Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

madzianietka

Slubny na czarno

Polecane posty

Ja całe życie mieszkam nad morzem więc dla mnie to normalka. W sezonie S kategorycznie odmawia jeżdżenia nad morze, bo są masakryczne tłumy, korki i jemu się to nie podoba. Ale w maju czy na początku czerwca jest naprawdę przyjemnie, mój Bubek uwielbia plaże, dostaje świrka i biega jak oszalały. Wredniaczku, może wybierzecie się na wakacje z Gabrysią nad polski Bałtyk ? Na ogół dzieci też kochają plażę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewela :) ja z gór pochodzę więc nad morze mnie ciągnie jak diabli ;) a wiesz, że wybieramy się nad morze? już mamy zarezerwowane domki w czerwcu :) jedziemy z ekipą w sumie 8 doroslych i 5 dzieci :D się doczekać nie mogę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jako dziewczyna spod gór też zawsze marzyłam o morzu, raz jedynie byłam nad naszym Bałtykiem, bo ode mnie to wyprawa że hej, ale na pewno tam wrócę bo nasze morze jest piękne:) A ja pączka nie zjadłam żadnego - wiadomo, pączusie to mleko i masełko, a moja mała ma skazę białkową:( zresztą za pączkami nie przepadam, w tamtym roku piewrszy raz w życiu postanowiłam sama je zrobić, to wyszły jak kule armatnie, szyby można było nimi tłuc:D U mnie w kuchni trwa rozróba (moje chłopy montują zmywarkę), skuwają podłogę, cuda-wianki, tłuką się, Kasia śpi beztrosko na górze, dom cały chodzi w posadach od tego huku, a ja odpaliłam głośno muzykę i staram się tego hałasu nie słyszeć:) chwila dla mnie, dopóki Dziubiątko się nie obudzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredniak, mam nadzieję,że pogoda Wam dopiszę i będziecie mieli fajny urlop nad morzem :) Laura, ja właśnie z tego samego powodu tylko raz byłam w polskich górach, bo ode mnie to też jest niezła droga. Może uda nam sie z S na kilka dni w tym roku pojechać w góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A swoją drogą, to nie wiem, czy bym się przyzwyczaiła do mieszkania na jakichś równinach, przyzwyczajona jestem, że w krajobrazie są wzgórza i górki;) Jak jadę gdzieś w Polskę, na północ, to czegoś mi w tym krajobrazie brak:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewela - dziękuje :) mam nadzieje, że pogoda nam dopisze! bo jak pierwszy raz byłam to cholernie zimno było :P ;) Laura jak tam Twoja Kasia?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wredniak, a moja Kasia to 100% słodyczy;) Jesteśmy właśnie na etapie rozszerzania diety i plucia marchewką, nie wyrabiam z praniem:D wiercipiętek się z niej zrobił straszny, uczy się właśnie siadać, a na brzuszek potrafi się przekręcić w ułamku sekundy, trzeba na nią uważać:) Dziewczyny, czy wasze dzieci też tak niechętnie przyzwyczajały się do jedzenia czegoś innego, niż mleko? Moja potrafi na raz wytrąbić 300 ml mleka, a kaszki dziobnie odrobinkę i już się krzywi i pluje dalej, niż widzi. O zupkach to nie wspomnę, pół łyżeczki to max. Zaczęłyśmy w sumie 2 tyg temu to rozszerzanie, ale kiepsko mi idzie, więcej jedzenia ścieram jej z twarzy, niż zostaje jej w brzuszku:O a ma już 6,5 miesiąca... Może tutaj się coś dowiem, bo jak sie zada takei pytanie na Macierzyństwie, to najpierw człowieka zjadą, a powiem się dowiesz, że masz opóźnione dziecko, bo inne w tym wieku zjadają już schabowego z kapustą, nożem i widelcem;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej :) Moja Gabi wczoraj skończyła roczek! :) w niedziele była impreza, dochodzimy do siebie do dziś ;) Laura - mojej Gabi nie dało się przekonać do innego jedzenia niż mleko. Niestety. był wielki problem. nie chciala nic jeść oprócz mleka.. małymi kroczkami jej dawałam. Potem odrzuciła mleko, i zaczęła jeść wszystko inne, ale w bardzo małych ilościach. Potem odrzuciła w ogóle jedzenie. Przez 2 miesiące walczyłam, żeby coś jadła. Lekarze, badania. Dziecię zdrowe. a nadal nie je. Aż wkońcu przyszedł taki dzień, że zaczeła jeść wszystko :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale ten czas leci ciężko uwierzyć że wasze pociechy już takie duże :) a ja dostałam przedłużenie umowy w nowej pracy na czas nieokreślony :) więc w wakacje będziemy mogli zacząć starać się o kredyt na dalszą budowę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weszłam przypadkowo
