Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

budząc się

Bóg jest lepszy od LSD

Polecane posty

Gość Jao6ikk
Ja Każdego dnia staram się byc lepsza, bardziej poznawać Boga. Tez nie uznaje religii uważam że kazda religia jaka znam jest sekta (kk tez). Ja gdy widzę że ktoś np pije alkochol to moja pierwsza mysl jest że ten ktoś tak postępuje bo np jest zagubiony w życiu, nie docenia, nie kocha siebie. Staram się nie oceniać i przede wszystkim wybaczać. Na każdym kroku wybaczać. Uważam że życie to sen tylko mało kto o tym wie. Czyli zgadzam się z autorem wątku w większości poglądów :) ale nie rozumiem dlaczego twierdzicie że na ziemi nie można byc szczęśliwym? Wg mnie to jest możliwe jeśli ktoś jest bardzo dobrze rozwinięty duchowo i jego życie jest harmonijne to bez problemu można cieszyć się każdym dniem Np patrząc na zachód słońca. Uważam że prawdziwym szczęściem jest bezgraniczne pokochanie siebie, nie krytykowanie, wybaczenie i cieszenie się każdym dniem, kazda drobnostka. Ja uważam że Bóg jest wszystkim, jest energia. Jest we mnie i w Tobie tylko trzeba go odkryć. Ostatnio coraz bardziej kocham siebie, akceptuje itd i to jest wspaniałe uczucie, wolność, że niezależnie co się stanie, czy ktoś na mnie nawrzeszczy czy pochwali ja i tak bede w pełni szczęśliwa bo to jest miłość własna bez stawiania sobie warunków. Miłość własna jest nieskończona bo miłość do Boga tez jest nieskończona a przecież Bóg jest wszędzie czyli we mnie tez. Iluzja czy nie, wg mnie szczęście na ziemi istnieje jeśli się siebie kocha bezwarunkowo i patrzy na życie z pozycji obserwatora potrafiąc cieszyć się jednocześnie drobnostkami np muzyka, zachodem słońca, albo np miłością do innego człowieka. Ja dziś miałam wspaniały dzień, niby nic specjalnego, ale od pewnego czasu doceniam to co mam i staram się myśleć pozytywnie, dzieki czemu moje życie coraz bardziej mi się podoba :) uważam że sama medytacja całymi dniami jest nie dla mnie, mimo wszystko nie dojrzałam do tego. relacja z Bogiem jest podstawą mojego życia ale zdecydowanie nie jedyna jego częścią. Przyziemne ludzkie rzeczy tez potrafią cieszyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten post z wczoraj wieczorem jest mój. nie przeczytałam jeszcze całego wątku (jest na prawde długi, dziś nie mam aż tyle czasu) i nie wiem czy padły już takie pytania, jesli tak to powiedz na której mniej więcej stronie - Dlaczego w Biblii są trzy Osoby Boskie? Przecież Bóg jest jeden. Czy tu chodzi o podśwadomość jako np. Syna, świadomość jako Ducha Świętego, a Nadświadomość jako Boga Ojca? Dlaczego Biblia nie mówi o tym w prostszy sposób? Ludzie źle interpretują Biblię, co przyczynia się do poszerzania zła. Duchowni bardziej stawiają na chodzenie do Kościoła, dawanie datków i sakramenty zamiast na PRAWDZIWY ROZWÓj. Myślę, że gdyby było to opisane w prosty sposób i podstawową najbardziej cenioną zasadą wiary Katolickiej szerzoną przez księży byłaby miłość do siebie i bliznich tak jak to zapisane w Biblii zamiast bezsensownego chodzenia do Kościoła świat byłby lepszy. Wiem, ze to wina ludzi, że źle interpretują, chcą manipulować, ale na prawdę gdyby w Biblii nie było to wszystko tak pogmatwane, nie było tyle niejasności to ludzie poprawnie by interpretowali tę religię, przesłanie od Boga. Ja odeszłam z Kościoła Katolickiego dlatego, że ta wiara wydawała mi się nie logiczna. O ile Biblię można zrozumieć, to tego co propaguje Kościół w obecnych czasach zbliżaniem się do Boga nazwać nie można. I dlaczego według Ciebie Jezus umarł na krzyżu za nasze grzechy? Dlaczego Kościół, Biblia namawia do pokutowania i z jednej strony mówi, że człowiek jest Stworzony na podobieństwo Stwórcy, a jednocześnie przedstawia życie