Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lena1612

moja pierwsza ciąża-radości i obawy

Polecane posty

Gość teścik
evvve co do kolek to na forum kwietniówek i na maj 2011 atena 35 pisała że sa w aptece takie rurki że wkłada się w pupę , chyba na chwilę . że pomagają . więc może spróbować i popytać w aptece pewnie wiedzą co to jest .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Evveeee mam taką uwagę odnośnie karmienia w ciszy i spokoju. Ja tak robiłam od początku i on się tak nauczył, że teraz w żadnych innych warunkach nie chce jeść. Wystarczy, że jak go karmię ktoś wejdzie do pokoju, a on już się odwraca i ma pojedzone. Nie ma opcji nakarmić go np. przy włączonym telewizorze, a gdziekolwiek z nim idę to się stresuję czy będą warunki do karmienia. Teraz już mniej bo je dużo innych rzeczy więc zawsze mogę mu wepchnąć coś innego, ale jak był na samym cycku to mało z nim wychodziłam. Więc to też nie jest takie fajne ;) Jeśli chodzi o smoczki to ja kupuję Canpola silikonowe o różnych kształtach i Patrykowi pasuje każdy. Miał też kiedyś kauczukowy autonomiczny i też był ok. Ale on smoka tylko bierze do zasypiania i zaraz jak zaśnie to wypluwa. Po za tym smoczek służy mu w razie pobudki w środku nocy do ulubionej zabawy jaką jest trzaskanie nim o drewniane wezgłowie łóżka :P Apropos seksu to do pół roku były chyba ze 3 próby, ale bolało okropnie. Lęk przed ciążą był też wielki. Ale już nie boli, lęk też się zmniejszył. Mój mąż nawet wyskoczył mi z tekstem, że lepiej zrobić drugie od razu niż odchować i znów pakować się w pieluchy. Niby ma dużo racji, ale jakoś sobie tego nie wyobrażam :) Co nie zmienia faktu, że zasiał w mojej głowie taką myśl i kto wie co z tego wykiełkuje :P A okres dostałam bardzo szybko - urodziłam 4.10, a pierwszy okres był 28 grudnia. I to mimo karmienia. Nie sugeruj się tą teorią Evveee bo moja teściowa ma różnicę wieku między dziećmi 11 miesięcy, a też karmiła :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas śpiew zarezerwowany jest do usypiania, najlepiej rozkłada moje dziecko "o mój rozmarynie" :P ogólnie smutne, żołnierskie kawałki go usypiają :P Nie długo naucze się już wszytskich piosenek żołnierskich i w konkursie piosenki będę mogła wystartowac :P Evvve spróbuj może z tym żelowym ciepłym kompresem i suszarką do włosów - u nas działa! Ja mimo skazykarmię dalej piersią tylko coś ostatnio Mały ssie, ssie i ngle wybucha łaczem a wręcz wrzskiem! nie wiem już cz coś go boli, czy już sie poprostu najadł bo wcześniej jak już był syty to poprostu wypluwał cyca a teraz dostaje ataku furii! normalnie aż strach go karmić bo później ryczy w niebogłosy! Przez tą dietę warze już mniej niż przed ciążą i powoli zaczynam jak kościotrup wyglądać a na widok jogurtu dostaje ślinotoku a za loda włoskiego dała bym się zabić :P Staram się jakoś trzymac! Chociaż i tak zostawiłam masło bo kanapki z margaryna stawały mi w gardle :P Rany musze w końcu wybrac się do gina, 6 tygodni po porodzie już dawno minęło a ja wciąż odkładam to na później...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Popieram Rile w 100% ja od poczatku karmiłam Małego przy włączonym Tv, radiu i tabunie gości przewijających się przez salon :P W efekcie widze że moje dziecko woli jak jest obok niego gwarno, nawet wyobraźcie sobie że nie spał na górze w naszej sypialni gdzie było cicho jak mielismy na drugi dzień świat gości tylko zasnął w salonie gdzie wszyscy siedzieli i spał 3 godziny i moja głośna rodzinka wcale mu nie przeszkadzała :P na dworze też nie budzą go przejeżdżające auta, motory a nawet i ciagniki