Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gdzieś daaleko

I znów się obraził :((((

Polecane posty

hej! mój też niestety fochuje :( teraz przerwa była na jakieś 2 mies, ale wczoraj znów zaczął się obrażać o byle co....czasami nawet już nie wiem co zrobiłam, rani mnie to bardzo...o byle co, właściwie o nic potrafi się obrazić i wyjść z domu :( on w ogóle ma chyba problemy z agresją...wczoraj rozmawiając przez telefon ze mną, zaczął chyba przez 5 dobrych minut wrzeszczeć jak oszalały i przeklinać, bo mu ktoś drogę zajechał...próbowałam go jakoś przekrzyczeć i uspokoić, ale poddałam się i rozłączyłam, teraz ma focha przez to, bo podobno " nie obchodzą mnie jego problemy" nie wiem kompletnie co robić :( dodam że nie mieszkamy razem, to dopiero początki, ale nie chcę go rzucać...oprócz tych nagłych zmian nastroju wszystko jest ok, tylko że on strasznie nieprzewidywalny jest i wtedy się go zaczynam bać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Cheek----moj tez jest nerwus, wrzeszczal nieraz przez telefon na mnie, bo komorka mu sie psula i o to byl zly. Mniejsza z tym, tak pisze "moj" a nie wiem jak bedzie. Tez mialam foszastego----dlugo potafilas sie nie odzywac, jaki byl Twoj rekord? on wtedy pekal? Widzisz tak jak powiedzialas----jesli kocha to zrobi wszystko zeby sie skontaktowac. Ja sie nie odezwe, masz racje, trzebe byc silnym mimo wszystko. Tylko jak dlugo mam jeszcze czekac i czy w ogole mam czekac, szlag mnie juz trafia! Ty tez sie tak miotalas czy potrafilas wrzucic na luz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Tez mialam foszastego----musze przyznac ze Twoj przypadek kobietko to jest w ogole jakis wyjatek! nieczesto sie zdarza zeby przetrwac takie historie i jeszcze teraz jestescie malzenstwem, no coz...milosc przezwyciezy wszystko, ale ta prawdziwa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Witam dziewczyny :) U mnie nadal cisza. Ja już mam dość i próbuję załagodzić sytuację, bo on chce się rozstawać. Nie wiem czy tak mówi bo jest zły, czy na serio tak myśli. A ja już mam taki mętlik w głowie. Ale z moim mężem to tak trzeba, przymilać się i jakoś go udobruchać. Ciężkie zadanie przede mną. Mój mąż nie jest wybuchowy, jest wręcz ideałem (nie licząc tego obrażania), wiele rzeczy potrafi w domu zrobić. Dlatego tak trudno jest mi bez niego. Ale obrażają się osoby o niskim poczuciu własnej wartości, ja go nie doceniam tak jak powinnam. Co myslicie o tym, aby zacząć go doceniać, chwalić jeśli zrobi coś pożytecznego. Chyba zmienię od dzisiaj taktykę, dość dąsania, milczenia i wypominania mu złych rzeczy z mojej strony. Co o tym myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Cammilla --- a na Twoim miejscu nie odzywałabym się. Co innego mąż, a co innego facet, z którym się spotykasz. Łatwiej skończyć związek, bo nie łączy Was aż tak wiele. I może warto poczekać na tego odpowiedniego faceta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co myslicie o tym, aby zacząć go doceniać, chwalić jeśli zrobi coś pożytecznego. Chyba zmienię od dzisiaj taktykę, dość dąsania, milczenia i wypominania mu złych rzeczy z mojej strony . Co o tym myślicie? źle chcesz zrobić. Facet mówi o rozstaniu a Ty chcesz go zagłaskać? Ja bym chyba tak długo z facetem nie wytrzymała. Czytam te Wasze wypowiedzi, fajne dziewczyny jesteście a w "imię miłości" dajecie się tak poniżać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam foszastego
---------"-dlugo potafilas sie nie odzywac, jaki byl Twoj rekord? on wtedy pekal? Widzisz tak jak powiedzialas----jesli kocha to zrobi wszystko zeby sie skontaktowac. Ja sie nie odezwe, masz racje, trzebe byc silnym mimo wszystko. Tylko jak dlugo mam jeszcze czekac i czy w ogole mam czekac, szlag mnie juz trafia! Ty tez sie tak miotalas czy potrafilas wrzucic na luz?"-------- Tak potrafilam sie nie odzywac tak dlugo jak milczal, nie chcialam sie ponizac, ale przyznam,ze luzu to nie bylo bo wewnetrznie to bylam rozwalona,natomiast na zewnatrz bylam pogodna i robilam to co sie kazdego normalnego dnia robi - po prostu zylam;) hehehe Chcialam zeby wtedy gdy mnie ujrzy, zobaczyla ze kwitne a nie wiedne! gdzies daleko---------> a jak to wygladalo?jak Ci to powiedzial,ze chce sie rozstac?tak w klotni?bo wtedy ludzie rozne rzeczy mowia, na zlosc....czy tez powiedzial to calkiem powaznie?? Ogolnie rzecz biorac najgorsze jest zaglaskanie kota na smierc, tak jak mowi Raven, wiem,ze to trudne ale nie dajcie sie laski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilitka21