pełne wyrzeczeń w imię wiary jako słuszne? Po co Bóg w ogóle stwarzał człowieka? Po co stworzył świat? Tego nie czaję, mimo że wierzę w reinkarnację. Rozumiem wędrówkę dusz, prawo przyciągania, hunę, że życie jest snem. Zastanawia mnie tylko po co jest ten świat. Czy nie lepiej by było już Stworzyć doskonałe dusze i żeby one przez wieczność obcowały z Wszechmogącym Stwórcą? Bo jednak cierpienie jest. Iluzja czy nie to jednak to cierpienie istnieje! Ból nie jest wymyślony. Wiem, że on jest po to, aby człowiek się przebudził, ale jak pisałam - czy Wszechświat bez tej iluzji, bez życia bez tego snu tak na prawdę nie byłby lepszy? Gdyby dusze po prostu istniały w dobrobycie z Bogiem, zostały Stworzone już na całkowite podobieństwo Boga, czyli były miłością?? Zadaję pytania bo kto pyta i szuka nie błądzi ;) ogólnie wierzę w reinkarnację i to co pisałam wczoraj w poprzednim poście, ale zastanawiam się czy da się Biblię z tym powiązać. Jest wiele podobieństw ale też są i różnice. Ktoś, kto wierzy w reinkarnację, Prawo Przyciągania wie, że od cierpienia można się uwolnić. W Biblii jednak to ogromne cierpienie Jezusa jest chwalone i zachęca się ludzi do pokutowania a przecież nie o to w życiu chodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaRinKa_
nie mam zdania - trzeba sprawdzić by mieć porównanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiiUpka
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KiiUpka
Up, no ludzie co takie pustki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor się wyniósł to i
Topic zdech śmiercią naturalną...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor się wyniósł to i
Jem kupę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autor się wyniósł to i
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Upupupupupu
Up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cot,
budząc się -> co tam u ciebie , napisz coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do Wszystkich 🌼🌼🌼 Dzień dobry :) Do Happynes :) Co do sprzeczności w Biblii, sposób jej powstania i przekazywania spowodował zniekształcenie przesłania. Można doznać objawienia, ale wciąż mając ego, próbując przekazać sens objawienia innym, łatwo jest ten sens wypaczyć. Co do trójcy. Syn to my, to wszystkie stworzenia Boga. Duch Święty to sposób komunikacji Boga z nami. Bóg nie rozumie naszego szaleństwa, a my w swym szaleństwie straciliśmy możliwość rozumienia Boga. Duch Święty to tłumacz, byt, ale także część nas samych i Boga, który rozumiejąc Boga i nas, umożliwia komunikację. Oczywiście to kreacja Boga. Co do reszty, w tym topiku znajdziesz wiele odpowiedzi i odesłań. Ale sama wiesz i piszesz o tym, że liczy się miłość. I tak jest. Wszelkie teologie i kosmologie, to narzędzia jednym przydatne, innym nie, które mają pomóc wrócić do Boga i zrozumieć Go, czyli zrozumieć miłość, czy raczej przypomnieć ją sobie i swój pierwotny stan, stan całkowitej miłości i jedności ze wszystkimi. ******************************* U mnie dobrze, coraz lepiej. Bóg oczyszcza mi "przedpole", bym mógł zająć się już tylko Nim, by nic ziemskiego nie odciągało mej uwagi, bym mógł zając się tylko drogą na niebieskie pastwiska Bożej Miłości. Prowadzi mnie niezrównanie. Widzę to jasno. Ale jest tak, bo Mu pozwoliłem na to. Bo nie chcę podejmować żadnych decyzji, bo proszę by to On decydował o wszystkim. Oczywiście droga wiedzie tylko przez kochanie innych. I przez ciszę, coraz mniej słów. Przez nie czynienie czegokolwiek przez swoje ego. Bo Boża Miłość to nie słowa, ani gesty, itd. To stan bytu. Pozdrawiam i ściskam Was Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kat_e.,.,.,
up up

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna..
