Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

puree ziemniaczane

termin na wrzesień 2010

Polecane posty

Hej! My byliśmy dzisiaj z młodym pierwszy raz na mieście sami autobusem. Ogólnie to kupiłam sobie tą spacerówkę taką, żeby sama sobie ją wnieść do autobusu. I dobrze, że mam taki wózek, bo w dzisiejszych czasach pomoc kobiecie z wózkiem wyszła z mody. Każdy się pcha do autobusu byle szybciej i nie zwraca na nikogo uwagi. Po prostu szok. No, ale czego się spodziewałam - w ciąży nigdy nikt nie ustąpił mi miejsca, to dlaczego teraz ktoś miałby mi np. z wózkiem pomóc. Przecież w dzisiejszych czasach dzieci nie są modne i cool, więc jak chciałaś durna babo dzieciaka to radź sobie sama. Dzięki Bogu mam silne ramiona, więc jeszcze pewnie długo dam radę nosić sobie wózek sama :) A Patryk był zachwycony miastem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
iwonta współczuje akcji buziaki dla was mam nadzieję że bedzie juz dzisiaj lepiej 🌼 a zdjecie ostatnie na garnku jest w miare nowe ale zaraz cos poszukam i dodam aniu nie poddawaj sie, ja byłam "lewa" do jazdy i bałam sie jeźzic jak juz nawet prawko zrobilam, a do pracy później musiałam juz dojeżdzac, mój wtedy jeszcze nie mąż a chlopak dał mi swój samochód i od tamtej pory....auta juz nie dostal z powrotem :P ma swoje a ja mojego nie oddaje tak uwielbiam jeździc...naprawde warto sie przemóc bedziesz bardziej niezależna, pomysl o tym jak fajnie bedzie z Lenką jeździc :) Monek mam nadzieje że po upadku wszystko ok.....te dzieciaki takie spryciarze, ja ostatnio mojego zostawiam jak wychodze z pokoju albo w łózeczku albo na kocu na podłodze bo juz nie wiadomo jak sie przekreci :) rilla tacy ludzie w autobusach :) tez mam zamiar jechac do miasta spotkac sie w kawiarni ze znajomymi brakuje mi tego..... a u mnie od 2 dni strajk z zupkami jak u Ciebie rillka wypluwanie i zaciskanie buzi a dotąd jadł wszystko....deserki, jogurty zjada ale zupka beee a i przedwczoraj dostal pierwszy raz chrupki kukurydziane do ręki i sam powoli zjadł bardzo chętnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc ja mam w domu malego pelzaka turlacza i oszalec idzie bo zewszad spada i wszedzie wlezie makabra:/ dzis zostawilam go na lzoku a po 5 min znalzlam go w drugim pokoju w rogu rilla wspolczuje ale niestety tak jak napisalas teraz macierzynstwo wyszlo z mody kazdy jest singiel i nie lubi bachorstwa jak sie ostatnio dowiedzialam na pzrejsciu dla pieszych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie! Dziewczyny znaleźliśmy mieszkanie! idealne, dwa pokoje, można dziecko i można psa! gotowe do wprowadzki będzie za 3 tygodnie bo teraz właściciel remontuje :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie super! Wreszcie rodzinka będzie w komplecie:) Na pewno zabraknie Ci pomocy rodzinki, ale będziesz przy mężu:) myszsza, Rilka, ja musze stwierdzić, że tu w Raciborzu ludzie są względnie uprzejmi dla kobiet z wózkami. Zatrzymują się przed przejściem dla pieszych itp. W Krakowie to różnie:/ Ale jak byłam w ciąży to zdarzało się , że w tramwaju ustępowano mi miejsca. Raz była śmieszna sytuacja w autobusie. Stałam sobie spokojnie a obok mnie taka pani po 40-te. Popatrzyła na mnie - ja w 7 mcu byłam wtedy, rozejrzała się dookoła, upatrzyła młodego gościa, podeszła do niego i kazała mu mi ustąpić miejsce:) Strasznie to było miłe z jej strony. Magdalenka