Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Greta Garbooo

Poroniłam a on o tym nie wie...

Polecane posty

Gość Greta Garbooo
Witam wszystkich mnie czytających. Mam potwierdzoną informację ze w pierwszy tydzien listopada bede niestety zmuszona oglądac jego. Od dwoch dni kiedy o tym wiem, jakos mam ogromnego doła. Nie wiem czemu, bo było bardzo dobrze a dzisiaj jest wybitnie zle. Czuję się po prostu niesamowicie wykorzystana. Przypominam sobie rzeczy, jak moglam byc taka glupia i taka slepa i nei dostrzegac oraz nie chciec dostrzec tego wszystkiego. Dzisiaj wiem ze postaram sie nei spojrzec w jego stronę, mam nadzieje ze sie tylko nie rozplacze i zachowam na pozor zimną krew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam wszystkich mnei czytających oraz tych co mnie zaczną czytać. Tęsknię. Mam etap ogromnej tęsknoty, nie wiem dlaczego, nawet nie jestem zła, tylko mam taki neiprzyjemny tęskny nostalgiczny stan. Byłam wczoraj na mini imprezei, byl tam znajomy znajomego co jego dziewczyna jest w szpitalu i dzisiaj ma urodziny. Punktualnie o polnocy wyslal jej smsa z zyczeniami bo chcial byc pierwszy. Opowiadal ze nie pije duzo bo dzisaj musi do niej jechac. Zrobilo mi się smutno, ja nigdy czegos takeigo nie miałam. Nigdy nie czulam sie wazna. Poznalam kogos. Bede z nim probowac. Boje sie ze sie nei zaangazuje, ze bede myslec o bylym. Mam dziwny charakter, chcialabym zeby mnie przeprosił, wiem ze poczulabym sie lepiej. Chcialabym wiedzic ze żaluje i ze jest mu przykro, ze nie jest az takim chamem jak to teraz wygląda. Ale tak się nei stanie. JUtro on urodziny. Nie wysle zyczen anie nie zloze ich w myslach. Pomysle za to o naszym dziecku, bo to przeciez tez jego święto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
własnie, gdy bylismy razem i sie poklocilismy i zerwaliscmy, czesto poem mu mowilam ze nawet nie zasluzylam na prawdziwe zerwanie. Nawet rozmowe, przeprosiny i pozegananie. Mowil ze zasluguje i ze bysmy sie pozegnali. Tak sie nie stało. A moze sie sama oszukuje ze czekam na jakies ostatnie slowo, moze to moje ego domaga sei lekarstwa na zranioną dumę i zanizoną samoocenę? Nie wiem. Ostatnio złapałam sie na dziwnej konstrukcji moich mysli: otoz jak sobie przypominam cos zlego, niekoniecznie z nim związanego, ogolnie jakies zdarzenie z dziecinstwa, podworka czy sklepu, a ciazy mi ono, staram się odgonic tą mysl -i w konsekwencji-zaraz o tym nie pamietam. Jednak gdy mysle o nim, pielegnuje tą mysl, pałam się tą tęsknotą i wrecz staram sie zapamietac fakty, przypominam je sobie i rozpamietuję, a zaraz potem wmawiam sobie ze nie mam milych wspomnien, ze to iluzja i budowane na kłamstwie, bo przeciez on nie chcial byc ze mną a przez wiele czasu myslal o innej, co dopiero dociera to do mnie. Ale potem zadaję sobie pytanie: czy naprawdę nei było milych wspomien i tak w kółko. Dlaczego to robię, czy az taka jest siła przywiązania, siła miłosci. Zadawał mi wiele razy pytanie, dlaczego go kocham, skoro jest dla mnie niedobry. Nie wiem, ale ja nei chcę rozpamiętywac, a to robię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Witam, przez chwilę chciałam mu wyslac zyczenia, ale na szczescie sie powstrzymalam. Glupia jestem, ale taki dzien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfghsdfghsdfgh
nie poniżaj się dasz mu do zrfozumienai,że masz go w dupie jestem z ciebie dumna ,że dałaś rade trzymaj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Tez jestem z siebie dumna ze dałam rada, bo jakby nie bylo, poza smsem o stanie faktycznym to nie rozmawialismy od 3 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
greta, już dawno chciałam napisać do Ciebie, ale zgubiłam ten temat i nie mogłam go znaleźć. Jak się trzymasz kochana? 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Trzymam się trzymam, niestety bede go widziec za tydzien jakis, i nadal nei wiem jaką strategię obrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę że przede wszystkim powinnaś się przygotować na łzy gdy go zobaczysz. i stworzyć plan co wtedy zrobisz... ja osobiście uważam że powinnaś tak jak wcześniej pisałaś udawać że go nie znasz. tylko wtedy to on może szukać kontaktu z Tobą. i co wtedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Opcji jest wiele, nei chce tego pisac co to będzie mialo za charakter spotkanie, ale uznajmy ze na uczelni. Będzie duzo ludzi, ja bede tam ze znajomymi, chyba ze przyjdziemy osobno, w kazdym razie ja tam kilka osob znam, on nikogo,moze będzie z bratem, tego nie wiem. Wiem tylko ze na pewno będzie. Jak go zobacze przed'wykladem' to nei moge sie rozplakac, po prostu nei mogę, musze byc maksymalnie skupiona i nie myslec o nim, wiec bede sie starala nie byc w poblizu, zeby nic do mnie nie powiedzial. A potem, jak sie skonczy 'wyklad' po prostu postaram sei odejsc jak najdalej poza teren 'uczelni' i wtedy jzu moge sobie plakac. Troche szkoda bo z kilkoma osobami chcialabym tam porozmawiac ale to najwyzej sie zdzwonię. Mozliwosci co chcialby mnei zapytac są jakie- jesli juz dojdzie do konfrontacji-takie:co slychac, jak sie czuję, i najsmieszniejsze :co ja tu robię(wtedy bym wybuchnela chyba smiechem a nie placze)bo ja mu o tym 'wykladzie' powiedzialam za co jestem bardzo na siebie zła. W kazdym razie znajomi mi doradzaja zebym albo w ogole sie do niego nie przyznawala, albo jak sie jak jzu zapyta 'co slychac' to odpowiedziec: ano to ze byloby milo jakbys mi przelal kasę. Nie wiem o co moglby sie mnei zapytac. Ale najprawdopoodbniejsz awersja bedzie taka, ze zobaczymy seibie ja sie odwroce, on nie podejmie tematu, a po wszystkim juz sie rozproszymy i tyle z tego będzie. Najbardziej znowu bym chciala go w ogole tam nie zobaczyc, wiem ze bedzie, ale bedzie tam tez 300 osob innych i moze go nei dostrzegę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym mu dala dane mojego
konta na kartce i powiedziala do kiedy ma wplacic kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Nr konta mojego ma, ale rozwazam wlasnie bardziej brutalne zakonczenie tej historii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalabala
Gdybyś postarała się o 1 tabletkę relanium i łyknęła godzinę przed spotkaniem go, to na pewno nie rozpłakałabyś się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Tylko ze ja mam być naprawdę trzeźwa i skupiona umyslowo. Bardziej mi zalezy na skupieniu niż na nie rozpłakaniu się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość właśnie dlatego
witam:) przeczytałam cały topic i podziwiam Cię GG :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Takie posty jak ten ostatni motywują bardzo i podtrzymują na duchu. Dziękuję bardzo ze ktos mnie czyta. Piszcie więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
