Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Polecane posty

moze to i wredne z mojej strony, ale dobrze wiedziec, ze nie jest sie samemu z takimi odczuciami. bez kitu piekne wypoczete mamusie i nieplaczace zadowolone dzieci to chyba tylko na reklamach pampersow. ..x.. tez mam czasami takie mysli, ze to przez malego i az skóra mi cerpnie, ze tak moge pomyslec. wczoraj jak zasnął ja właczyłam jakis film to sie poryczałam i tyle bo juz nie miałam sił i nerwy mi uszami wychodziły i tak jak piszesz Pristina wczesniej wiecznie cos sie dzało, gdzies wychodziłam, pracowałam, dostawałam wypłate ( o wiele większa niz to zakichane macieżynskie) i mogłam to bez wyrzutów sumienia wydac na siebie, kupic torebke od LV za 3/4 wypłaty i nie martwic sie, ze nie strczy mi na rachunki... ehhh nie chce zebyscie mnie źle zrozumiały, ze jestem taka samolubna sucz, ale... ja wyszłam z domu bez Małego raz z S. - i to zalatwic paszport, jak Mały mial miesiac i jak byli rodzice i raz na zakupy i Mlody został z S, az na pol dnia i to wszystko przez 3 miesiace! do tego jak probuje porozmawiac o tym z S. to odbiera to tak personalnie, ze wali tekstami "nie wiedzialem, ze zwizek ze mną i nasz syn tak Cie unieszczęśliwiamy' itp, i co ja na to mam powiedzic, skoro nic nie rozumie? wtedy mowi, zebym sobie poszła do kosmetyczki, fryzjera czy kupila kolejna pare butów i myśli, ze to wszystko załatwi... Myśle, ze chyba przyda nam sie ten wyjazd do pl i mala rozłaka (bo on zostaje tylko 2 tyg a ja pozniej jeszcze 3 bez niego) moze zatęsknimy za sobą! Bo ostatnio to popadamy ze skrajności w skrajnośc. chyab ta pogoda dzis mnie tak dobiła bo cały czas leje a mi sie chce ryczec!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ech widzę że i u was wszystkich takie same problemy jak u mnie czyli odczucie że jest się złą matką :( :( ja się staram ale od porodu tylko 3 razy udało mi się wyjść na zakupy z małą w foteliku samochoodowym a i tak przewaznie byly to szybkie zakupy bo plakala. A w wozku tez mi ryczala - przynajmniej w gondolce jak gondolke sciagnelismy i na prosto spacerowke zrobilismy to okazalo sie ze ona uwielbia spac w takim wozku. I teraz codziennie przynajmniej 4 godziny z nia spacerowac musze. A po kąpieli, przy ubieraniu nadal sie drze :(:(:(:( Pozdroawienia dla wszystkich, niestety mloda nie pozwala mi na siedzenie przy komputerze :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jatuska Justyna nie kazda kobieta to tzw matka polka, niektorym do szczescia trzeba jeszcze cos...I to jest zupelnie normalne i ok.Wazne zeby byc szczesliwym, bo nieszczesliwa mama to nic dobrego dla dziecka.Ot i cala filozofia.Ja sie naprawde dobrze odnajduje w nowej sytuacji, ale tez mam kontakt spory ze znajomymi, choc czasem sa chwile, ze brakuje tej wolnosci, chcialoby sie poszalec...Ale to jeszcze tylko troche poczekam i potem sobie odbije. Jatuska Ty nie jestes po koscielnym tak? Bo jak tak to w sumie i tak nie dostaniesz rozgrzeszenia jak pojdziesz do spowiedzi.Wiem, bo sama jestem w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej kobietki!! powrocilam do cywilizacji :) poczytam was ale nie wiem czy uda mi sie wszystko nadrobic bo to az 30stron!!SZOK ogarne sie w domku nadrobie zalegosci na kafe i wieczorkiem sie odezwe!! buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane :) Widze ze kazda mama ma jakis problem.. Ja tez przez wiekszosc dnia jestem sama z mala a przed ciaza prowadzilam baaaardzo baaaardzo chulaszcze zycie, sobota zawsze biba po calosci z resetem na maxa znajomych masa itd a teraz dom dziecko maz.. nie powiem ze zaluje bo bylabym kretynka najwieksza na swiecie.. chcialabym zeby czasem wpadla jakas kumpela na kawe itd ale