fajny ten Twój maluch, taki rozczochraniec na główce:). I wiecie co, mój młody ma zapalenie płuc:/Mieliśmy dziś wizytę domową. Mąż umówił nas z lekarką (tu w Raciborzu) bo Młody strasznie dyszał i kaszlał- taki dziwny suchy kaszel. Wcześniej byliśmy na wizycie kontrolnej po przeziębieniu i z Młodym wszystko było w porządku. Kilka dni temu pojawiło się to dziwne dyszenie a wczoraj już cały czas niemalże tak sapał. A nie ma w ogóle gorączki, jest uśmiechnięty i radosny, ciągle się bawi. A tu taki psikus- ukryte zapalenie lewego płucka. Mamy antybiotyk na 3 dni taki długo działający. Do tego syropki i inhalacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczynki:) Catie super ze wkoncu sie udalo i znalezliscie mieszkanie, bardzo sie ciesze:) Ania nie poddawaj sie!Dolaczam sie do slow Magdalenki, ani sie obejrzysz a zdasz prawko i bezdiesz sobie smigala autkiem ze swoja niulka:) A u nas Macius w dalszym ciagu obrazony na spacerowke.juz nie wiem jak mam go do tego wozka przekonac, ani na siezdaco, ani na lezaco, ani zabawki nie pomagaja, no nic,jak sie juz rozplacze to koniec po spacerze.W tamtym tyg raz nawet zasnal i spacerowalismy ponad 2 godz, za to wczoraj wyszlismy to przez pierwsze 10 minut bylo ok wiec wybralam dluzsza trase,a tu zaraz placz i pol godz uspokajania, oczywiscie na marne.Wiec sie poddalam i wrocilismy do domu.Najlepsze jest to, ze w domu siedzi we wozku i na balkonie tez przewaznie mi w nim usypia.Dobrze ze mamy ten balkon przynajmniej to tam go moge na powietrze wystawic.Ale kurcze sama bym pospacerowala na taka piekna pogode, a tu sie nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
CATIE GRATULACJE;) Mówiłam ze teraz musisie coś znaleść. Dobrze ze ni ebraliście tego bez okien ;) No niestety te nasze dzieciaczki mają humorki... A ja dziś cały dzień miałam gości...od rana normalnie. Rano przyszłą taka sąsiadka z synkiem 2 letnim. Potem przyszła koleżanka z synkiem o 1,5 miesiaca młodszym od Piotrusia. A miałysmy z nich ubaw;) Na takich dzieciach jest widoczna różnica. Mój to skręcony jak wrzecionko przy tamtym. A jak Piotruś rączki wyciągał do Patryka to tamten w płacz. Śmiałyśmy się że czuje się zagrożony ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwonta współczuję. znowu się coś przyplątało... :-( dużo zdrówka i siły 🌻 rillka ludzie strasznie chamscy teraz są jeśli chodzi o wózki. ja ostatnio targałam wózek z pierwszego piętra i szedł sąsiad. na półpiętrze wbił się w kąt żebym z tym wózkiem na biodrze wykręciła. myślałam że może pomoc zaoferuje, z grzeczności bo i tak bym powiedziała że dziękuję ale on nic... :-O ale natknęłam się na faceta na przejściu dla pieszych. szłam z wózkiem i psa miałam na smyczy i zaoferował że może psa wziąć albo wózek i przeprowadzić na drugą stronę ale odmówiłam :-) tak się wczoraj cieszyłam tym mieszkaniem że czułam się jakbym nad ziemią chodziła. jak mi lekko na duszy! wprawdzie to jeszcze miesiąc zanim wyjadę bo mąż za trzy tygodnie będzie musiał je wpierw urządzić przed naszym przyjazdem i spędzimy święta w Polsce ale świadomość posiadania mieszkania dodaje skrzydeł :-D Ania dajesz, dajesz z tymi jazdami. nie poddawaj się i nie załamuj. niezależność super rzecz. wszędzie sobie z lenką śmigniesz bez proszenia się i oglądania na innych :-) Muszę się pochwalić że Matysi coraz lepiej idzie jedzenie łyżeczką. najbardziej lubi ziemniaczki z masełkiem i mleczkiem. ziemniaczarz z niej po Tatusiu. on też ryż be, kasza be tylko ziemniaki by jadł :-D Gotowanego nie lubi. Pluje. najbardziej jej podchodzą duszone razem na patelni warzywa z mięskiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pelargonka może Maciusia na spacerkach nadmiar wrażeń przytłacza... bo skoro lubi w wózeczku w domu i na balkonie siedzieć to znaczy że mu wygodnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
