Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

ja też jem śledzie, choć czytalam rożne opinie na ten temat. Tylko że ile z nas, przechodziło kiedykolwiek toxoplazmoze? A przeciez jadlysmy sery pleśnowe, tatara, ryby wedzone, sledzie, owoce prosto z drzewa itp. jasne że trzeba uważać na te rzeczy ktore sa najbardziej niebezpieczne... ale wydaje mi się że nie ma co wariować. A śledzie je wiele ciężarnych i opinie na ten temat są różne... ja nie jem tego, co mi lekarz zabroniła sledzi tam nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
cześć wam. co do tego picia płynów to też niedaje rady dużo wypic.Wcześniej robiłam sobie z rana dzbanek wody z cytryną ,potem słabą herbatę ,napój niegazowany dla zmiany smaku łykałam,a od wczoraj piję kawę inkę-wyczytałam że można .Poczułam smak dzieciństwa z tą kawą.No i mleko piję. Myślę że aby zmusić siebie do picia to wg mnie lepiej naszykować z rana zestaw napoi i żeby na widoku stał .zawsze coś się wypije. Co do śledzi_nie wiem czy można ale raz mi się śniły one,że zajadałam się z cebulką.Pycha.A jaki ubaw z tego miał mój mąż jak usłyszał że gadam o śledziach w nocy (tak ,zdarza mi się gadanie :-)) .No i rano pojechał sam z siebie bez mojej wiedzy po te śledzie które jemu nie dały pać w nocy :-) aśka 2010 na kiedy masz termin? ja na połową czerwca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile ile ile
hej. interesuje mnie ile płacicie za wizyty prywatne u ginekologa? ile za wizytę ?ile za badanie ginekologiczne ?ile za usg połonicze?ile za badanie położnicze? czy dostajecie zwolnienie gdy nic się nie dzieje? bo mi powiedział mój prywatny lekarz ze dopiero około 5 miesiąca dostanę zwolnienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie co do tych śledzi i tatara i innych takich to faktycznie zapomniałam wam dodać że mi tokso nie grozi bo mam wyniki poszczepienne :P jak ktoś całe życie ze zwierzakami a całe dzieciństwo na wsi to trudno nie przechodzić tokso :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chodzę do gina z nfz więc cen nie podam :P a co do zwolnienia to po cholere iść na zwolnienie jak się nic nie dzieje? ja od 17tc na zwolnieniu siedzę i szczerze powiem że wiele bym dała by móc popracować bo nudyyyyy na maksa :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile ile ile
ale ja potrzebuję zwolnienia na badania prywatne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa takie na jeden dzień to da na bank :) a jak nie będzie chciał dac to ci lekarz rodzinny wypisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja z płynami problemu nie miałam, bo zawsze piję bardzo dużo. Na dzień schodzi mi 2 litrowa butelka wody. Do tego kawki, herbatki czasem jakiś soczek. evve nieźle się bujałaś po Polsce :P Ja mieszkałam większość życia w Żorach, potem 2 lata w Oxfordzie, a teraz już drugi rok leci, jak w Rybniku mieszkam. I tu chyba zostanę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Teścik, termin mam na 12/13 czerwca 2011r. Chyba jesteśmy na podobnym etapie :-)\ A o śledziach chciałam znaleźć coś konkretnego w necie, ale zdania są podzielone, dokładnie pół na pół.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do cen: prywatnie wizyta z badaniem, USG ginekologicznym, cytologią, badaniem piersi kosztowała mnie 150zł. Ale mój lekarz pracuje też w innej przychodni i z tego co wiem, tam wizyty są po ok 200-250zł, być może wynika to z tego, ze to spora przychodnia i że mają znakomity sprzęt??? Kiedyś byłam ze 2 razy u jednej pani doktor, która okazała się być średnim specjalistą, a za wizytę życzyła sobie 150zł, koszt cytologii to 50 zł i to było jakieś 1-2 lata temu... Ceny są bardzo różne, jak widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie świrowałam z jedzeniem. Oprócz oczywistych rzeczy jak tatar, surowe jajka czy sery pleśniowe to jadłam wszystko - śledzie, pasztet, grzyby, mięso z grilla prawie codziennie i wszystko jest ok. Zresztą na początku ciąży robi się badania na przeciwciała toxo. Jeśli są to znaczy, że już kiedyś na to chorowałyśmy nawet o tym nie wiedząc, bo toxo ma objawy jak lekka grypa. I wtedy nie musimy się niczego obawiać. Ja np. miałam przeciwciała, co mnie wcale nie dziwi, bo w dzieciństwie byłam wielką miłośniczką kotów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak do 10 roku życia mieszkałam z kotami (bawiłam się z nimi, przytulałam, całowałam, spaliśmy