kazdy ma swoje zycie, a tym bardziej nie w smak siedzenie z matka z dzieckiem... Czasami chcialabym tez wyjsc chociaz na zakupy sama ale problem polega na tym ze nie ufam nikomu tzn ufam tylko mamie swojej ale ona pracuje w banku i nie moge jej zostawic malucha.. a nikomu innemu jej nie zostawie, mąż pracuje.. Ja mam pierdylca na punkcie Ali, jest moim calym swiatem i nawet jak czasem ledwo na nogach stoje to nie narzekam, w duszy sobie poprzeklinam albo poplacze w samotnosci... ehh nooo to tyle - a poza tym nocka spoko mala wstala po 5 :) aaaa ESTI- nie jestem za tym zeby wybudzac dzieci! karmimy na zadanie! skoro dziecie spi to znaczy ze mu dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wróciłam z zakupospaceru, jejku ale późno,a nic mi się nie chce. A tu obiad muszę dla córy zrobić i dla siebie z m. Obiecałam jej piersi z kurczka ze szpinakiem. Mały chyba zasnął bo go nie słychać. A dziewczyny ja nie mam takich czarnych mysli, te wypady na cwiczenia cos pewnie dają. Czasami tylko nie mam cierpliwości jak dzieciaki się kłócą o głupoty i wkurza mnie, że nie wyrabiam z domowymi sprawami. Może to, że nie wisi na piersi cały czas bo dostaje butelkę to dla mnie jakiś oddech.Te dwa razy jak mi daje cycusia to dla mnie w sam raz:-)) A córka tyle gada, że czsami nie mogę;-) A o imprezach już zapomniałam, czasami z pracy wyskakiwalismy do knajpy jak była okazja i wtwdy m zajmowal się dzieciakami, ale zazwyvzaj to się już jeździ na kawkę doznajomych i tyle. No może czasmi winko. Tak to już jest, jak są dzieci wszystko sie zmienia i trzeba się z tym pogodzić. No jedno to można podrzucic, ale ja z trójką będę miała ciężko:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A i mój m raczej nie pójdzie do spowiedzi skoro na komunię dziecka nie poszedł. Zaparł się jak osioł, mówi, ze spowiedź nie będzie szczera i bezsensu tym samym. Z jednej strony racja, co za sens kogoś zmuszać jak tego nie czuje. Mnie też trudno jakoś z tą wiarą, alw czasami się staram;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny! Co tu się dzieje? Co to za doliny? Przywołuję was do porządku!!! Baby, nosz kurrr... Urodziłyście dzieci, wasze życie zmieniło się o 180 stopni, szczególnie przez pierwsze miesiące życie matki kręci się wokół dziecka. Zapewniam was, że nie będzie tak zawsze, że odzyskacie swoje życie, czas dla siebie. Cierpliwości, jeszcze niejedna impreza przed wami:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi tez czasem siadaly nerwy a pozniej wyrzucalam to sobie ze nie daje rady ze wszystkim tak jakbym chciala ale moj R uswiadomil mi ze swiat sie nie zawali jesli nie zdaze poprasowac lub pomyc podlog... Jestesmy z Olkiem sami zawsze do 17 wiec jak czuje ze zapala sie czerwona lampka i musze wyjsc do ludzi pakuje go w wozek lub auto i pedzimy w swiat ;) jedziemy na zakupy albo do znajomych. Od poczatku uczylam go ze wszedzie jezdzil z nami i teraz to uwielbia. A jak R wraca z pracy siedzimy razem albo jak widzi ze jestem zmeczona to zostaje z Malym a ja wsiadam na rower i jade na krotka przejazdzke. To naprawde pomaga. Wracam po 30 minutach patrze na usmiechnietego Olka i znow czuje ze moja bateria jest full.