catie wielkie gratualcje ciesze sie bardzo że wam sie udało:) :) wyobrażam sobie jak wam było ciężko osobno pelargonka dziwne że mały w wózku siedzi spokojnie a na spacerze nie chce być....mój znowu nawet jak jest bardzo zmeczony spac nie pójdzie bo wszystko ogląda i macha nogami, a jak wracam to dopiero zasypia :/ tak jakos dziwnie wiec myślę że to po prostu liczba wrażeń, wielkie otoczenie może jeszcze przytłaczaja maluchy. Są ciekawe wszystkiego aż za bardzo :) iwonta życze powrotu do zdrówka 🌼 a ja jade do rodziców po drodze musze jeszcze jakas czapeczke ciensza kupic małemu z daszkiem bo słońce daje mu po oczach a parasolki na wózek nie mam....chyba wiosna juz na stałe będzie wreszcie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Magdalenka my też dziś uderzamy za nową czapeczką albo kapelusikiem :-D wczoraj Matysia tak się upociła w zimowej czapce że szok a najlepsze jest to że wyciągnęłam jej kurteczke 0-3miesiące rozmiar i jest na nią idealna :-D ale na metce pisze 0-3mce a waga podana do 8kg! :-O :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja już przestane patrzeć na rozm na metce bo każda firma co innego produkuje. Kupiłam na allegro rajstopki na 74. Jak przyszły okazało się, że są bardzo długie. W porównaniu z rajtkami gatty też rozm 74 są jakieś 15 cm dłuższe:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie zamontowałam spacerówkę na koła. Zobaczymy jaka będzie reakcja. W gondoli mocno się już Matylka wkurzała i musiałam jej dwie poduszki pod plecki podkładać żeby sobie świat mogła oglądać. z kolei nie wiem czy w spacerówce będzie umiała zasypiać. dobrze że oparcie można dać na maksa do poziomu to może jak jej opuszczę to będzie kimać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
he he poszłam po czapeczkę a wróciłam z pięcioma sukieneczkami, tunikami i legginsami dla Matysi. ale czapkę też kupiłam ;-) :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie słońce supppper ,ze macie mieszkanko ,ale radość . Wkońcu bedziecie razem ciesze sie bardzo. Catie widze,ze zakupy udane;) Iwonta zdrówka życzymy,kurcze zasoczyłas mnie z tym zapaleniem. DZiewczyny dzieki za miłe słowa i dodanie siły . zrobiłam sobie pare dni przerwy ,ale nie rezygnuje a co tam bede zdawać az zdam ;). pozdrawiamy buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej.. Catie super, że macie mieszkanko. Iwonta życzę zdrówka Bartusiowi. anka - fajnie, że się nie poddajesz. A ja ostatnio nie mam czasu tu pisać, chociaż staram się czytać na bieżąco. Moje dziecko jest jakieś bardziej absorbujące niż do tej pory i jakoś nie ogarniam tego wszystkiego :( Nie radzę sobie z opieką nad małym, sprzątaniem, praniem, gotowaniem, pisaniem mgr. Nie wspomnę o ćwiczeniach czy kontaktach towarzyskich. Po prostu jakoś nie daję rady. Cały dzień na nogach, wieczorem padam na pysk, a połowa rzeczy nie zrobiona i tak. Po wyrwaniu się na miasto na pół dnia już 3 dzień