Budząc się -- a czy mozesz napisać jak wygląda sprawa grzechow popelnionych za zycia po smierci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to chyba
na temat grzechów "budząc się" wypowiadał się niejednokrotnie i bardzo obszernie na poprzednich stronach topiku, wystarczy poszukać :) Pozdrawiam serdecznie Autora topiku 🌻 , czytam i cieszę się, że piszesz tutaj, chociaż teraz już bardzo rzadko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autor moze odpowie w weekend
:D🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagna..
budzac sie-- mam jeszcze jedno wazne pytanie moja kuzynka ostatnio mysli caly czas o ufoludkach bo ogladala program oparty na faktach, ze ufoludki zabily krowy gdzies w Stanach Zjednoczonych. czy ufo istnieje czy jest to tylko jej wyobraznia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za wszystkie dobre słowa :) W przyszłym tygodniu coś napiszę. Pozdrawiam ciepło Wszystkich 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata..
budząc się -- czy wierzysz w upadle anioly? i jesli Bog zeslal na ziemię tylko dobro to dlaczego pozwolil na to by jego Syn zostal ukrzyzowany? Czy to rawda, ze ludzie dobrzy mają gorzej w zyciu, dlaczego jesli są dobrzy? czy warto byc dobrym zatem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość europa wyrzuciła kk
Czy to rawda, ze ludzie dobrzy mają gorzej w zyciu, dlaczego jesli są dobrzy? czy warto byc dobrym zatem?" nie prawda kto ma ducha sw ten ma wszystko zło powstało z braku dobra kto odrzuca boga ten odrzuca miłość Jezus dał sie ukrzyżować za grzeszników by mieli dostęp do nieba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata..
ale dlaczego Bog zezwolil na to by jego wlasny syn tak cierpial? dlaczego ludzie okazali sie wazniejsi od samego syna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przeczytałem ten topik
z miłosci ty jak kochasz to terz dla drugiej osoby wszystko zrobisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata..
ale z milosci skazal wlasnego syna na cierpienie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry 🌼 Co do mojego związku nie chciałbym za wiele pisać. Tyle, że zgadzamy się w zasadzie co do niemal wszystkich spraw. Ale związek, jeśli ma mieć głębszy sens, ma nie być tylko wspólnotą ekonomiczno-towarzysko-seksualną, wymaga pracy. Uczenia się (przypomnienia sobie) znaczenia miłości. To ta sama praca, co wykorzenianie ego. 🌼🌼 Ufoludki czy to ma naprawdę jakiekolwiek znaczenie? Możemy wymyślać niezliczone historie, miliardy historii, i część z nich urzeczywistniać. Czy poznamy przez to siebie? Czy zrozumiemy sens naszego bytu? Czy staniemy się przez to szczęśliwi? Te wszystkie historie zajmują przez chwilę umysł i znikają w nicości, skąd przyszły. I tak opowieść za opowieścią płyną przez umysły nie poznające siebie. Film za filmem, rok za rokiem, życie za życiem. Niespełnienie za niespełnieniem. W czystym umyśle, wolnym od słów i przymusu doznawania wrażeń, wolnym od gonitwy, rozkwita poznanie, błogość, szczęście. Odsłania się to co wieczne. W końcu zaczynamy widzieć naszą cudowną, boską, naturę. 🌼🌼 Bóg nikogo nie ukrzyżował i nie akceptował niczyjego ukrzyżowania. Bóg nie rozumie cierpienia. Każdy sam buduje swój krzyż, sam przybija się do niego, sam zadaje sobie cierpienie. Nawet jeśli używa do tego świata i innych, to tylko gra, by wydawało się, że inni mu to uczynili. Nie ma wyjątków i nie był nim Jezus. Jak Ci się wydaje, kto mógłby ukrzyżować istotę przepełniona Bożą Miłością? Nikt. Nikt w obliczu Bożej Miłości, nie mógłby zrobić czegokolwiek innego, niż oddać się jej, niż uklęknąć w zachwycie i wdzięczności. Nie umniejsza to znaczenia życia i dzieła Jezusa. Dla mnie jest codzienną inspiracją. Gdy kusi nas by potępiać innych, za jakże w sumie błahe rzeczy i sprawy, by kogokolwiek krytykować, można cały czas przypominać sobie Jezusa, który jest Mistrzem przebaczania, Mistrzem odpuszczania. A Dzieckiem Bożym jest każda czująca istota, nie tylko Jezus. Każda czująca istota jest tak samo częścią Boga jak jakakolwiek inna. I tak samo przez Boga umiłowana, jak każda inna. 🌼🌼 Miłego popołudnia. Cudownych dni. Dla Was Wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agata..