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Widzę,że dzisiaj nostalgicznie się zrobiło. Dziewczyny to normalny stan. Pamiętam, gdy urodziłam pierwsze dziecko też przeżywałam różne rozterki. Mimo pomocy męża byłam na skraju depresji. Odżyłam, gdy poszłam do pracy. Tęskniłam, ale przebywałam z ludźmi, czułam się dowartościowana, a po pracy czas poświęcałam dziecku. Dzisiaj jest inaczej. Mimo, że nie śpię w nocy, nie odczuwam zmęczenia, a młoda już nie jestem:) Rozpiera mnie energia, jestem bardzo cierpliwa. Nie denerwuje mnie, że inni grillują i bawią się, a ja siedzę z małym w domu. Ale kiedyś tak nie było. Poza tym kiedyś ktoś mi powiedział, że jak dziecko zacznie mówić i chodzić, wszystko wraca do normy. A to już niedługo :) Mały mój je mm, ale tak jak pierś, czyli co dwie godziny. Zjada po 60. W nocy nadal pierś, ale już dzisiaj musiałam dać mm i stąd pytanie. Jak karmicie butelką swoje maleństwa. Bierzecie na ręce, czy na leżąco i czy zawsze odbijacie. Mój maluszek jak wybudzi się ze snu, ciężko mu potem zasnąć, dlatego jestem ciekawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmię na ręce Julietta i staram sie, żeby głowa była wysoko:-) Nic mnie tak nie przeraża jak zakrztuszenie. I staram sie zawsze odbijać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julietta zazdroszczę cierliwości, mnie jej brakuje zwłaszcza jak słyszę mamo a on.. mamo a ona...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co mnie dobija, ta masa obowiązkow pranie, sprzatanie itp Ja to najlepiej bym spacerowała z małym i się nim zajmowała w domku, no i oczywiscie moja dwójką już raczej samodzielną;-) Chyba wczasów mi brakuje:-) Taka wczasowa pogoda dzisiaj;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co roku z dzieciakami jezdzimy na wczasy ni i czasami po górach chodzimy, a teraz taka posucha:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julietta dokladnie ja tez zazdroszcze cierpliwosci. mnie jej BRAK! chociaz w podejsciu do Alexa staram sie jak moge i nawet mi to wychodzi, tylko pozniej musze pokrzyczec w poduszke! Ja naleze do cholerykow (i moj tez) wiec ciezko jest czasami oj ciezko fauletka my jeszcze po zadnym ślubie nie jestesmy, zareczeni prawei 2 lata i 'nie zdążyliśmy' (czytaj nie śpieszyło mi sie za bardzo) a wracajac do spraw religii - ot cala filozofia - nie da rozgrzeszenia boś nie po ślubie - bezzzzsensss Trelevina nie powiem, zebym i ja zalowala, ale czasem człowiek ma po prostu dosc wszystkiego. izamaj i znowmamo ja to Wam podziwiam szczerze! Ja niewyrabiam z jednym czasem a Wy 3 i 4! Szacun! czarna własnie tego brakuje ludzi! i jak napisze po raz tysieczny ja tu nie mam nikogo wiec jedyne co nas ratuje to spacery. a jak pogoda taka jak dzis, ze leje jak jasna choelra bo sie inaczej juz napisac nie da, to co zrobic? ehh niecierpie tej wyspy coraz bardziej aha jak butla to zazwyczaj na rekach, chyba, ze na dworze w licha pogode to w wozku i po butli zawsze podnosze do odbicia bo by sie bardzo ulewało inaczej. W dzien karmie raz cyc raz butla na zmiane - i w dzien zawsze podnosze. W nocy tylko cyc - tak łatwiej - i nie podnosze bo zazwyczaj usypia przy jedzeniu, to klade na boku w lózeczku. No ale z tym cycem to licho bardzo bo po godzinie znow glodny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O CZIZAS baterie w bujance własnie zdechły śmiercia naturalną!!! I co my teraz zrobimy jak leje cały czas i nawet do sklepu nie ma jak isc? Własnie sie Olo obudzil i obdarzył mnie tak megaaa wielkim usmiechem, ze aż serce topnieje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć kochane - ja od rana na grzybach byłam, potem przyjechałam obrałam grzybki i ugotowałam. Zrobiłam sosik, kotleciki z ogonków, część zasuszyłam a niektóe, zwłaszcza malutkie w zalewę - będzie na chrzciny. Ale z tatem nałowiliśmy grzybków - 4 pełne wiaderka:) Moja mała wczoraj spała pierwszy raz w naszym mieszkanku - do tej pory byłam u mamy i wiecie co, wieczorem zrobiła mi taką awanturę, zaczęła płakać jak zobaczyła, że jest w nowym miejscu. Musiałam pójść do mojej mamy zaspać ją i dopiero na górę. Moje dzieck ozrobiło kolejny krok w przód. Umie już łapać grzechotkę i wciska ją sobie do buzi a jak jej wypadnie, że nie może złapać jej to