Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Greta Garbooo

Poroniłam a on o tym nie wie...

Polecane posty

Gość Greta Garbooo
kanale ja tam wcale nie uwazam ze napisales cos niefajnego, napisales prawdę, nawet moze to skopiuje:) Ludzie chcą sensacji i wokol ego sei rozchodzi. To nie jest moje podworko, ja tylko nadaję sens zabawy, ale kazdy na tm podworku moze sie bawic jak chce- to tak kolokwialnie bardziej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
A tak w ogole w temacie, to jak juz wiecie w poneidzialek mi napisal smsa, ja nie odpisalam. Od tej pory cisza. Jak to sie mowi: im dluzej ona trwa tym trudniej ja przerwac. Ale nie o to chodzi. jestem zaskoczona, zawiedziona i jeszcze bardziej(o ile to mozliwe) rozczarowana, ze jednak nie wykazał więcej zaintereoswania. Ktos napisal ze bedzie pierniczyl ze mu zal, nawet tego nie ma. Oczywiscie prosilam siebie i los zeby juz wiecej nie napisał, bo tak bedize najlepiej dla mnie. ALe po prostu widze jakie to nic nie warte było. Z dnia na dzien sie o tym coraz bardziej przekonuję. Kanał w innyhm temacie napisał dlaczego smsem. Ja wiem ze to wstyd, ze to prawie gimnazjum ze ta short message jzu towarzyszy nam przy kazdej czynnnosci. Ale ja nie chcialam wlasnie zmuszac siebie do spotkania z nim, po raz kolejny proponowac spotkanie by mu powiedzic, co jest dla niego wygodne. Jakby chciał to by przyjechał, albo nawet zadzwonił. Tyle razy tłukłam mu do glowy ze pewnych rzeczy nie robi sie przez smsa, ja po prostu zrobilam to w tedn sposob zeby było wygodniej i jemu , a przede wsyzstkim mnie. Nie chcilam zebrac o spotkanie aby poweidziec ze poronilam , a on wtedy co: ze przykro, ze keidy , ze jak to sie stało. Nie musi tego wiedziec. A umowic sie zeby powiedziec ze poronilam i obrocic sie w drugą stronę, na to niestety nie miałąm tyle siły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Daj sobie spokój- on nie nadaje się do wspólnego życia. Dał temu dosadny przykład mając Cię gdzieś gdy dowiedział się ze jesteś w ciąży. Tak się nie zachowuje odpowiedzialny facet. Nawet mu pierwsza nie mów ze poroniłaś bo go to specjalnie nie obchodzi a być może jest mu to na rękę. Współczuję Ci utraty dzieciątka. Jesteś młoda jeszcze w Twoim życiu znajdzie się odpowiedzialny mężczyzna. Trzeba być cierpliwym i szukać i nie tracić czasu dla takich dupków.On się nie nadaje na bycie ojcem lub mężem. PO CO SIĘ MĘCZYĆ Z NIM???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Ankarr, niestety jzu powiedziałam , o czym napisałam pozniej, ale to byla dobra decyzja bo teraz tylko mam nadzieje ze bedzie lepiej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Jak odkopie stary topic, to napiszę co pisalam w lutym, wlasnie jaki mialam stan ducha i to moze pomoze dziewczynom, ktore mają dylemat czy wrocic i sprobowac-jaka decyzję podjąć. Ja nie zaluje ze wrocilam, bo nigdy nie bylabym w ciąży-w ten sposob bardzo dojrzałam. Ale wiem jedno, zeby wrocic, to naprawdę musi byc przemyslana, dojrzała i przedyskutowana decyzja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Dzisiaj mi jakos wybitnie smutno, przeglądam sobie topiki na forum i tak naprawde nic nie robię. A miałam tyle planów na dzisiaj. WYpiję kawę i może się ogarnę. Dzisiaj mnie nic nie cieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Konczy się remont, do konca miesiąca powinno byc wszystko juz zrobione. To miało być nasze mieszkanie, razem mielismy w nim mieszkać. A ja chodze sama po tych budowlanych marketach i patrzę na pary jak razem wybierają materiały. Boli to bardzo. On ma ciekawsze zajęcia, mecze i picie piwa do upadłego. Niesamowita złość na siebie, na niego, na cały świat, jak mogłabym byc taka ślepa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si lolita
