Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamanatusi

Topik dla mam roczniaków i nie tylko :)

Polecane posty

co racja to racja - z tymi lekarzami tak jest - do jakiego nie pojdziesz to tylko choroby wymyslaja... moj chrzesniak tez tak mial, stwierdzili astem, a okazalo sie, ze zadnej astmy nie ma tylko ma 3 migdalek ;/ ale leki koniecznie dzien w dzien na astme trzeba bylo brac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisałam juz wczesniej u mojego pediatra wypatrzyła przepukline mosznową i że napewno zabieg.... A chirurg zdziwił z czym przyszlismy do niego jak on tam nic nie ma ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczynki..wieczorkami dopiero wtedy mam czas jak dzieciaczki spia a moj M pojdzie do pracy..pracuje tylko na nocki roznica czasowa niby godzine tylko ale Was juz nie ma:(:(... Czytam o placzu nocnym Waszych pociech moja czasami tez tak ma ale miesiac temu to byl koszmar regularnie okolo 3:00slychac bylo najpierw delikatne mialczenie a zaraz po tym taki placz ze szok!!!zanosila sie placzem zapalalam wtedy wszedzie swiatla i staralam sie ja wybudzic,jejku jaka czulam sie wtedy bezradna nieraz plakalam razem z nia bo nie znalam przyczyny tego placzu,zdrowa,brzuszek miekki dotykalam okolic uszu tez nie reagowala,ale podobno dzieciaczki tak maja. pytanko??jak gotujecie np.zupe ogorkowa,pomidorowa czy szczawiowa tez dajecie swoim pociechom?? moi chlopcy chca dzisiaj szczawiowa ale mysle ze to troszke za wczesnie,skoro nie jada jeszcze regolarnie "naszych"potraw. sloneczko pieknie swieci tak slodko mi sie spalo ze zaspalibysmy z synkiem do szkoly hehhehehe szybko zrobie jakis obiadek i na spacerek:) milego dzioneczka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hejka z rana :) dzieci w żłobku a ja musze w sotatni dzien doprowadzić chatę do stanu używalności :P:P:P dziekuje za miłe słowa....fakt że chyba dobre 2 miesiące myslałam co i jak urządzić, to na zdjeciu to tylko częśc tego pokoju:) a chciałam żeby moje dzieci w domu miały swoje miejsce zabaw i żeby chciały sie tam bawic :) no i chetnie przez to do domu wracają, bo kiedyś karoloę zaciagnąć do domu to był koszmar :) co do chorób to Karola alergik , co prawda juz powli wychodzimy z alergi, ale przez to że ja miała czesto chorowała no i jeszcze chodziła do żłobka, Tomka dla jego dobra i mojego spokoju prowadzę od urodzenia na diecie bezmlecznej i to bardzo rygorystycznej :) zero nabiału i teraz od jakiegoś czasu podaje mu cos czasem z nabiału i nie widać alergi :) spadam do roboty, zajrze pewnie dopiero wieczorem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja mala juz zjada zupki pomidorowe i ogorkowe - mniej jej przyprawiam i robie mniej kwasne :) uwielbia takie "wyrazne" smaki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jedynie ze szczawiową bym się wstrzymała U mnie młody też woli zupki o wyrażnym smaku:-) ale najbardziej wcina rosołek:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do pozniej kobietki :) mala juz wstala i lecimy na spacerek ;) trzeba wykorzystac tych kilka promieni slonca... bo znowu zapowiadaja nam deszcz ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika, idę do tej przychodni w przyszłym tygodniu dopiero, bo teraz czatujemy na neurologa, czy nas przyjmie poza kolejką :P Musimy się