płacze - ale jest kochana, czekałam na dzień kiedy zacznie łapać przedmioty. A spanie to chyba kwestia względna, jedni budzą inni nie - ja od początku nie budziłam jej w nocy. Na początku budziła się sama a teraz śpi od 21 do 7 a nawet 8. Je wspaniale, zwłaszcza rano, rośnie mi dobrze więc nie będę jej przyzwyczajała do wstawania w nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej Dziewczyny, trochę się nie odzywałam bo brak czasu a jeszcze ostatnio zaczęłam szydełkować dla małej w wolnych chwilach, a to kapelusik, a to buciczki, opaseczkę i tak wymyślam. Wyobraźcie sobie że moja mała jakś troszkę markotniejsza się zrobiła i zaczęła rączki do buziaczka pchać a dziś to już płacz ale taki dziwny i ślinienie na maksa, ja zaglądam a tam 2 ząbki idą. Jeden już prawie się wybił a drugi widac że niedługo bo takie białe miejsce, no w szoku jestem że tak szybko. Za 3 dni będzie miała 2 miesiące.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Martika to faktycznie bardzo szybko z tymi ząbkami. Moja mała też coś ostatnio jest niespokojna i marudna. Ślini się o matkoooo, ale wyczytałam że to normalne, bo ślinianki zaczęły produkować ślinę. Czasami to normalnie muszę jej body zmieniać, bo mokre są na maksa :D No nic też będę musiała zajrzeć, a nóż widelec, choć wątpię że to jest powodem jej zachowania. Jak pomyślę jakie spokojne dziecko miałam, ehhh Ja natomiast tłumaczę to sobie tym, że maluch zaczyna wszystko widzieć i rozpoznawać i dlatego jest taki rozproszony. Moja Zuźka czasami jak nie zna kogoś to zdarza jej się płakać lub stroić takie właśnie minki do płaczu. Świetnie to wygląda, szczególnie jak wykrzywia swoje słodkie usteczka ;) Widzę, że tematy nostalgiczne. No cóż, wiadomo dla niektórych pierwsze dziecko to całkowita zmiana. Dlatego Was zupełnie rozumiem. Mi natomiast wcale nie brakuje spotkań ze znajomymi, ponieważ widujemy się często- jakoś tak wyszło, że przyszedł czas na dzieciaczki i wśród znajomych jest ich dużo. Już nie mogę się doczekać aż Zuzia będzie chodziła i wariowała z innymi :) Kropeczko moja mała też kilka dni temu zaczęła łapać grzechotki i oczywiście pchać do buziolki :) Jest już ogólnie bardzo rozgarnięta i towarzyska. Bardzo lubi rozmawiać po swojemu i oglądać jak mama i tato się wygłupiają i robią śmieszne minki. Ale się chichocze, hehe słodko to wygląda A i temat snu, no cóż. Moja dziecko niestety nie przesypia całej nocy. Zazwyczaj budzi się dwa-trzy razy ok. 1,3,5. Więc nie wiem jak to Wy robicie, że dziecko na cycu tak długo śpi. Normalnie szok. A wydaje mi się, że pokarm mam wartościowy i mała się najada. Może to dlatego, że ssie krócej, hmmm?? A i miałam napisać, że Zuzia zaczęła ładnie znowu doić cyca- choć czasami się jeszcze buntuje, ale to w dzień oczywiście, bo w nocy tylko karmienie naturalne. Chciałam ją przestawić na spanie w łóżeczku, ale niestety z własnej wygody i czasami zmęczenia nie jestem w stanie to zrobić. Po prostu wygodniej jest mi karmić w łóżku mając ją przy sobie. Już nawet zastanawiałam się nad przemeblowaniem, tak aby łóżeczko było przy łóżku, ale jest to niewykonalne :( No cóż, chyba jeszcze się pomęczymy... Jutro wybywamy na weselicho do kuzyna mojego m. mam nadzieję, że Zuzia będzie grzeczna i da się trochę pobawić mamie i tacie. Cieszę się z tego, że noclegi będą na miejscu, więc tak myślę sobie że po 21 będzie trochę luzu jak zaśnie :) Zresztą zawsze do pomocy będzie teściowa i chrzestny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kropeczko- u nas grzybkow jeszcze malo jest w lasach okolicznych. bylismy juz w lesie ale malutko bylo. jakie grzybki u siebie nazbieralas? bo my w domu zbieramy tylko prawdziwki, podgrzybki, kurki i kozaki. mamuskamaj- ale