Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niknejm

za 20 min zrywam ze swoim facetem.

Polecane posty

Gość Kochaniutka^^..
niknejm- już to zrobiłaś?? :( już po wszystkim?? ale jak tu radzić sobie z normalnym życiu "po"? Cholera jakie to trudne.. pewnie jak ja jesteś do swojego cholernie przywiązana.. ja też wiem ,że w najbliższym czasie muszę się odważyć i to skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
juz to zrobilam, wczoraj... ale dzis juz umówilam sie z nim na rowery. myslalam nad tym, wiem ze zrobilam wlasciwie.. ale tak mnie do niego ciagnie, ze szok ;( ale nie chce prosic o miłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
miałąm podobne akcje ze swoim tez jak zrywalam to mówił tak jak Twój jestem juz z nim 3 lata

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
trzeba znaleźć w sobie tą siłę Kochaniutka.. ja przeryczałam pół nocy, wiem ze będę jeszcze cierpieć, ale już jakiś czas się z tym męczyłam, na za dużo pozwalałam.. ;( i mam nadzieję że Ty też znajdziesz tą siłę, bo znam kilka dziewczyn takich jak my i im dalej w takim związku, tym cierpią coraz mocniej ale coraz bardziej go kochają i nie umieja odejsc. ale taki zwiazek to nie związek szczęśliwy, tylko toksyczny. w normalnym związku oboje partnerów troszczy się o siebie, myśli o drugiej osobie, chce spędzać ze sobą czas i myśli o wspólnej przyszłości.. to nie polega na tym zebysmy my się starały i starały, a on coraz bardziej nas olewał, bo czuję, że wszystko mu wolno bo I TAK mimo wszystko Go kochamy. NORMALNY facet się stara o kobietę cały czas... oczywiście są też kłótnie, ale gdzie nie ma kłótni tam nie ma uczucia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
jaka - i jak się Wam układa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka"albo jak dziewczyna która nie potragi skonczyc takiego związku ma znaleźć w sobie siłę na zakonczenie tego? kiedys bym sie smiala z takich durnych dziewczyn, któe trzymają się faceta, który je rani. dziś sama taka jestem, i nie umiem sobie z tym poradzić" to moje myślenie tez tak aiałam:) tez tak miałam ja komus facet robił przykrosc to nie pojmowałam dlaczego nie odejdzie ze jest duzo wartościowychy gości na świecie ..a teraz mam to samo co TY...ale w tej chwili nam sie układa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
do jestes pizda. łatwo kogos krytykowac nie wiedząc jak to jest :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja jestem z chłopakiem 3,5 roku.. były rozstania, kłótnie.. ale i tak coś nas przyciąga. 2 lata temu w Wigilię obiecaliśmy sobie, że do siebie już nigdy nie wrócimy.. minął miesiąc, prosił abym wróciła bo nie da rady.. i trwamy tak. mieszkamy już razem. ale mamy podobne charaktery, jak jeden nie ustąpi to jest bardzo źle.. czasami nie mam na niego siły, ale miłość mnie ratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on raz zerwał na miesiąc ze mną ja nie prosiłam o powrót....bo juz maiałm dosc tego ze mnie olewa( to było jakies 1,5 roku temu ) jak tak sie zachował olewał i nie przyjeżdzał ja tez go olewaąm ...chwile prosił bym wróciła....ze przemyslał wszystko i chce byc ze mną ja byłam mocna i powiedziałm ze nie bo nie wie czego chce..ale wkoncu uległam bo kochałam go od tej pory nie ma mocniejszych akcji...na poczatku związku było najgorzej....często ja zrywałam jak sie kłucilismy ale on nie odszedł wtedy jak go wyszucałąm ...a zrywałam dlatego bo nie olewał rzadko przyjeżdzał...itp..mało dzwonił... teraz jest duzo lepiej i czuje ze kroja sie zaręczyny...:) a i my mamy tyle lat co wy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
ja z moim mialam tez takie okresy, ze było swietnie, a czasem po prostu siedzialam i plakalam.. teraz akurat było dobrze, naprawde, ale jak spóźnił się tyyle czasu bo pojechał z kolegami będąc umówiony ze mną, to się odważyłam. zaraz znów się rozpłaczę, spię z miskiem od niego, malowal mi pokój, wszystko mi jego przypomina!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
