Czy ktoś z Was się zlituje i prześlę mi troszkę pieniędzy

mieszkasz w wiekszym miescie?

Ja pierdole, gdzie Cie tak wykorzystuja?:O Ja tez pracuje w sklepie int, mam na reke 1600 w godz 10-18, a to tez zalezy ile jest roboty, nie raz wychodze wczesniej. Nie daj sie tak wykorzystywac!

Nie przeleję tych pieniędzy dopóki nie przekonam się, że trafią ona do właściwej, naprawdę potrzebującej, osoby.

a w ogóle co z Twoja rodzina ? jakis chłopak coś ? sama na siebie jesteś zdana jak 99% ludzi na kafe ?

Jagodzianka ma świetny pomysł! Już nie potrzebujesz prosić na kafe! A skoro jeszcze zamierzasz zastosować się do rzuconych tutaj rad to myślę, że niedługo twój budżet się podreperuje ;)

no pewnie ze tak,weź oferte i mądrze ja tam rozpatrz ! nie obstawiaj 2 lig i ponizej bo czesto jakies psikusy robia :D a tak po kursach patrz jak sie ładnie usmiechniesz to pan Ci pomoze zrobic kupon

Tak, bo nie mam rodzeństwa i rodzice nie żyją.

Puzz to gra zręcznościowa polegająca na rywalizacji z innymi graczami z całej Polski, gra toczy się o prawdziwe pieniądze, które możesz wygrać dzięki swojej zręczności!!! Wystarczy że jesteś zręczny, wygraną masz już w kieszeni!! Wejdz na http://puzz.waw.pl/?p=RcHgdVd7CZ30

Przykra jest Twoja sytuacja. Znajdź sobie lepszą pracę też to słyszę jak mówię, że mi ledwo co starcza, ale przecież sama jej sobie nie dam. Dobrze, że w ogóle mnie zatrudnili. Ja zarabiam 600 zł. Nawet umowy o pracę nie mam. Ale przynajmniej mam co jeść. Ale pracować trzeba po 8 godzin dziennie. Taka Polska. Niestety. Mimo, że CV dość okazałe to pracy i tak nie ma. Wszystkich w koło zwalniają. Kiedyś zarabiałam 1800, a teraz muszę robić za 600 zł byle dzieciom dać jeść. Życie to nie bajka. Też bym chciała pieniądze, ale nie ma tak, że ktoś wyśle. Ja pracuje po 8 godzin za 600, tyram jak wół bo to praca fizyczna, a Ty siedzisz i klikasz na komputerze cały dzień przy biurku. No to nawet fajnie masz. Ale nigdy bym nie prosiła innych o pomoc chyba, że osobiście rodzinę, przyjaciół. Tu ludzie sami nie mają w większości. Staram się jak mogę. Oprócz pracy, czasem sprzątam, czasem robię za niańkę i jakoś to ciągnę. Może kiedyś przyjdą lepsze czasy. Tobie też tego życzę, ale myślę, że gdybyś naprawdę była w potrzebie to byś nie szukała pomocy na kafe. Idź do pomocy społecznej. Zawsze coś da się wymyślić. A jak Ty prosisz o 10 zł.. to tak jakbyś na fajki chciała. Kajzerki po 20 gr wiesz są też bułki za 15 gr:) można oszczędzić. A jak nie stać by mieskzać samej to wracaj do rodziców, albo szukaj chłopa:) ja mam męża i razem ciągniemy jakoś koniec z końcem. Mam 600 zł jakieś drobne z dorabiania. Ale mamy co jeść, mamy w co ubrać dzieci, mamy za co opłacić. Jak się chce to się potrafi. Ale najlepiej być leniem i prosić o litość na kafe. Nie odważyłabyś się tak na ulicy prosić nie?

Jeszcze trochę i jak wróci szef to będziesz mu mogła wypłacić sobie godzinną stawkę do ręki. Będziesz sobie za to mogła kupić coś do jedzenia.

