Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość niknejm

za 20 min zrywam ze swoim facetem.

Polecane posty

Gość niknejm
przyjechał jednak wcześniej. pojechalismy rowerami na lody i zaczęliśmy rozmowę. stwierdził, że nie ma sensu dalej być razem, że nam się nie układa, że prędzej czy później znów byłyby takie sytuacje... był twardy, mówił że kocha, ale robi to dla mojego dobra, bo nie umie sprostac moim wymaganiom..powiedzial ze przeciez sama zauwazylam ze zmienil sie w stosunku do mnie i ze to o czyms swiadczy.. płakał, rozstaliśmy się. powiedziałam mu, że idzie na łatwiznę, że wybiera kolegów i ciekawa jestem czy skonczy jak oni. ze gdyby mu na mnie zalezalo to chcialby to jakos naprawic, a on "dla mojego dobra" konczy to. oczywiscie jednak przyznałam mu racje, ze jak ma tak byc caly czas, to bez sensu to ciągnąć "na siłę". pojechałam do przyjaciólki do miasteczka z którego pochodzę, wieczorem On.. uwaga uwaga... ODEZWAŁ SIE! powiedzial ze nie moze przestac o mnie myslec i zebysmy spróbowali jeszcze raz. spytalam sie czy juz nie uwaza ze nam sie nie uda, on stwierdzil, ze zrobimy tak, zeby nam sie udalo, ze teskni.. teraz mamy jednak przerwe od siebie. przykro mi bylo uslyszec od niego takie slowa, ze to nie ma sensu, ze przy nim nie bede szczesliwa, ze lepiej to skonczyc teraz, i na pewno nie bedzie mi latwo o tym zapomniec... zobaczymy, mysle co z tym zrobic, czy dać nam jeszcze jedną szansę i czy nie doprowadzimy do tego [a raczej czy on nie doprowadzi] do tego, jak było ostatnimi czasy... a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaniutka^^...
Trudno Ci cokolwiek doradzić. Najchętniej powiedziała bym ,żebyś była twarda ale ja sama twarda nie jestem i chyba nawet na razie twarda być nie chce. Jak u mnie? Jak pisałam kiedyś znów wyszedł z domu i wrócił po 1 nie odzywał się cały dzień oczywiście. Zadzwonił po 12 w południe i pytał się co słychać wtedy ja wygarnęłam mu co myślę o tych jego nocnych wypadach. Zaczął się tłumaczyć ,że był z kolegami nic złego nie robił i ja zmiękłam pomyślałam może rzeczywiście. Ale kłótnia nadal trwała do tego stopnia ,że kilka słów padło niepotrzebnie (wygarniałam mu wszystko jak leci) wiem bez sensu. Przyjechał do mnie zaraz po odłożeniu słuchawki. Przyjechał ale był obrażony w końcu poszliśmy na spacer nad wodę i jakoś sprawa przycichła. Wczoraj na noc miałam zostać sama nienawidzę siedzieć sama w domu w nocy on o tym wiedział .. ale tu byłam mile zaskoczona mimo iż miał jakieś ważne sprawy do załatwienia o 22 zobaczyłam go w moich drzwiach i powiedział ,że zostaje u mnie na noc. Zabrał mnie na przejażdżkę i spacerowaliśmy do 12 w nocy. Było cudownie po powrocie kochaliśmy się pół nocy a rano wzięliśmy wspólny prysznic. Powiedział ,że nie wiedział ,że mnie rani ,że chce żeby było idealnie dzwoni do mnie albo wysyła smsy mówiąc mi co robi i że kocha. Widze ,że się stara więc ja też jeszcze zainwestuje w ten związek i dam mu szanse sama również się starając. Jeśli jej nie wykorzysta wtedy będzie wszystko jasne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nknejem jakbym słyszała mojego chłopaka tez jak bylo źle i była mowa o rozstaniu on walił takimi tekstami ze robi to dla mojego dobra...ze tak będzie lepiej...a jak wrócił to tez tak samo mówił jak Twój...urcze takie samo zachowanie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
wlasnie sie z nim widzialam. wyprzytulal mnie za wszystkie czasy, wypytywal co robilam jak sie nie widzielismy, powiedzial ze nie mógł beze mnie wytrzymać.. powiedzialam mu, ze jest mi przykro z powodu rzeczy, które wtedy mówił, a on ze zauwazyl ze jakas taka wycofana jestem.. ze przeprasza, ze "kocha mocno i juz nigdy nie opuści" i ze teraz bedzie dobrze.. zobaczymy. z kolei pojawil sie ktos drugi. jest całkiem przystojny, ma 27 lat ale juz calkiem inne spojrzenie na swiat niz mój ukochany, powazniejsze,co mi bardzo odpowiada. kocham mojego faceta, ale łapie sie na tym, ze zastanawiam sie 'co by bylo gdyby..' z tamtym. a tamten chce, a ja kocham mojego drania. :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kochaniutka^^...