rolnicze które swoją świetność miay za czasów Gierka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maly tez jest przyzwyczajony do jedzenia w pokoju gdzie jest wlaczone tv albo muzyka i jak jest za cicho to sie rozglada bo mu cos nie pasuje.najlepiej lubi zasypiac jak jest glosno i nie budzi go odkurzacz itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, wrzucicie linka do jakiegoś smoczka dla malucha od razu po urodzeniu? Czy może wtedy smoczków się nie stosuje??? Jak sie stosuje, to wrzućcie te, które Waszym Maluchom najbardziej pasują. No i co z butelkami? Od razu teraz kupić, czy po porodzie też można?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Asia my zaczeliśmy dawać smoczek jak Miki miał ok 2 tyg i był to smok z Rossmana Babydream, taki uroczy z koroną (w sam raz dla naszego królewicza :) ) później miałam z canpolu a teraz chyba znowu kupię te z Rossmana (są pakowane po 2 szt), bo tak co ok miesiąc trzeba je wymieniać, a u nas aktualnie funkcjonują trzy (salonowy :P sypialniany :P i wyjazdowy :P ) dwa pierwsze, najczęściej używane już trzeba wymienić na nowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://www.tanimarket.pl/6010_Smoczek_silikonowy_anatomiczny__Canpol_22_506.html?sess_id=9da094dce48afa75d4c2238cb4caf7df Ja miałam ten pomarańczowy - dostał go już w szpitalu, a wymieniłam dopiero miesiąc temu bo to był rozmiar 0-6 miesięcy no i jak ssał to mu się odbijał na buzi ;) Jeżeli chcesz używać smoczka to zabierz go do szpitala. Najwyżej się nie przyda, ale mój Patryk przez pierwsze dwa dni życia wrzeszczał bez żadnego powodu i jedynie smoczkiem dało się go chociaż na chwilę uciszyć ;) Butelkę kupiłam przed porodem Avent 125 ml i do dzisiaj pije z niej herbatkę. Dopiero jak na dobranoc zaczął jeść kaszkę zamiast cycka to kupiła Avent 330 ml. Miałam też butelkę Canpol, ale wg mnie Avent są najlepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie mi się przypomniało, że miałam jeszcze jedną zarażoną ciążą na koncie :P Dostałam sms, że urodziła syna ;) To tak mi się przypomniało apropos aśki, któej wysyłałam magiczne fluidy wirtualnie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tescik, czytałam o tych rurkach - problem w tym, że ja naprwde mysle ze to nie są kolki. Tylko albo jakies inne dolegliwosci żóladkowe - tak jak pisałam sa objawy, które sugeruja refluks - aktualnie sprawdzam czy podniesienie wezgłowia łózka cos pomoże... albo czytałam że dzieci nawet bez przyczyny mają takie poranne okresy marudzenia - są wyspane a jeszcze nie przyzywyczaiły sie do niespania ... może wspólne tance dlatego pomagają. A jesli chodzi o spanie w dzien to moja tez woli przy hałasie, ostatnio w praku na spacerze tez mi zaczeła buczeć i domagac sie jedzenia a ja nie wpadłam na to ze tak szybko zgłodnieje wiec nie mialam butli a karmienie w parku mnie jakos odstrasza. poszłam szybko do domu a mała ryczała ąz nie przechodzilismy koło remontowanego domu, jak gosc wlaczył wiertare to mi sie dziecko od razu uspokoilo a jak przeszłismy kawałek przy ruchliwej ulicy to padło. Staramy sie ją nauczyc kiedy jest dzien a kiedy noc - w dzien normalnie rozmawiamy, uzywamy odkurzacza, miksera itp. Po kąpieli przyciszamy tv i mówimy troche ciszej - znaczy normalnie tylko bedąc w jednym pokoju. Ale samo karmienie wydaje mi sie ze powinno być w atmosferze spokoju, nawet nie o cisze chodzi - ale bez kłocacych sie nad głową rodziców. Co do piosenek to my spiewamy szanty - dziecko poczete na mazurach i ta muzyka towarzyszy jej od pierwszego dnia zycia płodowego. Myśle że lubi sluchac o krwawych walkach i