walczę z zaległościami i dupa. Mam jakąś kiepską organizację czasu. Albo jestem po prostu beznadziejna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catie widzę zakupki udane ;) Ja dziś również kupiłam malutkiemu czapeczkę...ale nie tylko czapeczkę ;) bo i spodenki się znalazły i śpioszki i bluzeczka ;) Rilla nie martw się. Pociesze cie ze z moja organizacja jest tak samo albo i gorzej...na nic nie mam czasu, z niczym sie nie wyrabiam a mąż jeszcze mi dowalił ze co ja tak sie napracowałam, ze z malutkim posiedziałam...rece opadaja... A co do pracy mgr...dziś widziałam sie z kolezanką i powiedziała ze takie 2 nasze koleżanki już skończyły pisać! dwie kolejne kończą a ja ja jeszcze nie wiem czy mam 1/3!!! i nie mam kiedy. Bo a to posprzątam ugotuję ogarnę, z małym wyjdę na dwór bo mi szkoda zeby tylko w domu siedział to i już jest noc i brak sił. Makaba normalnie. Brakuje mi sił. Popadam w jakąś depresję... ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny nie zalamujcie sie :> pomyslcie sobie co maja powiedziec takie osoby co maja blizniaki albo po 5 dzieci? albo chociaz o mnie jak ja mam 2 prace dom i meza co nic nie robi poza awantura :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myszsza nieraz się właśnie zastanawiam jak dają radę sobie inni co mają więcej zajęć. I wtedy mi się wydaje, że chyba jestem beznadziejna. A mojemu mężowi też ostatnio na mózg padło i wiecznie mu się coś nie podoba, czemu to nie zrobione czemu tamto, jak ja mogłam się zmęczyć skoro to on pracuje, a ja nic nie robię. Myszsza zastanawiam się czy Twój mąż zawsze był taki jak piszesz czy się zmienił jak urodziłaś Tadzia? Bo ja kurde zauważyłam, że z moim jest gorzej odkąd mamy dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój m na szczęście nie narzeka, że coś jest nie zrobione. Ale zazwyczaj wyrabiam się ze wszystkim. Najgorzej jest z pisaniem pracy, bo tylko zasiądę przed kompem to moje dziecko czegoś chce, albo po prostu marudzi. A ciężko się skupić a takiej chwili. Ostatnio musiałam zrobić raport z grantu, to 2 strony opisu merytorycznego zajęły mi dwa dni, gdzie normalnie trzaskałam to w 2 godz. Bo co chwilę musiałam przerywać i iść do Bartka. Jak wracałam do kompa to już nie pamiętałam co chciałam napisać i tak w kółko. Później wysłałam to do Szefa, żeby sprawdził moje wypociny, bo nie chciałam głupot wysłać do ministerstwa:). Na szczęście było w porządku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się czasem zastanawiam jak nasi rodzice dawali radę... pieluchy tetrowe, trzeba to było w kółko prać, pralek nie było takich jak teraz są, często wszystko było przesikane, bo oprócz pieluchy nieraz przesiąkało przez ubranko, pościel i materacyki... masakra mleko mieli takie że rozrabiali grudy piętnaście minut żeby dziecku dać itd itd a teraz pieluchy jednorazowe, szast prast dziecko przewinięte i jak czasem pieluszka jedną stroną troszkę puści to już focha strzelamy że beznadzieja pralki piorą szybciutko wszystko, mleko rozrabia się 10 sekund żeby dziecku podać świeże wystarczy pół minutki i też narzekamy :-) ale myślę że oni może dawali radę ale dla siebie czasu to nie mieli ani trochę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech a ja dopiero teraz się kapnęłam że zdjęcia w moim aparacie mają złe daty... część ma daty kwietniowe a te co wczoraj zrobiłam to mają datę 28 marca zamiast 