witaj GG. Czytalam Twoj post -kiedys. Dzis znowu do niego wrocilam. Fajna z Ciebie dziewczyna. Trzymaj sie . Bedzie dobrze. Rozumiem Twoje tesknoty bo sama czasem je przezywam za kims kto na to nie zasluguje. Ja caly rok byla zwodzona i wodzona za nos przez faceta ktory przez prawie 5 lat zapewnial mnie o swojej wielkiej milosci, a potem w pewnym momencie nie wiedzial czego chce, czy chce byc ze mna czy jednak woli byc sam-takie sranie w banie. Ponoc nikogo nie mial, znajomi wspolni tez nic o nikim nie wiedzieli. Sam mowil ze nie nadaje sie do zwiazku, ale do zawracania mi doopy to sie nadawal i ja durna pozwalam na to, bo tak go kochalam. A stara baba jestem. I jaka stara taka glupia. Teraz odcielam sie od tego calkowicie. Koniec. Wiecej nie bede. Ukladam sobie zycie z kims kto pokazal mi jak powinien wygladac zwiazek gdy dwie osoby tego pragna. I wiesz co czuje sie szczesliwa. Nie sadzilam ze jeszcze sie w kims zakocham. A jednak stalo sie! Czego i Tobie zycze gdy spotkasz w zyciu odpowiedniego mężczyzne. A wierze gleboko ze spotkasz bo jestes bardzo wartosciowa osoba, a po drodze nie ma co rozdrabniac sie na doopkow. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
i powiem Ci jeszcze to co kazda i kazdy z nas wie-NIE DA SIE zbudowac zwiazku z kims kto jest niedojrzaly emocjonalnie. I chocbysmy nie wiem jak bardzo chcialy i jak to mowia chocby skaly sraly-to jest niemozliwe! Bo to bylaby męczarnia a nie zwiazek. Ciagla szarpanina o sprawy ktore dla dojrzalych psychicznie ludzi nie istnieja. Pisalas troche wczesniej ze moze i chcialbys uslyszec ze przeprasza Cie za wszystko. Wiesz, ja uslyszalam przepraszam wiele razy i byla skrucha ze zachowywal sie jak gowniaz , ze chcial mi sprawiac przykrosci, ze on wie ze to on ma problemy sam ze sobą. I wiesz co skrucha byla prawdziwa, ale co z tego skoro po paru dniach znow bylo dokladnie to samo-czyli brak kontaktu, wylaczony telefon, brak odpowiedzi na smsy. Nie! Tak sie nie da zyc. Tylko spalalam sie niepotrzebnie i zywilam nadzieja, bo on nie mowil ze nie chce ze mna byc, ale tez nie mowil ze wie na pewno ze chce. Takie ciagle wahania a ja mialam wiernie czekac az moze kiedys pan sie zdecyduje. A moze nie. Masakra po prostu. Wyjechalam na pewien czas dosc daleko i powiem ze oczy otworzylam ze zdumienia, ze ja taka fajna kobietka pozwolilam soebie na to wszystko. Malo tego spotkalam takiego czlowieka ze sadzilam ze chyba snie. Ma oczywiscie swoje wady, ale jest tak konkterny i ma jaja, wie czego chce i konkretnie dazy do celu, a nie waha sie ciagle czy dac krok wprzod czy jednak nie, a moze lepiej zawrocic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
mala poprawka- powienno byc-"ze nie chcialm sprawiac mi przykrosci, ze zachowywal sie jak gowniarz.."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
a napisalam tu do Ciebie, bo tez byl czas ze robilam z siebie"glupka". Szukalam kontaktu, to ja najczesciej dzwonilam do niego, prosilam o spotkania blllleeeeeeeeeeeeee jak teraz pomysle to mi sie niedobrze robi. Ale odbilam sie. Dalo sie. Malo tego choc nie sadzilam ze jeszcze kiedykolwiek kogos pokocham ze wzajemnoscia (jestem bo ciezkim rozwodzie, i niestety poz wiazku z niedojrzalym palantem). Nie moglam sobie poradzic z tym ze ktos przestak mnie kochac podczas gdy ja ciagle czulam to samo. Dzis wiem ze albo tej milosci wcale nie bylo, ale byla na tyle plytka ze gdy doszlo do decyzji o powaznym zyciu pan sie przestraszyl. Obojetne mi to juz jest, Juz mnie nie boli. I w sumie nie zaluje niczego. A co ma byc to bedzie, tylko trzeba myslec pozytywnie. No dobra za badzo sie rozpisalam :-) Trzymaj sie mala. Uszy do gory

