Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rozbita na drobne kawałki

Błąd który kosztował mnie NAJWIĘCEJ NA ŚWIECIE....

Polecane posty

Gość Rozbita na drobne kawałki

Było nam razem cudownie, ja 24 lata, a Sławek 28, związek trwał 4 lata, były zaręczyny, rozmawialiśmy o ślubie... W weekendy i wakacje pomieszkiwaliśmy razem. Nie było żadnych nieporozumień czy zgrzytów, fochów ani niedomówień, czasem drobna sprzeczka która kończyla się śmiechem... Bardzo mnie kochał, zerwał wszelkie znajomości z koleżankami dla mnie, nie potrzebował innych znajomości.. Jego znajomi powtarzali, że świata poza mną nie widzi (było to prawdą)... Kochalam go z całych sił, odwzajemnialam się, był moim pierwszym.. Niestety stało się coś co przekreślilo nasz związek... Poznałam na studiach chłopaka, Mateusza, który bardzo się ze mną zaczął kolegować, chyba wpadłam mu w oko... Zaprzyjaźniłam się z nim, mój Sławek na początku podśmiewał się z smsów, które ciągle mi przysyłał, mówiąc :"no twój adorator ci spokoju nie daje".. Z czasem jednak zaczęło go to irytować i w sumie się nie dziwie... Niestety lubiłam Mateusza jako kolegę, był taki uczynny i mogłam na niego liczyć. Wiedząc, że Sławek ma na jego punkcie obsjesje ukrywała fakt trwania naszej przyjaźni... Studia się skonczyły, zadzwonił do mnie po około 4 miesiącach braku kontaktu Mateusz, że troche mu brakuje kontaktu ze mną i czy nie spotkam się z nim na obiedzie. Zgodziłam się... Nic nie mówiąc Sławkowi poszłam... Pech chciał, że idąc z nim w stronę lokalu zobaczył nas Sławka znajomy, który zawsze nam źle życzył (ja go nie widzialam)... Zatychmiast powiadomił Sławka zdradzając szczeghóły mojego ubioru... Gdy weszłam do domu po spotkaniu Sławek spytał gdzie byłam - odparłam "na obiedzie z koleżanką"...Dopytał czy napewno, przytaknęłam... O nic już nie pytał, udawał, że nic się nie stało... Następnego dnia wróciłam z pracy, a on się już pakował, właściwie wyszedłby zanim bym zdążyła wejść, ale zatrzymało go to, że nie mógł znaleźć klucza od sejfu gdzie trzymamy większą kase i dokumenty (miałam go przy sobie). Byłam w szoku dlaczego się pakuje... Odpowiedział, że wraca do swojego domu, w mieście z którego pochodzimy (50 km od miasta gdzie razem mieszkaliśmy) stwierdził : "Jesteś jedyną osobą na świecie, którą tak kochałem i której tak ufałem, a teraz już wiem, że popełniłem największt w życiu błąd.." :( Uważa, że musiałam go zdradzać.,.. NA nic byłpo moje tłumaczenie, mój płacz... Wyszedł...Odjechał.... Ja zostałam... Sama w wielkim smutku pogrążona... Zostawił mi tylko zdjęcia i wspomnienia:( W złosci winę zwaliłam na Mateusza i zadzwoniłam do niego mówiąc, że nie chce go wiecej widzieć (Do dziś nie mam już z nim kontaktu...) Zero kontaktu z moim Sławkiem przez 2 tygodnie (totalnie mnie ignorował, moje telefony, nie otwierał mi drzwi) potem spotkałam go w pubie, był z kolegami, uśmiechnął się do mnie i powiedział "cześć"... Podeszłam poprosiłam żeby wyszedł ze mną porozmawiać odpowiedział :"może innym razem nie dziś" Wyszłam z tego pubu, napisałam mu smsa, że nadal bardzo go kocham, że tylko on sie liczy...Odpisał mi:" koteczku, to nie ma sensu, nas już nie ma.. ja ufam dopóki mnie ktoś nie zawiedzie, Tobie już nie zaufam" ja całuy czas wierzyłam, że to tylko przerwa, czas na przemyślenie... neistety...... minęły 3 miesiące gdy w ogóle się nie odzywał do mnie, az wczoraj Go zobaczyłam szedł w objęciach z inną... Dopiero do mnei dotarło, że to definitywny koniec.... Mam cheć zasnąc i sie nie obudzic...:( Przepraszam za długoś listu, ale