budząc sie-- dzieki za odp. ale skąd w takim razie ukrzyzowanie Jezusa czy to mialo miejsce czy nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla fanką radia
oczywiscie ze miało potwierdzaja to wykopaliska archeologiczne i objawienia http://www.taw1.republika.pl/micheliniI.html NIESZCZĘŚCIA PRZYCHODZĄ Z POWODU GRZECHÓW". Na samym początku stworzenia ludzkość zgrzeszyła w Adamie i Ewie. Potem ludzie grzeszyli dalej. Trzeba więc było spłacać i wynagradzać, lecz ludzkość nie była w stanie spłacić swego długu. Przez Tajemnicę Wcielenia, Słowo wchodzi w historię ludzkości. Wynagradza i zadość czyni za winę pierworodną i za grzechy ludzi. Odnosi triumf przez tajemnicę krzyża: Gdy zostaną wywyższony nad ziemię, pociągnę wszystkich ku sobie". A więc zbawia. Wynagradza i zadość czyni. Nieskończonym cierpieniem odkupuje dusze poprzez doznane zniewagi, obelgi, biczowanie i ukrzyżowanie. Wychodzi z tego zwycięsko . Tym sposobem uwielbia Ojca i zbawia dusze. Godzi ludzkość z Bogiem i odnosi triumf nad nieprzyjaciółmi widzialnymi, lecz zwłaszcza niewidzialnymi, nad szatanem i jego zastępami. Z Jego przebitego Boku wytryska tajemnica Kościoła - Jego Ciało Mistyczne, którego On jest Głową. Jest to prawo natury, że cierpienie jednego członka, wyciska znamię na innych członkach tego Ciała. Toteż Odkupienie rozpoczęte przez Tajemnicę Wcielenia i dokonane na Krzyżu, uzupełnia się przez cierpienie we wszystkich członkach Ciała Mistycznego, aż do końca czasów. Ludzkie czyny, wraz z ich następstwami dobrymi czy złymi, nigdy nie są osobiste, ale maj ą wymiar społeczny dodatni lub ujemny w całym Ciele Mistycznym. Dlatego to, nigdy nie jest się bardziej chrześcijaninem, jak wtedy, gdy się cierpi, bez względu na to, czy cierpi się z powodu własnych win, czy też nie. Czy zajmuje się w społeczeństwie ważną pozycję, czy też nie. Cierpienie każdego człowieka, tak jak cierpienie Chrystusa, staje się dziedzictwem wszystkich, zachowując jednak swą wartość osobistą. Im bardziej chrześcijanin zbliża się przez cierpienie do Chrystusa, tym więcej przyczynia się on do uzupełnienia w Kościele tajemnicy Odkupienia. Tak, jak Chrystus, z Boku którego narodził się Kościół - triumfuje w cierpieniu, upokarzaniu i prześladowaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla fanką radia
DOSKONAŁAKOMUNIA-TAJEMNICA WCIELENIA 15.07.1975 r. Don Ottavio: Prosiłem Pana, by mi dał poznać udział najświętszej Maryi Panny w Tajemnicy Wcielenia. Z wielką dobrocią odpowiedział mi Jezus: Udział Mej Matki w Moim Wcieleniu jest wielką i wzniosłą Tajemnicą. Gdy Ona dawała mi życie cielesne, karmiła Mnie przed i po Moim narodzeniu. Ja dawałem Jej, w wierze coraz większy udział w Moim Życiu Bożym". - Łaska uświęcająca jest uczestnictwem w naturze Boga i dzięki niej stajecie się Jego dziećmi, dziedzicami Nieba i członkami Kościoła. Otóż Maryja jest Pełna Łaski", jest prawdziwą Matką Kościoła, która karmi i wychowuje, jak to czyniła z Jezusem. Maryja będąc stworzeniem o wiele niższym od Boga, którego jest zawsze pokorną służebnicą, przez łaskę i macierzyństwo Boże, czyni Ją zarazem Kro Iową Wszechświata. Ma Ona udział w naturze Bożej w mierze głębszej i wzniosłej szej: Gdyż wielkie rzeczy uczynił Mi Wszechmocny"..." Natura ludzka i natura Boska, we Mnie i w Niej, zlewają się w sposób jedyny, bardzo szczególny i tajemniczy. Tak, że wszystko, co