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Mała lalka - jakbym o moim eks czytała... O tym niezdecydowaniu, to samo szarpanie, niepewność... jak zacznę za nim tęsknić - zdarza się to jeszcze, 3 mies po rozstaniu, to przypominać sobie będę Twoje słowa o niezbudowaniu związku z kimś niedojrzałym emocjonalnie... Bardzo Ci dziękuję! Greto, jesteś bardzo silna i dzielna. Teraz już będzie tylko lepiej. Trzymaj się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Niestety tęsknie, brakuje mi tego mojego wyobrażenia dobrego o nim, to tylko ułuda, ale jednak mam to w glowie. Mam nadizeje ze jest to chwilowo spowodowane ze bede go widziec. I moj rozstroj nerwowy minie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
oj Greta no pewnie ze tesknisz-to normalne.Przeciez nie jestes jakims cyborgiem zeby nie odczuwac tesknoty. Ale tak jak napisalas to jest ołuda, to są Twoje pragnienia i wyobrazenia o nim. Zostaw to za sobą.Nie warto. Wiecie dziewczyny-zycie moze naprawde byc prostsze. Nie szukajmy na sile zwiazku z kims kto sie do tego zwyczajnie nie nadaje. No i niestety my go nie zmienimy, taki juz jest. Niestety. A moze i stety. Serio-mowie to z doswiadczenia osoby ktora nie chciala odpuscic, bo moze sie ocknie, moze ... moze moze. A w doopie to teraz mam. Kurde! odpisze? nie odpisze? mysli? nie mysli? och ach jednak mysli bo napisal smsa z zyczeniami na dzien kobiet hurra!!!!!-to jest po prostu zalosne-mowie tu o sobie kiedys. Bo to są okruchy ktorymi sie zywilam. normalnie smieje sie z siebie samej teraz. Facet powinien byc dla kobiety oparciem, tak samo jak kobieta dla mezczyzny, ale nigdy nie kamieniem u szyi ktory ciagnie nas w dol, a my sie glupie jeszcze cieszymy ze dynda u tej szyi-u naszej a nie u innej szyi. A niech idą w pierony a my dajmy sobie szanse na lepsze, bo jak my tego nie zrobimy to nikt inny za nas tego nie zrobi. Usmiech, wiara w siebie, wiecej pewnosci. I nie desperacko szukac, ale spokojnie-znajdzie sie. Na pewno! Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
a powiem Wam jeszcze ze swojego czasu tej moj byly bardzo mi pomogl uwierzyc w siebie-dowartosciowal ze tak sie wyraze. I za to jestem i bede mu wdzieczna. I to bylo na tyle na chwile obecna, bo niestety pan bywal uroczy, jest nieziemsko przystojny, ambitny , wyksztalcony ale NIE NADAJE sie do budowania stalego zwiazku i wziecia odpowiedzialnosci za druga osobe i o ile go znam to nie wiem czy kiedykolwiek bedzie sie nadawal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
Wybaczcie ze jeszcze cos dopisze (rzadko ma swobodny dostep do kompa to i korzystam jak mam okazje:-) ) Chcialam jeszcze dodac, ze epoke romantyzmu mamy juz dawno za soba. I milosc dla ktorej sie cierpalo, ba umieralo z milosci bo taka byla piekna ach jedyna , czysta bla bla to wlozmy sobie pomiedzy ksiazki. To bylo dawno temu. Chcialabym zebysmy ..tesknily. Tak tego bym chciala ZEBYSMY TESKNILY ale za tym co jest dobre dla nas samych. Za wlasna usmiechnieta twarza, za zadowoleniem ktore odczuwa sie gdy jest sie pewnym swojego faceta. Chce zebysmy tesknily za bezpieczenstwem ktore odczuwa sie wtedy gdy jest przy nas ten wlasciwy. I to potegujmy w sobie-takie wlasnie pragnienia-pragnienia szczescia z Kims, a nie pragnienia zeby ten czy inny wrocil. A po co? zeby znowu czuc sie przygaszona? a na jaką cholere. Czlowiek jest stworzony do szczescia. I tego wlasnie Wam zycze wszystkim i sobie samej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mizia-kizia
