Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mea Culpa 1

Chce odbic faceta pewnej kobiecie,jest ktoras z was w podobnej sytuacji???

Polecane posty

Gość 7iujhgvbbnm
to jest tak,odejdzie od żony,od dziecka,ale od ciebie też może odejść.NIE ZBUDUJE SIĘ SZCZĘŚCIA NA CUDZYM NIESZCZĘŚCIU ,stare powiedzenie ,ale prawdziwe.moja znajoma też odbiła faceta od żony i dzieci,myślała ,że nic nie popsuje jej planów.wszystko poszło szybko ,ona młodsza od rywalki itd...szybko rozwód,ślub cywilny ,ciążą i ....urodziła kalekie dziecko-pokarolo ją i każdy za plecami tak mówi.gość zostawił 2 zdrowych dzieci i teraz wychowuje kalekę,kłótnie rozterki i płacz,ale nikt jej nie żałuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmm.....co by tu....
a niech ci się uda - a potem ty się bój, żeby znowu jakaś suka nie zarzuciła na niego sieci. bo tak na marginesie, skoro tobie się udało to czemu nie ma następnej??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misslady
Jejku, ale po co dzielic skore na niedzwiedziu... ona nawet nie wie czy on na powaznie cos od niej chce... ona ma dziecko... nie wiadomo co on na to... jak je bedzie traktowal... Jedyne co moge powiedziec o autorce na podstawie tego, co pisze to to, ze ma wieeelkie poklady egoizmu w sobie i pychy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosik_toleo1
gdyby mi jakaś baba odbiła męża to bym kurwie przetrąciła kręgosłup i by sucz na wozku jeździła.właśnie tak bym zrobiła,sąd uznałby ,że to obrażenia które wynikły w bójce i są nie zamierzone,zawiasy i już po sprawie,lepsze niż oblanie mordy kwasem z akumulatora.nawet bym zęby zacisnęła i mogła iść siedzieć na 2 lata,ale co bym zrobiła to bym zrobiła,nie wyobrażam sobie ,że jakaś brudna dziwka odbija drugiej męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
misslady-moze i jest to laskotanie jego meskiego ego,moze wyrobi sie z tgo cos wiecej.Kiedys spotykalismy sie czesto,po jakims czasie kontakt niemal,ze sie calkiem urwal,teraz znowu mieszkam w tym samym miescie i kontatk znacznie przybral na wadze. Ostatnio on podlol duzy krok,zaprosil mnie na miasto wieczorem,gdy spytalam czy jego kobieta niema nic przeciwko,speszyl sie i przelozyl spotkanie na nastepny weekend w wiekszym gronie.Spotkanie sie odbylo tak,ze kolezanka siedziala z boku w knajpce widocznie znudzona,bo my nie moglismy przestac gadac i smiac sie jedynie we dwojke.Teraz wiem,ze nie bede juz pytac czy jego kobieta ma cos przeciwko.Jak narazie on mial wypadek,wiec troche bede musiala poczekac na nastepny wypad na miasto lub cos w tym stylu. Z moim mezem bylo calkiem inaczej,moze zabrzmi to nudnie,ale tak,bylam mloda ,glupia i naiwna,wierzylam mu we wszystko a on klamal mnie prawie na kazdym kroku,dzieki jego klamstwom wszystko sie zawsze sypalo,sporo czasu minelo zanimsie obudzilam z kim jestem ,i ze niema o sensu,i to moj maz kiedys tez uswiadomil mi,ze ten facet znaczy dlamnie cos wiecej,kiedys sama nie wierzylam,ze czuje cos do zajetego faceta.Byla taka sytuacja gdzie maz powiedzial,ze ciagle gadam otym typie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
I nieprawda,ze nie kocham od lat meza,czuje nadal co do niego,jednak wiem,ze dzialal namnie destrutywnie,i lepiej zebym dala sobie z nim spokoj.Z mezem bylam 5lat 7iuhgvb--zabobony i strachy na lachy namnie nie dzialaja,moja babcia uzywa tekstow pokaralo ja:-D Ja dzieci juz niechce,bo wiem,ze to z jakiejs strony tez wykancza zwiazek,nawet jak jest zdrowe dziecko hmmm-oczywiscie,ze i moze ktos mi kiedys faceta odbierze,takie jest zycie,a ja nie jestem naiwna,i wiem,ze wszystko moze sie zdazyc,co bedzie to bedzie gosik-krowa co duzo ryczy malo mleka daje,bylo by tak,ze bys najpierw duzo muczala,a potem bys jednak wybaczyla i chiala dalej zostac przy partnerze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość misslady
No to widac nie mialas szczescia do faceta (meza). A co gorsza, znowu chcesz popelnic blad. Jakby powielasz pewien schemat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
Tez mysle,ze popelniam blad,jest mi szkoda tej kobiety i dzieci,ale wiem,ze jakby cos naprawde z tego wyszlo,staralabym sie zawsze oto,by on mial nawet codzienny kontakt z dziecmi,bo sama wiemjak to jest,w sumie moglby nawet wypelniac te same obowiazki,wkoncu to te samo miasto.Ale smieszy mnie teraz moja wypowiedz,bo naprawde narazie sa to niewinne usmieszki,i moje marzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
najlepsze jest to, ze wiekszosc ludzi zeni sie nie z milosci, tzn moze i isadzie ze to milosc, ale zwykle ze strachu przed samotnoscia, ze strachu ze nikt lepszy sie nie trafi to niech juz bedzie on/ona, pomijajac takie powody jak slub dla pieniedzy wiec nic dziwnego ze potem tyle zdrad i rozwodow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do autorki ....