ale jako niania z doświadczaniem pozwolę sobie odpowiedzieć Lauro - to normalne zachowanie, dzieci w tym wieku mają już swoje zdanie, a nawet preferencje smakowe. Jedno dziecko uwielbia słoiczki i wcina, że uszy się trzęsą i patrzy gdzie jeszcze, a inne nigdy nie zje jedzenia ze słoiczka. Czego nie robić? nie doprawiać mu przesadnie tego jedzenia. Ogółem tylko cierpliwość Ci pomoże. Wiek Twojej córci to jeszcze nie jest moment, kiedy dziecko teraz, zaraz musi przestać jeść głównie mleko. Ja znam dzieci, które do roku tak zawzięcie domawiały innego jedzenia niż mleko. Dużą rolę odgrywa tu kontakt z mamą karmiącą piersią, dzieci lubią się przytulić i wtedy spożywać posiłek. Posiłki inne niż butla podaje się raczej w bujaku/krzesełku i dla nich to rodzaj odstawienia. Podsumowując próuj dalej, dawaj jej różne rzeczy, może trafisz z czymś co jej zasmakuje. Co ważna karm w stałych porach, nie biegaj za dzieckiem po mieszkaniu. NIech czas spożywania posiłku będzie wyraźnie czasem jedzenia, a nie podtykania po łuyżeczce co 10 minut.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję za poradę 🌼 Już powoli jest lepiej, chyba zasmakowała w marchewce, kaszkę jabłkową też ładnie wcina. Ale wymagało to czasu i cierpliwości. Madzia, ale ten czas leci, pamiętam twoje staranka, a tu już 3 miesiące.... To już spory chłopak, pewnie już się śmieje i na brzuszku sobie dokazuje, nie?:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ale nam topik poleciał...!!!! Pochwalę się - moja mała ma już 2 zębiska, trzeba uważać na palce, bo gryzie jak mały aligator. Poza tym to znowu się przeziębiłam (coś kiepską mam odporność, od kiedy urodziłam dziecko, i pewnie mycie okien mi nie służy), a za oknem piękna wiosna, poszłoby się na spacerek, eh.... No nic, spadam, bo pewnie sama ze sobą piszę:D ale jak tak przelatuję przez te ślubne tematy, wydają mi się one tak strasznie infantylne (jak często piszecie smsy ze swoim facetem? czy wasze znaki zodiaku pasują do siebie?), że czuję się jak stara rura:P A tak wygląda wesoła córeczka i szczęśliwy tatuś:D http://www.voila.pl/052/kb750/?1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Laura zdrówka:) My z Gabi też chore. powoli wychodzimy z choroby. Ostatnio chwaliłam ją, że ma rok i nigdy nawet katarku nie miała, to za chwil kilka chora na maxa, także już nic mówić nie będę :D Moja ma 8 zębów, następne nadchodzą, nieraz jak mnie ugryzie to aż krwiaka mam! ;) te tematy ślubne to dla mnie takie odległe są :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow laura jaki uroczy uśmiech twojej małej :D to i ja się pochwalę że od poniedziałku ruszamy z budową murów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubas gratki :) dużo cierpliwości zycze! ;) my juz wykanczamy :) łazienka nam piekna wyszła hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale wam fajnie, że macie swoje domy:) Jak ja o tym marzę... wiem, że to kredyty, raty, wydatki, ale uwierzcie mi, mój dom, w którym mieszkam, jest cały do remontu, utopiliśmy w tym już kupę kasy, i końca nie widać, nie wspominając o tym, że nie jest przepisany na mnie i nie wiadomo, czy będzie, szkoda nam już dalej kasę w tę ruinę wkładać, bo nie wiadomo