dowiedzieć, co z tym szczepieniem MMR. Ale obdzwoniłam parę osób, w tym jedną pediatrę i dowiedziałam się, że skutkiem tego wcześniejszego szczepienia może być co najwyżej skrócona odporność na te choroby. Tzn. będzie musiał dostać wcześniej dawkę przypominającą. Ale fakt faktem, że się przekurewnie pomyliły, jak to określiła moja siorka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Któraś z Was ostatnio pytała o dodatkowe witaminy. Odkąd się ochłodziło, dodaję Olafkowi do herbatki kilka kropelek wit. C, bo widzę chociażby po tym forum, że dzieciaki zaczynają łapać infekcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
na stany przeziebienia i ogolnie jak sie jesnien zaczyna moj pl.pediatra polecil mi cebion-multi ale tylko wtedy jak zauwaze ze mala czesciej kicha lub jak pojawia sie katar wtedy zaczac dawkowac..w sumie to nic nie mowil mi o dodatkowym dawaniu witamin stwierdzil ze wystarczajaca dawka jest w mleku w ktorym podaje...a jak bylam u angielskiego lekarza powiedzial zebym podawala profilaktycznie paracetamol:):)heheh oni tutaj wszystko lecza paracetamolem:)dlatego jak cos mnie nie pokoi wole wydac kase ale byc u "normalnego" lekarza.. dziwczyny serio ale co ja sie naplakalam przez ta angielska sluzbe zdrowia:(:(gdyby nie polscy lekarze nie wiadomo co by z moja corcia bylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Opisze wam tak w skrocie teraz po takim czasie emocje,placz juz minol ale lek pozostaje caly czas....jak zaszlam w ciaze prowadzialm ja u polskiego ginekologa. tutaj tez bylam zarejestrowana bo musialam...angielskiego ginekologa nie widzialam wcale:)nie bylam ani razu badana ginekologicznie wszystko i wszystkim zajmuje sie polozna tylko dwa razy w ciazy mialam pobrana krew chociaz mowilam ze mialam czesto problemy z anemia..za kazdym razem mialam badanie moczu i cisnienie...tylko:( 8miesiacu ciazy podczas kontrolnego usg u pl.gin.lekarka zauwazyla ze mloda ma powiekszona nerke mialysmy nadzieje ze mloda jeszcze siku nie zrobila,za miesiac kolejne kontrolne badanie a nerka dwukrotnie byla powiekszona..lekarka kazala mi to zglosic do poloznej zeby w karte wpisali ze wymagane jest usg nerki po urodzeniu dziecka...nie zrobili tego bo stwierdzili ze nie ma takiej potrzeby:(powiedzialam to mojej gin.ona sama napisala list ze jest to konieczne i czym moze grozic zaniedbanie tego:( lazilam od lekarza do lekarza od kliniki do kliniki plakalam prosilam, az nadszedl dzien narodzin mlodej i w szpitalu zrobilismy zadyme na drugi dzien zrobili jej usg. okazalo sie ze mloda ma zatkany prawy uklad moczowy,mocz cofal sie do nerki co powodowalo stan zapalny domyslacie sie czym to moglo grozic:(:( jak miala miesiac pojechalismy do kliniki musieli wstrzykac jej izytop radioaktywny:(:(jak u takigo maluszka znalezc zyly:(:(wyginali jej roczki,nozki zeby tylko wbic sie w zyle:(:(placz nie doopisania:(:( widzielismy na monitorze w ktorym miejscy kanal jest zatkany niestety byl przy samej nerce:( jak miala 3 miesiace pojechalismy do Londynu do kliniki na zabieg:( to byl koszmar przywiazali jej pasami raczki,nozki i w cewke moczowa wciskali jej sade zeby udroznic kanal moczowy mnie niestety nie wpuscili na sale:(byl z nia moj M na drugi dzien pwiedzial mi ze mloda z bolu stracila przytomnosc:(:(jezuu co ja bym dala za