razem....) i z psami (teraz też mam psa :)), to pewnie mam podobnie jak Ty. A badania dopiero jutro idę zrobić i dopiero w przyszłym tyg się dowiem, czy przeciwciała są czy nie ma. A zachcianki mam straszne, co chwila coś nowego mi się chce jeść... Ostatnio wymyśliłam kakao (nie piłam go pewnie ze 20 lat, dodam, ze bardzo go nie lubię) i własnie śledzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka to może znikniemy w czerwcu gdzieś w podobnym terminie 12 lub 15 czerwca( zależy czy z okresu czy z usg patrzeć .)Ja to bym wolałm trafić sczęsliwie na 15 czerwca i wtedy idę w totka zagrać .15 czerwca mój mąż ma urodziny ,mój szwagier ma urodziny i szwagierka ma urodziny.no i super by było żebym ja urodziłam kolejną osobę z rodziny na 15 czerwca właśnie. ja tam mam zachcianki bardziej na gotowanie niż na jedzenie. zamyślę to muszę zrobić ,ale jak skończę to tylko symbolicznie zjem,bo mi już ochota mija na to. co do kotów,psów itp ...to ja zawsze miałam do czynienia z nimi.mieszkając na wsi chyba trudno nie mieć zwierzaka:-) także ma nadzieję że toxoplazmozę nie mam. dobra ja uciekam idę sprzątać.normalnie mam ochotę i o dziwo siłę na wysprzątanie całego domu.tylko że mąż mnie uspakaja mówiąc "co ty jutro będziesz robić?"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) ja też już po toxo, nie zdziwiło mnie to bo jak mieszkałam na cyprze byłam tzw "kocią mamą " czyli przygarniałam koty jak wlezie, a reszte dokarmialam :) a że jest to tzw wyspa kotów to pod swoją opięką miałam ich dość sporo :P A i wlaśnie w sprawie kotów mam do Was pytanie, chcialabym przygarnąć teraz bo moj pies został u rodziców wiec w końcu moge mieć kota tutaj, ale trochu jednak boje się kota i małego dziecka razem. Ma może któraś z Was jakieś doswiadczenia w tym temacie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam kota od hmmm jakiegoś 1992 roku cały czas ( z przerwą jak u teściów mieszkałam) tak więc moje dziecko jest do kota przyzywaczajone no i mały tez się będzie musiał przyzwyczaić :D:D:D wszystko zależy od konkretnego zwierza moje kotki (bo jeszcze rok temu były 2) to nawet się do dziecka nie pchały bo się najnormalniej w świecie bały :) ale znajomy ma kota którego czasami nam podrzuca jak gdzieś jedzie to tego do noworodka bym nie wzięła bo on strasznie nieprzewidywalny jest i dzikus taki ale jak kotek taki domowy pieszczoch to ja przeciwskazań nie widzę tym bardziej że dziecko przy zwierzakach się lepiej wychowuje bo uczy się np dzielenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rilla_marilla to rzeczywiście mnie nie pocieszyłaś, aż tyle przytyłaś?? ja teraz ważę 49 kilo i moje marzenie to przytyć max do 57kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Rany, ale wy dużo pijecie! Ja nie wiem czy przez dzień zmęczę 1,5-2 L! A i do tego sikam jak opętana! Tak więc jak bym 6 litrów wciągnęła to pewnie z kibelka bym nie zeszła! A co do taxo to mi wyszło że nigdy do czynienia z tym nie miałam a to bardzo dziwne bo kociara ze mnie straszna, kot w domu byłby pewnie i do dzisiaj gdyby biedaka nam nie zabili, dokarmiam wszystkie inne z okolicy, głaskam jaki by się nie napatoczył i na wsi też się wychowałam! Tak więc byłam w szoku jak mi taki wynik wyszedł! I też myślę o przygarnięciu kociaka jak się przeprowadzimy, tylko nie wiem czy to pójdzie w parze - mały kociak i maleńkie dziecko naraz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
ja to w sumie kota nie trzymam w domu bo nie lubię ,ale zawsze go głaskałam.no teraz jak w ciąży jestem to tylko dam jeść i nic więcej. czy jak zawsze miałam styczność z kotami to o toxo mogę być spokojna?czy raczej nie? wiem że i tak trzeba zrobić badanie ale tak teoretycznie jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to nieźle żeśmy się tu odnalazły :) Bardzo się cieszę, że jesteśmy praktycznie na tym samym etapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie to zależy od tego czy koty z którymi miałas styczność były nosicielami toxo, i czy się zaraziłaś, są duże szanse ale sa dziewczyny które miały np koty cale życie a toxo nie przechodziły. Najlepiej się zbadać :) MiiniMaus, mam te same obawy ! bardzo chciałabym przygarnąć kotka, najlepiej takiego z schroniska, cały czas kurcze o tym myśle. Mój też bardzo chce.. Tylko rodzina przeciwna bo nie lubią kotów, wolą psy... z drugiej strony wiem że jak się od malego do siebie przyzwyczają ( kot i dzieciak :P ) to bedzie łatwiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie mam pojęcia, jak sprawa z toxo wygląda. Zrobię jutro badania i tyle. A jak jest z badaniem glukozy? Ja muszę brać coś ze sobą? W życiu takiego badania nie robiłam, a coś kiedyś chyba któraś z Was pisała, ze trzeba mieć... Jak to wygląda, napiszcie, proszę....