czy jako nastolatki bylyscie kochliwe? jak to wspominacie? kiedy wam przeszlo:)?

Pamietam ze jak bylam mlodsza, w podstawowce, w liceum...bylam strasznie kochliwa, co roku zakochiwalam sie w innym koledze z klasy, myslalam o nim, robilam jakies smieszne rzeczy. Zastanawiam sie czy wy tez tak mialyscie? Czy myslalyscie o chlopakach, czy w ogole was to nie interesowalo? Ja czasem se mysle ze wtedy to byla moja glowna mysl...tak po dziecinnemu, i w ogole ten dreszczyk emocji dzisiaj jestem stara 25letnia baba, ktora nie ma juz takich mysli i emocji, ale czasem tesknie za tamtym...za ta niepewnoscia, za tymi myslami...kocha czy nie kocha....wiadomo ze wtedy nie chodzilo o jakies zwiazki...tylko taka czysta zabawe, zajecie... Jak bylo u was? Moze to tylko ja to tak wpominam...