to zeby ona tak nie cierpiala!!!!!!!!! teraz niby jest ok ale oczywiscie doprosci sie nie moge zeby po kliku miesiacach zrobili jej kontrolne badanie pojade prywatnie i bede spokojniejsza... Przepraszam ze Wam tak smuce w tak piekny sloneczny dzien ale dzisiaj to mam placzliwy dzionek chyba handra mnie lapie:( Zycze wszystkim dzieciaczkom i mamuska MASE ZDROWIA!!!!! buzka kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże drogi, biedna maleńka ;( Oni jej na żywca to odetkanie robili??? Nie wyobrażam sobie, co musieliście przeżyć z mężem... :( To okropne, co piszesz, pozostaje tylko mieć nadzieję, że Twoja córeczka już daaaawno o tym zapomniała... Ja już się nasłuchałąm sporo nt. brytyjskiej służby zdrowia, właśnie że w ciąży nie ma badań, jest dużo porodów kleszczowych, nie ma leków na podtrzymanie w myśl zasady, że natura sama wyeliminuje słabsze jednostki... Masakra!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
robili jej to na zywca popsikali jakims plynem ale moj M moiwl ze jak pytal sie to bylo poprostu oczyszczanie pochwy zeby dodatkowo nie wprowadzac jej bakteri:( tutaj to jest masakra jak poszlam w 8 tyg.ciazy do lekarza zeby zalozyc ksiazeczke ciazowa to bez skrupułów babka sie mnie zapytala.."zakladamy ksiazeczke i robimy badania czy decyduje sie pani na zagieg?" MASAKRA!!!!!!do 21 tyg.ciazy nie robia nic nie ratuja dziecka w razie komplikacji..tak jak piszesz hehe natura..to jest dla mnie chore. ja bylam 17dni po terminie i tez nic mi nie pomogli kazali chodzic i czekac. dzieki Bogu wody odszly przyszly skurcze do szpitala pojechalam o 15:00 a o 20:04 "wylowilam"mloda:):)rodzilam w wodzie super sprawa a najcudowniejsze bylo to ze sama ja wyciagnelam i jeszcze z pepowina tulilam ja do siebie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Selenko,ja rodzilam w anglii-pod londynem.wiem co tam sie dzieje.najgorsza sluzba zdrowia na swiecie :( moja natalka byla zle odwrócona.ja rodzilam 32 godziny.nie bylo mowy o cesarskim cięciu mimo ze nie moglam jej wypchnąć i w polowie akcja sie zatrzymala na kilka godzin!!!!! Skurcze dostalam bardzo delikatne-teraz wiem ze to byly skurcze,bo wtedy pisalam tylko ze to cmienie w dole brzucha.od tego wszystko sie zaczyna.a wiec bylo to na dzien przed porodem.pojechalam na ktg bo martwilam sie ze cos jest nie tak.na ktg wyszlo ze skurcze sa,ale ja ich nie czuje.ponoc dlatego ze zawsze mialam bolesne miesiaczki.polozna sprawdzila mi szyjke i tak jak wam pisalam wczesniej zaraz po wstaniu z kozetki poleciala krew.ale wypisali mnie do domu.na dugi dzien rano na wkladce pojawila sie ciemnozółta wydzielina.I delikatny ból brzucha na dole-dokladnie jak na okres.potem ta wydzielina zrobila sie bardziej brązowa.nie mialam typowego czopa.poprostu wydzielina.postanowilam mierzyc co ile boli mnie ten brzuch.okazalo sie ze co 8-9 minut.pamietacie,bo pisalam z wami az do wieczora kiedy jechalam do szpitala.skurcze nasilaly sie co kilka godzin i stawaly sie czestsze o minute,dwie.poszlam na spacer.daleko nie zaszlam.bolalo jak cholera. ok 20stej bol stal sie naprawd mocny-niestety krzyżowy. polecam wtedy pozycje na czworaka i cieple oklady na odcinek krzyzowy oraz masaz!!!!! pojechalismy do szpitala jak mialam skurcze co 5 minut. znalazlam sie na sali i czekalam 20 minut na polozna.te 