do jaka pocieszyłaś mnie! to nasze pierwsze zerwanie w sumie, moze tez jakos sie ulozy........ ? a zaręczyny, ale fajnie :D życzę szczęścia :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
wiem, jak teraz związki wyglądają, wiem ze jest duzo takich związków... ale nie sądzilam ze ktos kto byl w czyms takim moze kogos obrazac, bo powinien wiedziec, co czuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na poczżtu zwiazku mój i mówił ze nie wie co czuje raz mówił ze kocha a raz ze nie wie itd...czułam sie źle oszukana zreszta on duzo kłamał ...teraz tez trochce przycygani ..a od niedawna zauważyłam ze bardzo o mnie dba ...mówi często ze kocha wspomniał o wspólnym zyciu..itd..myśle ze poprostu inni sie od razu zakochują a u niego ta prawdziwa miłosć do mnie przyszła z czasem....zauważyłam ze jak widzi ze mnie traci to wraca...musi cos czuc skoro tak sie zachowuje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł kitty a kto ja obraził. bo nie widze..chyba odwrotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
no na pewno musi cos do Ciebie czuc, cieszę się ze Wam się układa :) nie wiem jak u mnie będzie, nie sądzę żeby mnie prosił o powrót, bo jak sam powiedział, kocha mnie, ale się nie zmieni.. :( i ze skoro się nie układa, to pewnie to najlepsze rozwiązanie.. ale przezylismy tyle wspólnych chwil, radosci i blasków.. i kiedy mysle o tych dobrych, to żałuję zerwania, ale kiedy myślę o tych złych, wiem ze postąpiłam słusznie. to jest naprawdę trudne wyjść z toksycznego związku!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje ..życze Wam szczęscia równiez:) i słuchaj skoro jestescie umwóieni to jak on będzie chciał wrócić to daj mu szanse....to 1 sze zerwanie ja miałam ich duzo bo mi nerwy puszczały a potem tych zerwan żałowałam..itd...jak będzie sie starał i chciał wrócic to daj szanse...najwyżej go innym razem dłuzej przytszymasz ja sie nie poprawi ..ale życzę Ci alby sie poprawił i uświadomił ze moze Cie stracic to wróci z podkulonym ogonkiem po trzymaj sie szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaka - o nie, jakby facet powiedział mi, że nie wie czy kocha, to chyba nie byłby ten jedyny.. rozumiem, że można w złości powiedzieć np. że coraz mniej mi zależy, bo ciągle się kłócimy, ale takie eh... przykre :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz mi tez dużo razy mówił zeon sie nie zmieni!...mówią tak bo honor im nie pozwala by sie przyznac ze baba ich moze zmienic, ten typ tak ma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
a ja Opowiem swoja dluga historię mam nadzieje że przeczytacie chociaż częśc i da wam to coś do zrozumienia... zle zrobilas ze umowilas sie juz z nim bo on wie że zawsze do niego wrocisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł kitty tak było mi przykro i tez wątpiłam ale terzaz jestm bardziej dojrzała i wiem ze uczucie moze przyjsc z czasem....jak u niego teraz widze ze jest we mnie zakochany:) to sie czuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja Opowiem swoja dluga historię mam nadzieje że przeczytacie chociaż częśc i da wam to coś do zrozumienia... zle zrobilas ze umowilas sie juz z nim bo on wie że zawsze do niego wrocisz... troche sie z tym zgodze niestety będzie wiedzial na pszyszłosc zemoze wrócic bbo go kochasz ale nie przejmuj sie autoro to 1 sze zerwanie i zawsze powinno siedac szanse ...potem jak cos to go przycisciesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
wiem ze nie powinnam, ze to pokazuje ze jestem uległa.. ale teoretyzować to ja umiem, a jestem taka słaba psychicznie, ze masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale jeśli autorka znajdzie w przyszłości w sobie tyle siły, żeby się z nim nie spotkać, to już nie będzie takim pewniaczkiem :) poza tym, może być tak, że jednak wszystko się im ułoży i będą żyć szczęśliwie :) trzeba dużo ze sobą rozmawiać, tylko delikatnie, jakiś system trzeba sobie wypracować. bez pretensji i wytykania sobie błędów (a przynajmniej nie dosłownie ;) ) oby się ułożyło i nie musiała mieć miejsca sytuacja, którą