniej mieszkali w mieście prowadzą gospodarstwo ale oni sie myją żona też na początku pracowała w mieście, teraz doi krowy ale im to chyba odpowiada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fgdfvs
ale on nie ma krów! a ja chciałam kupic działke nizej połozoną przy drodze asfaltowej wiec by miał blisko do gospodarstwa. s.ękata---- tak bedzie nas stac na budowe bez wkładu jego rodziców bo nawet nie liczym na kase od nich, to co my bedziemy zarabiac plus to co tata mój nam pomoże. jakos nie zauwazyłam zeby sie u nich ktos nie mył wrecz przeciwnie za kazdym razem jak wracają z polą to wszyscy idą pod prysznic inaczej nikt nie moze wejsc do pokoi. Macie dziewne pojecie o wsi. \ kei_bak---- jakos innym tam nie zalewa działek i nie robi sie bagno wiec dlaczego akurat w mojej po środku miałaby byc tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×