Bóg jest lepszy od LSD

Budząc się Czy ten ostatni wpis to Twoje pożegnanie? Czy to znaczy, że już nie będziesz zagladać, pisać na tym topiku? :((

Rozumiem, że nie uznajesz Jezusa, Buddy, Mahawiry, Kriszny i całego tłumu innych, nie wspominając już o awatarach, za oświeconych? Oni są mitem? Dobre! Jesteś bardziej szalony niż myślałem. Pewnie jeszcze w głębi duszy masz nadzieję być pierwszym, który dostąpi oświecenia? To przebija z twoich postów - cholerna, niepohamowana ambicja. Piszesz, że miałeś pragnienia światowe, kariera, kasa etc. Nie zmieniłeś się. Zmieniłeś tylko przedmiot swoich pragnień. Z zewnętrznego na wewnętrzny. Twój umysł pozostał jednak taki sam jak był: opętany pragnieniem i ambicją. Tylko teraz cel jest inny: wyimaginowany ideał, doskonałość, Bóg. To dopiero cel! Twoje ego musi być nieźle upasione, taki cel wielki cel chyba je dobrze tuczy, co? To jest cel na Twoją miarę! Precz z tą brzydką, małą, brudną szaloną Ziemią, tu już wszystko osiągnąłeś i wszystko zrobiłeś. Pora na krok w kosmos/ do nieba. Miłego (od)lotu! A jeszcze powiedz, cóż ma wspólnego śmierć na krzyżu czy otrucie z oświeceniem - to tylko koniec ciała, porzucenie powłoki, obojętne jak to się dzieje. Wątpię, żeby Budda był bardzo przywiązany do swego ciała. " ktoś kto mówi o iluzji śmierci, oświeceniu i wali w kalendarz od zupy grzybowej (Budda)." a Ty chcesz, po oświeceniu oczywiście, wlec swoje ciało gdzieś ze sobą? :D A ten tekst o Jezusie "mówi o nieskończonej miłości jego Ojca, który go wiesza na krzyżu". Bóg powiesił Jezusa na krzyżu???? To coś nowego. A może jednak ludzie? Hahahaa dzięki, że mnie rozbawiłeś :D Nie ma i nie było oświeconych, dobreeeeeee!!!!! Będziesz pierwszy, zobaczysz, jesteś już taaaak bliziutkooooo :D :D :D Hahaha hahaha!

nie mam z kim

Jem kupę

A moim zdaniem to całe ezoteryczne pierd*lenie to strata czasu. Zobaczcie takie Indie chociażby, chyba nie ma drugiego tak "duchowego" i "oświeconego" kraju. I k*rwa co? I nic, jakoś ten fakt nie popchnął naszej cywilizacji do przodu, pola nie orają się dzięki sile umysłu rolników a telefony komórkowe dalej jakoś wyprzedzają komunikację telepatyczną.. fuck, no co jest? :D

:D

budzac sie- ten ostatni twoj wpis zabrzmial jak pozeganie :( mam nadzieję, że się mylę, napisz, ze to nie prawda!

popatrz popatrz, nawet wyznawców już masz :D nooo chłoopie, gratuluje dobrego startu jako Oświecony na 100% :D poozdro 600 kolego..

Cocaine child, a ile kobit fanek zdobył:D, co by byłow realu :D, toż to jak przewodniczący i guru zagubionych owieczek:D. Ma chłop charyzmę:Di gadane:D

hehe powiem Ci że całkiem niezła wizja, Guru z całym tłumem oddanych "zagubionych owieczek" :D A gdzie tych owieczek płci żeńskiej można znaleźć więcej, niż na kafeterii? :P I wszystko to dla kiecki? No no kolego, iście ułańska fantazja :D Sam bym tego lepiej nie wymyslił :P :D

pozdro600??? to Ty?

niet

a to szkoda. Ale gadasz jak ona.

Ale z moich wypowiedzi możesz wywnioskować, że raczej jestem "on" ;) soł...

bo ja niet naiwniak :D

ten jest do bani bo muzy nie da odsluchac

Nie wiem o co loto, u mnie śmiga. pod winampa to jest

Twoje ego to ty, człowieniu. Więc tak sobie wyobrażasz wieczność? Siad w kółeczku i tralalala? A jak nie, to jak? Opisz konkretnie.

A Ty sobie wyobrażasz wieczność? ;)

Midnight, ego to nie Ty - prawdziwy. Ego jest sztuczną konstrukcją związaną z pobytem tutaj, na ziemi, w ciele, w społeczeństwie. Noworodek nie ma ego, jest otwarty i absolutnie szczery. Dlatego wszyscy (no, wielu) tak kochają małe dzieci :) Ego wykształca się jako poczucie odrębności, jako tzw. "ja". Poczucie odrębności od reszty świata jest przyczyną wszelkich problemów i cierpień człowieka. Świat wciąga: rywalizacja, porównywanie się z innymi, pragnienia, to wszystko pochodzi od ego i jest źródłem cierpień. Gdy człowiek już się dość nacierpi, powtarzając w kółko te same schematy, gromadząc wciąż nową karmę i nowe przywiązania, życie po życiu, zaczyna mieć dość i chce wyjść z tego błędnego koła. Wyjście jest jedno: odrzucenie ego i połączenie się z Boską Jaźnią, innymi słowy rezygnacja z oddzielenia. Rozpoznanie swojej prawdziwej, boskiej natury i odrzucenie ego to klucz do wyjścia stąd. Proste, nie?

Jem kupe i popijam szczochami, proste nie?

Dobra, to w takim razie po co to wszystko, jaki jest sens istnienia? :P

sens jest taki, żeby przejść ten etap gry, mówiąc obrazowo i awansować na wyższy poziom. Co jest do wygrania? Świadomość, że to był tylko sen, tylko gra i wolność od tego. Jedność z własną boską naturą, realizacja duszy. Ale możesz tu siedzieć, tak długo jak zechcesz, śnić wciąż nowe sny. Egzystencja jest cierpliwa i nikogo nie pogania. Wychodzą tylko ci, którzy szukają wyjścia.

Jam jest droga , prawda i życie...kto we mnie wierzy, choćby i uamrł...żyć będzie:P

Chciałbym przeżyć kilka ciekawych żyć ale skąd mam wiedzieć, że już ich nie przeżyłem? A może teraz w tym życiu mam jakieś fajne założenia do zrealizowania, jeśli tak to skąd mam wiedzieć jakie?

Spokojnie dzieci, spokojnie Wasz Zbawca przybył

Spokojnie dzieci, spokojnie Wasz Zbawca przybył

jedyne co warto to napic sie warto :D:D:D:D:D

najlepiej upić się w 3 d upy lub upić 3 d upy