Świat bez alkoholu

Ostatnio zauważyłam,że impreza bez alkoholu jest dla mnie...nie owijająć w bawełnę-do bani. Wczoraj pierwszy raz od bardzo dawna na imprezie nie piłam alkoholu i takiego doła złapałam jak rzadko kiedy. Alkohol pomagał mi się zrelaksować, wyluzować, pozwalał zapomnieć o problemach o szarej gów*ianej rzeczywistości. Wczoraj poczułam że mi go brak. To chyba nie jest dobry znak?

była pijana, a wiadomo,że z pijanym trzeźwemu niefajnie się gada.

Ja kiedys lubilam sobie wypic na imprezach, ale zdarzalo sietak, ze nie tknelam nawet piwa. Wtedy tez sie dobrze bawilam, mialam taki ubaw z tych najebancow, ze hej...:D Dlatego dziwie sie temu co piszesz, ja nie mialam takich mysli.

Nie, większość nie była pijana. Wiadomo jak to w barze czy na imprezie ktoś się narąbie,ale Ci moi znajomi byli raczej trzeźwi tylko mi strasznie czegos brakowało,nie potrafiłam się już tak dobrze bawić.