MAM FOBIE I BOJE SIE ISC DO PRACY

cgfxdfzxd jak miałam problemy w szkole ... kiedy sie zaczeło z odpowiedzią ustną czy rozwiązywaniem zadań na tablicy ... to tak mi rece lataly ze rowiesnicy mnie wyzywali od cpunki ... czy alkoholiczki .. a nauczyciele sie śmiali ... kiedy szłam po lekcji powiedzieć ze mam taki problem ... zeby zrozumieli .. to na nastepnej lekcji i tak nauczyciele gadali to na forum klasy :( a wychowawczyni mowila ze wymyślam to sobie zeby mieć łatwiej :( (w sensie zeby sie litowali) ehhhhhh gadala nie raz z rodzicami ale oni tylko dasz rade ... i popychanie ... ale nie rozumieli tego jak sie czuje. chlopak zanim zrozumial to było coś typu ze jak tak moze wogole byc ze mozna sie bac wyjsc coś załatwić. co do sfobody ... ehhh moze jestem teraz bardziej wsrod takich znajomych czy przyszłej rodziny .... co mimo to ze zaczne mowic glosniej czy sie powyglupiać ... to i tak mnie jakoś gaszą ... typu ... " ooo popatrz ona jednak mówi" i tego typu gadki mnie zaraz gaszą . kiedyś patrzałam ludz\ią w oczy teraz nikomu nie mogę spojrzeć ... nawet własnym rodzicom ... bo zawsze mam głowę gdzieś w dół cxzy na bok. jak sie popatrze to zaraz płoch

Bo wlasnie pewnosc siebie jest tutaj decydujaca i podwyzszenie swojej samooceny.

ostatnio nawet boje sie odbierac telefon jak ktos do mnie dzwoni :(

czuje ze zwariuje niedlugo .... i szukanie tej pracy ... jak ja mam pojsc do jakiegoś pracodawcy skoro nie wydusze z siebie słowa

Mi tez tak gadali. A jak cos mowilem to robila sie albo cisza, bo wszystkich dziwilo ze chce cos powiedziec, albo mowilem tak cicho ze nikt nie slyszal i to tez mnie zniechecalo. Najlepeij czulem sie wsrod gadul. Wtedy wiedzialem ze nawet jesli bede troche zestresowany to nie nastanie niezreczna cisza, bo ta druga osoba zawsze znajdzie jakis temat. Nie denerwuj sie tym ze kots 1,2, albo nawet 3 powie ze jednak cos tam mowisz. Z czasem przyzwyczjaa sie do tego i nei beda jzu tak reagowac, Tylko nei mozesz sie zneichecac takimi dorbnymi rzeczami. Na pcozatku jest najtrodniej, pozneij jest juz coraz latwiej. Takie wspomnienia z przeszlosci sa wlasnei najgorsze. Tez zawsze balem sie i do dzisiaj boje publicznych wystapien. Mam zle wspomnienai z tym zwiazane. Do dzis nei potrafie sobei z tym poradzic. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi sie.

wiem ze muszę wkoncu pojsc do pracy ... czuje sie jakas taka bezradna . i co np. pojde znowu gdzies na produkcje ... przykładowo i znowu beda patrzec mi na rece i znowy wymiekne.

le tez nigdy nei lubilem sie zglaszac tak zeby nei przykuwac uwagi innych osob. Dla mnie nauczyciele byli troche bardziej wyrozumiali naszczescie.

cgfxdfzxd a ty teraz pracujesz ??

tez mam tak ze dobrze sie czuje w srod gaduł :P

Wg mnie takie rzucanie na gleboka wode czytaj prace pogorszy jeszzce Twoj stan. Musisz stopniowo to przezwyciezac.

Powiedzmy ze mam luzne godziny pracy:)

ale pytam cyz ogolnie pracujesz i gdzie jesli mozna spytac ... co robisz.

Pracuje na komputerze. Jestem informatykiem:)

czyli praca gdzieś w biurze ?? i jak z otoczeniem ...

Od czasu do czasu trzeba sie skontaktowac z jakims kilientem, ale z reguly jestem sam i pracuje sam na wlasny rachunek, wiec nie w zadnym biurze z innymi osobami:)

co byś mi doradził z pracą ??? ja sama nie wiem do jakiej bym sie nadawala jestem po technikum informatycznym .... niestety test zawodowy oblany ... praca na produkcji była łatwa ale wieczne tyranie ze strony kierownictwa ... sama niewiem gdzie bym mogla znalesc spokojną pracę ... bardzo szybko wykonuje czynności .. ale pod wpływem stresu poganiania i wyzwisk .. wiadomo ze człowiek nie podoła tym bardziej wrazliwy

A moze jakas spokojna praca biurowa. Taka gdzie mialabys jak najmniej kontaktu z ludzmi. Jakas paierkowa robota. Ciezko mi powiedziec teraz tak z glowy gdzie moglabys pracowac.

do biura to zapewne wyższe wykształcenie ... nie wiem nie wiem ... tak mi ciezko coś znaleźć szczerze to już jestem tym wszystkim załamana ....

A moze jajas praca z dzecmi? Moze poszlabys na jakis kurs nie wiem. Dzieci sa mneij stresujace.

nawet do tej pory sie nie zarejestrowałam w urzedzie pracy jako bezrobotna .... bo przeraza mnie wypełnianie dokumentów ... i te jakieś spotkania dziwne gdzie siedza wszyscy w grupie i gadaja na temat tego jaka by ich interesowała praca ... wiem bo byłam kiedy miałam praktyki w urzedzie ... tylko tam siedziałam i pomagałam prowadzącej rozdawac papiery ... itp.

cgfxdfzxd widzisz ja juz sama nie wiem co z soba zrobić .... nawet nie wiem co mogę robic w zyciu ... i do czego ja sie tak naprawde mogę nadać ... bo do wszystkiego mam ale ... czyli jakies glupie wytłumaczenie na NIE

idz zglos ze masz problem i moze dadza ci rente .To powazne schorzenie .

No widzisz przeraza Cie pojscie do urzedu pracy, a co dopiero mowic o pracy z innymi ludzmi. A moze ktos z rodziny by Cie zatrudnil. Zawsze to jakis wiekszy komfort psychiczny niz praca u obcych.

A moze rzeczywiscie idz z kism zalatwic rente i tyle.

wątpię czy by mi przysługiwała ręta ... wiem ze są jakieś komisje czo jest tam bardzo nieprzyjemnie ... i zapewne uwzględniają powazniejsze choroby typu schizofrenia itp.

niekoniecznie . Niektorzy maja lekkie choroby i im przysluguje renta. cos ze stawami czy cos w tym rodzaju .. Kobieta normalnie chodzi , robi zakupy i ma rente .

Jak jest nieprzyjemnie to idz ze swoim chlopakiem, bedzie Ci razniej.

moj facet bardzo chce zebym poszukala z nim jakas prace na produkcji czy coś w tym stylu ... teraz ... ale jak sobie pomysle ile wtedy sie nastresowalam mimo ze on był na innym dziale ... to i tak sie stresowalam .. ja juz swiruje

wątpię czy tak młodej osobie jak ja przepiszą rentę ...

I nawet boisz sie odbierac telefon. Nieiwem jak oni takim osobom nie przyznaja rent to komu przyznaja. To nie jest jakas lekka dolegliwosc. Ja radzilbym Ci sporobowac. Moze po czasie uda Ci sie zwalczyc to wszystko w jakis stopniu i wtedy poszukasz pracy.