Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Gość budząc_się_
Dzień dobry:) Kate ... na ogół to jest proces. Poza tym stajemy się mili, gdy naprawdę uświadamiamy sobie, że inni są niemili, gdyż zawsze to wynika z jakiegoś ich nieszczęścia, z jakiegoś rodzaju deficytów, a nie z czystej chęci bycia niemiłym. A na głębszym poziomie z tego, że nie potrafimy patrzeć poza pozory, które w dodatku sami stwarzamy. Nie przejmuj się tutejszymi negatywnymi komentarzami - patrz wyżej. Poza tym, jeśli chodzi o ten topik, to spośród wszystkich go odwiedzających (wliczając mnie), wydajesz mi się najbardziej bezpretensjonalną osobą - a jest to cudowna cecha. bod szatan - gdyby Bóg był taki jak w ST, byłby chorym szaleńcem - masz całkowitą rację. Ale dlaczego uważasz, że akurat ST zna prawdę o Bogu? Czy nie jest to zapis świadomości mocno odwróconej od Boga, która swe szaleństwo, przemoc i agresję projektuje na Boga? W co wierzysz? do... - nie kreuję własnej religii. Po to mam rozum i serce by nimi badać wszystko, także wszystkie przekazy religijne. Jeśli są nielogiczne, niespójne i szalone i moje serce mówi nie, to odrzucam, każdy taki przekaz. Dlaczego ciągle uważasz, że Boga trzeba szukać gdzieś na zewnątrz, a nie w sobie? Nie jest bardziej logiczne, że do każdego mówi bezpośrednio, a nie przez stare księgi, powstałe w dawnych, raczej obcych nam kulturach? Może tylko nie słuchamy? Siódemka - "...Miłość cierpliwa jest...". Jeśli chcemy przypomnieć sobie, co oznacza, że jesteśmy na obraz i podobieństwo Boga, to musimy się stawać jak On. Niecierpliwość nie jest cechą Boga, ani miłości, ani dobra. ***** Pozdrawiam [kwiatek}

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ghgnfdfd
autor stara sie jak tylko pomoc zagubionej kobiecie [kate vs inne nicki ktore zmieniala]...coz :D. kobiecina pisze tu i pisze szmat czasu a nie wiadomo czy nie potrzebuje pomocy profesjonilaisty ... no coz bawcie sie dalej w swoje uleczanie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Dzień dobry :) ghgnfdfd - o psychoterapii wspominałem Kate kilkakrotnie. A tak na marginesie: psychoterapia też zajmuje szmat czasu, a powody jej relatywnie małej skuteczności wyjaśnione są np. w książce pt: "zdrowiej". Traumy kodują się w mózgu "limbicznym", terapia kierowana jest słowami, więc do nowszej części mózgu, nie tej, w której zakodowane są traumy. W tej samej książce wskazywane są zadziwiające metody docierania do najstarszej, limbicznej części mózgu i przeprogramowywania starych wzorców. Poza tym w terapii kluczowy jest naprawdę bardzo dobry terapeuta. Słaby terapeuta to klęska, może przynieść więcej szkód, niż pożytku. Jeśli znasz bardzo dobrych, to podrzuć namiary. Ostatecznie zaś i tak jedynym Doskonale Skutecznym Terapeutą jest Bóg. Co do filmiku na vimeo: w teorie spiskowe w ostatecznym rozrachunku wierzą ci, którzy chcą się czuć ofiarami. Jest to "niezły" sposób pozbycia się odpowiedzialności za swoje życie, stan swojej świadomości, umysłu i serca: "jak może być dobrze, skoro istnieje światowy spisek..." Stara śpiewka ego: to oni są winni, to przez nich. Legendarni "oni" - zło tego świata. O ile to wydaje się łatwiejsze, niż zmiana siebie. O ile wydaje się łatwiejsze łączenie się z narzekaniami i atakami ego, niż kochanie wszystkich wokół. Na pozór droga ego jest łatwiejsza, ale cena jest wysoka: wieczne niespełnienie, utrata świadomości bycia w Niebie, utrata poznania Boga - czyli Miłości. Miłego dnia dla Wszystkich :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kate...
ja zdaję sobie sprawę, ze mam problem inaczej nie pytałabym! mam zanizone poczucie wlasnej wartosci i ciagle przepraszam ludzi, ze zyję :( dosc tego, chce sobie pomoc. nie wiem czemu nie jestem przekonana do psychologow, czasem myslę, ze takie osoby jak budzac sie moglyby mi bardziej pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z dochodnego
Zdaje sie ze kate...zauroczyla sie w autorze tematu albo chcialaby miec takiego faceta. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xcv..
:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta kobita to jakas sierota boz
a

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Dobry wieczór :) Świat jest snem i jest szaleństwem, więc można śnić wszystko. Różne drogi są ku przebudzeniu. Natomiast gdy ktoś jednym tchem wymienia poszerzanie świadomości, odżywianie światłem i zjadanie "kiełbaski" lub schabowego (czyli innej, czującej istoty), to w moim odczuciu ma niezły bigos w głowie. Ale ostatecznie wszyscy mamy większy czy mniejszy. Pewnie dla Pani z filmiku jej droga jest dobra dla niej.... nie mam narzędzi by to oceniać. Kiedyś, nawet nie tak dawno, interesowały mnie takie rzeczy. Ale ostatecznie uznałem te idee za bez znaczenia dla mnie. Liczy się jedno - czy kocham ludzi, czy wciąż i na ile ich potępiam. Każdy dzień, każde spotkanie z kimkolwiek jest lekcją, jest sprawdzianem. Jeśli tych lekcji nie odrobiłem do końca, a nie odrobiłem, to jakie ma znaczenie czy jem czy nie? Jeśli Bóg jest Miłością, to najważniejsze dla mnie jest miłowanie, przypominanie sobie miłości. Gdy zaś przypomnę sobie Miłość, czyli Boga, czyli obudzę się, to z pewnością nie będę jadł, gdyż idea jedzenia pochodzi z idei braku czegoś, braku który musi być zaspokojony, a Bóg nie tworzy wybrakowanych lecz Pełnych Ale nie neguję drogi Pani Zofii, jej snów i jej drogi ku przebudzeniu, gdyż pewnie równie dobrze można najpierw przestać jeść, a potem przypomnieć sobie Boga ;) A co do iluminatów... Chrześcijaństwo (przynajmniej jego większość), islam, masonerię, okultyzm (do którego także Pani w filmiku nawiązuje, na samym początku), jakąś część myśli buddyjskiej i większą część myśli religijnej łączy jedno - wiara w obiektywne istnienie zła, szatana, itd. Ta wiara jest sprzeczna z wiarą w Dobrego, Doskonałego, Miłującego Boga. Wewnętrznie sprzeczna wiara nie prowadzi zaś donikąd. Na szczęście Bóg prowadzi, więc można nie przejmować się ..... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pytanie do budząc się
Jeszcze jedno. Czy Ty i Twoja rodzina odżywia się w najbardziej odpowiedni i zdrowy sposób? - na pewno masz sporą wiedzę na różne tematy więc powinieneś się domyślić o co mi chodzi. ( np. czy pijesz mleko KROWIE? ) Jeśli możesz to proszę o szczerą odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Dzień dobry :) Tak, sporo czytałem, i o szkodliwości mleka, cukru, itd. Nie będę długo rozpisywał się o moich zmaganiach z jedzeniem. Wpływ na nie miały różne motywy: niekrzywdzenie innych istot, niezaśmiecanie Ziemi, zdrowie i samopoczucie, nie uleganie pożądaniom ego. Im bardziej zideologizowaną postawę przyjmowałem, tym bardziej pojawiało się, wbrew moim deklaracjom, skryte puszenie się ego np. że ja rozumiem sens wegetarianizmu, staram się, a mięsożercy nie, itp). Dzisiaj to wszystko straciło znaczenie. W drodze do Boga najważniejsze jest - na obecnym etapie - przebaczanie i uwalnianie się od wszelkich