fajnie ze jutro na weselicho idziecie. Mala bedzie grzeczna i da sie Wam pobawic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HAHA JAK kafe wykresliło grzybki praw.dziwki:P dzwoniłam dziś do swojego pediatry... mam dalej dawać dicoflor i od dziś po pół saszetki 2x dziennie enterolu przez 5 dni.. jak nic się nie zmieni mamy zgłosić się koniecznie do przychodni.jestem już załamana:( i modlę się, żeby małemu pomogło. przez te 5 dni chyba osiwieje :( biedne maleństwo.. na szczęście cały czas się pocieszam, że nie ma krwi, przybiera na wadze i jest wesoły. no, ale przyczyna gdzieś jest i trzeba ją znaleźć..:( bez dołów baby, NO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
X sukienki śliczne tylko nie wiem czy nie za sexi do koScioła. Sama bym sobie taką sprawiła, ale niez tym brzuszyskiem:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tez grzybkow masa a ja nie moge zbierac :( Nie mam z kim Mlodego zostawic chyba ze z R ale wtedy musiala bym sama isc do lasu a tego nie lubie :/ Trudno odbije sobie juz niedlugo bo rodzice przylatuja na urlop do Polski i wtedy Oles do dziadkow a rodzice do lasu :D Co do imprez to jakos dziwnym trafem nie brakuje mi ich. Kiedys nie bylo soboty w domu a teraz odkad jest Oles calkiem wyparowalo mi to z glowy. W przyszla sobote bede miala okazje przypomniec sobie stare czasy bo moi rodzice uznali ze dopiero drugi raz beda w Polsce odkad sie Maly urodzil i musza sie nim nacieszyc wiec my na wieczor wypad z domu a wnusiu zostaje z nimi. No i oczywiscie moja mama od razu zastrzegla ze wylaczy tel zebym nie wydzwaniala co piec minut

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jula śpi, a ja powinnam poprasować rzeczy na wyjazd, ale bardzo mi się nie chce. Bardzo! Dziewczyny, ja też miewam dołki i muszę na 10 minut sobie wyjść albo odpocząć i od razu jest lepiej. A jak sobie myślę, że Julka ma prawie 3 miesiące, to nie mogę wyjść z szoku, jak ten czas szybko leci! Normalnie jak wakacje za czasów szkolnych. Niedługo dzidzia będzie siedzieć, potem raczkować, chodzić, mówić i przestanie być dzidzią. I wcale nie chcę, żeby ten czas tak szybko leciał. Pewnie, że potrzeba kontaktów z innymi, jakichś swoich zajęć, ale na razie tak bardzo mi tego nie brakuje. A propos dziś na osiedlu spotkałam kolejne dwie majowe mamusie:) mam nowe kumpele:) X, piękna sukienka, ale Izamaj chyba ma rację, że za sexy do kościoła. Ech, z moją figurą nawet odchudzoną nie mam co marzyć o takich sukienkach:( ale moje siostry były w szoku, jak zobaczyły moje nogi, bo podobno takich szczupłych to nie miałam od podstawówki, ja za dobrze nie widziałam tych moich nóg, bo nie mam dużego lustra, a przeglądanie się w telewizorze to nie to samo. Kurcze, ale mi poprawiły humor na cały tydzień, bo nogi to mój kompleks. Poza tym kupiłam tę sukienkę z bazaru. Jest śliczna, tylko muszę nieco jej przerobić dekolt, ale to z pół godzinki roboty. No i z sandałkami wygląda super. Jeszcze będę męczyć mojego M. o narzutkę (taki jakby sweterek bez guzików z lejącego materiału), bo ostatnio ostro oszczędzamy. To tylko 30 zł, więc chyba kupię. I cały strój będę miała za 153 zł. No i mam nową fryzurę. Pytam mojego M. po jakiejś godzinie od jego powrotu z pracy, czy coś się zmieniło. Patrzył, patrzył i w końcu niepewnie pyta: "skróciłaś włosy?". No draństwo, nie dość że skrócone o dobre 20 cm, to jeszcze wycieniowane (a od paru lat ścinam na prosto) i z grzywką na ukos! Jak mógł nie zauważyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hi hi hi Esti faceci tak mają, mój pewnie też by nie zauważył. Ja mam właśnie przerwę w prasowaniu, wpadłam w trans i muszę to szybko wykorzystać:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×