dziewczyny czy to jest normalne,??? mój facet w tygodniu nie ma dla mnie za wiele czasu( wiem ze mnie nie zdradza) spotykamy sie zazwyczaj w weekendy i moze raz w tygodniu, a ja mam teraz wakacje do października i chciałabym sie z nim spotykac ale jak on nie ma czasu to wychodze gdzies ze znajomymi,, czasami z facetami sa to nasi wspolni znajomi, a on zawsze sie obraza i nie odzywamy sie kilka dni. czy to normalne? ja juz nie moge spotkac sie pogadac z jakimkolwiek facetem po kolezensku? dziewczyny powiedzcie czy to ja jestem nienormalna czy on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
On z reguły nie kłóci się, a mówi poważnie. Tylko czasem jest w tym żart, a czasem nie, trudno wyczuć. Kiedy jest zły wszystko mówi na poważnie. Sama nie wiem co myśli naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym rozwodem takie zasraszanie, wiesz wspomni a my bedziemy jak trusie chodzic:( jak moj w koncu powiedzial ze chce a ja na to ze plakac nie bede to sie wycofal i teraz zas zagaduje non stop...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez mialam foszastego
doneczka------> punkt dla Ciebie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Witam dziewczyny :) Mam dziś samotny weekend, męża nie ma, pracuje. Tak się domyślam, bo go nie ma w domu. Nie dzwonił i nie powiedział kiedy wróci, chyba mnie unika :) To nie przejmować się tym zastraszaniem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
I nawet Was nie ma .... hmmm, czyżby odezwali się Wasi Panowie? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tyle o ile mowi, ale to bardzo slabo w sumie to juz nie wiem o co chodzi, zyje swoim zyciem i tyle..ilez sie w koncu mozna prosic u uwage, coraz mniej mi zalezy a Tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Ja też zaczynam żyć własnym zyciem, bo widzę, że z mężem nie mogę dojść do porozumienia. Też nie wiem o co mu chodzi. Najbardziej boli to, że nie mam do kogo w domu się odezwać (oprócz dziecka). I tak żyjemy na razie obok siebie .... ale ja nie chciałabym tego zakończyć w ten sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do gdzieś daleko
Twój mąż wspomina o rozwodzie, w weekend nie ma go w domu, nie wiesz gdzie jest... jakieś wnioski??? ma kogoś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Myslę, że nie ma nikogo, po prostu mnie unika, nie chce ze mną rozmawiać, bo mówi, że cały czas mu marudzę, a ja tylko chciałabym wyjaśnić z nim tą całą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
Doneczka ---- ale co to za zycie razem, a jednak osobno. A wychodzicie gdzieś razem, czy już wszystko osobno robicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzisiaj obejrzelismy film razem ale w milczeniu :( wiec osobno jednak, zreszta jak nie masz z kim pogadac to zawsze mozesz pisac tu ja przewaznie wieczorami jestem , zawsze to jakas pociecha ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co robic!!@@@
hej wam! mój chłopak też strzela fochy ostatnio mnie okłamał (znaczy okłamywał mnie przez jakiś miesiąc, prosto w oczy) zrobiłam mu awanturę, obiecał że następnego dnia się spotkamy i pogadamy na spokojnie, nie przyszedł.zero kontaktu. napisał tylko ze daje mu czas abym PRZEMYŚLAŁA SWOJE ZACHOWANIE! drugi dzień: zero kontaktu, ja mu wysyłam SMSy dzwonię...a on na to że teraz to on postanowił się na mnie powkurzac i dlatego nie odzywał się 24 godziny! potem napisałam mu że skoro tak się chce bawic to ja nie mam tyle czasu w życiu i że jutro (dziś) ma mi oddać wszystkie moje rzeczy, i się rozstajemy. on na to że nie, że mnie kocha jak nikogo, że chce porozmawiac..że przyjdzie po mnie o 3 i znowu kurwa (przepraszam) zero odzewu! 3 dzien! jeden lakoniczny SMS dziennie..ja już nie wiem czy my w ogóle jesteśmy w związku on jest kłamcą, olewa mnie totalnie...:( nie wiem co zrobic, jak z nim zerwac? tak żeby nie zamydlił mi oczu tą swoją "miłością? prosze pomóżcie dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość WRÓŻKA A. ANIELA
Zapraszam na wróżby e-mail, układ partnerski i finansowy dobieranie numerologiczne zadajesz maksymalnie do 20 pytań odpłatne 5 zł. anna_anielaa65@o2.pl< br />

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem co mam robic!!!@@@
może i panikuję, ale coś jest nie tak. ona zawsze fochował, zganiał wine na mnie (nawet znajomi pukali sie w głowę jak widzieli jego zachowanie) kochałam go, ale mnie zawiódł, złamał obietnicę , 4ty raz! ten sam powód a teraz po prostu milczy...wieczorami obiecuje że następnego dnia się spotkamy, a w dzień milczy zaraz oszaleję!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chinota
a co takiego zrobił że cię okłamał? skoro nie czujesz że jesteście w związku to może właśnie tak jest, skoro cię okłamuje, nie przeprasza, nei odzywa się... widocznie woli taką miłość na odległość i do tego zakłamaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34 co u Ciebie ?
