Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Rudolfina z Bolesławca

W końcu nauczyciele wracają do roboty, jak każdy normalny człowiek

Polecane posty

Gość ajm nad efrejd cu cejk e stend
jak można być nauczycielem i jeszcze kurwa narzekać?! robią kartkówki na złość uczniom a potem narzekają że mają tyle do sprawdzania to chyba na ich własne życzenie to robią nie?! o ile wiem to aby wystawić ocenę końcową jest potrzebne góra 4,5 ocen a oni robią tak że w dzienniku jest ocen 10 albo więcej Wiem, bo przecież chodziłam do szkoły :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie tez tu wypowiem
jestem młodym nauczycielem - ucze w podstawówce od zaszłego roku. I juz założyłam własną działalnośc, i jak sie tylko rozkręci na tyle, ze z tego wyzyje to uciekam ze szkoły bo to jest frajerstwo jakich mało. Jak ktos tu smiał porównać 7 lekcji do 8 godzin w każdym innym miejscu pracy!!!! Pracowałam za czasów studiów w restauracji nad morzem niekiedy 12-13 godz na dobe i nigdy nie byłam tak zmęczona jak po swoich 4 lekcach i 3 zastępstawach. A wieczorem jeszcze miałam konsultacje z rodzicami - 1,5 godz i musiałam wysłuchiwac, dlaczego tak mało konkursów w tym roku i czy moge cos syneczkowi przygotowywac dodtakowo, bo to co na lekcji to zdecydowanie za mało. Mój biznesik startuje 1 wrzesnia - daje mu rok na zadziałanie a potem żegnam prace w szkole i nigdy tam nie wróce mam nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ziewa ziewa ziewa
skpńczcie, bo to nudne wałkować 100 raz ten sam temat........ chcecie mieć wakacji- na studia nauczycielskie i koniec tematu. A jesli się nie chce to wara od tego tematu, bo nic wam do tego. każdy się na coś decyduje i już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sie tez tu wypowiem
acha i jeszcze dodam, że nie widze zadnej przyjemnosci w robieniu kartkówek "na złośc' bo po pierwsze potem mam za dużo 1 w dzienniku i musze sie martwić co tu zrobić, zeby jednego czy drugiego nie usadzić. Bo z tym sie wiążą dodtakowe obowiązki - takie jak pisanie uzasadnienia oceny niedostatecznej i ewwntualnie poprawka w sierpniu - a mi sie nie chce marnowac wakacji na to. Więc raczej unikam stawiania 1, robie tyle kartówek zeby miec minimalną liczbe ocen potrzebnych do wystawienia. I generalnie mam to w dupie czy sie naucza, czy nie. Najwazniejsze, zeby siedzieli cicho

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bnub9 cvug9wbu
ja proponuję każdej osobie piszącej "jak nauczycielom jest dobrze" popracować z dziećmi przez miesiąc, jestem pewna że większość zmieni zdanie, abstrahując można pomyśleć jak dobrze jest policjantom i wojskowym oni po 15 latach mogą przejść ja emeryturę jak dobrze jest być pielęgniarką, bo tak pójdzie na dyżur a potem ma 2 dni wolnego ale najlepiej to jest bezrobotnym bo oni nic nie robią... a niektórzy nawet zasiłki dostaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która ma lepiej?
Takie małe pytanko mam do was bo spór sie toczył o to wczoraj z kumpela Osoba A: Nauczycielka informatyki, po 30tce, pracuje na pełen etat, bez nadgodzin, mianowana, zarabia ok 1700 zł, mieszka w bloku z wielkiej płyty na 4 pietrze z męzem i dwójka małych dzieci. Męzuś taki trochę leser, lubi sobie popijac, zarabia mniej od niej ,wieczorami znika z kumplami, ona go goni do pomocy w domu on unika jak może,często sie kłócą.Czasem wyjeżdża do pracy w teren na 2-3 dniOna dziecko starsze wozi do przedszkola, młodsze do matki.Ciągle sie odchudza (bezskutecznie) Kończy pracę o 13-14. Ma dla siebie stare seicento, maż ma drugie auto, jakieś wieksze. Osoba B: po 35tce.Mąż dwoje dzieci, dorosły syn, dorastajaca córka.Mieszka we własnym domu z podwórkiem i sadkiem kilka km od miasta w którym pracuje, musi dojeżdżać do pracy ( z mężem samochodem bo ona nie ma prawa jazdy). Pracuje jako urzedniczka od 8 do 16, zarabia 1600 na ręke, z tego co wiem to sie nie przemęcza w pracy (kawka, papierosik, lunch, necik itp i do domu). Meza ma spoko, zarabia on może ze 200 zł wiecej od niej ale dużo robi w domu.Syn tez juz pracuje ale kase wydaje tylko na siebie, raczej potrzebne rzeczy kupuje sobie (auto, meble, tv itp). Córka w gimnazjum Której wg was jest bardziej czego zazdrościć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak słucham sporów na ten tema
Chcesz mi powiedzieć, że ta pani urzędniczka zarobiła sobie na ten domek z sadkiem z tych 1600 za picie kawki i 200 zł męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ale ja zawsze powtarzam
do znudzenia... przecież można iść na studia i zostać nauczycielem. Polecam! :P Rewelka:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość która ma lepiej?
mąż urzędniczki nie zarabia 200zł tylko o 200 zł więcej od niej czyli ok 1800. Przepraszam jeśli sie nieprecyzyjnie wyraziłam A co do pytania to wiem tyle że urzedniczka jak wyszła za maż (wtedy była jeszcze studentką) to budowali ten dom na działce którą dostała od babci a na budowę od rodziców jej głównie mieli kase, trochę pewnie mieli swoich pieniedzy np z wesela a i , jej wtedy narzeczony już kilka lat pracował a ze oszczedny chłopak to uzbierał. Potem jeszcze jak juz mieszkali i dzieci mieli to ciągle coś stponiowo udoskonalali w tym domu Może jeszcze jakies pytania pomocnicze potrzebne?;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cccddddddddddfffffffffff
to wszystko jest prawda, a ja mam taki problem. Lada chwila wyjeżdżam i już się spakowałam i w ogóle. ale bagaż ma wazyc 25 kg a on na pewno tyle nie waży. Co robić? Może jakoś przeżyję. Chyba mnie nie wywalą - nie mam wagi. Kicham to :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×