czy na tym zadupiu zostaniemy. Mąż dojeżdża codziennie do roboty 70 km w jedną strone, ja teraz jestem na wychowawczym, jak Kaska pójdzie do przedszkola, będę chciała i ja iść do pracy, tylko gdzie????? ten nasz piękny południowy-wschód to już tylko do zaorania:( tu nawet robotę za najniższą krajową trzeba załatwiać, bo legalnie się nie da... Marzy mi się swój domek, gdzieś w innej części kraju, zrobiony tak, jak chcę, ekonomiczny, ciepły, nowoczesny, a nie ten cholerny wczesny Gierek, nieocieplony, z zagrzybioną piwnicą i żulerskimi sąsiadami:O Oh, ale się wypisałam, możecie nie czytać jak głupio wyszło:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
laura doskonale wiem o czym mówisz bo my teraz tez mieszkamy w takim starym drewniaku z 1907 roku... w sumie to nadaje się on tylko do rozbiórki, też musieliśmy trochę wyremontować piętro żeby tu zamieszkać ale nadal jest zimno, ciemno, ciasno i te tragiczne stare okna ;/ ale też nie będziemy tu wkładac kasy bo jak sie wyprowadzimy to nikt nam za to nie odda. codziennie jak wracam i 40 minut się chrzanie z rozpaleniem pieca to moim JEDYNYM marzeniem staje się wprowadzenie do własnego domu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i w końcu stanę na ślubnym kobiercu tylko,że nie w roli panny młodej a świadka ;) Moja siostra zaręczyła się w Wielkanoc i w październiku wychodzi za mąż :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to się nazywa tempo ;) ewela a ty kiedy?? u mnie też w tym roku sypią się oświadczyny :) prawie co tydzień się dowiadujemy że jeszcze w drugiej połowie tego roku bądź w następnym odbędą się śluby naszych znajomych bądź kuzynów :D oj wytańczymy się na weselach przez najbliższe 2 lata :P przy okazji się pochwalę że dom już dociągnięty do dachu :) cieśla przychodzi za 2 tygodnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nam w sierpniu skończyli robić dach na gotowo - już z oknami dachowymi i rynnami. poza tym mam stan surowy otwarty i niestety musimy odłożyć dalsze wykańczanie o rok ponieważ koszt tego dachu wyniósł tak dużo że teraz musimy spłacić zaciągniętą na niego pożyczkę. poza tym mój michał pracuje na umowie która nie nadaje sie do kredytu hipotecznego więc musi zmienić pracę. więc może w 2014 ruszymy dalej, no chyba że wygramy wczesniej w lotka ;) zazdroszczę wam bardzo mieszkania już u siebie bo ja tego domu w którym teraz mieszkamy mam już serdecznie dosyć... :( co poza tym? twoja mała już pewnie biega i mówi? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziubasku nas też przerósł koszt dachu.. wzielismy mały kredyt, i za niego mielismy się jeszcze urzadzic i ocieplic dom :) a tymczasem dach nas tyle wyniósł, że nie zmieścilismy się z budzetem, no ale ostatecznie ocieplilismy dom, ale musielismy nieźle się natrudzić. Jeszcze dużo nam zostało do urządzenia, ale to są rzeczy, ktore nie przeszkadzają nam w mieszkaniu. i szczerze mowiac nie chcialabym przezywac budowy na nowo.. etap wykanczania środka był najgorszym etapem. takze zycze duzo cierpliwosci! wysylalam wam zdjecia domu? dziubasku jak cos to wyslij mi na meila jak wasz dom wyglada teraz. lubie ogladac :) a nasza mała ma juz prawie 20miesiecy. biega to za malo powiedziane:) wszedzie jej pełno i coraz wiecej mowi, ba.. potrafi nas przegadac! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziubasku ładny domek, chyba duzo macie metrow co? chyba ze tak wyglada. fajnie macie schody zakonczone my tez tak mielismy w planach, ale nie zrobilismy odrazu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teraz juz jest posprzątane przed domem to schody bardziej okazale wyglądają :) a co do metrów to koło 130 użytkowych więc nie aż tak dużo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×