30 :-O nie wiem jak to się stało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kochane :) Iwonta dobre;) Rillka słońce pewnie z Tobą wszystko ok ,ale człowiek ja jest zmęczony to sidza wszystko .U mnie tak to wyglada właśnie ostatnio czuję ,że jestem już po prostu przemęczona i wtedy wydaje mi się wszystko za cięzkie. Wcale nie jesteś beznadziejna poprostu my naprawde mamy wiele na głowie i czasem dobrze jest coś sobie odpuścić a nie starać się być idealną bo to strasznie męczy. mój w środe wieczorem przyjechał a dziś już przed chwilą pojechał :(:(:(:(.NAwet się nie zdąrzyłam nim nacieszyć no ,ale co zrobie zacisnełam zęby i znów trza czekać do końca przyszłego tygodnia .Powiem Wam szczerze ,że z każdym kursem zamiast mi być łatwiej to jest gorzej. W środe sobie nawaliłam na głowe .Do południa byłam u siostry i machnęłam jej okna w domu,a wieczorem jeszcze gotowałam bigos ,żeby mój miał na traske i jak padłam wieczorem to spałam jak zabita .Lenka chyba wiedziała ,że mama jest słaba i spała od 20 aż do 3:30 szok:) bo zawsze 2 pobudki do tej godz były . JUtro rano mam jazdy łuuu już się nastawiam pozytywnie hahah:) kUpiłam sobie dziś rolety do kuchni i nie przyuważyłam i mam rózne odcienie zielonego i znów musze jutro mykać je wymienić wiecznie coś . A i najlepsze ,że chciałam sobie załatwić wychowawczy i potrzebujemy pit od mojego z 2009 roku i kuźwa nie ma go :( poprostu gdzieś go wcieło .Wogóle to ta biurokracja jest po prostu masakryczna .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc rilla pytalas o mojego meza otoz on zrobil sie taki po urodzeniu Tadzia :( wczesniej byl innym czlowiekiem, w zyciu bym nie wziela sobie go za meza gdyby taki byl.. ja mam ostatnio przerabane z budzeniem sie w nocy przemka co godzine niemal sie budzi chyba zeby bo w dzien tez jest nieznosny :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilka i wcale nei jestes beznadziejna po prostu organizacja przychodzi w razie potrzeby jakbys nie maila wyboru i cos musiala to bys dala rade a dopoki nie ma sie noza na gardle to bywa roznie anka piszesz o wychowawczym a ja kurde dostalam 523zl zasilku bezrobotnego i kuzwa zyj czlowieku, poszlam do mopsu z pytaniem o rodzinne czy jakis zasilek na dzieci to okazuje sie ze mimo ze maz zarbia 1500 to z moim zasilkiem pzrekraczamy sume ktora nas kwalifikuje do zapomogi no po prostu makabra :( nic mi nie pomoga a jak tu wyzyc za 2 tys na 4 osoby w wynajmowanym domu i wogole zasilek bezrobocia dostane dopiero 5 maja a miedzy 13 marca a 5 maja mam zyc chyba za powietrze :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszsza no ten nasz socjal w polsce jest poprostu gówniany.Te progi są śmieszne .U nas może się łapniemy ale też jeszcze nie jest powiedziane .A bezrobocie to wogóle śmiechu warte mi z tego tylko na czynsz by starczyło a co dalej szok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania mam pytanie do Ciebie... jak Twój jest w trasie to Ty jesteś z Lenką całkiem sama czy masz kogoś do pomocy?? Sami mieszkacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
DZień dobry CAtie słońce mieszkamy sami.całymi dniami jestem sama chyba ,że się wybiorę do mamy ,albo odwiedziny siostry .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myszsza a składałaś papiery o rodzinne i Wam wyliczyła ,że się nie łapiecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×