Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chanelll

Chorobliwa zazdrość?

Polecane posty

Gość chanelll

Mój problem mnie przerasta. Pół roku temu poznałam wspaniałego mężczyznę. Układało nam się wspaniale. Po miesiącu zamieszkałam u niego. Robert wcześniej prowadził bujne życie towarzyskie, ma wielu kolegów ( nazywa ich przyjaciółmi-dla mnie to za duże słowo bo jak można mieć tylu "prawdziwych" przyjaciół na raz? Do tego mam dowody na to,że nie są oni wobec niego do końca fair-on tego jednak nie zauważa). Od miesiąca nasze relacje bardzo się pogorszyły. Ja nie czułam się rozumiana, miałam wrażenie, że moje towarzystwo go męczy- on również nastawiony wobecmnie negatywnie, zamknął się w sobie, atakowaliśmy się wzajemnie. W zeszły piątek w złości spakowałam się i wyprowadziłam. Byłam pewna, że nie chcę być z tym człowiekiem bo zbyt duża różnica charakterów nam na to nie pozwala. Niestety, okazało się, że nie będzie to dla mnie takie łatwe. Uświadomiłam sobie, że nie wyobrażam sobie życia bez niego. Wczoraj się spotkaliśmy. Robert powiedział, że dusił się w naszym związku, za bardzo go ograniczałam, robiłam awantury m.in gdy chciał się spotkać z kumplami. Uważa również, że jestem chorobliwie zazdrosna. Tak on to odbiera. Warunkiem dzięki któremu możemy być znowu razem jest pozwolenie mu na spotkania z kumplami, wypady m.in do clubów. Kazał mi się poważnie zastanowić nad tym, czy będę w stanie to tolerować. Jestem takiego zdania, że jeśli ma się swoją drugą polowę powinno się mieć chęć przebywać głównie z nią. Pogodziliśmy się, zostałam u niego na noc. Dzisiaj jednak nie daje mi spokoju to wszystko. Zastanawiam się czy nie popełniam błędu wiążąc się z nim znowu. Jest mi przykro bo mam poczucie,że niestety nie jestem dla niego najważniejsza- pomimo tego, że on uważa inaczej. Dodał również,że nie chce bym narazie u niego mieszkała. Wie przy okazji, że mam trudną sytuację i jedynym wyjściem dla mnie jest wynajęcie u kogoś pokoju. Nie wiem już sama czy to zemną jest coś nie tak? Czy mam mylne wyobrażenia na temat relacji w związkach? Jaj jest z tym u Was? Proszęo wasze opinie, rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś w środku tego związku i jesteś za tym człowiekiem więc może pewnych rzeczy nie widzisz, według mnie jednak on podchodzi do tego wszystkiego niesprawiedliwie. Ile macie lat, bo to istotna sprawa. Nie rozumiem jak człowiek, który kogoś kocha może kazać mu się wynieść mimo iż wie, że ten ma trudną sytuację życiową. Warunki stawia aby być z nim? No pomyśl sama. On się ewentualnie zgodzi aby być z Tobą jeśli spełnisz kilka jego warunków! Przecież to jest chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelll
"Nie rozumiem jak człowiek, który kogoś kocha może kazać mu się wynieść mimo iż wie, że ten ma trudną sytuację życiową". Wyniosłam się z własnej woli- on mnie nie wyrzucił. Chciałam dodać, że z jednej strony mu się nie dziwię, że stracił do mnie cierpliwość. Groziłam mu moją wyprowadzką już kilka razy, myślałam, że tocoś zmieni, że zacznie się o nasz związek bardziej starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelll
Zapomniałam dodać... jamam 25 lat Robert 29.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelll
?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwaniejsza jest osoba ktora kochamy i to z nia glownie spedzamy czas ale kazdy tez musi miec sowja przestrzen od czasu do czasu gdzies wyjsc ze znajomymi pobyc samemu w innym pokoju zajac sie swoja pasji wszyskto zalezy od tego ile on czasu spedzal z toba a ile poza domem i jesli on nie chce rezygnowac ze sowjeg stylu zycia to ma racje musisz sie zdcydowac czy ci jego styl zycia odpowiada czy akceptjesz to czy nie a jak nie to jest jedno wyjscie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość i wolność