20 minut bylo w miare znosne jeszcze.podlaczyla mnie pod ktg i bylo widac wyrazne mocne skurcze.zaczelo bardzo bolec.a skurcze nasilily sie do co 4 minuty.dostalam gaz ktory na mnie wogole nie podzialal.jedyna reakcja to utrata kontaktu ze swiatem,al ból sie nie zmien il.posadzili mnie na pilke i kazali sie ruszac.myslalam ze umre z bolu!!!!! nie moglam sie na niej poruszyc.bylo tylko bardziej bolesnie.kazdą minute miedzy skurczami przesypialam.kilka razy tracilam przytomnosc.w pewnym momencie polozna postanowila zbadac rozwarcie.okazalo sie ze mam 3cm.dopiero 3cm chcialam rodzic w basenie wiec niebawem tam sie znalazlam.woda poczatkowo zlagodzila ból ale podczas skurczu myslalam ze rozwale te wanne.siedzialam w niej ponad godzine,ból sie nasilal, a ja tracilam przytomnosc.gaz nie spelnil oczekiwanej przeze mnie roli. ublalagalm polozna o epidural-zzo.przeniesli mnie na lozko.czekalam tam chyba z pol godziny na lekarza ktory mial wykonac zastrzyk.wkłucie igly ze znieczuleniem miejscowym bolalo jak cholera,a tu nawet drgnac nie bylo mozna.zaczelo dzialac po jaks 15 minutach.to oczywiscie byla dla nmie wieznosc!!! kiedy znieczulenie zaczelo dzialac wcale nie bylo az tak lzej.spodziewalam sie czegos lepszego.lezalam tak na tym stole walczas ze skurczami,pot sie ze mnie lal na potege.bylam juz wykonczona.skurcze mialam przeciez od 6tej tano a to byla juz 23cia.sprawdzili rozwarcie.mialam 4cm.czyli przez pare godzin tylkocm. meczylam sie do 3ciej w nocy i nagle ból jakby osłabl.rozwarcie pokazalo 6cm.akcja ustala.ok.4.30 probowali ,mi przebic wody plodowe i nie uwierzycie ale nie udalo sie!!!!! ok 6tej rano znowu ból sie nasilil.bylam juz wyczerpana.to byla 24ta godzina porodu.wtedy po jakims czasie poczulam ze musze przec.ale polozne mi zakazaly.bolalo jak cholera.jak parlam to jeszcze bylo w miare ale nie mogac przec to byla porazka totalna.zmienialam pozycje na łóżku ale to nic nie dawalo.cale cialo mnie bolalo!!! ok 9tej bole staly sie tak silne ze pomyslalam ze umre na tym stole.nawet mojemu R powiedzialam ze chyba umieram i ze ma sie zaopiekowac naszq coreczka.dziewczyny to byl dla mnie koszmar.nawet teraz jak o tym mysle t o placze o 9.30 zaczely sie cholernie mocne bóle idące z krzyza.bole parte.pozwolono mi przec, mialam 8cm rozwarcia.gdzies w kanale podobno bylo widac główke. parlam tak meczac sie nieziemnsko do 11.12 kiedy to wreszcie urodzilam córeczke.moment wychodzenia głowki byl tak straszny dla mnie ze myslalam ze nie przezyje tego.jakby mnie rozrywali na czesci!!!.po wyjsciu głowki bylo juz ok.reszta zostala ''wyciągnieta''. potem dostalam małą na chwile na piersi.byla cieplutka nie moglam uwierzyc ze to juz!!! łożysko poszlo przy nastepnym skurczu. po jakims czasi mnie oczyscili i zaszyli.znieczulenie miejscowe bolalo jak cholera.szycie nie tak bardzo. nagle zaczelam puchnac.brzuch wrocil do stanu z 9tego miesiaca.zebrala mi sie w srodku krew.rece jak banki.musieli mnie znowu czyscic.potem zostalam przewieziona na inny oddzial,bo mialam krwotok.jakos doszlam do siebie. porod do wyjscia malej trwal 30 godzin.jak dla mnie bardzo dlugo. niegdy wiecej nie chcialabym rodzic naturalnie.nigdy!!! nie radze rodzic w anglii-koszmar koszmar koszmar!!! zero opieki w ciąży.tak jak selenka mówi-macanie brzucha przez polozną ma zastąpic