musialam się pozbyć tego żalu... ktoż inny by mi poświęcił tyle czasu:((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przykro mi ale gdyby mojemu facetowi nie podobal sie jakis moj kumpel to chyba bym sie z nim nie spotkala.. wiem teraz mozna gdybac, nie sadzilas ze tak wyjdzie ale musisz sie z tym pogodzic. swoja droga szybko pozbieral sie po waszym rozstaniu..tylko 3 miesiace. ja po rozstaniu z moim bylym potrzebowalam prawie roku zeby na nowo komus zaufac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Tłumaczyłam, w dniu kiedy się pakował, nawet nic nie odpowiedział na moje usprawiedliwienia... Potem napisałam mu maila w którym wszytsko opisałam, nic na niego nie odpisał... Setki albo tysiące smsów.... Odwiedzałam go w domu że wytłumaczyć w 4 oczy, nie otwierał drzwi.. On został zdradzony w poprzednim związku, stąd jego uraz... Jak zaczynaliśmy nasz związek jasne było, że on mi daje max swobody, ale jeśli popełnie błąd to nie dostane drugiej szansy... Nie mam już nawet łez.... Wiem, że strasznie cierpiał... Ciężko mu bylo po tym rozstaniu... Ale pewnie juz się pozbierał...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
...AVATARKA... wiesz w mieście w którym razem mieszkaliśmy nie miałam poza moim Sławkiem nikogo znajomego, Mateusza traktowałam jak koleżanke do pogadania... słowo honoru... Boli mnie, że po tak krótkim czasie szedł z inną, domyślam się, że topi w ten sposób smutki...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój. Jak widzisz to, że się starasz nic nie daje. Przykro mi, ale w sumie mogłaś mu powiedzieć prawdę kiedy zapytał o ten obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj spokój. Jak widzisz to, że się starasz nic nie daje. Przykro mi, ale w sumie mogłaś mu powiedzieć prawdę kiedy zapytał o ten obiad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bella//
po trzech miesiącach po rozstaniu on ma już inną? czy tak postępuje facet który kochał? nigdy nie próbował nawet skontaktować się z Twoim kumplem, całą winę zwalił na Ciebie może i słusznie bo to Twoje zachowanie zadecydowało o tym, co się stało... ale tak szybko się pocieszył?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pusia_puszysta
No i sobie dziewczyno nagrabiłaś.Będzie ciężej niż się wszystkim wydaje. Teraz długa i mozolna droga przed Tobą. Wpuścić nie chce rozmawiać nie chce.Pozostaje na gorąco spotkanie u wspólnych znajomych i próba rozmowy.Łzy, ale czy się wzruszy. Przemyślę i może coś mi wpadnie do głowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dsfdfdf
No niestety najwiekszym Twoim bledem bylo zatajenie tego.. Gdybys otwarcie powiedziala chlopakowi ze chcialas sie spotkac i pogadac z dawnym kolega ze studiow to mysle ze nie robilby problemow bo wiedzialby ze jestes z nim szczera. Nie pomyslalas o konsekwencjach,nie cofniesz czasu..Jednak na pewno czegos Cie to nauczylo,nastepnym razem najpierw pomyslisz nim cos zrobisz. Wspolczuje Cie bardzo :( 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Macie racje mogłam powiedzieć mu prawdę...Mogłam w ogóle tam nie isć:( siedzieć na tyłku.... Przede wszytskim ruszyło go to, że okłamałam go tak naprawdę 2 razy, raz gdy zapewniałam, że z Mateuszem zerwałam kontakt (a dalej przyjaźń trwała), a drugi raz gdy dowiedział sie że z nim byłam na obiedzie i się wypieram... Preawda jest taka, że on już raz był zdradzony i od poczatku powtarzał:"ja bym za ciebie zycie oddal, wierze ci i ufam i prosze nigdy tego nie zepsuj bo szansy ode mnie nie dostaniesz"- nawet nie przypuszczałam, że moge go zawieść