form nieprzebaczających (czyli w istocie potępiających) myśli. Co z tego, że będę jadł zdrowo, ekologicznie i teoretycznie nie krzywdząc innych istot, jeśli będę choćby skrycie i w bardzo zawoalowanych formach, potępiał bliźnich, czyli nie będę ich kochał? Świat, a więc także mnie, zbawi przebaczenie i miłość, Bóg, a nie ekologia czy zdrowe odżywianie (co absolutnie nie oznacza, że namawiam do niezdrowego jedzenia, itd.). Poza tym nie mam już wątpliwości, że ciało jest projekcją, funkcją umysłu, a nie odwrotnie. Dlatego jakiekolwiek uzdrowienie musi się odbyć poprzez uzdrowienie umysłu, poprzez powrót pełnej pamięci o Bogu, poprzez powrót do naszej świadomości całkowitej miłości dla wszystkich, bez najmniejszych wyjątków. To co pozostało to skłonność do wegetarianizmu (moje serce skłania się do tego naturalnie), unikanie śmieciowego jedzenia (nie lubię się źle czuć, a po śmieciowym jedzeniu nie czuję się za dobrze) i świadomość, że każdy zbędnie spożyty posiłek i upodobanie w smakowaniu potraw jest wynikiem negatywnych emocji, wynikiem oddzielania się od Boga. Ale to już nie ma wielkiego znaczenia, jest zupełnie drugorzędne, nie spinam się, jak kiedyś, jeśli jest inaczej. Bo naprawdę jest mi źle, gdy odwracam się od Boga, gdy potępiam innych, choćby "minimalnie", choćby w bardzo skryty sposób. Poza tym jest to powiązane. Gdy naprawdę oddaję się Bogu, Jemu zawierzam, znika chęć nadmiernego jedzenia, smakowania, itd. Bo świadomość obecności Boga daje cichą ekstazę, spokojną radość, a wtedy wszystko co można uzyskać za pomocą ciała zupełnie traci znaczenie. Gdy zapominam o Bogu, samoświadomość zmniejsza się podtopiona monologiem ego, wówczas automatycznie wraca chęć uzyskiwania czegoś za pomocą ciała. Bóg rozwiązuje wszystkie problemy, tylko musimy Mu na to pozwolić :) Pozdrawiam ciepło 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stortina
Sluchajcie kochani,tak czytam sobie to forum .Moim zdaniem nie ma nic piekniejszego niz stan oswiecenia:)(bardzo ciezka praca).Jezeli moglabym polecic cos z mojej strony to z pewnoscia bedzie to "Przebudzenie" Anthony de Mello,a po tej ksiazce(wlasnie po niej) najpiekniejsza lektura to BIBLIA :) na poczatek wspaniala ksiega Madrosci(przypowiesci Salomona) .Kazdy czlowiek jest indywidualny.Te lektury polecam poniewaz wplynely one na moje zycie bardzo,na jego jakosc i stan mojego umyslu:) ....wiec jezeli moge pomoc...pozdrawiam wszystkich(nie mam polskiej trzcionki co z pewnoscia jest wiadome :) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Pozdrawiam :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boga nie ma
.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
:classic_cool::D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budzac_sie_
🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chlopie zaczernij sie w koncu
🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos,,,,...