Greto czytam Twoją historię bardzo mi Ciebie szkoda. Z tego co czytałam wnioskuję,że jesteś twardą kobietą,samodzielną, poradzisz sobie. Zadzwia mnie fakt jak taka kobieta jak Ty związała się z tak nieodpowiedzialnym facetem. Uczucia jednak bywają złudne...Szczerze to ten Twój lub już nie Twój whatever wzbudza we mnie bardzo złe emocje,przyłożyłabym mu w bambosz za całkoształt działań.Dobrze zrobiłaś,że wysłałaś sms do niego nie zasługuje na nic więcej. Musisz sobie dać z nim spokój skupić się totalnie na sobie.A on niech sobie żyje w swojej chomiczówce ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Dzisiaj jest mi ciężko, miałąm cały dzien wypełniony różnymi zajęciami, ale teraz gdy wracam do domu jest mi ciężko. Zdaje sobie sprawę że nigdy mnie nie kochał, ze byłam tylko zabawką, dopoki grałam w to co mi dał, było dobrze, ale przeciez nie mogłam niczego wymagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz jakiś znajomych z którymi możesz się wybawić? Wyjdź do ludzi, idź ze znajomymi na piwo, balety, cokolwiek. Nie siedź sama w domu, to tylko pogarsza Twój stan - za dużo myślisz. Do ludzi Kobieto, do ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość si lolita
bez przesady czuć coś tam czuł byliście razem. po prostu przerosłow go to wszytsko co nie zmienia faktu,że zachował się nieodpowiedzialnie i po chamsku totalnie jakby nie miał uczuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Raven, mam, ale nie mogę wiecznie chodzić, musze cos porobic, mam duzo papierkowej roboty, ktora juz musze dzisiaj zrobic. W poprzednią sobotę bylam w klubie, ok super fajnie, pobawiłam sie, duzo znajomych spotkałam. Potanczyłam...i jak zobaczyłam tych facetów, latających jak psy wokół mnie to mi się przykro zrobiło. Nigdy nie byłam zwolenniczką clubbingu, nie wychodziłąm sama przez okres związku, jestem atrakcyjną kobietą i w takich lokalach, mężczyźni do mnei lgną jak opętani. Przykro mi, bo sobie pomyslę ze on tez tak robi, albo robił,nasłuchałam się od kolegow, co zawsze skutecznie dementował. Przykro mi, bo uwazam ze w klubi enie poznam nikogo, kto zainteresowalby mnie. Facetom chodzi tylko o jedno, chyba mam uraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tu nie chodzi o to, żebyś dała się poderwać byle komu, tu chodzi o to, żebyś poszła do ludzi, żebyś spędzała czas inaczej niż dotychczas. To dobrze, że nie siedzisz sama w czterech ścianach. Faceci lgną do Ciebie? To dobrze! Gorzej by było, gdyby nie lgnęli prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Robię jeszcze jedną straszną rzecz, ktorej nei powinnam, a jakos nie mogę przestać. Otóż średnio raz dziennie loguję się na jako pocztę i sprawdzam jego ruchy na tym koncie, czy wysyła aplikacje czy nie. WIem ze to jest złe bo nie potrafię przez to sie odciąć, juz sobie obiecuję od kilku dni ze tego nie bede robic, ale to jest jakos silniejsze ode mnie. Obwiniam jego i sibei za to że poroniłam w 11 tyg. Powód:stres, braku odpoczynku-przeciez zarzucał mi ze nie wolno tyle leżeć, bo jak był ze mną to się wtedy nudził, a ja chodziłam po scianach