Ja bym chyba na dzień dzisiejszy nie umiała związać się z nikim innym. Nie wyobrażam sobie siebie w związku z jakimś obcym facetem..:( albo z nim albo sama aż do pogodzenia się z tym. Poza tym nie chce mu robić świństwa bo mimo iż on też mnie rani to mnie nigdy nie zdradził (mam nadzieje) Widzę ,że Twoja historia przebiega mniej więcej podobnie do mojej znów pogodzeni jesteście tak jak i my .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
kochane jestescie? ja dzis sie widzę z tym drugim i jak pojdzie po mojej mysli to postanowilam- zostawiam swojego obecnego chlopaka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
najgorsze jest to ze boje sie ze bede tego zalowac... ze w tym nowym zwiazku mi nie wyjdzie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
powinnaś raczej zastanowić się, czy chcesz odejść od pierwszego faceta niezależnie od tego, czy jest ten drugi czy nie. pomysl tak, jakbys miala zostac sama!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
moze pomysl o rozstaniu z tym pierwszym, czy na pewno chcesz to zakonczyc, nie mieszając w to tego nowego, tzn tak jakby go nie bylo.. bo to nie powinno chodzic o zamiane, a o sam koniec zwiazku z tym pierwszym.. hmm nie wiem czy rozumiesz.. ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
kurde myslalam ze mi sie pierwszy komentarz nie dodal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
zrozumialam ;) swietna rada ;) a jak sprawują się wasi chlopcy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pragnę zauwazyc drogie Panie że chyba większość facetów właśnie taki argument podaje przy zerwaniu. Mój były też mnie zostawił dla mojego dobra:) hahaha teraz sie z tego śmieję bo mineło 8 miesięcy ale pierwsze dni to waliłam głową o ścianę... coż ponad 3 lata mozna sie przyzwyczaić.... Ja taka głupia cały czas myslałam że zmienie go , że wyjdzie przy mnie na ludzi , że spłaci długi znajdzie prace i bedziemy razem... Nie wierzę juz w takie powroty i ja do byłego tez nie wróciłam po rozstaniu... Nie zrywa sie z nikim dla jego dobra , można się poświęcić zmieniając swoje życie ale nie zabierając komus siebie - najważniejsza osóbke na świecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sprawa
zgodzę się ;) pewnie nie wiedzial co powiedzieć pozniej sobie przemyslal ze sie zapedzil z tym dobrem :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna_narzeczona__
Drogie kobietki :) Mamy widzę wspólne problemy.. Ja ze swoim jestem 3 lata.. różne mieliśmy chwile. Bardzo go kocham, ale nie akceptuję jego niektórych zachowań :( Nie chcę tak żyć :( A z drugiej strony kocham go do szaleństwa :( Nie potrafię bez niego żyć, jednak coś we mnie pęka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asdhlkfrhlwak
Ja byłam ze swoim 4,5 roku kiedy zerwałam. Bardzo go wtedy kochałam i to bolało. Nie spałam po nocach i zapierałam się rękami i nogami, żeby się do niego nie odzywać. Oczywiście rozstaliśmy się dla "mojego dobra". Tchórz nie miał odwagi ze mną zerwać dlatego doprowadził do tego, żebym to ja z nim zerwała. Długo zastanawiałam się czy dobrze zrobiłam... często żałowałam... Ale dałam rady to przetrwać;) Teraz jestem szczęśliwa w związku z J. Stworzył mnie na nowo. Mój ex nie potrafił powiedzieć czego oczekuje tylko miał pretensje, sam nie potrafił dać mi tego czego ja oczekiwałam. Dziewczyny jeśli czujecie, że jest źle to nie ma na co czekać! Nie dajcie waszemu szczęściu przejść niezauważenie obok!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niknejm
jak tak czytam te wszystkie wpisy to chyba troche żałuję że dałam mu szansę :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×