heh, ale z niego cwaniak i egoista i w dodatku jeszcze niezły manipulant. dziewczyno, wróciłaś do związku, w którym ty się zamęczysz. skądś się ta twoja zazdrość bierze. pewnie on poświęca ci mało czasu- wiem coś o tym, bo też jestem zazdrosna o kolegów a jest to spowodowane tym, że on się mało mną interesuje i po prostu czuje się zaniedbana. sama myślę o zerwaniu, ale jak już zerwę, to nie dam mu stawiać żadnych warunków- niech to on walczy o mnie. wyprowadziłaś się a zaraz do niego wróciłaś. pokazałaś mu jaka jesteś słaba. on teraz wie, że może sobie na wszystko pozwolić a ty i tak będziesz z nim. a wiesz czemu on mimo twojej złej sytuacji życiowej nie chce zamieszkać z tobą? - odpowiedź brzmi:bo mu tak wygodnie. nikt go nie będzie kontrolował, będzie miał spokój. nie pomyślał nawet co ty w takiej sytuacji możesz zrobić. nie obchodzi go to, że nie masz gdzie mieszkać. to jest facet? wcale się tobie nie dziwie, że jesteś zazdrosna. jak człowiek nie czuje się kochany to właśnie narasta jakaś taka zazdrość. ja rozumiem, że każdy potrzebuje jakiejś wolności, ale gdzieś ta wolność ma granice. on pewnie je przekracza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość i wolność
teraz doczytałam, że jego warunkiem jest to, że ty mu masz pozwolić na wyjścia do klubów. ja rozumiem jakieś wyjścia na piwko z kumplami,żeby pogadać, ale do klubów? po cholerę tam ma iść. tam się nawet rozmawiać nie da. widać, że facet najwidoczniej nie myśli o tobie poważnie. po pół roku chodzenia to on powinien być tobą zauroczony a ona cie unika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Cammilla34
Najwidoczniej facet jest Toba autorko tylko zauroczony ( albo byl i zauroczenie minelo,). Dziwi mnie ze facet ma 29 lat a zachowuje sie jak chlystek, klubow i wyjsc mu sie zachciewa zamiast spedzac czas ze swoja kobieta. Widocznie to taki typ, wolny strzelec. Ja wszystko rozumiem, moj facet tez ma kumpli i spotyka sie z nimi przy piwku, ale nie łazi do zadnych klubow, jesli juz to ze mna, bo niby po co mialby tam chodzic beze mnie? Twoj chce miec pelna swobode, nowe laseczki, te sprawy, oj ja nie moglabym juz ufac takiemu gosciowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chanelll
jestem załamana po tym coprzeczytałam.On uważa,żemam trudny charakter. Jego koledzy niby nie majątakich problemów zeswoimi partnerkami-niemają nic przeciwko gdy chcą wyjść gdzieś z kumplami.Wczoraj równiez byłam u niego na noc. Dzisiaj jestem u siostry ponieważ on dzisiejszy wieczów spędza zkolegamiktórych zaprosił do siebie do domu. Nie wiem comysleć, wczoraj jak sięporyczałam a można nawet powiedzieć wpadłam w histerię przytulił mnie i poiwedział,że bardzo mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syjionar
Na piwko z kolegami moze chodzic, jak najbardziej ale do klubu ??? Po co ? W jakim celu ? Moja rada- olej go i znajdź sobie mniej rozrywkowego faceta, ktory nie bywa w kubach, a jest takich wielu na swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość widzisz, niekoniecznie
byc moze zle odbierasz cala sytuacje. To ze on potrzebuje troche przestrzeni dla siebie, nie znaczy ze cie nie kocha czy olewa. Tekst z warunkiem o jego wychodzeniu do klubow, tez byl prawdopodobnie jego manifestacja potrzeby wolnosci. nikt nie lubi czuc sie ograniczany, co nie znaczy ze bedzie spedzal cale noce poza domem. dla faceta wazna jest ta swiadomosc ze moze robic to co lubi, a do ciebie nalezy zeby zrobic tak, zeby najbardziej lubil przebywac z toba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×