bo było mi niedobrze i słabo. Przez kłotnie, bo klocilismy się tak jakbym wcale nie byla w ciazy tylko w pelni witalnych sił. Czuję się przez to wszystko jakbysmy zabili własne dziecko. Obwiniam siebie, ze wymagalam od niego tego wszystkeigo, ale zaraz za chwilę jestem zła na to, bo przeciez jak sie jest razem to się powinno miec oparcie w drugiej osobie i czuc się bezpiecznie. A ja bylam caly czas spięta i zdenerwowana. Nie było dnia keidy nie płakałam. Pamietam ten dzien, keidy ogladalismy film a ja mu powiedzialam: ze nie czuje sie szczesliwa, on odpowiedzial mi ze on tez nie czuje sie szczeslwiy, zapytalam go czy chociaz raz mozemy porozmawiac o mnie i o tym co ja czuję. Nie usłyszalam niczego co by moglo mnie podtrzymac na duchu. Wiem co odpowiedziałby na te zarzuty, ze go ograniczałam i nie akceptowalam jaki jest, jego odpowiedz na wysztsko była:ale ja taki jestem...Jakie to wygodne, nieprawdaż. Ograniczałam, ilez mozna zyc jak niebieski ptak, czy nie mozna komus zwrocic uwagi?Jak mu powiedizlaam ze da radę wyslac 30 CV dziennie, jesli sie szuka gdziekolwiek pracy, to poweidzial ze go nie rozumiem i ze gadam jak jego matka. Ze go nie wspieram...A ja go wspierałam jak mogłam, jeździłąm do niego, kupowalam mu piwa i papierosy jak gdzies szlismy, chcialam zeby nie czul ze nie ma tej pracy. WIem ze nie tedy droga. On mowil ze nie mozemy sie spotykac, bo on nie ma na dojazdy, tylko ze wypic 8 piw z kolegami na to miał. Nie czułam się ważna przez to. Tak go ograniczałam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Raven, wychodze i moze nawet za duzo wychodzę, bo teraz mam wolne i nawet nie wykrzoystalam tego czasu na rozwoj jakis osobisty tylko wlasnie wychodzenie, codziennie wlasnie wychodze wieczorami do roznych kolezanek, to z kolegami na mecz, to wrocilam do fitnessu. ALe mi tego nie brakowało, nie mam wrazenia ze cos mnei ominelo, ja w zyciu juz się wyszalałam, ja chcialam się poczuc bezpiecznie. Nie chce miec wrazenia pogoni za czyms. Znajomi nie wiedzą o tym co się stało, wie moja mama, tata nie, wie jescze moja przyjaciółka, ale ona ma męża i inne problemy. Od poczatku ciąży sie wyizolowałam od znajomych bo chcialam sie oswoic z tym wszystkim i zmienic podejscie jako przyszla mama, kilka kolezanek podejrzewaly ze jestem w ciazy, keidy si enie odzywalam a jak odbeiralam mowilam ze sie zle czuję, ale zdementowałam to. Wczoraj nawet przyjechał kolega, ktoremu zawsze nie byłam obojętna i pogadalismy, ale jzu wtedy zauwazyłam ze nie jestem gotowa oraz ze nie chce sie leczyc w ten sposob czyims blaskiem w oczach. Poza tym pojawia sie problem, czy jesli znajde kogos , czy mam mu o tym powiedizec, boję się ze nie zrozumie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale TO masz już za sobą. pewnie nie szuka pracy? bo po co? wiesz, on pewnie sobie wkrótce o Tobie przypomni, nie bądź naiwna i nie daj mu kolejnej szansy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poza tym pojawia sie problem, czy jesli znajde kogos , czy mam mu o tym powiedizec, boję się ze nie zrozumie... masz na myśli ciążę? a co tu jest do rozumienia? chyba tylko głupek miałby z tym problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Greto, jesteś bardzo dzielna!!! 