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W temacie małych zwierzaków: ja chcę drugiego psa, najlepiej aby sie pojawił, jak będę np w 6 miesiącu ciąży, wtedy bym mogła sie nim zajmować i od razu jak sie maluch urodzi to by się razem wychowywali. Przyjmuję wersję optymistyczna, ze dam radę szczeniakowi i niemowlakowi, zwłaszcza, ze mam męża do pomocy (który w ramach swej łaskawości powiedział, ze jak wrócimy już ze szpitala to on będzie spał od ściany, żeby mi nie przeszkadzać jak będę do malucha wstawała) i 5-letniego sznaucera mini, który tak mnie kocha, że chyba nawet w przewijaniu malucha będzie mi pomagał a może nawet wyręczał ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde blade co jest :/ już 2 razy mi błąd wyskoczył i dupa posta nie wkleiło :/ -sznaucerek- może być bardzo zazdrosny o noworodka więc ostrożnie :P -toksoplazmoza- kontakt ze zwierzakami przez całe życie nie daje gwarancji odporności :P -badanie glukozą- trzeba mieć: --glukozę 50 lub 75 w zależności od zlecenia lekarskiego --wodę mineralną niegazowaną --kubeczek lepiej miec bo w laboratorium może być brak --cytrynę dla zmiany smaku bo glukoza straaaasznie słodka jest miód przy niej to sama gorycz :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak z innej beczki kobiety czy wy wiecie że mi raptem 17 dni do terminu zostało?????? normalnie wierzyć mi się nie chce a takie pesymistyczne wizje lekarze mieli :D ostatnio to mi dawali góra tydzień od zdjęcia szwu a tu proszę 9 dni już bez latam i nic :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka ja już swojego męża wygoniłam pod ścianę:-) ja znam takiego chłopczyka który z kotami małymi przeżył swoje dzieciństwo .ciągał i nawet zdarzyło mu się nie raz patykiem stuknąć ,co on z nimi nie robił...bywało że nosił do góry nogami nawet...ani razu nie ugryzł ani nie zadrapał kot,chłopaka . żeby dorosły tak ciągał kota to by ten zwiał chyba na koniec świata... ale te koty chyba chciały się z nim bawić ,bo nawet nie uciekały.jak leżały sobie spokojnie to tylko wodziły wzrokiem za malcem.... widok super był :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie wszystko zależy od konkretnego kota bo to jednak indywidualiści są :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
teraz koty mają spokój ,bo jedynie przyjemności ze strony chłopczyka doznają w formie jedzonka...może chce wynagrodzić im tortury sprzed laty:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rilla... to ja w w tym czasie pracowałam w żorach, w eurobanku na rynku. Zresztą wlasnie dzis dostałam od nich ofertę wycieczki 6-dniowej, placą za noclegi i 2 posiłki dziennie w turcji, fundują tez wycieczki po turcji z polskim przewodnikiem. Po mojej stronie jest tylko przelot i wiza... nawet fajnie by było tyle że terminy wyjazdow marzec/kwiecień.. szkoda. Co do kota, to ja też mialam czesto stycznośc, a przeciwciał nie mam. Chociaz tak w domu to mielismy zawsze psy. I psy i koty są fajne, zalezy kto co lubi.... ale z kotem jest dużo mniej obowiązkow, sypać karme, zmieniac kuwete i poglaskac czasem. Pieski zwłaszcza mlode potrafia nieźle napsocić no i jednak chce sie czynie chce - trzeba sie pare razy dziennie przebiec po dworku. Kotu mojemu zamontowłam uschłą jablonkę i siatke zeby nie wypadl na balkonie - i ma wybieg :) A co do zwierzat zlapalismy dzis w łapkę naszego gryzonia z auta... niestety nie byla to mysz, tylko maly szczurek.. w dodatku z wierzchu rudy a pod spodem bialy.. wcale nie taki jak te co sie w piwinicahc lęgną. Obawiam się że wszedł nam do zabawek podczas organizacji jakis domowych urodzin... nie wiem czy dzownic do klientow z zeszlego tygodnia i pytac. Oczywiscie kontaktu z lapką nie przezyl to moze lepiej żeby sie nie dowiedzieli jak zginąl :( biedaczek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A glukozę kupuje się w aptece, tak? Ja nie mam nic zaznaczone, jaka ona ma być - 50 czy 75, to którą wziąć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×