portowych panienkach :D Lubi tez słuchać jak mamusia wyje ballady metaliki i guns'ów - przynajmniej jedna osoba która poznala sie na moim talencie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli o spanie chodzi to ja od początku uczyłam tak, żeby hałas mu nie przeszkadzał. I bez problemu spał przy telewizorze, przy gościach, na spacerach przy samochodach itp. Ale niestety później mu się odwidziało i chce mieć cicho i najlepiej ciemno (bo przykrywa sobie buzie kocem, a jak nie ma to przynajmniej oczka ręką.) I większy hałas go budzi. Tak więc niestety to nie tylko od przyzwyczajenia zależy jak dotychczas myślałam, ale od dziecka też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, potrzebuję porady co do rożka i kocyka. Z czego i jaki rożek kupić na wyjście ze szpitala? Czy to ma być 1 rożek taki na dwór, czy może jeden na dwór a jeden do spania w domu w łóżeczku? Czy one maja być miękkie czy może usztywniane? Na co zwracać uwagę przy zakupie? I co z kocykiem? Jeden, dwa czy więcej potrzeba? Jakiej grubości? I z czego zrobiony? Butelkę kupie chyba z aventu, a smoczek pewnie na początek ten, co rilla wkleiła. Aha, a co z przewijakiem? Na co zwracać uwagę przy zakupie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
aśka kocyki ja mam 2-3 . jeden to moim zdaniem za mało ,zawsze będziesz miała zapasowy jakby nagle ci małą zabrudziła lub nawet do lekarza to będziesz mieć drugi . rożek mam zwykły bez usztywnienia, chyba bardziej bym się bałam brać dziecko w usztywnionym rożku . przy bratankach też był miękki i dawałam rady . a ile czego kupisz to zależy wyłącznie od twego konta w banku , na ile możesz sobie pozwolić :-) czy to normalne że pobolewa mi podbrzusze delikatnie ? mała się rusza bo czuję nóżkę pod żebrami ale i coś na dole mi tam kombinuje już oby mi tam szyjki nie skracała tylko :-) no i czy ten czop zawsze odchodzi w pierwszej kolejności , czy może wody ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
kocyk bawełniany . co do grubości ? nie mam pojęcia . ja mam nie za cienki nie za gruby . ale ja jestem tak samo zielona w tym temacie jak ty , więc poczekaj jeszcze na nasze mamusie :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki dzięki, już trochę wiem :) A co do koca - jaki rozmiar? A rożek? Czy są w jednym uniwersalnym rozmiarze, czy w różnych? Jaki wybrać? Czekamy z Teścikiem na opinie doświadczonych Mam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
http://allegro.pl/miekki-kocyk-drewex-70-x-100-duzy-wybor-kolorow-i1587592093.html ja mam taki kie 2 kocyki male i jeden wiekszy.male sa super do nosidelka i na wyjscie do lekarza itp. a duzy w domku sie sprawdza.sa niedrogie(te buze ok 40 zl)a material super miluski i nic sie z nim nigdy nie stanie bo mam juz wyprobowane od kilku lat nasze koce domowe z tego.sa leciutkie i cieple.nawet jak przykryje malego w lezaczku albo na macie jak jest chlodno to nie krepuje mu ruchow i moze swobodnie machac nozkami.polecam bo sa rewelacyjne.na innych aukcjach pewnie beda mieli wiecej wzorow i rozmiarow.rozek kupilam nieusztywniaany i po odprucie kokardek jest teraz mala kolderka wiec sie dalej przydaje.butelki polecam z tommee tippee bo maja ksztalt smoczka podobny do sutka mamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U nas kocyki w pierwszym miesiacu szły co najmniej 2 na dobę :P Zawsze jakimś cudem Mały albo go obsikał albo ulał a i dość często zanim zdążyłam położyc pod pupe pieluszkę to i kupa na nim londowała :P Mialam 5 polarowych i praktycznie nie stygły :P Tylko że u nas w domu gorąco i ja używałam ich jako rożka jak Miki był