3lata temu przeżyłam podobną historię, też zakończoną poronieniem, też pisałam na forum...Było bardzo ciężko, ale wypłakałam te łzy, wściekłość. Po kilku mies huśtania się, rozstałam się albo raczej on ze mną. I za to jestem mu bardzo wdzięczna... Przede wszystkim nie obwiniaj się, bo to jest najbardziej destrukcyjne!!! Mi mądry lekarz w szpitalu powiedział i mu uwierzyłam, że w przeważającej części przypadków tak wczesnych poronień, przyczyną jest wada genetyczna!!! Dziecko nie byłoby zdolne do życia.... Dlatego nie obwiniaj się. Bardzo mądrze robisz, że się od niego odcinasz, tak szybciej zapomnisz i ułożysz sobie na nowo życie, czego bardzo mocno Ci życzę... A koleś kiedyś bardzo pożałuje i będzie miał olbrzymie wyrzuty sumenie, ale to już Cię w ogóle nie będzie interesować! Trzymaj się, ten ból mija szybciej niż nam się wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggia
poronilam tak samo pol roku temu ale w 10 tyg, uwazam ze w zyciu nie spotkalo mnie nic gorszego niz strata dziecka i pewnie dlugo nie spotka, 29 sierpinia mial byc planowany termin porodu, teraz siedze sama, facet mnie wystawil i siedzi zkolegami i pije piwko, jak sobie o wszystkim przypomne to az plakac mi sie chce, zycie jest czasem takie okrutne ze szkoda slow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Raven Tak mam na mysli to ze nei zrozumie, ze bylo juz tak daleko ze zaszłam w ciążę, ze zostałąm skrzywdzona, nie chcę być tą skrzywdzoną. Oczywiscie ze nie szuka, chyba ze ma maila o ktorym nie wie, albo ktos mu załatwił pracę, bo tam w doscy zaawansowanych poczynanaich do szukania pracy byli zatrudnieni jego rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
125 daj linka do twojej historii, ja po tym wysztskim nie chcę hustawek, ktore pewnie by były, ale one faktycznie juz byly. Tylko ze ja juz chce wlasnie zapomniec, nie za bardzo potrafię przejsc wlasnie z tego momentu ze TO juz wszystko było i odciąć się. Faktycznie pozostaję odciea, nie odpisałam, nie kontaktuję się. Nie jestem dostępna na tym beznadziejnym gadu, a z portali spolecznosciowych nei korzystam. Nie obwiniam się aż za bardzo, tylko ze moje dziecko wyglądało na bardzo zdrowe, miało prawie 5cm w 11tg,(a to bardzo duzo) serce wyraźnie biło. Lekarz widzial ze jestem zestresowana, ze mam mięśnie ścisniete i rewolucje zoladkowe, po kazdej awanturze mialam niesamowity bol w brzuchu.Zalecal branie tabletek uspokajających, ale ja się bałam ich brac. Az pewnego dnia, był to czwartek, czwartek po wtorku, w ktorym ostatni raz rozmawialismy, poczulam kłujący bol brzucha, niewyobrazalny, wzielam tabletkę, która pomogla, ale widzialam ze cos jest nie tak. Poszłam spac, a potem od rana był dramat, ktory się skonczyl we wtorek następnego tygodnia-10 sierpnia. Nie chcę sobei tygo przypominac ani opisywac, ale do samego konca łudziłam się ze otworzę oczy i zobaczę jego. Ze wyczuje ze cos jest nie tak,bo przeciez to tez jego dziecko, ze podswiadomie cos go tchnie. W przeslosci duzo bylo razy kiedy sie nie odzywalismy wiele dni, zawsze to ja pierwsza wyciagalam dlos. We wtorek mija miesiac keidy nie mamy kontaktu za wyjatkeim tego smsa z mojej i jego strony. Nie musze sobei odpowiadac co byłoby wczesniej gdybym nie wyciągała ręki pierwsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
