Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzieś daaleko

I znów się obraził :((((

Polecane posty

Gość chinota
faktycznie niepoważne, i traktuje cię okropnie jeśli nie wraca na noc i nic nie powie... to jest dobre dla nastolatków ale nie dorosły mąż... ślubowaliście sobie coś w końcu... może napisz do niego list, nei z przeprosinami, tylko z propozycją abyście porozmawiali otwarcie, bo nie wiesz o co mu chodzi a on nie raczy ci tego wyjaśnić, i że problemy sie rozwiązuje a nie obnosi się w tej sposób? on cię porzucił, to jest całkiem poważna sprawa... o i nie licz na to że on się zmieni z dnia na dzień, albo że ty go zmienisz, po prostu ma trudny charakter ale on SAM musi chcieć to zmienić. zostaw mu wolną rękę, ale nie toleruj jego zachowania skoro ci nie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
w pełni sie zgadzam ,jesli nie zrobisz nic i bedziesz mu odpuszczac to bedzie jeszcze gorzej a on uzna ze to norma,kochac kogos tzn tez wymagac ,nie daj sie krzywdzic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Dzieki Czarnucha, poprawilas mi troche humor, ze jest obrazalski bo ja Ci powiem, ze naprawde mam czasem watpliwosci czy to zachowanie wynika z jego charakteru czy on mnie olewa bo sie odkochal - kiedys ktos mi tak to wytlumaczyl. Papanulko---nie mam niestety zadnych jego rzeczy, mysle ze jesli bedzie chcial sie pogodzic to sie odezwie, mi juz sie znudzilo latanie za nim , powaznie, poza ty sama widzisz co zrobil z tym kierownikiem jak zadzwonilam, zwyczajnie po tym nie mam najmniejszej ochoty do niego sie odzywac. W maju jak bylismy pokloceni to tez zawzielam sie i ni odzywalam, po tygodniu przylecial z podkulonym ogonem wystraszony ze to koniec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i teraz jak przyleci z podkulonym ogonem, to powiedz, że tak, to koniec. Powiedz mu "jeśli chcesz byśmy byli razem, to staraj się o mnie od nowa, bo ja mam dość". Jeśli mu na Tobie zależy to będzie chciał się zmienić. Małymi kroczkami, ale musi chcieć i to się uda. Jeśli nie będzie chciał to dupa z tego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
kochana uswiadom go przedewszystkim ze nie jestescie juz w przedszkolu bo to dziecinada,musisz wymagac by sie nie krzywdzic bo on tylko widac swoim zachwaniem sie dowartosciowywuje a ty na tym cierpisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Dokladnie Papanula, tak mam zamiar zrobic, nie bede odgrywac szczesliwej ze w koncu raczyl sie pojawic tylko bedzie ostro a jesli nie pokaze sie to tak jak mowilam - umrze smiercia naturalna. Czarnucha to jest przedszkole dobrze to ujelas. Szkoda ze to wszystko tak sie potoczylo, myslalam ze bedzie dobrze, cieszylismy sie z kazdej wspolnie spedzonej chwili, codziennie sie widzielismy i jeszcze bylo malo, nie wiem co sie stalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może stało się to, że ten facet już się Tobą nacieszył i teraz nie ma odwagi powiedzieć Ci, że to koniec, więc woli żebyś to Ty odeszła. Taki inszy typ tchórza... Ale mogę się mylić, nie znam go, ale samo jego zachowanie to dla mnie porażka. Tak się nie zachowuje dorosły człowiek....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Tez mam takie wrazenie Papanula, ze sie nacieszyl, przeciez zaden normalny kochajacy facet tak nie robi! ale mam mętlik w glowie poniewaz z jednej strony ta jego obrazalska natura, a z drugiej gdy sie pogodzimy to widze ze jest za mna. Dlatego teraz postanowilam juz nie odzywac sie w ogole, to bedzie swego rodzaju sprawdzian czy jemu zalezy czy rzeczywiscie juz sie mna znudzil. On zawsze czekal na moj odzew i ja to robilam wiec nigdy nie mialam mozliwosci sprawdzic jak jest naprawde z jego uczuciami, teraz ma pole do popisu, nie skontaktuje sie znaczy ze chcial konca. A jak jest u Ciebie w zwiazku? pewnie nie masz takich chorych problemow....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Z drugiej strony jak sobie przypomne co do mnie mowil w czasie klotni...np ze ma dosyc naszego zwiazku, zyga nim, po co za nim jezdze, wiele razy mowil ze mam sobie jechac do domu, pisal smsy ze mam o nim zapomniec i dac mu spokoj...zawsze bylo tak w klotniach, takie przykre slowa...ja wtedy nie odzywalam sie przez kilka dni a pozniej jechalam do niego bo nie moglam uwierzyc ze te wszystkie slowa sa prawdziwe..wtedy on mowil ze caly czas o mnie myslal, nie mogl spac i jesc...nie wiem nie wiem o co chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
Camilla jak on ci tak mówi że już rzyga tym związkiem to zostaw go w cholerę, niech ma trochę czasu do namysłu na siłę nie da rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czarnucha 77