maleńki, a teraz to już tylko do przykrywania jak śpi w wózku albo kojcu. Rożek praktycznie u nas się nie przydał, ze dwa razy użyłam go jako kołderki w chłodniejsze noce ale Mikołaj w mgnieniu oka nauczył się pięknie rozkopywac więc kupiłam mu do spania trzy śpiworki (różnej wielkości) które wg mnie sa świetnym pomysłem - brak możliwości rozkopania się :P, zapinane są na zamek, mają szelki jak śpiochy i dziecko okryte jest po samą szyję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja kupiłam jeden rożek mniejszy usztywniany - troszke sie pewniej czulam przez pierwsze dni w szpitalu. Ale Jeszcze w szpitalu mala zaczeła budzic sie z płaczem co chwile - bo ona akurat nie lubi byc ciasno zawinieta - musi miec mozliwosc swobodnego kopania nozkami. wiec wyciangełam usztywnienie i uzywam jako kolderki. ale dzieci są pod tym wzgledem rożne - wiekszosc lepeij zasypia kiedy jest mocniej owiniete. Drugi rozek mam wiekszy ale tez ciasno nie zawijam i troche sie rozkopuje - jest na rzepy. Kocyki mam cztery, dwa ciensze dwa grubsze. Ja akurat zawsze przewijam na przewijaku przykrytym pieluchą - na komodzie w dzien a w nocy podkladam taki przenośny ceratkowy - wiec obsikanie kocyka czy rozka u mnei nie ma miejsca. Za to pieluchy mi idą w mega tempie, zrezygnowalam z prasowania bo bym nie zdązyła. Dzis mała podczas porannego marudzenia chwyciła sie za włosy z tylu glowy, ona jeszcze nie kontroluje raczek i takie chwyty sa odruchowe. Więc ciągneła sie za włosy i ryczala że boli :) a jak jej próbowałam palce otworzyć to ciagnełam ja jeszcze bardziej... ryk był na cały blok. na szczescie mam na stale suszarke koło łózeczka.. jak wlaczylam to paluszki sie same rozluźniły... i po krzyku, ale chwile sie szarpałysmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvve to widzę że u ciebie suszarka pełni funkcje tak jakby karuzeli do łóżeczka :-) tylko suszarkę włączasz a dziecko przestaje płakać . a ja sobie wymyśliłam że pościągam kołysanki z netu , macie jakieś fajne kołysanki ? to wrzućcie link

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karuzelke i pozytywke ze swiatełkami i wibracjami tez mam... ale nie mają takiej mocy - pewnie bardziej sie przydadza jak do małej zacznie trafiac wiecej impulsów wzrokowych, narazie hałas i ciepelko sa dobre na wszystko. Suszara rules :) A z wodami i czopem to jest tak, że czop powinien odejsc przed wodami ale mozesz tego nie zauważyc bo przed porodem w ogóle upławy moga sie zwiekszyc i zagescic a czop moze odchodzic stopniowo i bez krwi. Ja mialam tak, ze wstałam rano do toalety i zobaczyłam troche krwi - wrócilam do łozka i mówie łukaszowi ze czop mi odszedł ale zeby nie panikowal bo to jeszcze moze potrwac... a za 3 minuty juz go budziłam bo mi wody chlupneły :) Ale wody i czop moga tez nie odejsc wcale. w kazdym razie polecam pod koniec ciązy spanie na podkladzie, mi to uratowało sofe bo wody poszly litrami całymi. Ja nie puszczam dziecku dzieciecej muzyki bo miałam jej na codzien dosc w pracy, ale w ogóle jesli sciagam muzyke to tylko z chomika - tam jest wszystko. Za to sprobowałm dzis malej czytac bajkę i fajnie sobie słuchala a potem przysnela. Bajki z tej strony http://www.krainabajek.pl/index.php?option=com_content&view=category&id=6&Itemid=6