meggia Bardzo mi przykro, ja miałam na 14 lutego...Nawet imię już miałam wybrane, ale nie chcę personalizowac, bo mozna oszaleć, pewnie ze sie zastanawiam jakim byłby dzieckiem, bo na pewno byłby to chłopak.. Ktos mi powiedzial ze mam wychodzic do ludzi, w dzien? w lato?to bardzo trudne, gdzie wózki i młode mamy atakują cię z każdej strony. Ale ja odwracam wzrok, mysle wtedy o nim, czy czuje to co ja, ten zal , tą pustkę i smutek, pewnie nie... w nocy , w pubach tatusiów z wózkami nie ma... Celowo nie chcę się skupiac na takim bólu, zwój zal centralizuję na nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 125
Nie mogę znaleźć, Greto:( Może lepiej, 3 lata minęły, ale niekoniecznie chcę sobie przypominać tamten ból... Niezależnie od wszystkiego nie obwiniaj się, Twój facet powinien się wspierać! Mój się niby cieszył jak zaszłam, a po poronieniu musiałam go zmusić, żeby mnie odwiedził w szpitalu... Tak strasznie wszystko wtedy bolało, to był największy ból w moim życiu... Mi pomogło najpierw wypłakanie, rozpacz, normalnie wycie... Po kilku dniach mi przeszło i mocno wciągnęłam się w rzeczywistość - praca, napisanie pracy mg, znajomi... Po kilku tygodniach było naprawdę nieźle... Trzymaj się, jesteś silna i dasz radę! A od niego trzymaj się jak najdalej, już nic dobrego Cię nie spotka od tego pana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość megggia
greta- ja wpadlam w depresje po poronieniu, na jakis czas mi przeszlo ale teraz jak zbliza sie termin porodu to jest mi strasznie trudno, ciagle sie zastanawiam czy juz bym urodziła czy jeszcze? W ogole jak slysze o jakim kolwiek dziecku ciagle zaczynam myslec o moim, nie wiem czemu mnie sie to przytrafilo, ale na prawde tego nie zycze nikomu, sadze ze to we mnie zostanie do konca zycia, te okropne wspomnienia. Trzymaj sie i jakos bedzie, ulozysz sobie zycie i bedziesz szczesliwsza niz teraz. Na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka se ja
kochana trzymaj się ciepło :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
125 WYbacz, ze poprosiłam Cię o znalezienie topicu, troche to takei nei na miejscu. Moj niiiiiby tez się cieszył, ale nigdy nie uzyl słów ze będzie ojcem, czy ze bedziemy tworzyc rodzine, czy cokolwiek innego. Ja nie proislam go o to zeby przyjechal do szpitala bo juz była taka sytuacja, zaraz w sumie ją odszukam to tutaj pokopiuję bo ja juz sie wlasnie uzewnętrzniałam w zimie. A jak to sie stało ze wlasnie z dnia na dzien do ciebei dotarło ze to nie to? Chcę wierzyc w to ze dam radę, to sprawdzian nie tylko tego ale to wiem ze bedzie nauką na całe zycie. Niestety mam tez takie mysli, ze chcę zeby tego pozalowal, nie podoba mi sie to, wiem ze to jest złe, nie powinno mnei to obchodzic czy bedzie zalowal czy malo czy duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
meggia Ale dlaczego ty nie chcesz sobie ułozyc zycia? Jak mam wierzyc tobie, skoro sama w swoje slowa nie chcesz uwierzyc, dlaczego seidzisz z tym balwanem, ktory ci przypomina o tragedii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
Weszłam na tamten temat co pisalam w zimei, i go wyłączyłam, jestem za slaba zeby to czytac, zaraz się rozkleję, moze za chwilę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Greta, nawet nie wiem co możnaCi powiedzieć... Chciałam tylko żebyś wiedziała że, jest tutaj kilka osób które myślą czasami o Tobie chociaż Cię nie znają i życzą Ci teraz żeby się wszystko poukładało a przeszłość została za Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Greta Garbooo
talatajaca Mi nie trzeba nic mowic, a raczej mozna, bo cieszę się z kazdego wpisu. Ale cieszę się ze są osoby które mnie czytają i mysla o mnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×