I nie graj w żadne puzz bo będziesz robić to co ta naiwniaczka nad tobą - wklejać wszędzie linki w nadzei że ktoś się zlituje.

trala słaba bajera.w zyciu nie ma nic za darmo.zakasac rkawy i do roboty

w takim raz radze Ci to za 2 zł obstawic i tyle ! jeśli nawet przegrasz to nie sadze zebys musiała jakoś ubolewać bo zupki chinskie juz sa po 2,50 ! a tak moze za nic Ci wpaść 15 zł

No i pewnie wypłaci mi nadgodziny, ale dopiero 15 września. dobra cześć. Na ulicę bym nie wyszło, ale tylko dlatego, że znajomi chodzą po ulicach.

A powiedz z jakiego jesteś miasta? Może akurat z tego samego to Ci jakoś pomogę. A jeśli nie to pieniędzy na konto nie przekażę. Ale mogę Ci wysłać paczkę z jedzeniem. Jakiś prowiant, który się nie zepsuje. Jakieś makarony, ryż, kaszę? To mogę zrobić. Ale na konto nie przeleję, bo nie ufam Ci. Nie chcę byś to wydała na wódkę, fajki czy jakieś przyjemności. Potrzebujesz jedzenia to mogę przesłać jedzenie. Na paczuszkę mi nie szkoda. Jeśli mam Ci pomóc to Ci tylko i wyłącznie w ten sposób pomogę. Tylko najpierw chcę z Tobą porozmawiać przez telefon. Poznać Cię i pogadać, a nie pisać na kafeterii. Zgadzasz się?

a u waszego szefa to takie normalne ze sie ok godz spóźnia? :o

Zakłady bukmacherskie jeszcze otwarte ;) Poza tym, co z tego że na ulicy możesz spotkać znajomego? Wolisz umrzeć z głodu? To gratuluję :o

ona kręci przecież gdyby chciała to by szybko poleciała do pierwszego lepszego mixa i wzieła oferte w rece i juz,naprawde za 2 zł jak 5 meczy obstawisz to masz te 15/19 zł jakbys obstawila z 10 to 30 ale wiadomo ze skoro kasy nie masz to lepiej te 5 bo prawie na pewno wejdzie

Powiedziałaś, że musisz siedzieć w pracy bo ktoś musi zdać szefowi sprawozdanie. Później napisałaś, że nie możesz teraz dzwonić bo siedzą tam twoje koleżanki z pracy ;) .... To one mogą to zrobić to sprawozdanie, po co ty tam siedzisz jeszcze? hehe

Czytam tak ten topic i nie rozumiem Was - ludzi,niby takich jak ja. Rozumiem panią, która chce wysłać paczkę zamiast pieniędzy. Rozumiem nawet poradę z zainwestowaniem 2 zł na zakład. Ale ogólnego besztania nie rozumiem i nie zrozumiem nigdy. Nie wiecie dlaczego taka osoba prosi o pieniądze. Może już próbowała inaczej je zdobyć, ale się nie udało. Poza tym nie pyta się tu na forum co miesiąc o 5 zł tylko teraz, jeden raz. więc chyba nikt z was by nie zbiedniał przelewając taką drobną kwotę zamiast kupić sobie coś. A ludzie biedni są bardziej honorowi i dla nich wyjść żebrać to wstyd, ale ktoś kto ma pieniądze nigdy tego nie zrozumie, taka przykra rzeczywistość. I tak jak autorka życzę wam, aby wam kiedyś brakło tych 5 zł na bułki czy mleko dla dzieci. Pozdrawiam.

Widzicie zaproponowałam jedzenie to zniknęła. Pewnie chciała kasę, bo to małolata i jej do kieszonkowego na balet brakowało, bo jedzeniem to już gardzi. A ważniejsze od tego by nie umrzeć z głodu jest opinia znajomych, bo przecież przed nimi trzeba grać bogata. Może oni by Ci pomogli. Jeśli potrzebujesz 10 zł to myślę, że nawet zwykły znajomy Ci chetnie pomorze

Chyba nie wiesz jakie są realia. Tyle w biedronce? Pracowałam na kasie w realu za 700 zł. Napewno nie takie zarobki w moim mieście, ale ja tu nie potrzebuje rad ja sobie radze

Ja też pracuję za 750 zł w sklepie internetowym, i czekamy zawsze na szefa, aby zdać pracę, każda przy swoim komputerze. Ale ja pracuję na czesne do szkoły, a nie na utrzymanie.

Przecież stawka w realu to 5 zł za godzinę na zleceniu