do pytajacego / pytajacej osobiscie nie jem miesa z glownego powodu :( serce mi peka kiedy zobacze co wyprawiaja z bezbronnymi zwierzetami :( na hodowlach, fermach, ubojniach :( ostatnio ktos wkleil jakis link na ktorym jakis psychol zneca sie i maltretuje cielaka i obija go z pieci, widlami :( do dzisiaj mam przed oczami ten obraz i kiedy sobie przypomnie mam doly :( to tylko jedno z wielu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Witaj ktos,,,,... - całkowicie rozumiem Cię. Kierowanie się niechęcią do zadawania cierpienia innym istotom jest przejawem miłości. Jednak powinniśmy pamiętać o jednym. Wszelkie okrucieństwo, agresja i atak wynikają tylko z jednego: z lęku. Tzw. "źli" to bardzo zalęknieni, oddzieleni od miłości i całkowicie zagubieni, w istocie także bardzo samotni. Nie zasługują na potępienie , lecz przebaczenie. Przebaczenie jest zaś kluczem do zrozumienia Bożej Miłości, która nie wyróżnia i nie kocha bardziej lub mniej. Bóg doskonale kocha tak samo wszystkich. Słodkich i łagodnych snów :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o co chodzi ,
@ budząc się czy ty w ogóle widziałeś kiedykolwiek jakiś film , link co robi się zwierzętom hodowlanym? czy nie jest tak, że w jakiś sposób próbujesz sam siebie oszukiwać usprawiedliwiając takich dręczycieli - oprawców? czy mam ci wkleić link i posunąć się do drastycznych kroków?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o co chodzi ,
oczywiście nie wkleję go, bo byście nie zasnęli, niestety nie zgadzam się z tym co pisze wyżej autor tego tematu, ale pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tu chyba biegalo o ten temat z
kafe o jedzeniu miesa :(🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem o co chodzi ,
autor sprawia wrażenie kogoś kto widzi zawsze tylko jedną stronę medalu, bo tak jest wygodniej. tak go odbieram, wnosząc po ostanich stronach nie znam całego tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktos,,,,...
do budzac i osob wyzej tak :( chodzilo mi o link wstawiony na kafe z topiku 'jesz mieso dla ludzi o mocnych nerwach' czy jakos tak :( nie mam sily na to co sie dzieje na swiecie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mikoba
Nie tylko Tobie jest smutno i depresyjnie. 😭

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
💤😭 :classic_cool:🖐️ 😍👄 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..,,:P
Autor czasami bywa nawet komiczny w swoich poglądach i tak bardzo promowanej ostatnio new age. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość budząc_się_
Witam. Owszem, świat jest głęboko depresyjny, w takiej formie w jakiej go widzimy. Co do istoty świata jest kilka prostych możliwości. Z nich wynikają wszystkie konsekwencje. 1. Boga nie ma - jeśli tak jest, to świat nie ma celu i sensu, ma taki cel jaki nadamy mu sami dla siebie, ale to będzie nasz indywidualny, złudny cel. Ktokolwiek inny może mieć inny cel i może realizować go, niezależnie od naszych celów i wbrew nim. W taki świat może zawsze wkroczyć i wkracza chaos. Próba użalania się w takim świecie na zło jest bez sensu, gdyż zło byłoby wbudowane w konstrukcję świata, tak jak cegły w murze stanowią konstrukcję domu. Jak można użalać się na cokolwiek w świecie, który sensu nie ma? 2. Bóg jest, ale nie jest wszechmocny, albo nie jest doskonale miłujący, albo i jedno i drugie. To jest niezrozumiały bóg WSZYSTKICH religii. Taki Bóg byłby niczym szalony naukowiec. Bycie stworzonym przez taką istotę to koszmar. Bo albo nie kocha, w związku z tym ma swoje niezrozumiałe cele i może je realizować kosztem stworzonych, albo nie jest wszechmocny, a więc nie jest w stanie przewidzieć wszystkich konsekwencji swych działań i zapewnić bezpieczeństwa, wolności od cierpienia, itd. Także taki świat byłby nieodmiennie skazany na cierpienie, byłby zbudowany z cierpienia i chaosu. 3. Bóg jest wszechmocny i doskonale miłujący - jeśli tak jest,. to nasz świat musi być iluzją, czymś co nie istnieje naprawdę, musi być jak sen. Można się tylko obudzić. Gdy chcemy się obudzić ze zwykłego snu, to nie biegamy po śnie i nie użalamy się, tylko budzimy się, a sen znika. W zasadzie nie ma żadnych innych logicznych możliwości. Nie będę dyskutował z kimkolwiek, kto tego nie rozumie, czy wydaje mu się, że rozumie coś innego. Szkoda na to czasu. Wierzę w wariant 3, a nawet jestem pewien, że to jest prawdą - Doskonale Miłujący Bóg. To nie jest New Age. Chcesz poznać New Age, to odwiedź np. stronę www.krystal28.wordpress.com. Mogę natomiast odpowiedzieć na pytania. Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego, łagodnego dnia :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×