Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość alicja 51PPPP

relacje z synową

Polecane posty

Gość teściowa super
skoro tak to pół biedy:D noooo , to gratuluje przyszła babciu bo ja już jestem od 5 m-cy;):D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może dziewczyna zazdrości relacji twoich z synem i próbuje je rozluźnić?? może dlatego, że sama ma gorsze relacje ze swoimi rodzicami, więc w ten sposób postępuje. albo naczytała się jak wyglądają złe relacje między teściowymi i synowymi i usilnie chce odciąć się od was, żeby jej nie spotkało nic w tym stylu. a buntuje syna, bo wasze relacje są dobre i boi się wtrącania w ich małżeństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem synową wrednej teściowe
Jedyna rada to szczera rozmowa z obojgiem.Tak przy okazji gdy do Was wpadną.Najgorsze co mozesz zrobić to rozmawiać o niej z synem.Ona to wykożysta przeciwko tobie.Tak go nastawi,że jeszcze wy się pokłócicie.Moja teściowa wsadza mi szpile za każdym razem jak tylko zostaniemy same.Mój mąz wie o tym i parę razy sam miał o to z nią awanturę.Jak jesteśmy razem to do rany przyłóż. Wyjaśnij to raz a dobrze z nimi.Powiedz co czujesz i myślisz-tak jak tu na kafe.To jak ona się w tej sytuacji zachowa da do myślenia synowi.I nic na to nie poradzisz jak Wasze stosunki się ochłodzą.Masz jeszcze dwóch synów więc jest nadzieja,że kolejna synowa okaże si wspaniałą kobietą i ta zołza zrozumie co straciła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 51PPPPP
może faktycznie chodzi o relacje ale mój syn nie jest żadnym maminsynkiem. ma swoje zdanie i szanuję to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula kochanowska
na siłę nic nie zmienisz,nie zmusisz jej,żeby Was polubiła,może z czasem zmądrzeje i Wasze relacje się zmienią jeśli nie chcesz zapytać wprost,może przedstaw swój punkt widzenia,tak jak nam tu napisałaś,w pierwszym poście,przy okazji,jak po coś przyjedzie,zacznij od tego,że martwisz się waszymi relacjami i chciałabyś coś w nich zmienić i dalej tak mniej wiecej jak w poście i spytaj czego od was oczekuje a jeśli nic z tego nie wyjdzie,trudno -"zła synowa",nie w dosłownym sensie :-) zresztą sama też trafnie podsumowałaś "miękkie serce-twarda dupa",takie jest życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Jeśli są szczęśliwi, to po prostu nie łam sobie głowy, to ich życie, a Twoje relacje z synową nie są najważniejsze...No niestety już tak bywa nie każdego się lubi, chce się z nim bardziej spoufalać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona pomaranczka
kociak mozesz miec racje.Kuzyn mojego meza tez ma taka zone.Relacje z jej rodzicami wygladaja tak ze musza najpierw zadzwonic i uprzedzic ze przyjada.W niczym im nie pomagaja.Natomiast jego rodzice kupili im mieszkanie i ciagle dawali jakies pieniadze.Kazde niedzielne zaproszenie na obiad bylo odtacane.W koncu gdy tesciowa chciala dac pienbiadze na jakies wydatki to powiedzieli ze ciagle sie wtraca a ona tylko chciala pomoc. Mysle ze jezeli jest tak wychowana to muszisz sie z tym pogodzic ze stworzy miedzy wami dystans ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 51PPPPP
z synem nigdy nie rozmawiałam na jej temat bo mogłabym go faktycznie nastawić przeciwko niej a nie o to mi chodzi. Zawsze rozmawiamy razem we czwórkę ( ja, mąż i młodzi).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teściowa super
wiesz syn mógł też coś przekręcić , ona wcale tak nie powiedziała a on sobie tak pomyślał,że ona może tak czuje i się ciebie zapytał o tą wdzięczność. Odwieś tą sprawę na jakiś czas do szafy , może sama sie wyjaśni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Pomagać też trzeba umiejętnie. Niektórym to wchodzi na honor...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 51PPPPP
może faktycznie macie racje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwona pomaranczka
ciesz sie ich szczesciem i nie draż juz tego. Zastanow sie tylko czy aby napewno sie nie wtrącasz? bo moja tesciowa bez przerwy powtarza ze sie nie wtraca, a ciagle nas poucza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie tylko zastanawiam
czy rzeczywiscie to jest wina jednej strony - a druga to aniolek... PS.sama jestem synowa jakby co;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anoooo
Czasem wina jest po jednej stronie zdecydowanie, ale czasem po obu, różnie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak sie tylko zastanawiam
hehe, no jasne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kuźwa po co dawałaś im tyle kasy i ziemię? pojechało cię na łeb czy co? ja bym buraczce ch..ja dała haha Zobaczysz, że synuś i tak pójdzie w stronę tej szmaty. Takie życie :] swoją drogą to niesprawiedliwe, że takim małpom zawsze kasa z nieba spada, i jeszcze tego nie doceniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja 51PPPPP
Nie jest mi żal ani pieniędzy ani ziemi. Chcieliśmy pomóc żeby mieli łatwiejszy start. Nawet gdyby to sprzedali i przejedli kasę to przecież to ich życie i jak zmarnują szansę to i tak zawsze mogą na nas liczyć bo to moje dzieci przecież. Ktoś pisze, czy aby się nie wtrącam. Nie wtrącam się w ogóle. Żyją sobie spokojnie na wynajmowanym mieszkaniu, mają swoją intymność.Nawet ich nie odwiedzam bo nie jestem mile widziana. Do budowy też sienie wtrącamy. powiedzieliśmy im że jak będą potrzebowali pomocy czy rady to mogą ZAWSZE na nas liczyć. Sprowadza się to do tego, że jak mają problem z pozwoleniem czy drogą lub zatrudnieniem fachowca to owszem przychodzą ale tego nie można nazwać kontaktem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Synowe dużo żądają, w zamian nic nie dają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam synowa ,ktora nie docenia wartości rodzinnych i najchętniej ucieklaby 500 km od Ciebie. Trzyma ja kasa i działka . Ja tez mam synowa, ktora nic nie wniosła do rodziny ponieważ tylko jej ojciec pracował . Pomagam do tej pory , nie wtrącam sie ale w sprawach zasadniczych takich jak wybranie szkoły , zamiana mieszkania, kupno samochodu moje zdanie jest brane pod uwagę . Jak sobie to inaczej synowa wyobraża ? Nie żyjemy na bezludnej wyspie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale w sprawach zasadniczych takich jak wybranie szkoły , zamiana mieszkania, kupno samochodu moje zdanie jest brane pod uwagę . Jak sobie to inaczej synowa wyobraża ? --------------------------------------------------------------------- Ale syna wychowałaś na łajzę, co się mamusie musi radzić jaki samochód ma kupić, medal dla twojej synowej to za mało, pomyśl o jakimś pomniku. ZA życie z maminsynkiem i wiecznie wpierniczającą się mamusią, należy się dziewczynie. Dziwi mnie tylko,że ktoś te wasze kaleki życiowe chce za męża, stary kawaler i mamunia, bardziej pasuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja dziękuję jaka patologia. Teściowa miałaby mi samochód wybierać, hahaha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
takie relacje to zwariowac mozna no no czasami tak jest i byla na tebn temat sonda uliczna :) www.youtube.com/watch?v=1FT_YcldLa4

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×