odezwał się Twój facet ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Witajcie kobiety foszastych. Powiem tak : nie on sie odezwal ale ja, moze to bład a moze nie..kto wie..w kazdym razie ja nie zaluje swojej decyzji, bo bez sensu jest tkwic w martwym punkcie i nie wiedziec i czekac nie wiadomo na co, takie przetrzymywanie sie wzajemne jest dziecinada, postanowilam to przerwac, mialam dosc. Uwazam ze i tak dlugo wytrzymalam, 10 dni to duzo. W sobote pojechalam do niego bez zapowiedzi zapytac co ma oznaczac jego milczenie, czy to koniec. No i zaden koniec, czekal na mnie az sie odezwe, cierpial, mial zal i zlosc o to popchniecie. Jak mnie zobaczyl wszystko mu minelo. Od soboty do teraz jest ok - odpukac w niemalowane - , mam wrazenie ze te 10 dni daly mu do myslenia. Pewnie za jakis czas bedzie powtorka z rozrywki ale jedno wiem na pewno - facet mnie kocha i bardzo sie teraz stara, unika konfliktowych sytuacji a ja tez staram sie nie prowokowac klotni. A jak u Was kobietki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja tez rozmawialam z moim ze moze bym sie wyprowadzila itp. i nagle zmienil taktyke :) zagaduje, kocha, przytula . Ja jeszcze nie nie skacze z radosci bo po takim kryzysie jeden czy dwa dni nie naprawiaja niczego, ale czas pokaze jak bedzie :) A mowilam Ci odezwij sie pierwsza ;) te blizniaki jednak dziwne czasem , a i koniecznie sie odzywaj co i jak ;) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Doneczka dobrze mowilas:), takie milczenie jest bez sensu chociaz tak jak napisalam-moze to bylo wskazane, takiej dlugiej przerwy jeszcze nie mielismy. Nie chce sie tym wszystkim zbytnio ekscytowac bo zdaje sobie sprawe ze moze byc powtorka z rozrywki niebawem ale....wazne jest dla mnie to ze on mnie naprawde kocha, widze to i czuje. Caly czas czekal az sie odezwe, jego matka chodzi usmiechnieta i zadowolona.Powiedziala ze cieszy sie iz znowu jestesmy razem, ze on jest szczesliwy i wesoly gdy ja jestem blisko niego, to taki charakterek. On potrafil nie odzywac sie do matki przez 2 miesiace jak sie poklocili. Zobaczymy co dalej bedzie, mysle ze warto powalczyc o ten zwiazek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdzieś daaleko
O związek warto walczyć, ale takie nieodzywanie wyniszcza gdzieś od środka. Nie wiem jak to u Was wygląda, ale ja czuję się źle, źle mi samej z sobą. Czuję, że mój mąż owinął mnie sobie wokół palca, strasznie jestem uzależniona od jego nastrojów. Kiedy on jest w złym humorze ja również nie potrafię się cieszyć, mam lęki, obawy, że go stracę, że on źle się ze mną czuje, że woli inne towarzystwo. Może to tylko moje urojenia, ale to jest silniejsze ode mnie. Czujecie też coś takiego? Jak sobie z tym poradzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Camilla34, cieszę się, że mój czarny scenariusz się nie sprawdził i że jest dobrze:) Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdzieś daaleko uwazam ze to jest troche molestowanie psychiczne, wiesz moze lepiej by Ci bez niego bylo :( zacznij zyc swoim zyciem i zrob dwa kroki w tyl a jesli on nie bedzie napieral to .... bedziemy myslec w trakcie ;) glowa do gory a u mnie znowu szalu nie ma a mielismy isc do kina ale mecz oglada wiec wrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×