Do "mala lalka" i pozostałych: "Bo miłość moja droga to: --------------------------------- To chcieć czynić drugiego wolnym, a nie uwodzić go, to uwolnić go z jego więzów, jeśli pozostawał więźniem, Aby on także mógł powiedzieć: "kocham ciebie", nie będąc do tego zmuszonym nieposkromionymi pragnieniami. Kochać to wejść do drugiego, jeśli otwiera tobie bramy swego tajemniczego ogrodu, po drugiej stronie okrężnych dróg, kwiatów i owoców zrywanych na skarpie, Tam, gdzie zadziwiony potrafisz wyksztusić: to "ty", moje kochanie, ty jesteś moją jedyną... Kochać to chcieć ze wszystkich sił dobra drugiej osoby nawet z pominięciem siebie, to czynić wszystko, by ona wzrastała i rozwijała się Stając się z każdym dniem człowiekiem jakim być powinna a nie takim, jakiego chciałbyś ukształtować według swoich marzeń. Kochać to ofiarować swoje ciało, a nie zabierać ciała drugiej osoby, lecz przyjąć je gdy daje siebie, To skoncentrować siebie i wzbogacić, aby ofiarować ukochanej całe swoje życie skupione w ramionach twojego "ja", co znaczy więcej niż tysiące pieszczot i szalonych uścisków, Kochać to ofiarować siebie drugiej osobie, nawet jeśli ona przez moment się wzbrania To dawać nie licząc tego, co inny ci daje, płacąc bardzo drogo, nie domagając się zwrotu. Największa miłość wreszcie to przebaczyć, gdy ukochana niestety odchodzi, usiłując oddać innym to, co przyrzekła tobie. Kochać to zastawić stół, aby przy nim zasiadł twój gość i nie sądzić, że możesz obejść się bez niego, Ponieważ pozbawiony żywności, jaką on ci przynosi, na twoje świąteczne przyjęcie nie postawisz dań królewskich lecz tylko suchy chleb biedaka. Kochać to wierzyć drugiej osobie i ufać jej, wierzyć w jej ukryte siły, w życie które posiada, jakiekolwiek byłyby kamienie do usunięcia dla wyrównania drogi. To zdecydować się rozsądnie i odważnie wyruszyć na drogi czasu, nie na sto, tysiąc czy dziesięć tysięcy dni, ale na pielgrzymkę, która się nie skończy, bo jest pielgrzymką, która trwać będzie ZAWSZE. Powinienem ci to powiedzieć, aby oczyścić twe marzenia, że kochać to zgodzić się na cierpienie, śmierć sobie samemu, aby żyć i ożywiać, Ponieważ tylko ten, kto może bez bólu zapomnieć o sobie dla drugiego, może wyrzec się życia dla siebie tak, żeby nie umarło w nim cokolwiek z niego. Kochać wreszcie to jest to wszystko, o czym powiedziano i jeszcze więcej, Bo kochać to otworzyć się na nieskończoną MIŁOŚĆ, to pozwolić się kochać, być przejrzystym wobec tej MIŁOŚCI, która zawszę w porę. To jest, o wzniosła Przygodo, pozwolić Bogu kochać tego, którego ty w sposób wolny decydujesz się kochać! Michael Quist Taka była nasza miłość ???? Byłyśmy zaborcze, dałyśmy swe serce i ciało, a w zamian... Nie oglądaj się za inną dziewczyną, nie chodź z kumplami na mecz czy na piwo. Siedź przy mnie i mnie całuj, Mów mi cały czas że mnie kochasz, Noś mnie na rękach, Mów mi jaka jestem wspaniała, Masz być tylko mój, Mów mi czułe słowa, słowa, słowa, słowa.......................