jest Moje, jest również Maryi, a co jest Maryi, jest też i Moje. Jest więc oczywiste, że Jej udział w Tajemnicy Mego Wcielenia prowadzi do komunii doskonałej, do tego stopnia, że myśli, uczucia, radości i bóle pochodzą jakby z jednego źródła. Jej udział w Moim nieskończonym cierpieniu jest tak głęboką tajemnicą, że nie może to być zrozumiane przez ludzki umysł. Z tego samego powodu ludzki umysł nie może pojąć miłości Maryi ku Mnie i ku wszystkim ludziom. Niezrozumiałą jest również dla umysłu ludzkiego wielkość Mej Matki w doświadczeniach i cierpieniu, jak też Jej wielkość w chwale. Żyj e Ona we Mnie, a Ja żyj ę w Niej. Tak było, tak jest i tak będzie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byla fanką radia
TAJEMNICAKRZYŻA -OFIAROWANIE SIĘ MARYI RAZEM Z BARANKIEM 28.07.1975 r. Don Ottavio: Jaki jest udział Najświętszej Maryi Panny w Tajemnicy Krzyża? Jezus: Udział Mojej Matki w Tajemnicy Krzyża jest jedyny w historii rodzaju ludzkiego jak też w historii Nieba. Moja Matka, jedyna pośród wszystkich kobiet uczestniczy prawdziwie w Moim kapłaństwie. Znała dobrze Pismo Święte - Starego Testamentu. Oświecona obficie przez Ducha Świętego, przyjmując macierzyństwo Boże, wiedziała dobrze, co Ją czeka. Zresztą, stary Symeon uprzedził Ją wyraźnie: Serce Twe przebije miecz". Matka Moja przechowywała w swym Sercu to straszne proroctwo dla Niej tak jasne i przejrzyste. Było ono jakby cięciem, które przebiło Jej Serce na całe życie. Matka Moja miała więc naprawdę udział w Moim kapłaństwie i to nie tylko w sposób tych, którzy są ochrzczeni i bierzmowani, ani też w znaczeniu materialnym, lecz w sposób inny i jeszcze głębszy od tego, kto otrzymał Sakrament kapłaństwa. Matka Moja uczestniczyła i ma prawdziwy udział w Moim kapłaństwie, w tym znaczeniu, że na Kalwarii złożyła Ojcu ofiarę czystą i świętą. Baranka Bożego, Jego Syna i ofiarowała się z Nim sama. Jest więc Ona również zadość czynną ofiarą za grzechy ludzi. Swą obecnością, swym przyzwoleniem i współudziałem, Maryja nie tylko brała udział, lecz - ze swym Boskim Synem - była prawdziwie promotorką dramatu Odkupienia, który stał się ośrodkiem historii rodzaju ludzkiego. Przez to podwójne ofiarowanie, odnawiające się w każdej Mszy świętej, dokonuje się czyn dzięki któremu kapłan jest naprawdę kapłanem. Nigdy bowiem kapłan nie jest na tyle kapłanem Jak wtedy gdy, w zjednoczeniu ze Mną ofiaruje Mnie i siebie Memu Ojcu. Dlatego Matka Moja jest Współodkupicielką. Aby dokonać tej ofiary. Matka Moja musiała wyniszczyć się całkowicie. Ofiara wyniszcza się i pożywa sieją. Najświętsza ze wszystkich Matek, musiała wyniszczyć swe Serce. Musiała złożyć w ofierze wszelkie uczucia. Musiała i chciała powtórzyć swe Fiat". Toteż jak Jezus i z Jezusem powiedziała: Ojcze, nie Moja, ale Twoja wola niechaj się stanie ". Tylko miłość nieopisana, niepojęta, miłość bez wymiarów ludzkich uczyniła Ją zdolną do tak wielkiego czynu. Jako mająca udział w Moim kapłaństwie. Matka Moja okazała Bogu i ludziom największy dowód miłości, polegający na ofierze życia Tego, którego umiłowała najbardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do .. budząc się
Trafić na odpowiednią osobę jest trudno. Czy Ty długo czekałeś zanim poznałeś właśnie " tę "jedyną dla siebie? Odpowiedz jeżeli będziesz jeszcze kiedyś na forum. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×