Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kentzu

co kobiety myślą o mężczyznach niepijących żadnego alkoholu?

Polecane posty

też byłam wodniakiem:P i w takim razie żeby nie wypaść gorzej to nie wspomnę jak śpiewaliśmy kiedyś szanty na całe jezioro w stanie mało trzeźwym i zahaczyliśmy przy cumowaniu masztem o drzewo :P ale to był jeden jedyny raz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaallkjjsasjjdnsjas
idz koorwa mierzyc staniki ,robic nalesniki ,sadzic rozyczki czy jaki inny chooj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nienawidzę chlań w domu domówek nasiadówek czy jak to tam jeszcze zwą nie zdarza mi się częstować gości alkoholem taka jakaś nietradycyjna jestem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po prostu nie lubię i tyle poza tym w biały dzień w ogóle alkohol odpada nigdy nie piję nawet piwa przy dzieciach- może to przez to DDA:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość komiczne nie sluchaj durnych
bab :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
e tam, bez przesady z tym niepiciem przy dzieciach. Wszystko jest dla ludzi i nie widze powodu, żebyśmy się z mężem ukrywali przed dzieckiem z tym, ze pijemy drinka czy piwko. Nie pochodze z jakieś patologii, ale nie raz nie dwa widziałam rodziców przy drinku i co??? Nic :) generalnie żadna przesada nie jest dobra, ani w jedną, ani w drugą stronę niepijącego faceta raczej nie mogłabym mieć, bo dla mnie to lekkie dziwactwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podaję stałego nicka
Nawijacie na takim samym poziomie jak cream z loooserem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u mnie w domu imprezy są alkoholowa.Nie chodzi o to, żeby się upijac, ale ciązko mi jest sobie wyobrazić, że przychodzą do mnie znajomi i nie zaproponuje lampki dobrego wina czy drinka :) ba, nawet malarzy ostatnio poczęstowałam schłodzonym browarkiem (akurat miałam drobne odświeżanie w domu) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak dla mnie, czlowiek ktory wogole nie pije alkoholu jest jakis dziwny, sztywny, nie potrafiacy wyluzowac, ja wiem ze tacy ludzie maja "zasady", ale one sa po to by je lamac, czasem by sie dobrze zabawic trzeba nagiąc jakies swoje przekonania, zapomniec sie przez chwile, bo wlasnie w zyciu tylko chwile sa piekne, zazwyczaj te w ktorych idziemy na calosc w ktorych nie jestesmy do konca rozsadni. a ludzie nie pijacy wogole sa dla mnie wlasnie tacy do przesady rozsadni i poukladani, a takich nie lubie. a tak wogole, to kazdy prawdziwy polak czasem sie lubi napic. o !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość życie jest za chujowe żeby sob
ie odmawiać takich przyjemności , raz na jakiś czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a dlaczego wyluzowanie łączy się z alkoholem? może człowiek, który nie pije nie potrzebuje wspomagaczy? po prostu:P ja umiem "upić" się nawet colą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alkohol nie musi być żadnym wspomagaczem, ale miłym dodatkiem do imprezy czy spotkania. Nie boje się przyznać do tego, że fajnie jest się czasem nieco bardziej wyluzować, ale nie znaczy to, ze to jest jakiś wspomagacz od razu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klaudka dobrze gadasz
:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że można się świetnie bawić zupełnie nic nie pijąc, ale zupełnie czym innym jest rodzaj luzu, który się czuje waśnie z powodu alkoholu (nie mam na myśli Tutaj o żadnego pijaństwa)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewnie, że może być dodatkiem ale nie musi natomiast istnieją osoby, które bez alkoholu nie wyobrażają sobie zabawy czy wyluzowania ja piwo piję głównie dla smaku czasem piję nawet bezalkoholowe- w sumie smak bardziej "rozwodniony" no ale nie ma efektów ubocznych owszem nie lubię czuć się podpita taki organizm muli mnie i smęcę:P zdecydowanie wolę poprzestać na jednym piwie a na całość umiem iść będąc trzeźwą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie bardzo rozumiem co znaczy inny rodzaj luzu albo człowiek jest wyluzowany albo nie tak naprawdę i tak głównie chodzi o towarzystwo i atmosferę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wg. mnie alkohol jest dla ludzi i jesli ktos zna umiar w piciu to nikomu krzywdy nie robi. mozna siek bawic bez alkoholu i mozna z alkoholem, jak ktos do mnie przyjdzie w ciagu dnia to proponuje kawe, ciasto itp. jak wieczorem to wino, piwo, co kto tam lubi. jak nikt nie ma ochoty to pijemy cole, ale moj dom nie jest bezalkoholowy i nawet jesli ja nie mam ochoty to nie znaczy ze nie moge innych zapytac, bo moze ktos inny sie chetnie wina napije i mi to nie przeszkadza. nikt sie u mnie nie upija do nieprzytomnosci :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ike, owszem, jest to inny rodzaj luzu. Ale nie wytłumaczę Ci tego i nie jest to brak argumentów :D - po prostu jeśli się tego nie zna, nie czuje, to nie da się teoretycznie tego zrozumieć o poznać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zbaczajac na chwile z tematu: Ike bardzo podoba mi sie Twoja stopka, zwrocilam juz na nia uwage na jakims innym temacie :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka no trzeba trzeba, jak bylam mloda to nie umialam ale kilka razy zmieszalam trunki i sie nauczylam :D :D :D ja mam tak ze nawet najmniejsze ilosci jak zmieszam to mam z glowy i impreze i pol kolejnego dnia wiec juz teraz nie mieszam nic a nic. z wiekiem sie czlowiek uczy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi też się bardzo podoba :) klaudko nie jestem abstynentką i jakoś innego rodzaju luzu nie zauważyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ikuś ostatni raz wódkę piła 12 lat temu (mi nie czytaj tego) z księdzem upiliśmy się niemało następnego dnia w obu przypadkach wystąpiła rewolucja żołądkowa a ponieważ wódka była brzoskwiniowa to parę lat nawet brzoskwiń nie jadłam:D czystej wódki do tej pory nie wypiję czasem daję namówić się na bardzo lekkiego drinka wina nie wezmę do ust

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do tego, ze trzeba umieć - raz, ze się nie miesza oczywiście, ale chodzi też o inne rzeczy, np.o to, żeby wiedzieć, gdzie jest nasza granica pod tytułem "dość", o to, żeby się umieć zachować, kiedy się jest nawet lekko "pod wpływam" (mam na myśli smęty, agresję, barak taktu itp.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jakoś innego rodzaju luzu nie zauważyłam" może jesteś mało spostrzegawcza albo akurat na Ciebie alkohol inaczej działa, bo chyba coś pisałaś, że smęcisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam czasem wrażenie, że ludzie podświadomie łączą alkohol z relaksem nawet jak on stoi i praktycznie nie jest pity to już jest na zasadzie jest alkohol- jest impreza i to jest ten ich specyficzny wpojony w podświadomość luz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Klaudka granicy tez na poczatku nie znalam, teraz wiem dokladnie jak sie czuje i czy moge sobie pozwolic na jeszcze czy nie. ale o poczatkach nie bede wspominac bo roznie bywalo, ale mloda bylam i towarzystwo tez jeszcze poczatkujace wiec niech to zostanie moim i ich wsopminieniem :D kolezanka z klasy kiedys rozgrzebywala jakies kwiaty, slome czy cos co wisialo na scianie bo myslala ze za tym drzwi sa :D bylo sie z czego posmiac bo rozne historie byly ale to lata temu a teraz juz za starzy jestesmy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×