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lalka
mizia-kizia piszesz o milosci idealnej, piszesz o milosci AGAPE, takiej ktora Bog darzy czlowieka. To co zawarte jest w tych pieknych slowach to stan ducha i umyslu w ktory oczywiscie mozna sie wprowadzic, gdy kocha sie nieskazitelnie, idealnie, krystalicznie..Ale jestesmy tylko ludzmi i nie czarujmy sie ze kochajac kogos i bedac dla kogos dobrym czulym i troskliwym nie oczekujemy nic w zamian. I wg mnie wcale nie umniejsza to pojecia "milosc". Jestesmy ludzmi, nie istotami pozbawionymi wad. I to wcale nie tak jak piszesz, ze chcialysmy(przynajmniej ja) aby ciagle byl, ciagle zabiegal, mowil wciaz kocham i byl na smyczy ...oj nie. Chodzi tylko o to ze czlowiek do sczecia ma prawo i nie jest niczym zlym wymagac od drugiego czlowieka by obdarzal nas tym samym co i my dajemy jemu, i wcale nie jest tak ze liczymy-ja dwa razy zatroszczylam sie o ciebie wiec teraz twoja kolej 2 razy zatroszczyc sie o mnie. Ale nie mozna pozwolic aby ktos nie byl szczery z uczuciami do nas, aby ktos nie szanowal nas.Kazdy ma prawo szukac swojego szczescia i tam gdzie go nie znajduje podziekowac za dalsza wspolprace ... Ale moze cos zle zinterpretowalam te piekne slowa ktore nam tu zostawilas. Pozdr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Wszystko pięknie ładnie, cytaty i te sprawy. U mnie nie było zaufania, moj byly poznal kogos w piątym miesiacu naszej znajomosci, powiedzial mi dopiero w siodmym, a tak naprawde jak bylo nei wiem do dzisiaj. Probowalam zaufac i zapomniec, dzisija chociaz minelo 3 miesiace od rozstania i sobie to przypominam, wcale sie sobie nie dziwe. Po poltora roku powiedzial ze w tamtym czasie calowal sie z jakas dziewczyna przy barze. Po dwoch latach odnowil kontakt z dziewczyną z ktora mnei zdradzil(on twierdzil ze nie zdradzil, bo sie z nia nie przespal), nie powiedzial mi o tym, sama sie o tym dwoeidzialam. Pisalam do neigo z innego numeru, dał się podejsc-do dzisiaj nie wie ze to bylam ja. A ja tego nie potrafilam zakonczyc... Zaufanie..Na poczatku gdy mu ufalam mogl robic co chcial, caly czas zabiegal zebysmy sei widzieli, po tym jak kogos poznal, zaczelo sie sprawdzanie i brak zaufania. Moze i by dalo sie odbudowac gdyby chcial je odbudowac. Nigdy tak naprawdę tego nie chcial. Ponadto zawiodlam sie tez w innych dziedzinach, jak omawial nasze problemy z kolegami, jak obgadywal mnie z kolegami. Jak nie byl ze mną szczery. Jak nei moglam na neigo liczyć. Jak nie martwil sei o mnei gdy bylam w szpitalu. Ale oprocz tego byl na pozor milym facetem, potrafil sie wykreowac na naprwde spokojnego chlopaka, ktorego pokochalam. I dlatego cierpię, chcialabym ze ta jego gra to nie tylko byla gra tylko ze cos keidys do mnie czuł. Nie chcialabym ze to byly zmarnowane dwa lata. I dlatego chcę przeprosin, ktos napisal ze po co ?A wlasnie po to zeby sie dowiedziec ze chcoiaz w tym wyztskim bylo prawdy. On po jakis akcjach tez mnei przepraszal a po dwoch dniach znowu bylo to samo. Nie o takei przeprosiny i chodzi. Po tym jak poronilam nie rozmawialismy ze sobą, chcialabym zeby przyszedl i powiedzial ze przeprasza ze go nei bylo przy mnie i tyle. Nie chce zapewnien o wielkiej milosci, chcę tylko tyle. Ktos powie, czy nei moge isc dalej bez tego. Jak widac jakos nie potrafię odpuscic sobie przekonania ze te 2.5 roku to byla tylko moja glupota. A moze bylam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×