opisałam na samej górze swojej wypowiedzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to jest prawda zejak zrywałam i zaraz powracalam to on wiedział ze jestm na jego skinienie bo go kocham i zawsze wróce...dopiero wtedy jak on zerwał i ja nie wracałam uświadomił sobie tez cos sie we mnie mogło wypalic ze juz to mzoe byc koniec bo nie wracam i co wrócił błagał o spotkanie...więc dziewczyny nie narzucajcie sie na facetów pozwulcie im Was zdobywac...do autorki ja bym daąlm mu 1 raz szanse daje sie szanse za pierwszym razem jak sie to powtórzy to bądz bardziej ostra niech sie stara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
miałam 15 lat gdy go poznałam. Miał dziewczynę. Rozstał się z nią. Po dwóch miesiącach znajomości bylliśmy razem. I tak przez 9 miesięcy. Byłam o niego strasznie zazdrosna... ciągle przekonana że mnie zdradza z tą byłą dziewczyna (chodził z nią do klasy). Fakt faktem wiele słyszałam ale nigdy nie chciałam wierzyć że się z nia spotyka. Ona do mnie ciagle dzwonila i pisała że sie zabiję bo odbiłam jej chłopaka. Po ok. 3 miesiącach ucichło... Zdradzał mnie....... Rozstlismy się. Wrócił do niej. Po miesiącu wrócił do mnie. Wiem byłam młoda, zakochana i głupia. Zdradzał mnie kolejne 3 miesiące. Obiecał że zerwie z nią kontakt. Zerwł na dwa miesiące... I zdradzał mnie kolejne pół roku z nią. Poszli do innyc szkół ale te szkoły dziwnym trafem były obok siebie... NIgdy wprost nie padło zdanie ZDRADZAŁEŚ MNIE... To ostatnie pół roku byłam pewna. Był u mnie do 22 jechał do domu wyłączał telefon. Czułam że ona jest u niego na noc... Po połowie roku kiedy wzięłam jego telefon było dużo smsów od MAMY- tak miał ją zapisaną. Najbardziej nie mogę sobie wybaczyć tego że wybazyłam mu to w ciągu tygodnia bo tak go kochałam... Wtedy zerwał z nią kontakt. Po ponad póltora roku męczenia się miałam spokój. Naprawdę zmienił się. Nikt nie mógł w to uwierzyć. Ze jak ja to zrobiłam, że to inny czlowiek. Naprawdę był kochany kolejne ponad dwa lata. Byłam w niebie. Mieliśmy się zaręczać, planowaliśmy przyszłość... Do momentu aż poznałam jedną osobę... Zauroczyłam się nim nprawdę bardzo. Był dla mnie idealny pod każdym względem... Marzenia o zaręczynach mijały mi coraz bardziej aż do dziś gdy w ogóle nie chcę nawet o tym słyszeć. Zrozumiałam że byłam glupia wybaczając mu to wszystko itd. Kocham go albo to przyzwyczajenie... Ale też go nienawidzę. Odczuwam taka tęsknotę bo to były 4 lata. Jesteśmy razem nadal ale to już chyba będzie koniec. Uświadomiłam sobie dopiero teraz jak wielki błąd zrobiłam wybaczająć mu to wszystko. Nie chcę z nim być bo zależy mi na tej drugiej osobie ale nie umiem tego zakończyć boję się że będę załować... Pytanie czy jest czego? Tego półtora roku które tak cierpiałam? i ponad dwóch lat szczęścia? Nie wiem co zrobić. Przepraszam że tak się rozpisałam ale zwięźlej się nie dało... Czy warto to ciągnąć bo fakt byłam szczęśliwa ale co z przeszłością. Dopiero po 4 latach uświadomiłam sobie że w życiu bym tego nie wybaczyła nikomu i nie rozumiem jak mogłam wybaczyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
MOJA HISTORIA trochę dlugo ale daje do myślenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
no w sumie zdrada to rzecz powazna, to mozna wybaczyc raz, ale nie kilka.. jesli sie zmienił, to bardzo dobrze, moze naprawde nie ma juz w glowie zadnego oszukiwania, ale pomysl, czy kiedys jak bedzie musial gdzies dluzej zostac, lub gdy bedzie mial dla Ciebie mniej czasu, nie bedziesz myslala o tym, czy on przypadkiem Cie nie zdradza? moze byc i tak, ze ze 3 lata bedzie dobrze, a po trzech latach znów Cie zdradzi... bardzo fajnie, ze masz juz w kim ulokowac swoje uczucia, to bardzo pomaga. mysle, ze jesli coraz mniej o nim myslisz w powazny sposób, a masz przy sobie faceta, który jeszcze Cie nie zranił, to powinnas to wykorzystac. moze to jest Twoja szansa? trudne, skoro teraz miedzy Toba a tym obecnym sie układa, bo gdyby sie nie ukladalo wybór byłby prostszy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×