kochana przerwij te pepowine im szybciej to zrobisz bedziesz zdrowsza na ciele i umysle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Chinota dlatego tym razem nie mam juz zamiaru kontaktowac sie z nim, wykasowalam jego numer, a ze ma nowy to nie znam go na pamiec i dobrze, niech sobie mysli o ile w ogole jeszcze cos mysli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cammilla34 ja nie mam takich problemów, bo mam dojrzałego faceta. My się nie kłócimy - czasem strzelę focha, ale po 5 minutach ze śmiechu nie wytrzymuję - nie umiem foszyć bo mnie to śmieszy:). Mamy swoje problemy, jak każdy związek, ale rozwiązujemy wszystko na bieżąco - rozmawiamy i już. Czasem siedzimy przy zgaszonym świetle na tarasie (żeby nas komary nie zeżarły żywcem;)) i gadamy przez pół nocy. O wszystkim. Jeśli mam z kimś spędzić życie, to ten ktoś musi być moim przyjacielem, a z przyjacielem rozmawia się o wszystkim i wali mu się z mostu jak coś boli. Oczywiście delikatnie, ale trzeba mówić co się czuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Zazdroszcze Ci Papanułko, oczywiscie wiesz w jakim sensie, n ie zlosliwym. Chcialabym miec takiego dojrzalego faceta a ten z ktorym postanowilam byc na dobre i na zle okazuej sie byc niedojrzalym emocjonalnie typem chociaz ma juz 30 lat. Mam do niego ogromny żal, bo bardzo mnie rani takim postepowaniem i nawet jesli ostatnio w poniedzialek poczul sie jakos urazony i dotkniety tym co zrobilam, to nie powinien tak sie zachowywac. Powiem Ci szczerze bylo troszke alkoholu, bo mielismy mala impreze i wszystko bylo normalnie do momentu az zaczela sie klotnia o jakis drobiazg. Od slowa do slowa i zaczal obrazac mnie i moja rodzine, ja nie wytrzymalam i nawet nie wiem jak to sie stalo ale w przyplywie strasznej zlosci i niemocy popchnelam go w klatke , on wielce obrazony. Na drugi dzien chcialam z nim rozmawiac to dal wlasnie temu koledze telefon wiec napisalam smsa ze przepraszam bo nerwy mnie poniosly i zero realcji. Powiedz mi czy ja az tak zle postapilam? inna na moim miejscu to w pysk dalaby mu za takie obrazliwe slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
mialo byc zero reakcji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
U mnie sytuacja nadal się nie zmieniła :( Już teraz wiem, że jak mąż ma problemy, to zamyka się w sobie i nie chce żadnej pomocy. Po prostu muszę dać mu czas. Ale źle robiłam, że go do tego przyzwyczaiłam, macie rację, że po pierwszym takim zachowaniu trzeba było sobie dać z nim spokój, a teraz jest już za późno. Wyjeżdżam teraz na weekend i nie wiem czy będę się z nim widziała, nie wiem czy wróci do domu. Zobaczymy jak będzie po powrocie. Nie wykonam żadnego telefonu do niego, mam nadzieję, że dam radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewuchy, toż to gehenna nie życie. Nie wiem co Wam poradzić, bo problem niby taki sam, ale jedna ma szansę jeszcze uciec.... Trzeba gadać, gadać i jeszcze raz gadać. jak to nie pomaga to uciekać - jak nie będzie gonił, to nie wart i już....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albercik-owa
Czy On jest rakiem?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achh
hehe, Albercikowa, widzę ze mamy podobne doswiadczenia życiowe :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam podobnie z moim, jeszcze jak ma jakis problem to tez sie zamyka w sobie,latwo nie jest :/ nie zagadam to cisza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes pewna, ze cię nie zdradza? Moze specjalnie się foszy byś się do niego nie odzywała a on w tym czasie obraca inną. Zwłaszcza, ze jak mówisz, nie wraca na noc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Innej kobiety nie ma. Jeździ do drugiego mieszkania, bo remontuje je w nocy. Bo po prostu w ciągu dnia nie ma na to czasu. Może przez tą pracę jest taki wkurzony. Jak się zachować jak wrócę, bo sama już nie wiem. Jedni radzą gadać, gadać, inni żeby olewać. Przedtem zawsze gadałam i jakoś mu przechodziło, teraz zaczęłam olewać i nie dzwonię do niego, to on tym bardziej się nie odzywa. Nie wiem co robić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kopaczka
Kopnij go w d..ę.Nie zmieni sie.Mam w rodzinie takiego- potrafi sie nie odzywac po 3 miesiące.Wykańczał tym żone i dzieci.Masakra.Uciekaj od niego póki czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie gniewaj się, ale może się mylisz. Sprawdź go. Nie takie rzecxzy widziałam.. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj sie wprawdzie nie odzywa rowniez, ale siedzi pokoj obok, jakby nie sypial w domu to bym sie zastanowila bo roznie bywa, pewnosci nigdy sie nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale moj ma jakies fochy bez powodu a Twoj? np. dzwonie do niego jak wracam z pracy z zapytaniem co kupic a on nie odbiera po czym wchodze do domu a on robi awanture ze nie ma chleba i sie obraza , teraz przyjelam taktyke nie gadania, w sumie to polslowkami sie porozumiewamy ale kicha na maksa to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój się obraża za alkohol, jak mu zwracam uwagę, że pije. Tak bez powodu to rzadko, ale zdarza się, cała jego rodzina foszasta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Mój się obraził o to, że chciałam jechać na wakacje z nim, a on na to że nie ma czasu, że jemu wakacje są niepotrzebne i żebym sama jechała będzie miał chwilę spokoju. Ja mu odpowiedziałam, że jeśli chce mieć spokój to może lepiej niech się wyprowadzi, będzie miał cały czas spokój. No i potraktował to bardzo dosłownie. Minął tydzień i on nadal wkurzony jest i nie wraca do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×