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dzięki za trzymanie kciuków :) Już w domku-w sumie od 2 dni, ale jak to z Maleństwem-nie ma kiedy do kompa usiąść za bardzo.. Tak jak Teścik napisała-Milenka urodziła się 2 maja, o 14.25, przez cc-miało być naturalnie, nawet już rozwarcie było duże, ale....dwóch lekarzy mnie badało i doszli do wniosku, że moja budowa anatomiczna i duża dzidzia nie pozwolą urodzić mi naturalnie....Malutkiej groziło, ze uszkodzą jej barki, a mnie że porozrywa....więc zdecydowali się na cc. I faktycznie spora jest-4kg, 58cm :) Kochana, słodziutka i najcudowniejsza :) Oczywiście nie jest póki co w 100% kolorowo, ale ona wynagradza mi wszystko-kocham ją najmocniej na świecie :) Ok, odezwę się wkrótce jakoś, bo mała nawołuje-cycucha chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej:) Dzięki za trzymanie kciuków :) Już w domku-w sumie od 2 dni, ale jak to z Maleństwem-nie ma kiedy do kompa usiąść za bardzo.. Tak jak Teścik napisała-Milenka urodziła się 2 maja, o 14.25, przez cc-miało być naturalnie, nawet już rozwarcie było duże, ale....dwóch lekarzy mnie badało i doszli do wniosku, że moja budowa anatomiczna i duża dzidzia nie pozwolą urodzić mi naturalnie....Malutkiej groziło, ze uszkodzą jej barki, a mnie że porozrywa....więc zdecydowali się na cc. I faktycznie spora jest-4kg, 58cm :) Kochana, słodziutka i najcudowniejsza :) Oczywiście nie jest póki co w 100% kolorowo, ale ona wynagradza mi wszystko-kocham ją najmocniej na świecie :) Ok, odezwę się wkrótce jakoś, bo mała nawołuje-cycucha chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniołek, Gratuluje :)... to w sumie miałas podobny do mojego przebieg porodu... no i wymiary dzidzi podobne. Fajnie ze karmisz mimo cc. Czekamy na jakies fotki jak bedziesz miała chwile. Ucałuj Milenke od nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvve a to jak się ma cc to nie zawsze jest pokarm?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pokarm jest, tylko że moga byc trudosci. Przez pierwsza dobe w wiekszosci szpitali nie dostajesz dziecka po cc. Karmią je wtedy modyfikowanym a tobie laktacja nie rusza. Potem troszke trudniej jest rozkrecic, no i dziecko przyzwyczaja sie troszke do tego tlustszego, gestszego z butli. Potem zanim cycki "ruszą" to dziecko jest dokarmiane. Trzeba mieć troszke wiecej uporu, ale jak zapamietasz ten schemat ktory pisalam aśce (tej pomarańczowej) to wierze że sie uda. Trzeba zawsze pamietac że to dziecko pobudza laktację i im wiecej bedzie ssało tym wieksze szanse że nie skonczy sie na butli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje maleństwo jest chyba przed pierwszym skokiem rozwojowym. Dała mi dzis w kośc okrutnie. W nocy nie spałam bo ryczalam z powodu mojej mamy - wczoraj siostra zadzwonila czy moze przyjechac z mamą bo boją sie, że za miesiac cąlkiem straci wzrok i nie zdazy zobaczyc wnuczki. Przeczuwałam że kiedys straci wzrok całkowicie, ale dopiero wczoraj dotarło do mnie że to juz tak szybko moze byc :(. Dobrze ze zgodzila sie przyjechac bo gdyby faktycznie nie zobaczyła wnuczki to bym sobie do konca zycia nie wybaczyła. Atak, to moze niezbyt wyraźnie ale przynajmniej jakies pojecie bedzie miała jak wnusia wygląda. Nad ranem usnelam ... ale o 6:00 Maja zaczeła swoje zwyczajowe humorki, myslalam ze kolo 10:00 sie jak zwykle uspokoi, ale niestety dzis to trwało cały dzien. Tzn. nie prezyła sie i nic jej nie bolalo ale calusienki dzien domagała sie mojej obecnosci, zasypiała tylko na 15 minutowe drzemki i głownie wtedy jak jej czytałam albo spiewałam. Zgodnie z kalendarzem skoków rozwojowych to moze tak byc ze tydzien przed skokiem jest taka marudna. Tym bardziej że odkryła fakt istnienia swoich raczek i pakuje je co chwile do buzi. Fajnie bo zawsze to jakis znak że dzidzia sie rozwija prawidłowo. Tylko jesli to marudzenie ma trwac cały tydzien to wizyta mamy i siostry bedzie prawdziwym zbawieniem. Teraz juz po kapieli śpi ponad godzine a ja jestem tak zmeczona ze przez to nie dałabym rady zasnąc. Łukasz dzis spi u babci swojej bo mial tam zlecenie i przy okazji ja odwiedzil. Czyli pierwsza noc sam na sam z małą - oby była spokojna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teścik