niby usg.ja mam powazną niedoczynnosc tarczycy.krew mialam pobierana 3 razy,z czego 2 razy zgubili wyniki i musialam jechac znowu na pobrania kolejne.dla mnie cala ciąza i porod w angli byly tragiczne dlatego nastepne dziecko chocby nie wiem co musze urodzic tutaj w polsce. selenka współczuje ci tego co przeszlas.nie wyobrazam sobie nawet waszego strachu.natalce jak pobierala polozna krew z pietki to niestety nie chcialo leciec,wiec ona tak scisnela jej pietke ze az siniak zrobila! brak komentarza na to co sie dzieje tam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dla nich ciaza do 22-24 tygodnia ciazy to NIE CIĄŻA-i nie ratuja dziecka. ja bylam w 8mym tyg i krwawilam to mnie wysmiali w szpitalu-wysłali do domu i kazali wrócic po weekendzie!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Natusi wspolczuje Ci kochana takiego cierpienia KOSZMAR!!!!! Porod wiadomo kazda przechodzi inaczej ja po porodzie synka nie chcialam w ogole zajsc w ciaze bo balam sie tego bolu az minelo 9 lat zycie mi sie na nowo ulozylo(jestem rozwodka ale w bardzo szczesliwym 6-letnim zwiazku)..moj M bardzo chcial dziecko,synek tez non stop mowil o rodzenstwie a ja sie balam...zycie jak zycie wyedy tez mi sie wydawalo ze moj maz bedzie tym do konca zycia-ulozylo sie inaczej..strach..przed tym ze moge znowu zostac sama...ale jakbym miala na to patrzec i bac sie to bylalabym stara panna z odzysku:)ciesze sie ze zaryzykowalam mam cudowna rodzine za ktora do konca zycia bede dziekowac Bogu moj M nawet cos ostatnio o slubie wspomina a ja sie migam...znowu strach??.. Mama Natusi porody mialysmy prawie rok temu wiadomo zapamieta sie te chwile do konca zycia ale jak sie widzi usmiechniete buzialki dzieciaczkow warto bylo pocierpiec prawda???:)moja spi sobie teraz od poltora godzinki w kuchni pachnie obiadem,synek w szkole a ja kliku-kliku z Wami..bo mi jakos tak fajnie jak mozna z kims pogadac,wyzalic sie itp.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże dziewczyny jak to czytam to aż mi ciarki przechodzą Co do opieki w Anglii nieco słyszałam ale to co Wy opisujecie to dramat To my w Poslce narzekamy na nasza Służbe Zdrowia Jak dobrze że ja trafiłam na tak wspaniałego lekarza i położną Dzielne z Was kobietki Kurcze aż brak słów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wspolczuje takich porod!! :( ja bym chyba nie dala rady... dla mnie moment od pierwszego skurczu byl koncem zycia ;/ bol niesamowity, tylko ja mialam tak, ze jak nie bylo skurczy to nie bylo, a jak sie pojawily to od razu co 2 min.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też wspołczuje... Mi odeszły wody płodowe Rozwarcia ani skurczy nie było za to miałam wstrętne bóle krzyżowe Na szczęście na dyzurze był mój lekarz prowadzący i w sumie rodziłam tylko dwie godz:-) Przedemną kobieta rodziła 13 godz po odejściu wód płodowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma to jak szybkie porody :) jeszcze sie dobrze nie zaczal a juz sie skonczyl ;p chociaz i tak bol jest okropny... ale krotszy sie lepiej wspomina :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak mialam skurcze co 2 min i nie odeszly mi wody to mnie pocieszyla, ze takie skurcze moge miec jeszcze kilka dni przy pierwszym porodzie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×