Mea Culpa 1 - a czy pomyślałaś choć przez chwilę o tej drugiej kobiecie? Chciałabyś być na jej miejscu? Człowiek dlatego jest człowiekiem, bo potrafi panować nad swoimi popędami, nad "chemią" jak to ładnie nazwałaś. Zrobisz jak uważasz ale czy potrafisz zbudować własne szczęście na dramacie aż 3 osób? Wiesz znam pewne małżeństwo, on odszedł do młodej siksy, niedługo urodzi się im dziecko, a była żona? Cóż trafiła do psychiatryka. Naprawdę umiałabyś z tym żyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa piwonia
jakim mieczem wojujesz od takiego giniesz wiec uwazasz paszurze aby na twojego misia w przyszłoscie tez inna nie zapolowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś jest poukładany i szczęśliwy to trudno go odbić, a tu większość się boi, że tylko udają związki i to że nie będzie pokus ma chronoć ich "włąsność".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest takie ....
powiedzenie: wierność jest warta u kobiety jeśli coś ją kosztuje (nie jest to dosłowny cytat) zapewne to samo można powiedzieć o mężczyznach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
Niemam silnej woli,kocham go i jestem zaslepiona miloscia do niego.Ale nierozumiem dlaczego piszecie ,zebym postawila sie na miejsu jego kobiety,przeciwz nic sie nie stalo(jeszcze) i niewiadomo czy sie stanie,mi jest trudno uwierzyc,ze cos by sie naprawde mialo wydarzyc,wkoncu on jest naprawde zajety,czy on tez dal by sie poniesc takim uczuciom jak ja??Moze mysli dokladnie jak wy wszyscy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
no coz, przeciez go nie zgwalcisz :P jesli on nie zehcce nic, to nie mu nie zrobisz a sorry, ale moim zdaniem w udanym i kochajacym sie malzenstwie zdrad nie ma, co to za udane malzenstwo gdzie maz zdradza ale mowi "to tylko seks ja kocham zone" to ma byc milosc? to ja dziekuje za taka milosc ja tez nie bede udawac trzezwej i rozsadnej, stracilam dla niego glowe, nigdy nikt tak na mnie nie dzialal, nie powiem ze go kocham ale w niczyjej obecnosci nie czulam takich uczuc jak przy nim, moglabym sie wpatrywac w niego godzinami i go podziwiac, kazdy centymetr jego ciala, sluchac jego glosu i wdychac jego zapach dotkniecie jego reki (jedyne co moge miec) wywoluje dreszcze a gdy z nim rozmawiam, to caly swiat wokol sie nie liczy, czuje sie jakbym zaraz miala zaczac latac :) czasem to az mi wstyd ze tak dalam sie poniesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
ja jestem-wlasnie staram sie dowiadywac dyskretnie jak jest miedzy nim a nia,niby sie im uklada,ale raz tez powiedzial,ze ona kiedys byla inna kobieta,z tej rozmowy wynikalo,ze na gorsze.Raz tez w grupie znajomych,ktos zartowal o kobietach,ze ciagle cos tam sie czepiaja zawsze,i on powiedzial,wiem mam w domu to samo.Sama niewiem... Taaa skad ja znam te uczucie ,jak z nim ostatnio gadalam przez tel. chodzilam po pokoju w ta i z powrotem,a kiedys tez moj byly maz byl w domu,a on puscil mi dzwonka,to musialam uciec do lazienki bo sie cala zrobilam czerwona,bo byly sie zapytal czy to moj nowy chlopak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
Ja tez dluugo nie moglam sama sobie przyznac sie do tego,ze go kocham:-) A on myslisz jest szczesliwy w malzenstwie? Ile masz lat? Ile on?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
ja mam 26 a on jakies 33 lata co do jego malzenstwa to nie wiem, widzialam jego zone moze ze 2 razy, przed slubem i 2 razy po, przed byla ekstra blondyna a po slubie mocno sie zmienila oczywiscie na minus, mam podejrzenia ze nie jest zbyt szczesliwy w malzenstwie, ze ozenil sie bo rodzina, bo co powiedza sasiedzi, bo tyle lat ze soba byli ale wiesz, nie wiem ile w tym prawdy a ile mojej nadziei :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
A czesto sie z nim spotykasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
ja sie z nim spotykam, w zasadzie "spotykam" jak on jest w pracy, w jego pracy go widuje, to nie jest kolezenska znajomosc jak u ciebie a jesli chodzi o czestotliwosc to codziennie, z wyjatkiem jego wolnych dni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
Ale ty niemasz nikogo tak? To moze zrob jakis krok do przodu??Tak zeby chociaz wejsc z nim na stope kolezenska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