evvve bardzo mi przykro z powodu twojej mamy , ale może jest jeszcze jakaś nadzieja żeby choć troszkę widziała? no i jak tam nocka z Mają ? schemat odszukam i wykuje na pamięć . a mnie wczoraj naszedł taki nie pokój jak to będzie , czy poradzę sobie z dzieckiem itp ,jeszcze trochę i bym ryczałam . całę szczęście że usnełam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
teścik ja ostatnio czytałam sobie forum wrześniowe z czasów mojej ciąży. I żaliłam się tam, że płaczę, bo ja nie dam sobie rady z dzieckiem, bo co ja sobie myślałam, nie nadaję się na matkę itp itd :P To hormony tak działają :) A tymczasem nie jest to takie straszne - nawet z mężem powoli myślimy nad drugim hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość emila23
Witam W ramach zaliczenia zajeć, muszę przeprowadzić badanie. Proszę o wypełnienie krótkiej ankiety. Ankieta jest anonimowa. Badanie trwa ok 5 minut. Ankieta znajduje się pod adresem: http://badania.webd.pl/swps/ Z góry dziękuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tescik, lekarze jej co chwile robią jakies zabiegi, lasery itp. Ale to jest bardzo skomplikowane, bo mój ojczym pracuje w holandii, mama ma rente 460 zł (!) i ciągle ja uznaja za czesciowo zdolna do pracy. Jak mama jest w Polsce to mieszka wiekszosc czasu sama, chyba ze moja siostra przyjedzie. Ale tak: mama nie mozę oczywiscie prowadzic samochodu, siostra nie ma prawka, do szpitali specjalistycznych daleko a podróz autobusami jak sie nie jest w stanie nawet przeczytac rozkladu jest trudna bardzo. A cukrzyca to rozlegly problem - nie tylko wzrok mamy trzeba leczyć. i coraz czesciej moja mama chce rezygnowac z kolejnych wizyt u lekarzy czy w szpitalach wlasnie przez kłopoty z dojazdem... no i jest juz tym bardzo zmeczona. A do tego wszystko kosztuje. ojczym zarabia dobrze ale jest dosc trudny - tzn przysyła mamie ok. 1000 zł i uwaza ze to na wszystko musi starczyć. Na życie pewnie by starczyło, ale jak dojda leki, lekarze wyjazdy... odemnie z kolei mama pieniedzy nie chce wziac, zreszta ja mam wieksza kase sezonowo i tez nie zawsze byłabym w stanie. Siostra w zeszlym roku kupiła dom, a własciwie ruinę i wszystko co jej mąż zarobi przeznaczaja na to, żeby w ogole dało sie tam mieszkac. Troche pomagają dziadek z Apcią - mają w miare dobre emerytury... ale skoro i siostra cięzko z kasa stoi i mama.. no to wiadomo że wszystkim nie pomogą.. no i tez troche tak bez sensu, w koncu obie mają pracujacych partnerów i same sobie takie zycie wybrały. Mowiac szczerze to ja mam sytuacje o niebo lepsza niz cała reszta mojej rodziny, i z jednej strony mi ich żal a z drugiej tez mam swiadomosc ze to w duzej mierze wynik ich życiowych wyborów (oczywiscie poza choroba mamy ) i nie moge za wszystko brac odpowiedzialnosci. Dlatego ciesze sie że jestem daleko od nich bo bym była jeszcze gorzej sfrustrowana. Kiedy moge to pomogę ale za gleboko w ich problemy nie wnikam. ojej... znów sie rozpisałam. Chwilami mnie to wszystko przytłacza a hormony po ciązy chyba jeszcze nie doszly calkiem do siebie. Przepraszam. Noc mineła fajnie, wzielam mała do łozka na całą noc ... heheh.. dobrze ze mam takie duze piersi - okazało sie ze da sie karmic na lezaco z jednej i drugiej piersi bez zmiany boków :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×