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
Prawda jest taka, że zawaliłaś, dziewczyno, na całej linii. Po co go okłamałaś? Dla mnie w tym wszystkim nie jest istotne to, że go nie zdradziłaś. Istotne, że OKŁAMAŁAŚ. I założę się, że on o odbiera tak samo. Bo skoro nic nie miałaś na sumieniu, a mimo to okłamałaś go, to skąd wiadomo, czy nie zrobisz tego ponownie? Sama sobie jesteś winna, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Dziękuję Wam, z Wami mi raźniej:( Nie mam pojęcia czy ta dziewczyna z którą go widziałam to jego nowa dziewczyna... On jest z tych których nie łatwo skłonić do bycia z nim, ma zasady.. My sie spotykaliśmy przez pół roku zanim zaczelismy ze sobą byc... Do tego ma ogromne wymagania... Tylko dlaczego z nią szedł??? Nie znam jej a znam wszytskich jego znajomych....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Myślę że mimo wszystko
wrócicie do siebie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
ale o czym Wy mówicie wiem... wiem że zawiniłam.. zaufaj dzwigam z tego powodu ogromny krzyż na plecach... Nie śpie po nocach, płacze, nie wychodze prawie z domu... Wiem, że to własnie kłamstwo go najbardziej zabolało... ALE JAK JA MAM COFNĄĆ CZAS??? Da sie to naprawić???? Tylko jak??? Jak dowiedzieć się czy on z nią jest???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agula_23
przykro to mowic ale ja mu sie nie dziwie ze zdecydowal sie na rozstanie. Jeden zawod juz przezyl, ty dostarczylas mu kolejnego. Z drugiej strony, o tym ze nic miedzy toba a mateuszem nie zaszlo- to wiesz tylko ty. Mysle ze wasz zwiazek rozpadlby sie pozniej, nawet gdyby nie odszedl. Brak zaufania przyprawia o histerie, snuja sie domysly ktore nie pozwalaja spac. Popelnilas blad, juz wiesz czego masz nie robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie rozumiem jak można
okłamywać osobę, którą się podobno kocha... Mój mąż też ma taką swoją niby koleżankę, właściwie eks, z którą czasami się spotyka, ale wtedy ja zawsze wiem o wszystkim, wiem gdzie są i co robią i nie mam z tym jakiegoś większego problemu (dopóki ma to miejsce raz w roku :p ) Niestety, ale najważniejsza jest szczerość. Jakby mi choć raz ściemnił na ten temat, to pewnie też bym się wściekła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość msmedwdiediew8
skoro tak szybko znalazl pocieszenie TO CZY TO BYŁA MILOSC? i tak szybko przekreslil te wasze 4 lata...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
ja myślę że tego się nie da naprawić. Nawet jeśli uwierzy, że go nie zdradziłaś, to fakt pozostanie faktem - okłamałaś go. I zaufania już nie będzie. A bez zaufania związku nie ma. Daj spokój, niech sobie chłopak ułoży życie z kimś, kto nie będzie mu kłamał w żywe oczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Myślę że mimo wszystko - ja tez bym chciała w to wierzyć:((((((( tylko do mi daje siłe do walki... Do tej pory katowałam go przeprosinami, tłumaczeniem się, prosbami, może to powodowało, że on jeszcze bardziej mnie zlewał? Czy jak napisze mu :"Nie będę Ci się wiecej narzucac, wiem że zacząłes z kimś juz nowe zycie.. Zycze Ci powodzenia..." i wiecej się nie odezwe to jest sznasa, że on zmięknie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halina kfjhgf
no kuźwa, spotykasz sie laska z jakims kolesiem, a potem jeszcze kłamiesz swojemu i sie dziwisz, ze nie chce z toba byc. Zwyzywałabym cie, ale powiem ci tak: mialas kochajacego chlopaka, który dla ciebie pozrywał znajomosci z koleżankami, ale tobie sie to znudzilo, potrzebowalas adrenalinki to teraz masz. nie wspolczuje ci,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
:O Nie kochał bo co? Bo nie siedzi i nie rozpacza, tylko znalazł sobie jakąś pocieszycielkę? Jeśli nawet, TO CO? Ja tam uważam, że to całkiem dobry sposób, wrócić do życia, zamiast zamykać się w 4 ścianach i rozpaczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przykro mi, ja wielokrotnie okłamałam mojego chłopaka (pisałam smsy, puscilam oczko bylemu co zaowazyl moj chlopak, poszlam na 18stke bez niego dowiedzial sie na nk o tym bo zobaczyl zdj jak tancze z innymi :O na koncercie bylam bez niego powiedzialam ze ide spac a pojechalam i jego kumple mu powiedzilei) ale wszystko mi wybaczyl. ON MNIE CHYBA KOCHA NAPRAWDE :) twoj strasznie zawziety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale o czym Wy mówicie
to że nie chce być z kobietą, która go okłamuje, nie znaczy, że jej nie kochał :O No ludzie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TH is IT XM
To był jakiś fiut niemyty Dobrze że sobie poszedł kutas zasrany w dupe jebany przez stado szympansów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rozbita na drobne kawałki
Macie racje z tego już pewnie nic nie będzie:((( Sama się głęboko w duszy okłamywałam... chciałabym tylko wiedzieć jedną rzecz, czy on z nią jest..... Agula_23 - ma uraz po zdradzie:( to dodatkowo go postawiło w stan czujności...Mysle że ten zwiazek bez mojego błedu by sie nie rozpadł... on mnie na zaboj kochal, nie potzrebowal do zycia niczego innego.. ja nie rozumiem jak można - niestety go ołamałam i poniosłam najwyższą karę:( msmedwdiediew8 - ja nie wiem czy on ma inną, chce wierzyc ze nie... Wczoraj go z kimś widziałam, nie wiem kto to.... Musze sie jakos dowiedziec.. ale o czym Wy mówicie - to co było miedzy nami bylo wyjatkowe... chce to naprawic... Kazdy popelnia jakies bledy! halina kfjhgf - wiesz co jest najgorsze??? Ze wiem ze masz racje.. i sama siebie nienawidze i czuje sie jak gówno....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×