nie mam, widzisz, ja jestem niesmiala :) wiec to nie jest takie latwe probowalam, ale on.. kurcze... on sie czerwieni, ciagle na mnie zerka a jak spotka moj wzrok to odwraca sppjrzenie, czasem sie do mnie usmiecha ale z takim zawstydzeniem, twoj to przynajmniej ewidentnie cie lubi i dazy do kontaktu, jestescie wlasnie kolezenstwem, dobre i to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
Ojej to faktycznie ciezko z nim :-) I ty jeszcze dodatku tez niesmiala,to musi byc dla ciebie niesamowicie ciezko tak widywac go . Umnie jest tez tak,ze ja jestem bardzo cierepliwa osoba,a to wszystko tak dlugo juz sie ciagnie,i nigdy jeszcze nie spotkalam takiego faceta jak on,staralam sie skupic uwage na innych,ale on naprawde jest poja druga polowka,ech ciezko w tym zyciu jest.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
wlasnie, to by bylo idealnie spotkac kogos odpwiedniego wolnego, ale czasem los plata figle ja tez nie spotkalam zadnego faceta ktory by tak na mnie dzialal jak on, oczywiscie wiem ze nie jest idealem, bo nie ma idealow ale chetnie bym go poznala lepiej jako kolezanka tylko ze to nie jest latwe. z jednej strony to przyjemne bo uwielbiam go widywac, ale z drugiej wkurzajace, ta cala sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mea Culpa 1
No ale jak mowisz,ze sie czerwieni ,to znaczy,ze mus sie podobasz,cos w tym jest,a masz jakis pomysl na inne dni??Czy po prostu bedziesz dalej tak go widywac bez slowa? Ja narazie bede sama czekac jak on sie odezwie pierwszy,on teraz jest w szpitalu,niewiem nawet jak wyjdzie czy bedzie mogl siedziec przy kompie potym wypadku,a mielismy najczestszy ostatnio kontakt na facebooku.Dzwonilam do niego do szpitala,byl bardzo zadowolony,i na koniec mowi,ze daje mi caluska,a ja niewiem czy on po prostu tak do wszystkich czy tylko domnie,niewiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odbicie faceta
Jak można doprowadzić się do zakochania w zajętym facecie? Dla mnie facet,który ma już np. dziewczynę nie jest wstanie wzbudzić mojego zainteresowania jako ewentualny partner. Jedynie fair jest czekać aż jego związek się rozpadnie a nie flirtować aby doprowadzić do rozpadu tego związku (wiadomo z czasem kobieta, z którą się żyje, ma wspólne problemy, rachunki itp nie jest tak atrakcyjna jak uśmiechająca się zalotnie koleżanka).Jestem nawet w stanie zwrócić uwagę facetowi w związku, a który mnie podrywa, żeby zajął się swoją kobietą. To straszne, że są kobiety takie jak Ty, które wyłapują w rozmowach mężczyzny negatywne słowa o jego związku i biorą to za dobra monetę do dalszych kroków. Nigdy nie podrywałam zajętych facetów ale... moi faceci byli podrywani przez inne kobiety (oj oj działo się:płacze na schodach, grożenie mi itp)- jednak wcale nie doprowadziło to do ich szczęścia tj. żadna nie poderwała mi chłopaka. Ja już z nimi nie jestem ale one też nie:) NIE DLA ODBIJANIA ZAJĘTYCH FACETÓW!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem...
a nie mozesz go odwiedzic w tym szpitalu, po prostu jak dobra kolezanka? ja na inne dni nie mam pomyslu bo wiem tylko gdzie pracuje, odezwac to juz sie odezwalam, zestresowana bylam oczywiscie i pewnie czerwona, pytam go np "co tam slychac?" a on "eeee..... nic.... eee... no nic..." i burak :O on do mnie zagadal raz zamienilismy kilka zdan w sumie, ale tylko o jego pracy, to jedyny temat na ktory on jest w stanie wydukac kilka slow :P ja omijam starannie temat jego rodziny, on chyba tez bo na co slychac nigdy nie odpowie "a dobrze, zona i dzieci zdrowe"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrsefes
eeeeeee nudy na pudy. on ma żone, dziecko, ty masz dizecko i blabla. nudna jesteś. i jak widzisz obecny tez stwierdził że jestes do kitu. marny jakiś ten topitełę ale nudy na kafe wiec nawet troche postów przeczytałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sfrsefes
ok dosżłam do połowy 1 str, na 2giej str jeszcze gorsze wypociny. twoje wypociny jak z mózgu niepłnosprawnej ( nie uwłaczając im ) i podburzone kobiety. kobiety nie stresujcie sie, ja mam na to wyjebane :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×